No to jeszcze ode mnie trochę zarazków ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Netula... chciałabym napisać to jak najdelikatniej, bo wiem jak delikatnej dotyczy to materii... sama przeżyłam stratę i po 5 miesiącach na nowo zaszłam w ciąże, więc znam Twój ból i Twoje zniecierpliwienie...
Ale po pierwsze Twoja obserwacja cyklu nie jest pełna. Co z tego, że mierzysz temperaturę jak sama piszesz, że są wahania odnośnie godziny jej pomiaru? Dla mnie strata czasu... Zabierz się za to porządnie. Kup termometr owulacyjny (najlepiej z dwoma miejscami po przecinku) mierz ZAWSZE o tej samej porze (i przed 7 rano), zapisuj wszelkie sytuacje, które mogą tę temperaturę zaburzyć,
zacznij obserwacje śluzu i jeśli możesz również szyjki. Dopiero z takimi notatkami będziesz miała materiał, aby dyskutować z lekarzem... sama temperatura, tak jak ją tu wkleiłaś nic nie mówi... bynajmniej mi.
Mi zajęło ok 4 cykle, aby cokolwiek załapać i zobaczyć jakieś prawidłowości w swoim organizmie. jestem totalnie początkująca w tym, więc nie czuję się w żaden sposób ekspertem, aby doradzać w tej kwestii, tymbardziej, że teraz mam dość długą przerwę, ale podstawy dobrej obserwacji jeszcze pamiętam i wiem, że bez tych wzystkich szczegółów trudno byłoby mi cokolwiek powiedzieć na temat swoich cyklów i płodności. Mam jednak nadzieję, że Ty aż tak długo nie będziesz czekać... ale jak chcesz zacząć obserwację to rób to "z jajem" i porządnie

a nie takie "pitu pitu"

Co do długości cyklów- moim zdaniem nie są specjalnie rozstrzelone!!!!
45,
36,28,29,28,32,32,38 - pierwszy był po stracie więc w ogóle nie bierz go pod uwagę, drugi też mógł być jeszcze nie do końca prawidłowy... ale kolejne są na prawdę regularne!! nie każda z nas ma @ jak w zegarku co nie oznacza, że ma jakiś problem! Wystarczy jakiś stres, przeziębienie, podróż... czy cokolwiek innego co o kilka dni opóźni lub skróci cykl... na pewno nie są to żadne rozstrzały!
no i najtrudniejsze... wrzuć odrobinkę na luz.... wiem, wiem, to bardzo trudne... pamiętaj, że "byłam tam" i wiem doskonale, że tak się do końca nie da... ale jak już w połowie cyklu myślisz o testowaniu, w który dzień, kiedy byle jaknajszybciej... to tylko przysparza Ci, moim zdaniem, dodatkowego stresu. ze swojego doświadczenia też wiem, że im później dowiesz się o ciąży tym lepiej... krótszy czas oczekiwania na pierwszą wizytę u gin, na usg... po co martwić sie 3 tygodnie, jak można "tylko" dwa?

Netula głęboki wdech i wydech...

Ściskam Cię ciepło.