e-wesele.pl
ślub, ślub... => Moje odliczanie czyli final countdown => Wątek zaczęty przez: doksik86 w 26 Lutego 2014, 17:32
-
Hej :)
Zakładam odliczanko, żeby mieć miejsce na zebranie tego wszystkiego, jako, że jestem z natury roztrzepana i zapominalska :) nie mam czasu na spotkania z ludźmi, więc chcę tu wszystko- z WAMI- omawiać :)
Zwykle pisze się coś o nas...ślub weźmiemy w naszą 5 rocznicę (choć cywilny już był w 4. ;) ), a znamy się już 10 lat.
Zaręczyny były magiczne, w Dworze Pan Tadeusz. Dojechaliśmy na miejsce w moje urodziny, na stole był biały obrus przystrojony czerwonymi serduszkami z satyny. Obsługa jak w bajce... w pewnym momencie wszedł kelner z kwiatami, wychodząc, zamknął nam drzwi (byliśmy w osobnej "komnacie"). Wtedy D. uklęknąć i trzęsąc się, zadał to najważniejsze pytanie...Coś niesamowitego.
W każdym razie we wrześniu ślub, a ja muszę zacząć coś robić.
Mamy załatwiony Kościół, tj. termin, musimy iść spisać protokół. Nauki mamy zaliczone z liceum, trzeba zrobić poradnię (będzie kabaret).
Nie mam nadal przystrojenia kościoła, ale planuje się skontaktować z parami ślubującymi po nas.
Sala- Dwór Pan Tadeusz
Kościół- św. Mateusza
zaproszenia są.
Menu jest już ustalone.
Wódka jest
Wino jest
Buty, suknia się meldują.
Kolor przewodni- sądzę, że chabrowy będzie zaakceptowany, mój ukochany się nie wtrąca :D
Fotograf jest - Krzysiu Jucha
Zespołu nie chcemy
Cukiernia- Rem Marco :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
Nie pamiętam, co jeszcze :D
ZAPRASZAM ;)
-
Dolaczam :) :) :) :)
Sporo macie załatwione :) :)
-
Hej Alis :)
no bez Ciebie to odliczanko nie miałoby sensu :)
Prawie wszystko mamy ;) ale mam wrażenie, że jesteśmy daleko w polu.
-
ja też będę Ci towarzyszyć :)
a zamiast zespołu będzie coś mieć? ;)
-
Hej Vivka, dziękuję :*
Zamiast zespołu płyty z muzyką, świadek będzie puszczał, bo w restauracji podobno jest świetny sprzęt, z którego możemy sobie dowolnie korzystać.
-
a kościół czemu ten? mieszkacie gdzieś niedaleko? ;)
-
To nasza parafia :D z resztą ja tam miałam chrzest, komunię, bierzmowanie, przeprowadziłam się na to samo osiedle no i tam ślub :D
-
Miło to słyszeć :-* :-* :-*
Fajnie że możecie wykorzystać sprzęt - to spora oszczędnośc ;)
-
Doksik to chyba mieszkamy niedaleko ;)
-
Melduję się w odliczanku :)
-
Witaj mała_mi, dziękuję:)
hihi możliwe Vivka, choć to duuuża parafia ;)
Alis, nie chodzi o finanse, bo stać by nas było, choć jest to pozytywny aspekt. Ja po prostu jakoś nie trawię tych zabaw etc., a z kolei płacić komuś za to, że puszcza muzykę, gdy dokładnie to samo można osiągnąć samemu bez żadnych nakładów finansowych... to raczej kwestia zasad niż finansów ;)
hihi Vivka, to skoro mieszkamy niedaleko i Alis, skoro jesteś mi niezbędna, musicie kiedyś wpaść do mnie na kawkę :D
-
Też uważam że kawa jest niezbędna ;D
-
To dobrze, że się zgadzamy :D
-
ja na poprawinach chce postawić radio, wsadzić płytę wcześniej nagraną i niech gra ;) ;) ;) ;) już za tance na poprawinach gdzie co drugi będzie trzeźwiał tak naprawdę płacić nie będę :P :P :P :P :P
-
Dokładnie Alis, nie ma co przesadzać :) z resztą poprawiny to inna bajka ;)
-
ogólnie super ze jest taka możliwość ;)
-
Ogólnie super :) hihihi ;)
-
tylko dobrze by było jakby tego ktoś pilnował żeby później nikt sobie nie przełączał "bo mu się to nie podoba" bo się bałagan zrobi ;)
-
Świadek :d
-
no i dobrze, na cos się świadek przyda ;D
-
Jutro mi suknia przyjdzie, mam nadzieję, że bez przebojów i będzie idealnie leżała
-
czekam na fotke z niecierpliwością ;) ;) ;)
a szyłaś czy kupowałaś gdzieś w salonie ?
-
W salonie, Fulara&Żywczyk...troszkę dopasowywana.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/619ceddaa4651957.html#
-
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/619ceddaa4651957.html
-
no no no piekna piekna :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
-
Dzięki ;) na żywo identyczna ;D
-
uwielbiam takie zdobienia na gorsecie i spódnicy :Serduszka:
-
hihihi ja też, dlatego się zakochałam :D :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
-
Bardzo oryginalna suknia :-) a jaki kolor wybralas?
-
Ecru :)
-
Ecru :)
Super :-) wg mnie pasuje do tego fasonu lepiej niz bialy
-
Zdecydowanie :) poza tym nie chciałam białej sukni :)
hehe czemu oryginalna? Normalna ;)
-
dla mnie kolor jest w sumie obojętny bo te zdobienia :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
-
Ehh przed chwilą usłyszałam od kolegi, że jestem za niska na taki fason. Hmmmm
-
nie tam żadna za niska, pięknie Ci będzie ;)
-
dołączam :-*
-
hej AlicjaEwa :-*
ejjj no 170cm w obcasach, karakan,ale chyba bez przesady???
-
ja mam 160 w kapeluszu, więc zabieram zaszczytne miano karakana.
:P suknia bardzo oryginalna. :)
-
Alicja, ja też 160, ale mam obcasy 10 cm :D
-
ja mam całe 168 ;D ;D ;D ;D
-
Alis, ja zawsze chciałam mieć chociaż 162, żeby głupio nie wyglądało i w dowod wpisałam 162 ;) z resztą mój tata całkiem niedawno mi nie chciał uwierzyć i mnie mierzył :D najniższa w rodzinie :D
-
to możesz chodzić dumnie wyprostowana i zawsze będziesz niższa od wszystkich ;) ;) ;) ;)
ja zawsze chciałam mieć 160 ::) ::) ::)
-
hihihi bez żartów :D
taaaak, bliżej mi do ziemi niż do nieba :D ::)
Ale, tak na poważnie, może rzeczywiście jestem za niska na taką suknię??????
-
Oryginalna w sensie niestandardowa, niespotykana, nieoklepana, odwazna :-) taka wg mnie jest, nie mialam nic zlego na mysli.
Ciezko nam ocenic, bo nie widzimy Twojej sylwetki. Mysle, ze nie zalezy to tylko od wzrostu, ale i od proporcji.
-
Nie twierdzę, że miałaś coś złego na myśli, tylko dla mnie wydaje się standardowa, ale jeśli jest niespotykana, to sie cieszę :) Czemu odważna- nie wiem :D
Sylwetka szczupła, kobieca, szczupłe ramiona etc., uda szerokie (taka wiesz...typowa do rodzenia dzieci :D ), co z resztą jest moim przekleństwem od niepamiętnych czasów. Ale ta suknia chyba zatuszuje te uda, uwydatni, szczupłą górę, tj. ramiona, plecy etc. No nie wiem, ja się na tym nie znam, dlatego Was się radzę ;)
-
wydaje mi się właśnie ze będzie odpowiednia dla Ciebie bo "rozchodzi się" dopiero od bioder a nie od pasa czyli na pewno będzie lepsza od tradycyjnej princessy ::)
myślę ze jak dodasz obcasy to i tak będziesz wyższa ale właśnie przez tą górę optycznie Cię wydłuży
-
:* Właśnie takie odniosłam wrażenie, zamawiając ją :)
-
świetna sukienka! bardzooo oryginalna, taka nieoklepana :)
-
tu zbliżenie przodu (zdjęcie z salonu):
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2c3180cc7ffa374e.html
a tu w całej okazałości, tez z salonu (dokładnie moja :D):
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e2ac98dd45481f39.html
Hihi ja nie wiem, co wy z tą oryginalną :P
-
no to zdobienie jest piękne! właśnie takie oryginalne ;D
nadaje charakteru sukni :)
-
Mam nadzieję, że to dobrze :P
dzięki Vivka :-* :)
-
bardzo elegancka ;)
-
Przyszła suknia :skacza: :skacza: :skacza:
Jest prześliczna, na zdjęciach to lipa :P :P :P
i co najważniejsze- IDEALNIE pasuje :D :D :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
-
Super, najważniejsze, że jesteś zachwycona :D :D
-
Rzeczywiście wysmukla, wydłuża sylwetkę :)
-
A widziałaś, mówiłam ;) ;) ;)
-
Miałaś rację :) :-*
-
przylaczam sie do odliczanka ;) suknia sliczna ! widzialam sukienki fulary j zywczyka ale nie myslalam ze projektuja slubne tez jest cudna ;)
-
Witaj mberry91 :) Dziękuję :) :-*
mberry, a ja na odwrót- wiedziałam, że fulara i żywczyk robią ślubne, nie wiedziałam, ze zwykłe i buty (!!!) też ;) z resztą i torebki i stroiki ślubne na włosy... ^^
-
a droga była? ale jeśli nie chcesz to nie mów ;)
-
3200 ;)
-
to się wykosztowałaś ;) ;) ;) ;)
ale co tam raz w życiu można ;D ;D ;D ;D ;D
-
Nooo i tak się cieszę, ze droższa nie była :P ale skoro to ta jedyna ^^ ;) a Wy ile płaciłyście, jak mogę zapytać?
-
3900 ale co tam - raz można zaszaleć ;)
-
Hihi to co gadasz, ze ja się wykosztowałam :P ja to oszczędnie :)
-
nie no jasne - Ty to po taniości poszłaś :P :P :P :P :P
-
Bo ja oszczędna dziewczyna jestem :D
-
ja dałam za swoją 1900. ;)
-
Ja to jestem mistrzem oszczedzania, bo kieca jeszcze nie kupiona ;D
A Ty Alicja zejdz mi z oczu ! ;D taka cena za TAKA suknie? Toz to niesprawiedliwosc 8)
-
normalnie 5000 tyś kosztowała 8) 8) 8)
-
ładnie, ładnie :)
-
Hmmm co wy wiecie o oszczędzaniu ;D ja za swoja dałam 279 zł ;) no ale moja nie jest typowo ślubna ;)
-
Jak dla mnie to ceny sukni ślubnych są duuuużo za wysokie, kawałek szmatki, ot co....dla samej nazwy "ślubna" ceny tak windują w górę.
To tak jak z bukietem kwiatów- powiesz, jaki chcesz, płacisz za niego 40 zł, a dokładnie za ten sam, jak się przyznasz, że ślubny- 120 zł. Masakra jakaś. Na cywilny zamówiłam sobie malutki zgrabniutki, ale nie mówiłam, że ślubny, dopiero jak podała cenę... :D nie mogła już powiedzieć nagle, że 3 razy taka cena :D
-
Można?
-
Pewnie, co za pytanie :) Miło mi :) Witam :) :hello:
-
Czasem lepiej sie nie przyznawac ze to slubne, masz racje :-)
-
a z drugiej strony kwiaty ślubne są specjalnie dodatkowo wzmacniane, usztywniane itp.
-
Jestem ! Ładna suknia :) Cena nienajgorsza ja planowałam dać za swoją do 3500zł w końcu to jedyny taki dzień :D ( płacę 2700 + 200zł mam na dodatki :D )
-
Witaj;-) ceny w ogóle SA absurdalnie wysokie :o
-
zgadzam się to wszystko to za drogie jest w ogóle, suknia to jedno a potem dokup koło, welon, buty, cos na ramiona ..... następne 500 peknie nie wiadomo kiedy ::)
nie są to na pewno ceny na polskie realia
-
No dokłądnie. Szczególnie, że na jeden dzień :P wariactwo. Ale co zrobić...jak się chce jakoś wyglądać to trzeba wydać.
Masz rację, koło, bolerko etc., ja jeszcze dzieci musiałam obkupić :D
-
mnie tam najbardziej stresuje to ze będę potem na siebie patrzeć na zdjęciach i właśnie chciałoby się dobrze wyglądać ;) ;) ;)
-
W końcu to Twój dzień, a zdjęcia są wieczne :D
-
no właśnie te zdjęcia ::) ::) ::)
ale mam plan żeby jeszcze (jak suknia przeżyje i dotrwa) zamówić sesje zimą, jakoś te zdjęcia na sniegu magicznie wyglądają ;) ;) ;)
-
Magicznie, ale czy będzie Ci się chciało jeszcze uzupełniać o sesję zimową?:)
-
sesja = jeszcze raz można ubrać suknie
będzie mi się chciało ;D ;D ;D ;D ;D
-
To się nie zastanawiaj ;)
-
nie, ja się nie zastanawiam tylko warunkiem jest śnieg zimą i suknia musi przetrwać ;D
-
A czemu miałaby nie przetrwać?:D chyba że planujesz sprzedać :D
-
no różne rzeczy się dzieją, może się podrzeć albo czymś oblać ::) wystawie ja na sprzedaż tez, jak się sprzeda to trudno, jak nie to ją jeszcze wykorzystam ale widzę ze suknie się ciężko sprzedają :P
-
No ciężko ;)
-
Ale tu cicho ;)
Naleśniki na śniadanko, zapraszam :D :D :D
-
za ciężkie :P
dzień dobry ;)
-
Coś ty, robię pyszne, leciutkie naleśniczki, w ogóle nie sa tłuste etc :D
-
ja naleśniki smażę bez tłuszczu, na śniadanie tez się nadają ;)
-
Jak ja ;)
-
A ja mam odwyk od nalesnikow, bo D nie powinien jesc ... :-(
-
oj a co jest takiego w naleśnikach ze nie może jeść ???
-
Ja też smażę bez tluszczu:) tyle ze ja na śniadanie tylko jogurt jadam, wszystko inne ciężkie dla mnie:D
-
Hihihihi a ja zwykle nie adam śniadanie lub jem je koło południa ;)
Ehhh jak mi się nic nie chce, dostałam @ i mamochotę na słodycze, zaraz pójdę coś poszukać, generalnie zaczęłam się pozbywać słodyczy z domu, bo jak coś jest to musi być zaraz wszamane, rodzina łasuchów.
