oponka: Wybacz, ale odebrałam Twojego posta bardzo personalnie, jeśli tak nie miało być to przepraszam... Nie znasz mojego faceta, więc nie mów proszę takich rzeczy

. Uważam, że jesteś trochę niesprawiedliwa... Ty przed pierwszą wizytą u ginekologa też pewnie bardzo się bałaś i musiałaś dojrzeć, by wziąć tego "byka za rogi"- każdy człowiek boi się tego co nieznane i tego co go potem czeka. Wydaje mi się, że badanie nasienia jest bardzo delikatną sprawą i każdy musi oswoić się z tą myślą w swoim tempie. Jeśli mój facet potrzebuje do tego więcej czasu- to mu go dam. Bo w końcu to nie lekarz rodzinny zagląda mu do gardła... Ja też bym się takiego badania bardzo bała. Sądzę, że to nie kwestia tego, że facet uważa że z nim na pewno w 100% wszystko ok, tylko kwestia zwykłego strachu, że coś może być nie tak, a jeszcze nie spotkałam faceta, który przyznałby się bez wahania, że czegoś się boi. Jeśli Twój mąż od razu nie miał obiekcji na takie badania, to super, ale nie oceniaj innych negatywnie z tego powodu...
mdziara: Witaj serdecznie

Na pocieszenie Tobie powiem, że moja koleżanka też nie ma jednego jajowodu i urodziła zdrowiutką córeczkę

Okazało się na dodatek, że co miesiąc miała owulacje z jednego jajnika, do którego "dochodził" jajowód

Powodzonka i 3mam kciuki