-
oj u nas też słodycze długo nie leżą ;D jak są to musimy je wszystkie zjeść aż znikną ;D
-
To widzę, że logistykę zapasów w domowym zaciszu mamy podobną ;)
-
:D
dzisiaj właśnie wszamaliśmy jakieś resztki ;) jutro wracając z pracy odwiedzę Biedronkę po jakieś smakołyki ;)
-
Łasuchy :)
A u mnie jakiś taki przestój...
zajęłam się spacerami.
Dupsko mi urosło i nijak nie potrafię się zebrać w sobie, żeby schudnąć. Żeby chociaż zacząć.
Nie wiem, za co teraz się zabrać, musimy załatwić akt chrztu D., spisać protokół w Kościele i umówić sie z kobietką na poradnię.
Nie wiem, co jeszcze.
W zasadzie chyba to wszystko ale mogę się mylić.
A, jeszcze przystrojenie Kościoła i bukiet, ale to zamówię chyba na miesiac przed ???
No i krawat. Jaki krawat mam kupić ???
Nie wiem, co jeszcze załatwiać. Pogubiłam się :D
-
ja tez nie jem śniadań ::) jak zjem cos przed 11 to na bank będzie mi niedobrze, rano dopuszczalna jest kawa i twix :P
chyba wszystko - akty chrztu, poradnia i nauki (pewnie Was nie dotyczą), mam to samo i żyje w przekonaniu ze to wszystko :P
kiedy idziecie spisać protokół ?
M. chce krawat w kolorze srebrnym - wiele osób w nim dobrze wygląda, może wiec taki ? ::)
-
Nauki mamy z liceum.
hihi ja też-kawa rozpuszczalna i tyle ;)
Protokół musimy spisać jak najszybciej, tylko mailuję z księdzem i się co do terminu nie możemy dogadać :D
hmmm..srebrny chyba nie...myślałam o ecru, takim szerokim, typowo ślubnym, ale jak będzie wyglądał w zestawieniu z białą koszulą ??? hmmm..
-
myślę ze będzie pasował do Twojej sukienki ;)
my tez mamy nauki z liceum wiec nas ominęło
ja się zastanawiam czy na protokół trzeba się specjalnie umówić czy po prostu pojechać do niego z dokumentami ???
-
Tylko że muszę na niego trafić, a w biurze zwykle urzęduje... kościelny. A proboszcz, który tam bywa, może nie uznać nauk z liceum, dlatego tego ścigam...
-
u nas tez się zmienili dwaj księża (jest proboszcz+dwoch księży) i jeden cos tam bąkał na te nauki z liceum, mnie to nie interesuje, proboszcz powiedział ze może być wiec niech się buja, nie mam chęci ani ochoty tracić czasu żeby słuchać jakieś dyrdymały ::) ::) ::) ::)
zwłaszcza teraz - 2,5 miecha przed ślubem :P
-
Swoją drogą łaski nie robią ::)
-
mnie tylko denerwuje jedno: proboszcz powiedział - ok mogą być, a nowy ksiądz przyszedł i od wejścia wymyśla, chyba zdanie proboszcza jest istotniejsze ::) ::) ::) ::)
dla mnie tym bardziej bo czas się konczy :P
-
Doksik ten proboszcz z Mateusza zalicza nauki z LO ;) i nie wiem jak jest teraz ale kiedys tylko z nim mozna bylo spisac protokol. Moze teraz sie to zmienilo. Zreszta proboszcz nie jest zbyt fajny moim zdaniem :P
-
Vivka, ja tez nie przepadam za proboszczem ;-) choć na chrzcie był miły :-) bierzesz cywilny a jesteś sjarbnica wiedzy ba temat kościelnego :)
-
wybieracie się na spotkanie forumkowe ? ::)
-
Właśnie Doksik na spotkaniu to Ci powiem skąd ja tyle wiem ;D mam nadzieje że będziesz? :)
-
Ojjj raczej nie....ale nadal zapraszamy na kawę do siebie :-P
-
a czemu nie? ::)
-
Bo mam dzieci, a mąż pracuje na rózne zmiany...
-
Hejo :D można dołączyć?
Macie wesele tam gdzie my :D
-
Pewnie, że można, zapraszam :)
A ty już miałaś, będziesz miała? :)
Uwielbiam ten Dwór :)
-
miałam, 5.02.2011.
-
Sprawdził się?:-)
-
bardzo ;) nie mam zastrzeżeń. No może drobiazgi jakieś...
Pan Maciej nadal jest managerem? bardzo dobrze nam się współpracowało.
-
Nie, tera Pani Ewa, właścicielka. Cudowna kobieta.
-
jeśli chodzi o "drobiazgi" to muszę się doszukiwać negatywów... właściwie tylko o napoje mi chodziło. Nie wiem jak jest teraz, ale wtedy były napoje od nich bez ograniczeń. No i niestety trochę mało tego donosili... były takie małe buteleczki Coli, Sprite itd... goście rozlali i musieli prosić kelnerów o doniesienie i podobno czasem czekali dłużej. U nas na stole nie brakowało i właściwie tylko jedna osoba mi to powiedziała, ale wiadomo - nie każdy powie, a może ta jedna osoba przewrażliwiona ;) W każdym razie warto to ustalić wcześniej i ewentualnie dokupić. Można postawić na przykład w tych dodatkowych pokoikach. U nas pokoiki były bardzo oblegane. Tam stał stół wiejski, dodatkowe alkohole (jakaś whiskey, wino, likiery dla babć.. tego nie musi być dużo, my mieliśmy dosłownie po jednej butelce z różnych trunków, wina więcej, bo szło też na stoły) i tam w pokoiku też była księga gości i się wpisywali. W jednym była palarnia, w jednym u góry szatnia - to może nie najlepszy pomysł, że u góry były kurtki, bo co powolniejsze osoby nie zdażyły zejść na powitanie nas ;) a może za szybko jechaliśmy ;)
Poza tym wesele było bardzo udane, wszystko zapięte na ostatni guzik... powitanie super, wystrój zostawiliśmy im i było pięknie, jedzenie pyszne i duuuużo, zabawa bardzo udana, no ale to już kwestia dobrego DJa :)
A ile będziecie mieli osób?
-
No my około 32-34 osób będziemy mieli. Napoje bez ograniczeń też, zastanawiałam się właśnie, czy dokupić, ale nie wiem czy jest sens. Palić niech wychodzą na zewnątrz, nie zniosę dymu ;)
Menu ustalałam sama, miksując trzy podane na ich stronie w sposób dowolny.
W kwestii dekoracji p. Ewa zapytała, czy wolę kwiaty w koszach czy w wysokich wazonach. Skłaniam się jednak ku wazonom....jak było u Was? No i jeszcze kolor przewodni musi pasować ;)
Jedzenia duuużo, to już słyszałam, ale z resztą jak się u nich zamówi obiad to też nie idzie go zjeść, więc wierzę :)
Fajny pomysł na wykorzystanie tych komnat. Ja chyba szatnię zrobię na dole, bo i tak nie wykorzystamy wszystkich,a u mnie sporo osób starszych, to nie będą biegać...
Jakie powitanie? :) tzn. jak to zorganizowali? :)
My raczej nie będziemy mieć DJ'a, nie za bardzo chcę, a p. Ewa powiedziała, że sprzęt udostępnią, więc muzykę możemy mieć we własnym zakresie, podobno mają boskie nagłośnienie ;)
-
Możesz dokupić tylko kilka butelek dużej pepsi itp. i postawić w tym "pokoiku" tak w razie czego ;)
U nas było 54 osoby, czy jakoś tak :P Więcej to juz by było ciasno, no max 70 jeśli tylko dół wykorzystany. Fajnie, że jest jeszcze ta góra. My tam robiliśmy sesję, były kanapy u góry, więc starsze osoby i koleżanka w ciąży mogli sobie odpocząć.
Wazony mieliśmy - kolor przewodni wybieraliśmy, miało być jakiś fiolet/fuksja. DO tego dodali taki fajny zieleń. W wazonach była organza w tych kolorach w wodzie, goździki i hmmm już nie pamiętam, w każdym razie ja kupowałam w hurtowni kwiatowej...
Wazony są wąskie, więc nie zajmują miejsca na stołach.
Powitanie chlebem i solą - Pan Maciej witał nas i potem kieliszki z szampanem związane organzą - wypiliśmy i za siebie ;) no i sprzątanie ;) i goście dostali szampana i śpiewali sto lat.
Nagłośnienie jest super. Moim zdaniem dj robi różnicę ;) ale jak macie tak malutko osób, to może rzeczywiście dacie radę bez.
Nasz ślub był zimą, to nie wyganialiśmy palaczy, ale we wrześniu to pewnie ;)
-
No ja kupować kwiatów nie muszę, bo mam to jakby w cenie:-) to kieliszki do zbicia oni dają? Bo właśnie się zastanawialam, u niektórych trzeba dac swoje.... No u mnie wiekszosc dziadków, kilkoro dzieci, wiec tańce mogłyby nie wyjść, a jak ktoś będzie chciał to przy samej muzyce tez się pobawi, szczególnie, ze my chcemy do 1.w nocy tylko. Dla mnie super, ze apartament jest gratis, bo dzieciaczki będą miały gdzie spać :-)
-
Moja siostra miała niedawno małe 45-os. wesele. Miało nie być muzyki, ale w ostatniej chwili zdecydowali się na zaprzyjaźnionego dj-a. I to był strzał w dziesiątkę :) a starsi, bawili się o niebo lepiej niż młodzi ;)
My za apartament musieliśmy coś tam dopłacić ... ::)
-
No właśnie :D u nas starsi się najlepiej bawili i najbardziej takie osoby po których się spodziewałam, że tylko będą siedzieć i jeść, a stopą nie ruszą :P
My poza naszym pokojem braliśmy jeszcze 3 czy 4 dla gości, bo mieliśmy przyjezdnych i tu płaciliśmy chyba ok. 180 za pokój.
-
Ja właśnie się zastanawiam jak zrobić, bo mamy wesele ok. 100km od mojego rodzinnego domu. Zapewniamy transport, ale nie wiem czy proponować również pokoje ??? ???
-
180 zł/pokój jest nadal, bo 20zł zniżki, ale my nie bierzemy, a przyjezdni mają spać u teściów. Podobno ;)
Mala_mi, trzy czy 4 pokoje to pewnie, ale przy więszej ilosci to chyba nie ma sensu w koszta wchodzić ???
My mamy apartament gratis, a pani właścicielka mówiła jeszcze, ze bedzie na nas czekał schłodzony szampan w pokoju ::) tylko że nie wypiję, bo rano w samochód trzeba wsiąść ::)
-
doksik to weźmiesz na wynos :P :P :P :P
-
mala mi, jak zapewniacie dobrze zorganizowany transport na powrót to nie musicie. Z 1-2 pewnie się przydadzą, jeśli np są dzieci czy osoby starsze - może by chcieli się zdrzemnąć.
-
moim zdaniem jak proponować nocleg to albo wszystkim albo nikomu bo potem będą niesnaski ze jedni mieli a drudzy nie, ze gorsi albo cos, ludzie niby powinni zrozumieć ze dziecko to dziecko ale zazwyczaj jednak nie rozumieją
to moje zdanie ;)
mala_mi jak zapewniasz transport w obie strony to bym sobie darowała nocleg bo jednak trochę się wykosztujecie ale to oczywiście zależy od Was ;)
-
my opłacaliśmy dojezdnym nocleg a połowa nie dość że nie skorzystała to nawet nas nie powiadomiła że nie skorzystają. kasa poszła sie...
-
moim zdaniem jak proponować nocleg to albo wszystkim albo nikomu
ALis, mi nie chodziło o to, żeby proponować wybranym osobom, tylko żeby mieć ze 2 pokoje w razie czego
-
tak wiem o co chodziło i może zapędziłam się o krok za daleko bo pomyślałam o tym ze skoro masz rezerwowe dwa pokoje to zapewnie komuś je zaproponujesz i ktoś inny może mieć pretensje czemu nie jemu ;) ;)
być może moja interpretacja była da daleka
-
Idąc tym tropem, powinnam zamówić busa dla rodziny z dalsza (z Rzeszowa), a nie tylko dla tej dużej grupy (z Tarnowa). Aaaa bądź tu mądrym.
-
Według mnie jeżeli ktoś CHCE przenocować, powinien wiedzieć, ze jest taka możliwość i sam wynająć pokój. Nie można myśleć i płacić za wszystkich, chyba ze chce się zbankrutowac.
-
Wklejam zdjęcie zaproszenia, jakie mamy ;) O ile uda mi się wkleić, w najgorszym wypadku będzie odnośnik :)
[url]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d74cc163152d4fba.html[jpg][url]
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d74cc163152d4fba.html
(http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d74cc163152d4fba.html)
-
Bardzo ładne :) :) :)
-
(http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d74cc163152d4fba.html.jpg)
Dzięki Alis ;)
Nigdy nie nauczę się wklejać tu zdjęć ;/
A tu zawieszki na alkohol:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2d7b0830597eae9c.html
(http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2d7b0830597eae9c.jpg)
-
jesteś lepsza ode mnie mimo wszystko ;) ;) ;) ;)
ja pstrykam foty komórką i zmniejszam żeby się zmieściło jako załącznik do posta ;D ;D ;D ;D
elegancka zawieszka, mam tez ten wierszyk na nalepkach na butelki ;) ;) ;)
-
hihi widać popularny wierszyk ;)
A to dobrze, że elegancka w Twoim odczuciu, bo taki był zamiar :D
-
my wybraliśmy w sumie 5 różnych wierszy, po 20 nalepek ;) ;) ale ten mi się najbardziej podobał ;)
-
to nieźle :D
Ja mam wódkę dobraną "tematycznie" do restauracji, więc wolałam zawieszki;)
-
Całkiem fajne te zaproszenia :)
A teraz posłużę swoją radą ;) Z fotosika się prosto wkleja zdjęcia:
Pod zdjęciem klikasz w pobierz kody, wtedy wyświetlą Ci się różne kody, wybierasz np. Zdjęcie 500px na forum - kopiujesz podany link i go tu wklejasz...
(http://images65.fotosik.pl/768/d74cc163152d4fbamed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
voilà! :)
-
Dzięki magna :-)
-
Czy taki krawat by pasował na ślub ???
I jeszcze się zastanawiam, czy by pasowało, jakbym miała srebrną bransoletkę i łańcuszek, ale kolczyki takie : ??? czy reszta też powinna mieć chabrowe elementy ???
-
Krawat ok myślę, uważam że pasuje bo nie jest za ciemny
Jak tylko kolczyki będą chabrowe to przynajmniej nie przesadzisz z kolorem, zastanawiam się tylko czy nie będzie to wyglądało jak "nie od kompletu", a masz fotkę całego zestawu ? ::)
-
No właśnie nie mam, ale zaraz zrobię i wstawie tu. Naszyjnika, rzecz jasna. Właśnie się martwie czy nie będzie jakby z innej bajki....
A że krawat ok to się cieszę, muszę kupić ;-)
-
jak tak sięgnę pamięcią do czerwca zeszłego roku to pamiętam ze moja siostra szła do ślubu w kolczykach z jednego kompletu a wisiorku z drugiego i nikt się nie zorientował, a włosy miała upięte wiec kolczyki było dokładnie widać i miała długie wiszące ;) ;) ;)
mnie to osobiście nie razi bo jak jest takie same tylko w innym kolorze, zastanawiam się tylko czy ktoś inny nie pomyśli ze to nie komplet ;)
z drugiej strony nie musi być wszystko identyczne, wygląda to wtedy ciekawiej ;)
-
Alis, jakoś nie dało mi się aparatem dobrze tego uchwycić, na żywo jest piękny, no ale wklejam to, co dałam radę wyczarować
(http://images63.fotosik.pl/773/ddb395ae2d33c842med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images64.fotosik.pl/775/0418e60f958379bemed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
naszyjnik piękny :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
te dwie rzeczy nie pasują mi do siebie nie dlatego ze są w innym kolorze ale dlatego ze są w innym kształcie, myślę ze jakby kolczyki miały kształt tej zawieszki to by pasowało ::) ::) ::) ::)
niech się ktoś jeszcze wypowie :P :P :P :P
w międzyczasie znalazłam bransoletkę która pasowałaby Ci za to do kolczyków
http://allegro.pl/br438-bransoletka-shamballa-srebro-925-slub-slubna-i4069203272.html
:)
-
ładna :)
No własnie nijak mi też nie pasuje, ale naszyjnik mam od męża ;) z resztą kolczyki w komplecie śliczne....tylko że chciałam ten chabrowy gdzieś wkręcić ;)
-
myślę podobie, jak Alis - warto może jeszcze poszukać jakiś kolczyków, które bardziej będą pasowały do naszyjnika, albo odwrotnie :)
-
A może coś takiego ???
http://allegro.pl/srebrny-komplet-0-925-cyrkonia-szafirowa-i3988230903.html
-
Moim zdaniem zdecydowanie lepiej. A czemu Ty chcesz ten chabrowy gdzieś wkręcić? Bo trzeba mieć coś niebieskiego, czy chcesz mężowi pod krawat podpasować? ;) Macie jakiś kolor przewodni?
-
No właśnie, magna, chabrowy przewodni ;)
-
Piękny naszyjnik :) dopasowałabym do niego jednak raczej srebrne kolczyki. Zawsze kwiaty/stroik do włosów możesz mieć chabrowy :)
A krawat wg mnie też pasuje :) lubię ten kolor
-
Dzięki mala mi :-) kolczyki mam od kompletu od naszyjnika :-)
-
Ten komplet bardzo ładny i gustowny :)
-
no to jak chabrowy, to ja bym już nie rozbijała tego kompletu co masz, jeden drobny element nic nie zmieni, a się namęczysz i efet może być odwrotny. Ja też bym w takim wypadku raczej pomyślała o chabrowej ozdobie do włosów :)
-
Tez tak myslalam, jakieś kwiaty we włosy i bukiet oczywiście....tylko koncepcji brak ;-) ale dzięki za wszystkie rady,co ja hym bez was.... :-)
-
doksik
to witaj w klubie poszukających chabrowej biżuterii ;) ja mam kolczyki i bransoletkę w tonacji złoto chabrowej i już miesiąc szukam jakieś naszyjnika i nic nie mogę znaleźć :/
odwiedziłam dziś Focusa ale nic tam nie przykuło mojej uwagi... same wielkie, cięzkie łańcuchy... niektóre jak dla krowy :P
-
No niestety Vivka, chabrowa biżuteria zaraz jest jakaś masywna, też to zauważyłam, zostaje Allegro, ale tam zawsze jakość niepewna ;/ ja chyba rzeczywiście wezmę to moje srebro, a po prostu bukiet i ozdoba we włosy będą chabrowe.
-
Mysle, ze to dobra decyzja :-) chabrowe bukiety sa boskie! Mi taki nie pasuje niestety.
-
jak masz komplet to szkoda nie wykorzystać ;) ;) ;) ;)
tym bardziej od męża :P
-
Dziewczyny, waham się pomiędzy dwiema...podwiązkami ;)
(http://images61.fotosik.pl/777/5808527ee1c7e4f3med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
lub
(http://images62.fotosik.pl/779/b556d6b16798491dmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
???
-
1 ;)
-
chabrowa :Serduszka: ;)
A czy ktoś miał do czynienia z taką bielizną:
http://allegro.pl/bardotka-biala-slubna-bielizna-konrad-seki-i4045168577.html
Chodzi o to, czy bez ramiączek będzie się trzymała, czy spokojnie można założyć i nie przejmować się, że się zsunie???
Wiem, ostatnio zasypuję Was pytaniami...
ale po coś Was mam ;) :*
-
ja miałam wszyte poduszeczki w suknię, wiec nie pomogę. :)
też nr 1 ;)
-
chabrowa podwiązka jest super ;D
doksik a chcesz zamówić tą bardotkę przez internet?
ja generalnie słyszałam dobre opinie o tej firmie ale bieliznę wolę przymierzać ;)
jeśli kupisz bardotkę z taki wszytym silikonowym paskiem to nie powinna się w ogole przesuwać jeśli dobrze dobierzesz rozmiar :)
-
doksik a chcesz zamówić tą bardotkę przez internet?
Vivka, ja z reguły wszystko zamawiam przez internet lub jak już to na oko i zawsze- tfu tfu-odpukać- trafiam z rozmiarem ;)
A jak słyszałaś dobre opinie to tym bardziej :D
Chociaż może gdzieś bym je znalazła w Bydgoszczy :drapanie:
-
a w galerii fordon tam na dole gdzie PiP jest... tam jest sklep z bielizną polecany też tutaj na forum... może tam mają takiego producenta ::) ???
ja też generalnie większość zakupów robię przez internet tylko po prostu stanik pod suknię wolę przymierzyć ;)
-
No w zasadzie..... zobaczymy.
Ostatnio jestem taaak zalatana, że nie mam na nic czasu ::)
-
A więc fryzjerka wybrana.
Jeszcze makijaż ::)
Chyba za późno się w tym temacie obudziłam...
-
Ty jesteś i tak szybsza ode mnie - ja jeszcze nie byłam na próbnych ;)
-
Taaak, tylko gdzie ja teraz znajdę sensowną makijażystkę....
-
Ja mogę Ci polecić Magdę Sulkowską :)
mnie będzie malowala na pewno bo malowala mnie już 3 razy i zawsze byłam zadowolona :)
-
A masz jakieś fotki? :)
Ile bierze? Dojeżdża? :D
Haha, to Cię zasypałam pytaniami :D
-
Ja też dzisiaj zasypalam Vivke pytaniami o to samo w jej watku :P
-
Doksik musisz sobie ją wygooglować bo ja mam fotki jak mnie malowała gdzies w domu na CD i szybko ich nie znajdę ;)
dojeżdża do klientki w dniu ślubu, maluje profesjonalnymi kosmetykami ( nie jak niektóre pseudo makijażystki np. Maybellinem)
co do cen to najlepiej jak do niej napiszesz maila bo mi podała cenę ale szczerze to nie wiem czy to jest jej standardowa cena czy potraktowała mnie jako "stałą" klientkę bo maluje się u niej któryś raz...
ale ceny ma przystępne, na pewno taniej niż osławiona na forum Monika Madaj ;)
-
Dzięki Vivka, zaraz się tym zajmę :-) mam nadzieję, że znajdę czas, bo muszę jeszcze się z pracą wyrobić :/
-
Ja dzwoniłam już wcześniej żeby dopytać czy w ogóle ma wolny termin na mój dzień i przez telefon Pani mega sympatyczna ;) ;)
oczywiście zapomniałam zapytać o ceny ale u mnie o czymś zapomnieć to standard ;D ;D ;D
-
Dopytaj albo ja dopytam :-) odpisze na maila ???
-
myślę ze na pewno, ja maila do niej nie mam ale pewnie jest gdzieś na stronie ;)
-
Właśnie do niej napisałam ;)
-
to jak już napisałaś to daj znać co odpisze :P :P :P
-
Nadal nie wiem ile za dojazd ;)
100 za makijaż ;)
-
to przystępna cena ;) musze się w końcu umówić bo czas mi się kurczy :P
-
jakby coś nie wypaliło to ja jeszcze polecam Kamilę Jastrzębską. Mnie malowała :) na r. grunwaldzkim ma studio, ale ona wtedy kasowała 150 zł... a może 140 - coś koło tego.
Stanik miałam taki (przynajmniej tego typu) kupiony w salonie sukien ślubnych na dworcowej za 30 parę zł:
http://archiwum.allegro.pl/oferta/cosset-oryginalny-biustonosz-silikonowy-unbra-a-i3742783081.html
świetnie się sprawdził, bardzo wygodny i jeszcze kilka razy założyłam latem pod bluzkę, ale potem zmienił się rozmiar ;)
-
anulka a w którym miejscu dokładnie ?
-
AAAA widzisz, ja się boję, że taki stanik będzie się zsuwał....
-
co Ty nie ma prawa się zsunąć, bo jest przyklejony co cycków :D prędzej bardotka ci się zsunie ;) tylko że on za wiele nie podnosi, raczej biust jest w naturalnym wydaniu. Ja miałam suknię z gorsetem i sztywną górą, więc too akurat nie miało znaczenia, bo sam gorset podnosił.
Alis, teraz wyszukałam stronę i chyba zmieniła lokalizację, ale to ta sama... możesz ją też polubić na fb
http://www.feniksstyle.pl/kontakt/
-
rzeczywiście ma piękne makijaże :)
akurat mieszkam na grunwaldzkiej i jak szukałam kogoś niedaleko to nie bardzo ktokolwiek był interesujący dlatego tak się zainteresowałam ;) ;) ;)
a fb nie mam akurat :P :P :P
-
Wczoraj sajgonki na kolację, dziś królik.... kto wpada? ;)
Wczoraj rodzice widzieli się z moją chrzestną i stwierdziła, ubolewając, że jeszcze nic OFICJALNIE o ślubie nie wie...że czeka JUŻ na zaproszenie ;)
Heh, chyba trzeba wysłać, chrzestnym podobno wcześniej, to może, może.... ^^
-
Dostałam kiedyś królika od myśliwego pech tylko chciał ze był w całości ::) ::) ale poza tym pyszny ;) ;)
Ja chrzestnym jeszcze też nie dałam zaproszeń - to ostatnie dwa jakie mi zostały do wręczenia ;) ;)
-
Nie no.. z tymi zaproszeniami, to macie chyba jeszcze czas... :)
-
W kwietniu,ale raczej pod koniec, chcemy zacząć rozdawać.
-
ja tam jeszcze wszystkich nie rozdałam ;) ;) ;) ;)
-
Masz cierpliwość :D
-
zostały mi do rozdania 2 i od M tez 2, wiec ten tydzień mam nadzieje wręczyć :P :P :P :P
-
AAAAAA to nie tak źle ;)
-
akurat się tak złożyło ze wszystkie zaproszenia są dla chrzestnych ale oni to wiedzą ze są zaproszeni :P :P :P :P
ale dobrze by było tez wiedzieć gdzie pójść ;) ;)
-
No raczej ;)
U mnie w rodzinie to zaproszenia są rozdawane nawet pół roku prędzej, w sumie co za różnica, czy pół roku, czy dwa miesiące przed, no chyba, że ktoś zamierza odwoływać :P
-
w sumie u nas w rodzinie to wszyscy wiedzą ze są zaproszeni bo rodzinę mamy małą - ze wszystkimi ciotkami i kuzynostwem wyszło nam 60 osób także tak akurat na wesele, wszystko rozeszło się poczta pantoflową ;) ;) ;) ;) ;)
najbardziej mi się chciało śmiać jak się dowiedziałam ze wszyscy już się próbnie czesali zanim jeszcze dostali zaproszenie... tylko nie ja ;) ;)
-
Hahahha a to ci kabaret :P
u mnie nie wiedzą kto zaproszony, a kto nie :P ale ja tylko ok. 35 osób :P
-
no śmiechu warte - mówię Ci :P :P :P
i weź takim ludziom teraz powiedz ze nie są zaproszeni ::) ::) ::)
-
Ale mam dziś migrenę....masakra...nawet myślenie dziś boli :-(
-
ja tak miałam wczoraj także współczuję :-\
-
Ehh najgorsze ze tabletki nie pomagają a z bólu AX mam mdłości :mdleje:
-
Sama tez cierpie. Na migrenowy bol, swiatlowstret i mdlosci polecam solpadeine w tabletkach musujacych.
-
Oooo mala_mi a to na receptę czy bez???
U mnie tak rodzinnie, po ciotce mam....a ona teraz bierze przeciwpadaczkowe, bo wg neurologa tylko one pomogą i odpukać- nie cierpi.
-
M. tez co jakiś czas dopada migrena ale jak już się to zdarzy to dzwonie po karetkę bo nic mu nie pomaga :-[
-
No niestety, nic nie-receptowego nie pomaga, a i receptowe typowo na migrenę nie są....Momentami żałuję, że morfiny nie mam pod ręką ;) (jak np. teraz ubolewam, pewnie by pomogło, choć nie próbowałam )
-
słyszałam ze ta solpadeina jest naprawdę dobra (mocna) i na ból pomaga szybko ::) ::) ::) choć pewnie nie na ten migrenowy ::)
-
Chwytam się wszystkiego, bo już ketonal mi nie pomagał...ostatnio dobry na wiele rzeczy jest dla mnie metafen, ale akurat na to to nic;/ muszę sprawdzić zatem solpadeinę
Aaaaa...widzisz, spróbuję, ale widzę w składzie kofeinę, a ta nie jest zalecana przy migrenie, dlatego powinno się wykluczyć w ogóle kawę (ja pijam po trzy dziennie;/ ), a w tabletkach niekoniecznie jest to dobre w celach przeciwmigrenowych.
Ale z kolei na niskie ciśnienie się przyda ;)
Ostatnio miałam szałowe 80/52..... wow. Lekko poniżej mojej normy, to podobno jest w wielu przypadkach przyczyna migreny. Teoretycznie gdyby zająć się podniesieniem ciśnienia u pacjenta, migreny powinny występować rzadziej.
-
w przeciwbólowych tabsach bez recepty albo jest paracetamol albo ibuprofen, na niektórych jedno działa lepiej a na innych drugie, ,musisz popróbować co działa na Ciebie bardziej ;) ;)
na mnie nie działa apap (paracetamol) mogę zjeść paczkę i niestety nie pomaga, ale za to ibuprom w 10 minut po jednej tabletce pomaga
metafen z tego co pamiętam ma oba środki w sobie
a może by Ci cos lekarz zapisał ? ::)
-
Unikam lekarza, póki co, idąc tropem ciotki- chodziła do lekarzy 20 lat, w końcu dali jej przeciwpadaczkowe i pomogło, nie widzę siebie biorącej tego typu leki, za dużo potencjalnych powikłań.
Taaak, metafen ma oba i działa świetnie w każdej innej sytuacji, w końcu coś pomaga mi na okres :D
-
ja właśnie mam to szczęście ze okres przechodzę bezboleśnie i bezobjawowo (poza wiadomymi objawami) :P :P :P :P
i nie wiem po kim to mam bo i mama i siostra umierają jak mają te dni ::) ::) ::)
-
oj ja tez cierpię na migreny i też nie mam ich bezpośrednio "po mamie" ale po jej siostrze... no i tym samym po babci
na mnie też ketonal już przestaje działać
czasem próbuje różne mixy... jak tylko zacznie lekko boleć łykam ibuprom, robie kawę i pijde dużo wody m.in, 2-3 szklanki... czasem trochę pomaga... natomiast apap nie działa na mnie w ogóle
najgorzej jest jak mnie złapie w pracy a ja przed komputerem musze siedzieć... ::)
neurolog u której byłam zapisała mi doraźne leki na.... zapalenie stawów ::) to podobno miało pomagać na migreny ale nie pomagało... :-\
-
ALis, ja to w ogóle jakaś pechowa pod tym wzgledem- okres- umieram, migreny- umieram, ciśnienie-b.niskie....
Vivka, kawa powinna być bezwzględnie wyeliminowana, w każdym razie zauważyłam, że wzmacnia migrenę, choć na początku też traktowałam się doraźnie kawą. Ketonal pomagał przez jakiś czas, pół roku, może rok? I przestał...
-
no kawa podnosi cieśnienie to może i wzmóc ból głowy jak na moje
organizm z czasem się przyzwyczaja do leku wiec i ketonal z czasem przestaje pomagać ::) ::) ::) ::)
z tymi lekami to w ogóle śmiesznie, ja jak miałam ostatnio zapalenie ucha to dostałam na to krople na zapalenie oka ;D ;D ;D ;D ale o dziwo pomogły :P :P :P :P
-
Solpadeine słyszłam, że faktycznie pomaga na migreny, ale radzę z nią uważać. Jest mocna i znam przypadki osób, które się od niej uzależniły.A na ciśnienie to mi dobrze robiły takie pastylki do kupienia w aptece bez recepty na podniesienie ciśnienia: glucardiamid.
-
z tymi lekami to w ogóle śmiesznie, ja jak miałam ostatnio zapalenie ucha to dostałam na to krople na zapalenie oka ;D ;D ;D ;D ale o dziwo pomogły :P :P :P :P
śmiesznie, ale te na oko często pomagają też na ucho, w zależności od bakterii, a często te same atakują oba te miejsca ;) są też leki "wspólne" dla obu schorzeń i jest napisane,że na zapalenie oka i/lub ucha :D
-
ja mam bardzoooo niskie ciśnienie i kawa mi pomaga
a tak w ogole to ja musiałybysmy tyle rzeczy wyeliminować, że chyba tylko o wodzie trzeba by żyć :P a nie chce zapeszać ale już z 2 tygodnie nie miałam migreny więc jest to jakiś sukces ;)
na pewno po czerwonym winie mam... więc juz takiego w ogole nie piję :P
-
ja już z tym uchem miałam taki meksyk i tak się to długo ciągnęło ze nawet jakby zapisali lek na biegunkę to tez bym wzięła jakby mi ktoś powiedział ze pomoże :P :P :P :P :P
to było typowo do oczu i było napisane żeby nie wkraplać nigdzie indziej ale kto by na to zwracał uwagę :P :P :P
-
Właśnie to jest najśmieszniejsze, tak jak u mnie- na niskie ciśnienie kawa wskazana i pomaga, ale wywołuje i wzmacnia migreny, wiec jest niewskazana....i bądź tu mądry :P
No moje ciśnienie też jest...kretyńskie ;/
-
na pewno po czerwonym winie mam... więc juz takiego w ogole nie piję :P
to na maxa podnosi cienienie niby :P :P :P
ja tam lubię bo ma dużo antyoksydantów więc hamuję starzenie :P :P :P :P
-
Doksik a może Ty się teraz na chwilę połóż z zimnym okładem a nie przed kompem co? :P
na pewno po czerwonym winie mam... więc juz takiego w ogole nie piję :P
to na maxa podnosi cienienie niby :P :P :P
ja tam lubię bo ma dużo antyoksydantów więc hamuję starzenie :P :P :P :P
no ja też lubię a nie lubię jak mnie głowa nap...... więc rezygnuję ;)
-
Chciałabym,ale nie mam jak, zaraz córa wraca od dziadków, a młody gra mi tu na organkach z chodzika :D masakra :D
-
to stopery w uszy ::) ::) ::)
podziwiam ;) ;) ;)
-
Jak stopery, przecież on do mnie "śpiewa" :D przy akompaniamencie :D
-
no tak może pod swoim dachem chowasz nową gwiazdę rocka - taki talent nie może zostać niewysłuchany ;) ;) ;) ;) ;)
-
Chyba bym się powiesiła :D :D :D
to jest nie do zniesienia powyżej 5 minut dziennie :D
-
no 5 minut to akurat jeden dobry utwór ;D ;D ;D
-
Ja w ogóle mam artystów w domu :D
Córka tworzy ARTYSTYCZNY nieład w pokoju :D
syn KOMPONUJE :D
a matka (znaczy ja ;) ) niedługo chyba zwariuje :D
-
Tak czytam i czytam to co napisałyście o migrenach, lekach itp. i nie do końca się zgadzam.
Mam zdiagnozowaną migrenę splątaniową. Wywołuje ją głównie niskie ciśnienie, stres i wahania pogody. Wskazane jest dla mnie picie kawy - wyrównanie ciśnienia, wody - zwiększenie ilości płynów ustrojowych plus leki rzecz jasna. Staram się unikać tych na receptę, bo tak jak Doksik piszesz, organizm się przyzwyczaja.
A Ty badałaś się, czy tylko myślisz, że to migrena?
Magna dzięki za inf. o Solpadeinie. Mogłabyś podać jakieś szczegóły? Jakoś specjalnie się tym nie obżeram, ale w msc pewnie zjem ok. 6 tabletek.
-
Nie badałam, mam genetycznie uwarunkowane ;/
-
Wiesz Gosia.. nie napiszę tu nic odkrywczego.. ze wszystkimi silnymi lekami trzeba uważać, nawet ze zwykłymi przeciwbólowymi. Z solpedeine jest dużo poważniejsza sprawa, bo zawiera kodeinę (czyli opiat-ta sama grupa co heroina). Uzależnienie o tego lekuwygląda tak samo, jak każde inne.Tak ja wcześniej napisałam znam przypadki osób uzależnionych od tego leku, w internecie też znajdziesz sporo takich przypadków. Ale bez paniki.. Warto mieć taką wiedzę i po prostu mieć to na uwadze, żeby nie zacząć przesadzać.
-
Mała mi a jak Tobie stwierdzili akurat taka migrenę?
Bo ja odwiedziłam neurologa, miałam robiony tomograf i eeg i nikt mi nie podał nazwy żadnej konkretnej migreny ::)
-
Neurolog, internista, tomograf, hormony, rezonans, laryngolog plus genetyczne uwarunkowania. Mama np. ma przy migrenie problemy z blednikiem.
a muzykanta zazdraszczam :-D
-
http://demotywatory.pl/4316294/Ulubiona-Zabawka-Dziecka
Pomocy ;)
-
To Wasz? Oj bidulka.
-
NO nasz...kupiłam jej podobnego, niby zaakceptowała, ale ciągle mówi,że tamtego kochała najbardziej na świecie i może ktoś zabrał i mogliśmy po wszystkich domach szukać.... ehh.
-
Coś o tym wiem. Świnka z Ikeii też jest tylko jedna :(
Może uda się kupić takiego samego i trochę go "postarzyć"? Nie pamiętasz jakiej był firmy?
-
Nieee...on był z Pepco, kupił go dla niej nasz przyjaciel... przeszukałam całe Allegro, wszystkie sklepy. Nawet używanych szukam. Ale nie ma. Ten co ma jest dość podobny z pyszczka,ale ma kolory na odwrót. Tuli go i kocha, ale jednak wbrew pozorom o tamtym wciąż pamięta i popłakuje.
-
Nie tak dawno szukałam naszej Minnie. Na stronie miasta zamieściłam ogłoszenie i podałam maila (założyłam nowego ;))
Minnie się znalazła chociaż otrzymałam min. wiadomość o tym, że karmię dziecko wytworami imperialistycznego kapitalizmu :P
-
Dzięki za pomysł, Maju :-)
Nam się Gullzgubił w przychodni lub przed nią. Pytalismy kilkakrotnie,ale panie w rejestracji nic nie wiedzą... Podejrzewać, ze jakieś dziecko sobie wzięło, a rodzic pewbnie nie odda :-( ale z ogłoszeniem spróbuje :-)
-
Nasza mysz zaginęła w Tesco, pytałam w informacji ale nikt nic nie wiedział. Ogłoszenie okazało się strzałem w 10 bo w Tesco jest kilka stoisk i ktoś oddał mysz, która sobie czekała w gablotce stoiska z upominkami ;D
Przed przychodnią też naklej ogłoszenie ;) a tam jest apteka :?: Pytałaś :?:
-
Tam są sklepy i apteka....sprawdzę :-) jesteś niesamowita :-)
-
Po prostu przeżyłam podobną "tragedię" ;)
-
dobrze ze wiesz mniej więcej gdzie się zgubił, to już plus ;) ;) ;) ;)
-
Melduje sie :)
-
Bardzo mi miło, gosiu :) :hello: :hello: :hello:
-
Cholercia, dziś stwierdziłam, że z wyborem i kupnem bardotki to sobie poczekam...i kupię najlepiej tydzień przed.
Nie mogłam się dziś wbić w żaden z moich staników!!!
W miesiąc wybujały mi chyba o jeden rozmiar.
Czas wybrać się do sklepu w celu aktualizacji.
-
jeszcze odnośnie zguby... może napisz do Pepco (gdzieś do "góry") wyślij zdjęcie, napisz jakie to ważne i może odkopią jeszcze jakąś sztukę takiej samej zabawki?
-
Aaaa....widzisz, sprawa rozwiazała się zupełnie inaczej....znalazłam podobnego pieska na Allegro...tylko jaśniejszego i troszkę mniejszego, pyszczek też NIECO inny.
Wytłumaczyłam małej, że ktoś go wziął, wyprał (stąd jaśniejszy kolor i mniejszy rozmiar- skurczył się;) ) i wysłał do nas, bo tatuś zostawił w przychodni nasz adres, gdyby ktoś go znalazł...i uwierzyła. Nie opuszcza nowego Łatka...widać po 3 miesiacach już nie pamiętała detali i przyjęła takiego...dwa dni szeptała mu do uszka, jak za nim tęskniła...nie wierzyłam,ze się uda, a jednak ;)
-
Ale slodka historyjka:)
-
ale zobacz jak dziecko tęskniła za nim... normalnie szok jak dzieci się przywiązują do zabawek ;) ;) ;) ;)
-
No dokładnie, Alis, nie miałam świadomości, że dziecko aż tak....chociaż ja też miałam taką zabawkę i były tragedie ;)
-
ja ostatnio zastanawiałam się nad sprzedażą mojego samochodu bo jeżdżę nim tak mało ze większość czasu stoi w garażu i się kurzy ::) ::) rozmawialiśmy o tym przy obiedzie i tak się pobeczałam ze nie mogłam się uspokoić :P :P :P
wiec co się dziecku dziwić ;)
-
Alis
ja w zeszły roku sprzedałam moje autko bo w ogole nim nie jeździłam ::) do pracy i tak jeździmy jednym ;)
no i tak mi smutno było w dzień sprzedaży, że miałam doła i musiałam wieczorem wypić 2 mocne drinki ;D
-
O nie!!!
samochód to świętość :D
nawet z bólem mężowi go pożyczam :D
-
no ja teraz trochę żałuję... w weekend jak R ma szkołę to nawet się na shopping nie wybiorę bo autobusem nie lubię jeździć :P
-
Hihi bo autobus to niezbyt komfortowa sprawa ;)
Nieee no jak taaaaak kocham swoje autko, że jak ktoś mi za blisko przejdzie, to patrzę czy nie zarysował przypadkiem i mam ochotę zabić za samą możliwosć......wiem, wiem, choroba, ale co poradzę :D uwielbiam je ;)
Poprzednie też lubiłam i pieściłam, ale przy tym to już miłość :D
-
Ja tak samo - jestem zakochana w moim samochodzie
fakt ze sama go przerabiałam w większości bo zakładałam ksenony, zupełnie inny zderzak, hamulce, masę drobnych gadżetów zupełnie sama, gdyby nie to auto to być może nie spotkałabym M. wiec ładunek emocjonalny jest ogromny :P
aktualnie nie jeżdżę nim bo wszędzie blisko, do pracy 3 przystanki, na zakupy razem - ale na razie temat sprzedaży nie istnieje :P
-
...a ja samochodem nawet bliziutko do sklepu :P ale to juz chyba bardziej z lenistwa :D
no,ale ja ogólnie sporo jeżdzę, bo i na zakupy i na działkę......w zasadzie codziennie gdzieś ;)
-
jak mi się działka marzy :P :P :P :P
-
Ja jeszcze nie jezdze, bede robic po weselu prawko w Anglii ale rozimiem czemu tak lubicie samochód - to niezależność i samodzielność
-
to chyba nawet nie to (przynajmniej w moim przypadku), każdy ma taką swoją ukochaną rzecz który trzyma tylko z sentymentu i przywiązania, u mnie jest to mój samochód ::) ::) ::) ::)
jak zdasz to się pochwal koniecznie ;)
-
U mnie to nie sentyment ;)
-
Jasne, ze dam znać, ale jeszcze trochę czasu mi zostało wiec mój musi mnie wozić albo moje wlasne nogi
-
ja tam tez często wybieram wycieczki piesze ;) czuje się szczuplejsza po porządnym spacerze :P :P :P :P
-
Kiedyś chodzialam w niedziele do pracy latem. Zaczynałam o 7.30 więc wychodzilam o 5 rano żeby zdążyć. Teraz już taka szalona nie jestem, mam 40 min do pracy
-
ja do pracy na pieszo mam 20 minut ale rano na obcasach po wertepach się ciężko idzie :P :P :P :P
-
Ja idę w trampkach, a obcasy w torebce :)
-
tez dobry patent ;D
-
Ja kiedyś w samochodzie prsebieralam na adidasy,ale teraz jezdze na szpilach ;-)
-
nie ja tez nie przebieram ;)
-
Ja uwielbiam po górach chodzic, mojego prawie wykonczylam osmiogodzinnym spacerem po Bieszczadach
-
w górach to w ogóle zupełnie inne powietrze jest, kilka godzin spaceru może naprawdę człowieka wykończyć :P :P :P :P
-
Teraz wie czego mozna się spodziewac po polskiej dziewczynie:wszystkiego 😁
-
Hihihi....ta moja córka to jest niesamowita....kładłam ją spać przed chwilą, a ona mówi"Mamusia, powiedz zajączkowi, żeby pamiętał przynieść coś dla Łatka...."
Łatek to ta zguba. No ręce mi opadły. Ona jest taka....empatyczna.
Oczywiście zajączek będzie pamiętał. Własnie kupuję dla Łątka obrożę z adresówką....na wypadek powtórki ze zguby.
Ale przede wszystkim dla spokoju córki...
-
bardzo jest uczuciowa ;) ;) ale widać ze mysli o innych a nie tylko o osobie, bardzo to urocze :Serduszka: :Serduszka:
ale adresówka to dobry pomysł... w razie czego na przyszłość ;) ;) ;)
-
Nie wiem, czy nie jest zbyt uczuciowa ;)
Ehhh, dziś w końcu się zdecydowała i jedziemy na konie, przerwa trwała rok ;/
-
e może z czasem trochę jej przejdzie ;) ;) ;)
konie super, zawsze chciałam iść ale mam pietra ze mnie kopnie ;)
-
No coś ty, jak mu za zadem nie przejdziesz, to Cię nie kopnie ;)
Tu młoda miała 2,5 roku- chyba 5 jazda z rzędu- maleństwo da radę, a Ty nie??? :D
Spróbuj kiedyś ;)
Nawet męża wsadziłam kiedyś na konia, a to już antytalent :P
-
Ja uwielbiam na koniach jezdzic, dluga mam przerwę, ale tez sie ich boje tzn mam szacunek bo jak kopna to polecę...
-
Nooo, tylko konie czują strach ;)
A dzieci sa jego z reguły pozbawione, stąd łatwość w dogadaniu się konia z dzieckiem :D
-
głupio się przyznać ale moja kuzynka jeździ na co dzień prawie konno, szkoli się na instruktora jazdy wiec tym bardziej mam okazje
ale jak zobaczyłam jej siniaka po użarciu przez konia to mi się słabo zrobiło ::) ::) ::) ::) ::)
kuzynka za to z kamienną miną stwierdziła ze "koń miał rację" :P :P :P
-
Ja po upadku z konia miałam dwie operacje, a jeżdżę dalej:) od 15 lat juz będzie :) a konie nie gryzą od tak sobie:)
-
No ja mam dwie kuzynki, które konno jeździły w zasadzie od urodzenia, co prawda nie korzystam z ich pomocy w tym zakresie,ale jedna z nich, starsza, spadła kiedyś z konia (po kilkunastu latach jazdy) i straciła pamięć.....kilka dnia w szpitalu etc., dlatego moja mama jakoś nie jest za tym, że jej wnuczkę ciągam po stajniach ;)
Ale zdarza się, nie jest to najbezpieczniejszy sport na świecie.
My jeździmy kawałek za Fordon.
Mamy zaufaną instruktorkę. Ma...chyba 20 lat, a jest rewelacyjna i po konkursach jeździ :) instruktorką jest na co dzień. Jak wchodzi na stajnię o 9 rano, to wychodzi o 20...a czasem i śpi z końmi :P
-
a... Przez 15 lat kon kopnal mnie raz. Na zawodach luzakowalam koleżance i jej ogier napalil się na kobyle, ja stałam przed nim. Skoczył do przodu , dostałam w brzuch. Na szczęście noga a nie kopytem:) zresztą wypadków miałam mnóstwo , włącznie z utrata świadomości. Ale przeszczep był najgorszy:)
-
no koń miał racje wiec nie dyskutowałam ani nie wchodziłam w szczegóły :P :P :P :P ale wyglądało masakrycznie, fioletowy krwiak ::) ::)
w każdym razie respekt pozostał, może kiedyś się odważę ;)
-
siniak to pikus. :)
-
Alicja, bo zmienię córce sport na balet :P
-
balet jest chyba bardziej kontuzjogenny ::) ::) ::) ::)
-
Przede wszystkim jak dla mnie nuuuda :P
-
mnie to trochę śmieszy (sorki jak ktoś trenuje :P )
zwłaszcza ubaw mam jak widzę takiego pana w rajtuzach ;D ;D ;D ;D
-
najważniejsze, żeby córce się podobało ;)
ja nie miałam nigdy okazji nauczyć się jeździć konno chociaż bardzo chcialam ale nigdy nie było funduszy i myslałam ze jestem na to za stara... ale ostatnio stwierdziłam, że właściwie czemu nie ::) przecież takie staruchy jak ja chyba tez mogą się nauczyć?
Doksik czy tam tylko dzieci się uczą?
-
cos Ty Vivka ludzie w każdym wieku chodzą :) :) :)
nigdy nie jest za późno, jak masz ochotę to czemu by nie ? ;)
-
Nieee Vivka, uczą się nawet 40-letnie osoby :)
Mogę ci polecić tę moją stajnię i tę naszą instruktorkę, fajna dziewczyna, bardzo rozmowna etc., cierpliwa przede wszystkim, z resztą ja często też wsiadam na konia z młodą, tylko się nie uczę profeski, jeżdżę dla przyjemności ;)
hehe matka i córka ;)
Jadę dziś z młodą, najchętniej zabrałabym Cię z nami, kuj żelazo, póki gorące :D
-
Jeżdżą ludzie nawet po 70-tce. Sama prowadziłam jazdę takiemu panu.:) Czołowi jeźdźcy świata to ludzie po 40-tce.
-
no ja też bym chciałam nauczyć się dla przyjemności :)
może nie teraz ale po ślubie :)
odezwę się na Priv
-
ok ;) super :)
-
O jak fajnie :D a myślisz, że moja już by mogła jeździć? (2 lata i 4 m-ce ma).
I gdzie to jeździcie? do Myślęcinka?
-
Mogłaby spokojnie, moja zaczęła jak miała właśnie 2 lata i....3? 4? miesiące. Od drugiej jazdy jeździła sama, nawet nie na lonży :P
Niee, jeździmy do Jarużyna. Taniej, spokojniej i jakoś tak...bardziej swojsko ;)
-
ile godzina kosztuje w jarużynie?
-
Mogłaby spokojnie, moja zaczęła jak miała właśnie 2 lata i....3? 4? miesiące. Od drugiej jazdy jeździła sama, nawet nie na lonży :P
Niee, jeździmy do Jarużyna. Taniej, spokojniej i jakoś tak...bardziej swojsko ;)
to tam gdzie taka restauracja?
-
Nieee....to za Fordonem, jak jedziesz wyzwolenia za komisariat, Strzelce Dolne tam są....prawie pierwsza to stajnia. Na gorce.
http://www.stajniajaruzyn.pl/o-nas
Ano, restauracja też jest ;) gapa :D
-
Super :) na pewno się wybiorę :) może kiedyś z Wami jak będzie okazja ;)
-
szkoda że cennika nie mają.
-
Mają, Aluś ;)
30 zł grupowa jazda, 30 zł pół godz na lonży, 50 zł indywidualne. Tak z grubsza. Ale idzie się dogadać... ::)
-
no to to nie jest taniej. :) to normalne stawki .:P
mówisz że jest? nie widziałam, musze poszukać..
-
Może dzisiaj byśmy pojechały, bo do Decathlona chciałam :)
A to nie jest tam za mostem na końcu fordońskiej? coś mi się pokreciło :-\
-
Ja dziś tam jadę, to mogę was "podprowadzić" ;) nie, za mostem nie ;)
-
a o której jedziecie?
-
Doksik
a ta mapka na stronce jest poprawna? bo to wygląda tak jakby to było jeszcze w Fordonie ??? ::)
-
Trochę inaczej wygląda to na tej mapce ;)
Ale to jet malutki kawałek za fordonem.
Jedziemy tak ok. 15:30, anulka.
-
no to ja kojarzę chyba gdzie to jest...
wyjeżdzając z fordonu jedziesz prosto i to jest po lewej stronie tak?
-
taaak :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
-
to jest za zajezdnią autobusów na wyzwolenia?
a skąd mniej więcej jedziecie?
to ja bym tak mogła mniej więcej... ale może jednak trafię, to się spotkamy na miejscu :)
-
Noooo kawałek za zajezdnią, za komendą policji......
Wyjeżdżamy z....... mniej więcej z Carefour i Lidl :P
-
ok, to ja dojadę... postaram się, chyba że mi wyskoczy jakaś ekspresowa robota ;)
A nie spadnie mi z tego konia?
-
Najpierw wsadzą ją pewnie na Rusałkę, to taki fajny, malutki kucyk.
A potem możesz chcieć na konia, ale na pierwszy raz, dla zaznajomienia, kuc będzie w porządku.
Nie spadnie, no coś ty.
Trzymać się będzie? Będzie.
Będziesz obok? Będziesz.
Jak się miniemy, to naprawdę polecam Natalię. Młoda, ruda dziewczynka.
Najczęściej jazdy robi jeszcze w innym miejscu, Pod skarpą, ale to lepiej, bo taniej. Tam kuca nie ma, jest Rakija (na zdjęciu powyżej).
Właśnie mi napisała, ze ogólnie jazd nie robi w jarużynie, na co dzień. Dziś będzie, więc dobry czas na dogadanie się co do "prywaty".
Ale możesz też jeździć w Jarużynie u innego instruktora ;)
-
fajnie :D
tylko czy my się poznamy :D
-
szalona blondynka z rozbieganą 5-letnią córką w rudym samochodzie :D
pewnie tak :D
-
;D
i co jedziecie w taką pogodę? u nas grzmi i pada :-\
-
U nas przeszła burza,ale pada. Jedziemy,tylko w chwilowej przerwie w deszczu. Tam jest zadaszony wybieg,wiec to akurat nie problem ;-) AAA jak chcesz jechać to malej załóż legginsy czy cos, nie dżinsy, za gruby szew maja od środkowej strony i za spiskie sa
Sliskie miało być,tylko piszę z tel.,bo przez burzę internet nam wsiąkł
-
Dziś było bosko: bylysmy same i do wyboru cała stajnia koni :-) cieplutko, a deszcz padał tylko chwilkę, ale mała wtedy jeździła pod dachem :-)
-
Dziś pakuję dzieci i jadę do H&M, muszę je znów obkupić, bo wyrastają z ciuchów błyskawicznie ::)
-
super ze udało się Wam wczoraj pojeździć bo pogoda chwilami nie za fajna była ::) ::) ::)
kiedyś na pewno sie z Wami wybiorę ;)
-
Nooo ja mam nadzieję :-) tam akurat ratuje nas to, ze jest zadaszenie :-)
-
fajnie ze ktoś o tym pomyślał ;)
-
Większość stajni ma zadaszenie na jednym wybiegu,a to dość duża jest akurat,pewnie interes by im nie szedł jakby nie byli caloroczni
-
Ja za jazda nie przepadam, ale fajnie pielegnowac w dziecku jakies pasje :-) uczy to odpowiedzialnosci, systematycznosci, cierpliwosci, podnosi pewnosc siebie, a nie tylko bawi.
Ja sie obawiam, ze nasze dzieci nie beda mialy wyboru hobby :-P:-P
-
Dlaczego?
Nooo koń przede wszystkim uspokaja i poprawia perystaltykę jelit :-)
Wczoraj złośliwa Karotka nie dala się malej poglaskac przed jazda i wzięła łeb do gory, za to juz po jeździe schylila się,żeby mala mogła ja poglaskac i poklepqc po pysku. Charakter na bestia ;-)
-
z tymi jelitami to nie słyszałam ::) ::) ::)
wiem jedno - konie są bardzo mądre ;)
-
Ze względu na to zaczelam z mala chodzić na konie w ogóle :-) miała kilkudniowe zatwardzenia,a po jeździe od razu w domu siadala na nocnik...
-
w sumie na koniu się trzeba ruszać, to ma sens, podskoki rzeczywiście pomagają ::)
-
D. to mega kibic pilki noznej. Gral zawodowo, teraz gra w Biznes Lidze i trenuje w klubie. Oglada mecze nalogowo. Chodzi na mecze mojego 6 letniego chrzesniaka, ktorego zarazil swoja pasja. Generalnie mysle, ze bedzie gral nawet z dziewczynka ;-)
-
Mój D.tez grał zawodowo, teraz grywa na sali z kumplami, tez myslalam,ze będzie cisnął,ale jednak nie :-)
Z resztą dziecku nic nie wmusisz ;-)
-
dziecko chyba gorzej nawet jak dorosły, jak się zaprze to koniec :P
-
Nie znacie mocy jego argumentow :P :P :P :P
-
Eeee,mój tez cwaniaka zgrywal :-P dziecko zmienia poglądy i przekonania i priorytety przede wszystkim diametralnie ;-)
-
a co do piłki nożnej - Zawisza Bydgoszcz 2 maja gra na narodowym w finale pucharu polski, cos czuje ze będę ma trybunach :P :P :P
-
Zawisza chciała kupić mojego D.,ale mu kolano Siadło i miał lekarski zakaz gry :-(
-
Niestety M. nie dostał wolnego ale cóż, ktoś się zabiera :P :P :P ::) ::) ::)
-
mój R też jedzie ze swoim szwagrem na Narodowy :D
ale to chyba tak w ramach kawalerskiego więc nawet nie mogłabym się tam wcinać gdybym miała wolne ;D
-
zawsze możemy usiąść dalej razem :P :P :P :P
-
no to która mi odsprzeda dwie wejściówki? :D
-
Tez bym sie chetnie przeszla 8)
Alis z kim idziesz? :-)
-
jedzie kilka osób ode mnie z pracy, ale moja koleżanka jest tez chętna (pisała do mnie rano czy jedziemy)
także wszystko do ustalenia na razie, musze sobie kartę kibica wyrobić żeby w ogóle bilet kupić
tymczasem M. się obraził chyba ::) ::)
-
Ojoj, o mecz?
-
nie wiem dokładnie o co - będę musiała to wybadać wieczorem ;)
podejrzewam ze o mecz :P
-
Nie dziwię mu się :P
-
My wczoraj nie dojechałyśmy ??? bo dopiero przed 17 mogłyśmy wyjechać i stwierdziłam, że za późno. Tylko w Galerii byłyśmy.
Może jeszcze w tym tygodniu uda nam się pojechać. W każdym razie dzięki za namiary i super pomysł ;)
-
Spoko ;-) jakbys chciała to Ci tel.do Natalii dam bezpośrednio,z nią najlepiej się umówić ;-)
-
nie tyle obraził co tez by chciał jechać i się trochę sfunfał (wiecie o co mi chodzi :P) ;)
walczy o wolne, zobaczmy jak wyjdzie ;)
-
Tak właśnie myślałam :P
-
Jak wywalczy to go zabierzecie :-D
Ja bym juz chciala majowke :-(
-
ale zapytałam czy jak pojadę z koleżanką nie będzie miał nic na przeciwko, usłyszałam "nie daj spokój co będziesz sama w domu siedzieć" :P :P :P
na razie walczy o wolne ::) ::) ::)
-
Spoko ;-) jakbys chciała to Ci tel.do Natalii dam bezpośrednio,z nią najlepiej się umówić ;-)
no to poproszę na pw ;)
-
Moj uwielbia pilke nożną, jest fanatykiem Liverpool, tak sie nawet zastanawiam czy mu sezonowego biletu na mecze nie kupić na prezent slubny
-
Robocie sobie prezenty ślubne?;-)
-
Mój nie znosi piłki nożnej ;)
Ja chciałbym mu coś kupić ale nie mam pomysłu, pewnie kupie jakiś drobiazg
Miałam kupić perfum ale dostał je na gwiazdkę :P
-
Wg mnie ślub, wesele, cała ta otoczka są już wystarczającym prezentem :)
-
W Anglii to norma wiec nawet nie moge tego nie zrobic. Myslalam o obrazie, bo mu lubi jednego z bydgoskich malarzy, ale jak my to zabierzemy? Wiec moze sezonowka do Liverpoolu, ale wtedy bedzie mniej w domu, a moze to lepiej? Musze tyle sie uczyc, ze wlasciwie ostatnio sie ciesze jak jestem sama
-
Z innej beczki:
Dziewczyny, mam problem. Po świętach teście mają 30-tą rocznicę ślubu. Co im, do cholerki, kupić ???
-
Wyjazd :)
-
A wczoraj był owocnie spędzony dzień, obkupiłam dzieci, obkupiłam lodówkę, wydałam troszkę i zaraz poczułam się lepiej :) uroki zakupoholizmu ;)
nie...na wyjazd to oni nie mają czasu, ani chęci (niestety), poza tym nie chcę wydać na nich kosmicznej sumy ;)
-
Dobra kolacja w znanej restauracji.
Fotoksiazka.
Jakies AGD male.
Kosz prezentowy.
My na 25 rocznice slubu rodzicow, wspolnie kupilismy im nowy TV i tort.
-
TV mają nowy.
Na fotoksiążkę nie ma już czasu.
Kosz prezentowy.....i kolacja....nie w ich stylu;/ po prostu nie lubią takich rzeczy, poza tym nad kolacją myślałam,ale po co mi ich niezadowolenie, a kosz prezentowy....to rzecz ulotna, a ja wolę coś na lata. Kolacja to wspomnienie na lata.
Małe AGD jak najbardziej, tylko co? :D
Niedawno była 35 rocznica moich rodziców, jakoś nie miałam z nimi problemu ;/
Mówiłam małżowi,żeby z bratem coś wymyślił, to stwierdził, że żona lepiej wymyśli;/
-
Moi rodzice na 25 lecie dostali od nas odkurzacz bo już im się stary rozwalal, kosztował chyba okolo 400 ;) ale w sumie mieli takie życzenie to i mieliśmy łatwiej :P
-
Oni nawet oficjalnie nie chcą wyprawiać rocznicy ;/
-
Male AGD np. wyciskarka do sokow, blender, ekspres do kawy, toster, frytkownica, suszarka do grzybow, parowar. Zalezy co maja :-)
-
Z tego to nie mają chyba tylko suszarki do grzybów....ale wszystkie mrożą i wkładają w słoiki z octem.
Parowar ok, też nie mają,w sumie może dobra opcja, ale prądożerna ;) a oni nie są zwolennikami zdrowego żarcia :P
Ehhh...powoli przestaję przypominać słonia, sylwetka zaczyna się polepszać, waga słabo, bo pokazuje 60....ale przynajmniej zeszłam ze skandalicznych 63 pociążowych.....
Muszę wrócić do wagi sprzed ciąży, 54 kg, mam nadzieję, że uda mi się do czerwca.....
Cel realny: 51
Cel finalny: 48
No to zaczynamy!!!
-
no to powodzenia ;D
a ćwiczysz sama? czy chodzisz gdzieś na fitness/siłownię?
-
Coś ty, za leniwa jestem...ćwiczyć też nie ćwiczę, załatwiam sprawę zawsze dietą....ćwiczenia zapewniają mi dzieciaki :P czasem jakies brzuszki, ale generalnie nie lubię ćwiczyć :P
-
może jakiś wielofunkcyjny blender?na przykład taki:
http://www.ceneo.pl/23287294;023150.htm
albo maszynka do mięsa, mikrofala, żelazko z taką stacja parową (czy jak to się nazywa?) młynek do kawy?
moi rodzice byli zachwyceni suszarką do grzybów :) a może grill?
-
Jak już to żelazko :)
Blender już od nas dostali....
No albo ta suszarka do grzybów..
-
ja też nie lubię ćwiczyć ;D ale czasem mam ochotę zajrzeć do tego nowego Fitness Fordon... ale na chęciach się kończy ;)
generalnie nie mam z czego chudnąć ale chciałam trochę się ujędrnić po prostu i nabrać kondycji... no ale lenistwo wygrywa ;D chociaz mam teraz steper taki co trzeba na nim chodzić i do tego potrafię się zmowtywować bo w trakcie oglądam TV :P
-
Ja tez musze zacząć chodzić, lubię silownie, tylko mi motywacji cos brak
-
ja też nie lubię ćwiczyć ;D ale czasem mam ochotę zajrzeć do tego nowego Fitness Fordon... ale na chęciach się kończy ;)
generalnie nie mam z czego chudnąć ale chciałam trochę się ujędrnić po prostu i nabrać kondycji... no ale lenistwo wygrywa ;D chociaz mam teraz steper taki co trzeba na nim chodzić i do tego potrafię się zmowtywować bo w trakcie oglądam TV :P
steper dobra rzecz, może kupię :D
-
ja chodzę prawie codziennie od prawie miesiąca ;)
no to może teściom kup steper? ;)
-
Hihihi teście raczej nie byliby zadowoleni ;-)
-
a może kijki do nordic walking :D
-
Anulka :-) oni maja dość ruchu w pracy,to taki typ kanapowcow ;-)
-
Dziś przychodzą teście, to może coś wybadam.
Ehh od tygodnia jestem troszkę podziębiona i od ponad tyg.dzień w dzień leci mi krew z nosa, już nie wiem co z tym robić ;/ ;/ ;/
-
a stosujesz może jakieś spraye do nosa?
mi zawsze od tego leci krew ;/ więc staram się jak namniej tego używać
zdrówka :-*
-
Nieee,w życiu nic bym do nosa nie wpyliła ;-) może osłabienie,juz nie wiem :/
Dziękuje :-*
-
ja tez jestem podziębiona, chyba taka pogoda teraz ::) ::) ::)
zdrówka :-* :-* :-*
-
No ja też byłam chora. Całe szczęście już wszystko przeszło, zostało tylko zapalenie oskrzeli.
-
No własnieeee.....ja mam potworny kaszel i stan podgorączkowy, muszę dorwać szwagra,żeby mnie przebadał, bo wszysyc mi mówią,że też mogę mieć zapalenie oskrzeli ;/
Ale za to moja babcia ma oskrzela (85 lat) i strasznie cięzko przechodzi.........teraz zmienili jej antybiotyk na zastrzyki.....
-
idz do lekarza z tym lepiej, nie ma żartów bo powikłania mogą zostać :-[
-
Nooo wiem,ale na dziś już nie mam szans się zarejestrować, serio muszę dorwać szwagra, w tym roku kończy medycynę, co prawda leku mi nie przepisze,ale chociaż osłucha....
-
pewnie, moje jeszcze nie lekarz ale zbada na pewno i będziesz wiedziała
-
idz do lekarza, zapalenie oskrzeli moze przerodzic sie w zapalenie pluc
-
Nooo wiem gosiu :( ale i tak najprędzej we wtorek :(
-
Moje nieleczone zapalenia oskrzeli z paleniem papieosow zamienily sie w astme, wiec teraz kazdemu mowie, zeby odrazu szedl do lekarza
-
Ja to już przywykłam do zapalenia oskrzeli.. Miałam taki okres 3 lat, gdzie miałam zapalenie oskrzeli ok. 3 razy w roku. Tak jakby migdały przestały pełnić swoją funkcję, każda infekcja schodziła na oskrzela. Ja tam nawet wolę mieć zapalenie oskrzeli, bo prócz tego przeraźliwego świstu i kaszlu nic mi nie dolega, mogę normalnie funkcjonować. A jak mam np. anginę to już jestem totalnie z życia wyłączona. Doksik ja też u lekarza nie byłam.. ::)
-
magna, łobuziaro ;)
no ja jakoś nie mam czasu na lekarza...ani ochoty....ale wieczorem kaszlę tak, że mogłaby płuca wypluć....więc jak do wtorku nie minie to się przejdę.
-
ja póki co leczę się na własną rękę ;) Zobaczymy za parę dni co z tego będzie..
-
To widzę mamy podobne podejście ;)
no nic nie poradzę,że lekarzy nie znoszę.......
-
Wykonczycie mnie;) zapalenie oskrzeli to nie jest blaha sprawa
-
Wiem gosiaczku, ale ja naprawdę nie mam czasu....no w sumie bardziej ochoty...ale z czasem też kiepsko.....
Z resztą mama do mnie wydzwania i krzyczy, ze jestem niepoważna :P
Ale Ty magna, skoro masz takie nawroty, powinnaś iść do lekarza :biczowanie:
-
Dołączam się do odliczanka :D Wrześniowe śluby są piękne of course ;)
-
Bardzo się cieszę i witam criness :hello: :hello: :hello:
-
To było parę lat temu.. Od jakiegoś czasu jest spokój i mam tylko z raz do roku :)
-
To moze byc astma!!!!
-
Ja to bym się cieszyła jakbym miała zapalenie oskrzeli tylko 3 razy w roku ;)
Doksik, ale jak masz już zapalenie to sama sobie nie wyleczysz ;)
-
Nooo wieeem....znajdę czas...we wtorek :-) jak nie przejdzie
-
Ja ostatnie dwa razy, jak mialam zapalenie to nie szlam do lekarza, juz wiedzialam co brać. No ale zdaję sobie spawe, jakie to ryzyko no i że mogą być jakieś powikłania...
-
ja nie wiem czy miałam zapalenie oskrzeli czy co ale z dwutygodniowego kaszlu wyleczył mnie syrop Dexa Pini :) więc jeśli tego nie próbowałaś to może warto ;)
a brałam przez ten czas też inne syropy i nic nie pomogło prędzej...
-
Ja mam dexa pico ale to jest na absolutnie suchy kaszel,a ja mam właśnie mokry.....
Magna,a co bierzesz? Chciałabym złagodzić ten kaszel,bo dzieci budzę :-(
-
no tak ja miałam suchy kaszel ale taki uporczywy, że myślałam ze się zakaszlę na śmierć... ;)
-
Koniecznie wykrztuśne np. Flegamina w tabletkach jest dobra albo acc300? Czy jakoś tak, ale to nie pamiętam, czy nie jest na receptę. Trzeba się pozbyć tego świństwa zalegającego w oskrzelach.
acc max chyba nie jest na receptę.
No i zapomniałabym.. jakieś zwykłe przeciwzapalne. Ja teraz biorę nurofen.
-
wykrztuśne koniecznie, ale tylko do 17.00, na wieczór weź sobie jakiś syrop wyciszający kaszel... Mi na napady kaszlu pomaga zwykły cukierek typu Halls... to nie leczy, ale póki mam w buzi to przynajmniej nie kaszlę, przydaje się jak muszę gdzieś iść do biura czy sklepu...
Acc też wykrztuśny, więc tez nie na wieczór, bo się zakaszlesz.
-
No fakt.. zapomniałam napisać, żebyś tych wykrztuśnych nie brała wieczorem... ::)
-
No wiem,że wykrztuśne do 17, ostatnio się zgapiłam i wzięłam Herbapect o 21 i do łózka, myślałam,że się uduszę, bo to ma prawoślaz, to też wykrztuśny...
No wzięłam ost. gripex i troszkę pomogło, po acc i flegaminę musze wysłać męża jutro do apteki....
Przed chwilą trzykrotnie obudziłam syna ;/ ale właśńie teraz uporczywy, suchy, aż prawie do wymiotów ;/ masakra jakaś ;/
Dzięki dziewczyny za pomoc <przytul> muszę jakoś dać radę.
-
Doksik śmigaj do lekarza!! Mi się pogorszyło.. :-[ Leczenie na własną rękę raz wychodzi a raz nie... Ja się teraz obawiam, że mam zapalenie płuc... Jutro nie dam rady, ale w czwartek mam zamiar pędzić do lekarza, bo się przestraszyłam nie na żarty...
-
Magna,mi prawie ustąpił kaszel....ale ty lec do lekarza, nie ma,ze nie dasz rady,to zbyt poważne!
-
Wy jesteście dziewczyny siebie warte, do lekarza marszem obie !!!!!
i zdrówka Wam życzę :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
Co ja Wam mowilam, słuchajcie babci Gosi :D
A tak na poważnie to do lekarza, szybko dziewczyny
-
Dziś bardzo aktywny dzien.
Rano zakupy i inne głupoty, potem jazda na działkę.
Trampolina rozłożona, nawet poskakałam z córką, która sie bardzo cieszyła, bo aż się przewracała ;)
Potem kazała mi się położyć na trampolinie, kładła się obok, tuliła się i mówiła,że musimy odpocząć :)
Huśtawka (druga, drewniana konstrukcja), została rozłożona, zjeżdżalnia zamontowana.
Nadmuchaliśmy też huśtawkę z Ikei. Hihi kojarzycie element dmuchany z Ikei? Uzywany właśńie do tej huśtawki lub takich siedzisk biedronka/smok czy słoń? Takie fajne, miękkie.....wiecie, że to cholerstwo należy nadmuchać...suszarką do włosów??? :D :P Dobrze, ze przejrzałam instrukcję ::) 8)
Grill w międzyczasie, spacerek z dziećmi, mężulek poszalał swoim samochodem na sterowanie, diabeł to, a nie samochód :D
Aktywny dzień. Super. Teraz pracuję, ale zaraz koniec i poleżę z moim ukochanym ::)
-
sama chetnie bym poskakała na takiej trampolinie :) ;D
-
To musisz kiedyś do nas wpaść ;-)
-
trampolina jest boska :Serduszka:
a potem jakie nogi są zmęczone po takim skakaniu ;)
-
I szczupłe ;)
-
szczupłe swoją drogą.... i nie tylko nogi :P
-
Ja tez uwielbiam trampolinę
-
To musicie wpaść kiedyś ;-) dziś tez skacze,bo pisze do was z działki ;-) teraz codziennie jestem na działce i pracuje na swiezym powietrzu :-D
-
Ty to masz luksus ;)
-
Ano mam ;) godzinkę temu wróciliśmy.
Wczoraj byliśmy u teściów na obiadku i potem na zakupach w H&M.
Odkryłam coś zaskakującego.
Hubert miał taki problem, że strasznie się biedak pocił, szczególnie na stópkach, troszkę na pleckach. Kupiłam mu niedawno body z hm z bawełny organicznej i plecki suche.
Wczoraj obkupiłam go w cała garderobę ubranek z tej bawełny.....i spodenki, i body, i skarpetki, piżamki i wszystkie inne duperele....nie pytajcie, ile wydałam, ale pieniądze zupełnie się nie liczą, jeśli chodzi o dzieci ;)
I dziś, po całym dniu, nózki są ABSOLUTNIE SUCHE, co jest niesamowitym sukcesem :) :) :) więc teraz tylko tam będę kupowała ciuszki i tylko z bawełny organicznej....swoją drogą mężusiowi też muszę coś takiego wyczaić, tylko nie wiem, czy taki typ produktów jest w ofercie dla dorosłych.
Jutro idziemy na 11 na szczepionkę z małym, a potem na działkę...
Muszę się skonsultować z lekarką, bo małej od dwóch tygodni leci krewka z nosa....jak wydmuchuje nosek, a dziś taki skrzepik....ehh pewnie osłabiona po prostu, witaminkę C trzeba uzupełnić, ale co się martwię, to się martwię... :(
I ciekawa jestem ile młody już waży, ostatnio było ok. 7,5 kg, jest co dźwigać ;)
-
Aaaaa...tak w ogóle, to weszłam dziś, pierwszy raz od porodu, w moje stare spodnie 3/4, najmniejsze jakie mam, chyba 34 rozmiar czy coś....i byłam w mega szoku, bo zasadniczo nie schudłam, a czuję się wciąż jak słonica...a jednak dupcia się zmieściła.
NIe powiem, ucieszyło mnie to, ale jakos nie widzę, żeby było mnie "mniej"..... z resztą jestem zła, lato tuż tuż, a ja nie wyjdę w bikini, bo wstyd ;/
-
ciuszki z bawełny organicznej są też w C&A :)
a co do tej słonicy to na pewno przesadzasz ;) skoro zmieściłaś się w rozm. 34 to nie możesz być słonicą ;)
-
Ty jesteś gruba, zlituj się, ja mam rozmiar 38 :P :P :P
a z bawełny organicznej kiedyś kupiłam jedną bluzkę właśnie w c&a dla M i jest rzeczywiście REWELACYJNA ;)
co do małej to pewnie rzeczywiście osłabiona albo alergia może jakaś, ale rzeczywiście dobrze się lekarza porazić ;)
7,5 kilo ... szacun... kawał chłopa :)
-
Synciu wazy 8300:-)
Po szczepionce zaraz zaczął SOE śmiać.
No właśnie sek q tym,ze niby weszlam w te 34,ale jestem niska i nie wszystko zeszło mi po ciąży i wygladqm dość grubo....
-
na wszystko przyjdzie czas, z czasem zgubisz ;)
poskaczesz na trampolince i zaraz się ciałko jędrniejsze zrobi ;) naprawdę nie masz się czym stresować bo na tym zdjęciu fryzurki nie zauważyłam ani grama zbędnego tłuszczu, po dwóch porodach wyglądasz naprawdę rewelacyjnie, tylko pozazdrościć :przytul:
-
38 to nie ma nic wspólnego z byciem dużą, raczej mala. W Anglii normalny rozmiar to 40-42 wiec tutaj jestes chudzielcem ;)
-
Dzięki kochane moje :-) :-*
-
Dziś wcześnie jedziemy na działkę, chyba zrobię sobie wolne....nie macie pojęcia,jak strasznie mi się nie chce....robić czegokolwiek;-) mam spm ;-)
-
mi się tez nie chce ale... jutro wolne ;)
-
uwaga, uwaga.... wklejam nasze menu, co się może ciekawiej zrobi ;)
OBIAD
Grzybowa i rosół z gęsi z makaronem do wyboru
Polędwica w kurkach
Zraz wołowy z tradycyjnym nadzieniem
Rolada schabowa faszerowana grzybami leśnymi
Kotlet de Volaille
Tuńczyk smażony z sosem borowikowym
Pieczone udka z kurczaka w sosie curry
Dodatki:
Sosy: pieczeniowy, kurkowy
Ziemniaki gotowane, krokiety/szyszki, frytki
Bukiet surówek
Jarzyny na ciepło (kalafior, brokuły) z masłem
Buraczki zasmażane
DESER
Lody z owocami leśnymi
Owoce
Kawa, herbata, woda mineralna
Napoje zimne bez ograniczeń
CIASTO
ZAKĄSKI/ KOLACJA
Szczupak faszerowany
Befsztyk tatarski
Szynka a’la Henryk II w galarecie
Zimne mięsa z zimnymi sosami: czosnkowym i żurawinowym
Kurczak faszerowany z sosem czosnkowym
Łosoś marynowany w sosie koperkowym
Sałatka grecka z serem feta
Sałatka z kurczakiem grillowanym
Mmmmmmmm... :)
-
miałam polędwiczki w sosie kurkowym :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: obłędne :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
w ogóle mniam! :D
my mieliśmy z zup rosół tradycyjnie i do tego zupę porową z migdałami krem. obłędna. :)
-
No my poledwiczki jedlismy tam na zaręczyny i to był absolutny mus. Jadlam to danie w wielu wersjach,ale tylko tam mięso ma niezwykły aromat, obledny smak i rozpływa się w ustach...:-) grzybowa to tez nasz faworyt, genialna z domowym makaronem :-) taki krem :+)
-
Uwielbiam poledwiczki w sosie kurkowym :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
A w nocy macie jeszcze jakąś zupę ?
-
Nieee,bo planujemy imprezę tak do 1 w nocy tylko.
-
Ja, w zwiazku z tym, ze wegetarianka to zupa serowa na warzywnym wywarze i przystawka kulki sojowe w sosie kurkowym. Pewnie nie będzie tak tradycyjnie jak u Was. Jak czytam o rozpływaniu sie w ustach to mam ochote, ale jak widzę mieso to mi momentalnie mija
-
Ojoj Gosiu, a ja totalny mięsożerca... Warzywa ladnie wyglądają...na obrazku ;-) ale.zupę zerową na warzywnym wywarze gotuje sama i to pyszną ;-)
-
e to wystarczy w zupełności jedzonka ;) ;)
-
No tam jest chyba po 4 czy 5 porcji......a z Pana Tadeusza podobno się wynosi pół dnia to, co zostanie, bo porcje mają końskie :D
Ale potwierdzam, jak tam byliśmy, to przejeść nie mogłam tego, co zamówiliśmy :)
-
ale masz takie pyszne pozycje w menu ze na pewno wyszłabym od Was najedzona jako gość ;)
-
Hihi dziękuję bardzo Alis :-* :-* :-*
modyfikowałam trzy różne menu i scalałam je w jedno- wybierałam wszystko, co najlepsze i wrzucałam w nasze ;D ;D ;D
-
ja w ogóle szaleje za zupą grzybową za to M. strasznie nie lubi, włącznie z tym ze wybiera pieczarki z zapiekanek :P :P :P :P
u nas zatem będzie tradycyjnie - rosół ;)
-
ja grzybową też uwielbiam ;D w ogóle R to pierwszy raz jadł grzybową u mojej mamy na wigilii... ::) i żałował, że prędzej nigdy nie spróbował ;)
-
Dlatego ja mam do wyboru-ja kocham grzybowa,ale pijący raczej lepiej wyjdą na rosole ;-) generalnie w menu jest z kury,ale nam pani kierownik zaproponowała z gęsi,podobno obledny :-D
-
z gęsi będzie bardziej tłusty - dla pijących lepiej ;)
-
Ano lepiej ;-) widzisz jak ja dbam o gości :-P właśnie się obudzilismy,ze warto zaproszenia porozsyłac....i zaczynamy od jutra działać w tym kierunku,a przecież na poczatku zakladalismy,ze juz w kwietniu będziemy mieli to zalatwione. Ale ten czas leci ::-)
-
no 4 miesiące zostały, już można ;)
-
Będziesz zawozić czy rozsyłać?
-
Rozsyłać. Nie mam czasu ani ochoty jeździć jeszcze z dziećmi.
-
Masakra jakas z taka tradycja, biedne dzieci by byly
-
Ja uwielbiam tradycję,ale nie tę niewygodna część ;-) to za dużo zamieszania tak jeździć.....
-
Fajne menu ;) Tylko mój mąż to by się wkurzał - gdzie nie ugryzie tam grzyb :D
-
Moj tez grzybów nie lubi, ale i tak nie rozumie po polsku więc ja menu wybralam ;)
-
My uwielbiany grzyby,moja rodzina tez,a reszta....to reszta :-P
-
Wczoraj dzielnie zdobyliśmy adresy wszystkich zainteresowanych i dobraliśmy jeszcze 2 gości :)
Dziś adresowanie i wysyłanie :)
Wczoraj zauważyłam, że dopada mnie stres przedślubny, a przecież już jesteśmy małżeństwem ??? ??? ???
-
mi się wydaje, że to nie chodzi to o stres związany z samym ślubem ale po prostu z organizacją dużej imprezy ;)
ja samym ślubem się nie denerwuję ale jednak stresuję się trochę czy wszystko po kolei uda się tak jak planowaliśmy... ale trzeba myśleć pozytywnie :)
-
Nooo właśnie też o tym pomyślałam....że chyba chodzi o zadowolenie nasze i gości, żeby ze wszystkim zdążyć, żeby niczego nie zabrakło, żeby wyszło jak należy....tak, chyba o to chodzi, bo męża przecież jestem pewna ;)
restauracji też, ale jeszcze wystrój kościoła, protokół, poradnia, zaproszenia, zawiadomienia, , krawat, bardotka..... :mdleje:
I tysiące innych dupereli, o których nie pamiętam ::)
-
ale to chyba fajnie ze Ci stresik towarzyszy - w końcu wychodzisz za mąż ;) ma to w sobie cos wyjątkowego ;)
-
ja tam sie w ogólnie nie denerwowałam. ani przed, ani w trakcie ;)
-
No widzisz.....ja się nie stresuję samym ślubem, bo wiem, że mój to mój, ten właściwy ;)
Chyba tak, jak Vivka pisze- denerwuję się samą organizacją.
No i właśnie- cywilny już mamy, więc małżeństwem jesteśmy, ale cywilnych to można brać setki, a Kościelny, to Kościelny.....więc może i śłubem też troszkę się denerwuję ;) kościelny ma dla mnie kolosalne znaczenie ::)
-
a dla mnie nie?
Oczywiście, że byłam przejęta. Wkurzałam sie na gości, chodziłam poirytowana ale odczuwałam błogi spokój tam w środku.
Tylko... tak dla przykładu- mój tato płakał a ja sie ciągle śmiałam. ;)
-
Ja też zwykle na stres reaguję śmiechem :D
zawsze jest stres, nie ma co ukrywać. O ślub, czy o imprezę, o organizację, ale zawsze jest.
-
Ja tak samo - na stres reaguje śmiechem :P
mam nadzieje ze nie będę się śmiać przy przysiędze :P
-
ja sie śmiałam 8)
w zasadzie parsknęłam śmiechem ,na słowa' wierność' ;P
ale to dlatego, że K mi złą rękę podał i potem podmieniał na dobrą :)
-
Ale chociaż jest co wspominać ;)
Mi na cywilnym mężu zakładał obrączkę, to szeptałam : "diamentem do góry, diamentem do góry!!!" ;) :P
-
Hahahah :D też agent :D
no na filmie pięknie widać moje parsknięcie ;)
u mnie hitem było, podczas wysiadania z bryczki :
mężu do mnie : spokojnie spokojnie, usiadłas na osie! tylko spokojnie 8)
-
przy tylu warstwach sukni osa nie masz szans :P
fajnie mieć co wspominać ;)
-
:hahaha: nie no...spokojnie...to tylko osa :hahaha: nieeeeźle :D
-
wiecie jaką panike miałam w oczach?
ale śladu nie zostawiła ;)
-
Ufff :d bo nie byłoby ci tak do śmiechu :D :D :D
Koperty zaadresowane, czekam na meża, dziś wysyłamy :jupi:
-
i kolejna rzecz do odhaczenia ;)
co do zaproszeń - do dziś mamy potwierdzenie przybycia, wiecie ze od strony M. nie potwierdził nikt poza świadkiem, chyba będziemy dzwonić w piątek jak się nikt nie odezwie ::)
-
Aluś to norma :-[ u nas było to samo.
-
Z mojej strony wszyscy się określili, z jego tylko świadek :-\
a najlepsze ze na innych weselach to potrafili się po kilka razy pytać czy będziemy mimo ze potwierdziliśmy zawsze z dużym wyprzedzeniem ::)
-
no właśnie... goście to nawet nie wiedzą, że dla młodych to wygoda jeśli określą czy przyjdą czy nie ale niestety często to olewają ::) ja to właściwie od razu jak dostanę zaproszenie potrafię powiedzieć czy będę czy nie ::)
-
u mnie hitem było to, że opłacałam noclegi, informowalam o tym a ci..... nie skorzystali i nawet o tym nie powiedzieli;/ na 12 noclegów może ze 2-3 pary skorzystało;/
-
trochę dziwne, mieć nocleg zapewniony i z niego nie skorzystać ::)
-
no rzeczywiście trochę nie teges :-\ ja chetnie bym skorzystała na ich miejscu...
a my w przyszłym roku jesteśmy zaproszeni na wesele w Osówcu w restauracji "U Hołosia"... noclegów nie zapewniają ( transportu tez nie) bo przecież to "blisko" jest... ::) co z tego jak 1/3 rodziny jest w fordonu i za taxi nocną z poza miasta zapłacimy chyba 150 zł ;)
już mi się odechciewa iść :P
-
Szczyt glupoty gosci, jakby malo stresu na naszych glowach, to jeszcze kto przyjedzie a kto nie sie martwic. Wkurza mnie taka postawa
-
Vivka może jakiś znajomy by zrobił za taksę w zamian za paliwo ;)
-
Hihi mój mężu i mój brat wiecznie rozwoza znajomych za paliwo ;-)
-
ja właśnie tez ostatnio wiozłam znajomych, innym razem oni nas :P
-
Zaproszenia wysłane, poleconym.
Poszalalam dziś w hm z zakupami dla dzieci i pojechalismy do galerii Fordon po bardotke...pani zapytała czy pomoc, powiedzialam,co potrzebuje,widziałam przynajmniej 3 sensowne, a ona pokazuje mi taka za 219,99 i stwierdza, ze to jedyna jaka ma :mdleje: Podziekowalam, odwrocilam się na piecie
-
...i wyszlam...ok, nie mowie, ze nie mam,ale nie wodze sensu w wydawaniu 220 zł na stanik!!! Hello...do 100 to w miarę normalna cena, ale bardziej mnie zdenerwowało zachowanie tej sprzedawczyni...
-
No moim zdaniem dobry stanik musi swoje kosztować, ale to już inna kwestia. Tak czy siak zachowanie ekspedientki godne potępienia...
-
Magna, zgadzam się,ale po co mi stanik za 220 zł na raz....bo uwierz,ze więcej go nie ubiore,nie Lubie białych czy ecru i to bardotek. No a sprzedawczyni.....ach...
-
ja też bym nie wydała więcej niż 100 zł na stanik ;) myślę, że to tej ceny naprawdę można znaleźć coś fajnego :)
no ale to też kwestia tego ile zarabiam... może gdybym zarabiała 2 razy więcej netto to bym kupowała takie po 200 ;)
-
Nie no myślę, że koło 100 to już dobry można kupić, ale te tańsze jakoś mnie nie przekonują. Choć powiem Wam, że często kupując droższe rzeczy tak naprawdę można sporo zaoszczędzić. Dwa razy kupiłam stanik za 300 zł i powiem Wam, że przez kilka lat nie stało się z nimi nic... zupełnie nic.. żadnego nawet najmniejszego zmechacenia, żadnego rozciągnięcia... Często tak jest, że kupowanie tanich rzeczy tylko z pozoru jest oszczędne.. :)
-
masz rację Magna ale jak ktoś tych 300 zł nie ma to po prostu kupuje na co go stać ;)
ja kupowałam czasem staniki w Esotiqu ale ostatnio tam byłam, przymierzyłam chyba 5 i nic mi nie pasowało... ale jak mam lekką wadę klatki piersiowej więc w sumie bardzo cieżko jest mi znaleźć idealny stanik... chociaż w zeszłym tygodniu kupiłam 3 szt. w New Yorkerze... :P
-
Ja jakoś nie przywiązuje do tego większej wagi...miałam z reszta staniki chyba po 30 zł,które potrafiły 3 lata być jjak nowe....moglabym kupować i te po 300,ale po prostu mnie to jakoś nie rusza ;-)
-
A co myslicie o intimissimi? Reklamuja teraz nowosc push up bez fiszbin i zastanawiam sie nad takim pod suknie zeby miec troche cycka :D
-
Vivka wiem.. to jest taki paradoks. Jak ktoś musi oszczędzać, to niestety często z tego musu wydaje niepotrzebne pieniądze :/ Stanik to był tylko taki przykład, bo to akurat chyba najmniejszy problem.. Zresztą ja też raczej nie kupuję aż tak drogich staników, bo mi szkoda kasy.
-
220 strasznie drogo, masz rację że za 100 już się kupi cos porzadniejszego, bez przesady ::)
Mi bardzo pasują staniki z New yorkera bo zawsze są kolorowe, koronkowe i wygodne a i do ceny nie można się przyczepić bo zazwyczaj nie przekracza 50 - 60 pln
-
Ja uważam, ze dobry stanik kosztuje, ale bez przesady, ja zawsze wypatruje sobie bielizne, a potem czekam na przeceny, ostatnio sobie komplet za 4 funty z 25 wiec czasem trzeba pokombinować żeby dobra jakość za mala cenę dostac
-
Zgadza się Gosiu,u nas ostatnio na Allegro triumph wyprzedawal, choć nie skorzystalam,bo nie znam ich rozmiarowki ;-)
-
Triumph jest bardzo dobry, w Polsce to byla moja ulubiona firma
-
Musze w końcu cos u nich kupić ;-)
-
oo.. Triumph ma rewelacyjną jakość..
-
Więc nic mi nie pozostaje, tylko wybrać się do Triumpha, kupić ze dwa staniki na co dzień i stanik na ślub.....i będzie z głowy :)
-
Tylko ja kiedyś (dawno u nich nie kupowałam) miałam problem z dobraniem takiego modelu, który by leżał tak jakbym chciała..
-
Nooo widziałam na Alle, że mają dość specyficzne fasony...ale jest kilka sensownych.
No nic, zobaczymy.
Myślę też nad Konradem lub AVA lingerie.
-
Poprzymierzaj w sklepie, a kup w necie ;)
-
Kupiłam taką bardotkę, zobaczymy, czy się sprawdzi
(http://images63.fotosik.pl/957/9bf83aca8b119b35med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Sliczna bardotka, kiedy będziesz ja miala?
-
Jak mi przyślą :D ;D
nie mam pojęcia, pewnie w okolicach wtorku....
podobała mi się i podobała, to stwierdziłam, że zamówię...ma bardzo dobre opinie, podobno świetnie się trzyma bez ramiączek....zobaczymy ;)
-
świetnie wygląda wizualnie ;)
ta modelka ma taką fryzurę jaką bym chciała na ślub :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
-
Nooo...zobaczymy jak na żywo ;) ale spokojnie da się ją jeszcze założyć do czegoś ;)
Jaaaaaa też bym chciała taką fryzurkę, tylko włosy mam za krótkie ;/
-
ja mam za to nie za gęste ::)
-
To tak jak ja ;) ale raz, to wina genów, a dwa, farbowania od wielu lat ;)
-
a ja z kolei mam aż za gęste :D ::)
piękna bardotka :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
ja tam w ogóle stanika nie miałam na ślub :P
-
No ja też nie chciałam, ale suknia jednak wymaga użycie takiego cuda ;) mogłoby coś być widać, jakbym nie miała w ogóle...
a że piękna bardotka, to dziękuję :) :*
-
fajna bo spokojnie jeszcze ja ubierzesz ;)
-
ja miałam wszyte poduszeczki w sukni . także nie miałam problemu z tym akurat.
za to nałaziłam sie za cielistą do sukienki na poprawiny . :)
-
No to masz szczęście Ala... Niektórzy (czytaj ja) muszą coś zrobić, żeby cycki w ogóle było widać ::) ;)
-
magna, a super push upy? :D
ja mam takie...akurat, zwłaszcza teraz, jak przytyłam ;P
mężu zadowolony, bo i tyłka mi doszło, i cycków.
A ja mam nie lada problem.
Nie obżeram się, nie kombinuję.....a mam kg na plusie;/
nie wiem od czego...... ;/
moze od hormonów, ale nie tyłam od nich, w ogóle raczej od nich się nie tyje, więc tym bardziej nie wiem skąd nadprogramowe kg..... :drapanie: ostatnio Wam pisałam, ze założyłam spodnie 34. 4 dni później w 36 musiałabym się wbijać (ale bym weszła, bo tylko takie mam spodnie, poza tymi jednymi :D ), ....tak mi wywaliło ;/
Z drugiej strony nie mam silnej motywacji do chudnięcia, bo mężuś szczęśliwy :P
-
Nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego jak super push up... ::)
-
Teraz reklamują z intimissimi, ale ile razy chcę kupić stanik w reserved lub h&m, tak większosć to super push up......a ja akurat nawet push upów zwykłych nie używam, ale warto wiedzieć, ze są i gdzie :D
-
Ja to zawsze byłam zadowolona ze swojej figury (choć też nie stosowałam żadnych diet), ale ostatnio zaczęłam chudnąć, nie wiem czemu, no i niestety cycki też zmalały :/ a nigdy ogromnych nie miałam ;)
-
Ja też zawsze byłam zadowolona, ale po drugim dziecku jakoś zejśc nie mogę....a nawet tyję;/
bo tuż po schudłam 7 kg, a teraz w sumie 6 wróciło ;/ ;/ ;/
a przed ciążą 52 było............ :'(
-
No po ciążach to zupełnie inna sprawa...
-
No właśnie nie, bo po pierwszej schudłam tak, jak jeszcze nigdy, a teraz.......cholerki dostaję.......ehhh.
Może do ślubu dam radę coś z sobą zrobić.
Grunt, ze rozstępów nie mam i innych głupot....tylko wagę do zbicia.
-
Połowa zaproszeń dostarczona- obserwowałam na monitoringu PP....i już od razu babcia dzwoniła potwierdzić, że JEŻELI DOŻYJĄ, to będą :D :P
-
moja babcia tez tak powiedziała :P :P :P :P :P
życzę Ci z całego serca żeby Twoi byli ;)
-
Dzięki ;) będą, będą, oni już tak od 15 lat się umawiają na cokolwiek :D
-
Hubert dziś pierwszy raz absolutnie sam bez najmniejszej pomocy usiadł prosciutko i siedział z zacieszem na buzce :-) :brawo_2: :brawo: :cancan: :jupi: :jupi: :jupi: :piwo_2:
-
Same dobre wiadomosci
-
Gratuluję postępów ;D
-
Dziękuję ciriness :-))
-
super ;)
ani sie obejrzysz a Twój kawaler bedzie sie na randki umawiał ;)
-
Żadnej babie go nie oddam :-P
Póki co dziś nie próbuje siadać,ale od kilku dni przeczolguje mi się z dużego pokoju do pokoju córki :-)
-
Saale dziś dzieci obkupilam w Tesco. Uwielbiam ich ubrania dziecięce! Ta ich jakość, gatunek! :-)
Poza tym dzień na działce.
Ciekawa jestem strrrasznie co tam u Vicki i czy powiedziała "TAK";-) ::)
-
Rozumiem ze zamierzasz być teściową z dowcipów ;D ;D
Za Vivke trzymałam dzisiaj kciuki, chyba by się nie rozmyslila ::)
-
Dostałam dzis samsunga galaxy s III mini :jupi: "na dzień mamy" :D Mężu pojechał z rana i kupił. Sam ma sIII, ale dla mnie to za duża krowa, w moje łapki ledwie 4-calowy się mieści ;)
Mały za to znów nie spał większość nocy, a od rana krzyczy albo krzyczy, albo jeszcze krzyczy.
Miał temperaturę, dałam mu nurofen w czopku.
Obiad, porządki, wszystko naraz, nakarmić córkę, a ten- krzyczy.....
Dałam radę, ale jest południe, a ja padam :mdleje:
Młody się przespał może 15 minut, dopiero zjadłam śniadanie, mam go na rękach, a już otwiera oczy :mdleje:
-
ja dostałam sIV i go bezwzględnie uwielbiam :)
super prezent. :D
-
No czytałam, czytałam, ale dla mnie to za wielkie :D
mam sIII mini niby z lepszym procesorem, bo są dwie wersje i coś tam jeszcze.....ale najważniejszy mniejszy ekran, telefonu D. nawet utrzymać nie potrafię ;D
-
kwestia wprawy ;)
-
Pewnie tak, ale mi się to słabo widzi nawet, zwłaszcza, że wrzucam to to w torebkę i w ogóle gdzie popadnie, a s4 jeszcze bym szybę wybiła :P
-
no jest to kłopot, ale mi sie taki zawsze marzył :D
mam póki co kabure , folię ochronną i jest ok . :)
To teraz testuj cacuszko :D
-
No właśńie nie mam czasu testować :P
mężu też ma kaburę, ale jak ostatnio wyjął z niej telefon, to aż się zdziwił jaki jest mały :D
Ja od zawsze miałam Samsungi, więc w sumie znam go na wylot :P plus kilka nowych funkcji, ale w końcu wszyscy w rodzinie mają Samsunga- ja, meżu i córa :D fajnie to wygląda :D tylko u córy trzeba ekran wymienić, bo "przypadkiem na niego stanęła", w galaxy mini 2 :P no, trudno.
A ja w końcu mam biały telefon :jupi:
Ehhh która lubi dzieci? :D
Dziś nie obędzie się bez pomocy ;/
-
:hello: :hello: :hello:
Przyłączam się :) Postaram się nadrobić ;D
Widzę temat tel :) Uwielbiam Samsungi ;D Od roku mam SIII, kumpela miała SIII mini i też super:) Dla każdego coś dobrego ;) Mi akurat wielkość nie przeszkadza, ale po coś te mini zrobili nie? ;)
Ja używam tylko pokrowca silikonowego na tył, folia jest zbędna, w końcu mają wyświetlacze które się nie rysują ;D
-
Witaj mgielka :) :) :) miło mi, ze jesteś :)
No ja nie-mini sobie nie wyobrażam jako telefon dla mnie, mini jest w sam raz :D
Taaak, ekran to niewątpliwa zaleta.
W kabury, pokrowce etc. raczej bawić się nie będę, dla mnie to jest niewygodne ::)
-
co kto lubi . :)
ja mam pierwszy raz samsunga. niestety tylko czarne były ,ale nie wybrzydzam, kabura jest różowa ;) dla mnie początkowo to czarna magia była. :)
zawsze miałam nokie, ale moja lumia to złooo. zresztą nokia już zlikwidowana , a szkoda.
ja mam całkiem ok tą kaburę. Mam specjalny mini prostokąt na górze, tam mogę sobie godz sprawdzać, odbierać i kończyć połączenia, także jest ok.
-
Ja tez mam białego Samsunga s2, uwielbiam jego kolor :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
extra prezent ;)
-
Ale się wku....rzyłam.
Mój sIII mini się wyłącza.
Pod ładowarką jest ok. Jak gadam, piszę, przeglądam neta- jest ok. Jak go odkładam, ekran się blokuje i za 2 minuty już jest wyłączony na amen. Włączam go i znów od nowa.... Ehh.
Mężu jutro pojedzie do sklepu, ale pewnie zacznie się procedura gwarancyjna zamiast wymienić egzemplarz, zwłaszcza, że tego nie mają na miejscu tylko tę gorszą wersję.....
-
Ech... to się za długo nie nacieszyłaś.. >:(
-
Nooo masakra :dno:
-
Kiepsko:/ Oby szybko się uwinęli z gwarancją.
Ja kupiłam dzisiaj nową baterię do mojego, bo po roku stara już podupadła. A potrafiła trzymać nawet tydzień przy normalnym użytkowaniu.
-
Oj ale kicha :-\ ale może szybko go naprawia bądź wymienia....
-
Noo właśnie czytam, ze to wada fabryczna, serwis oddaje twierdząc, że jest ok.
Jet nadzieja, że uznają za towar niezgodny z umową, bo jest uszkodzony od początku i zwrócą kasę lub wymienią na nowy, oby...trzymajcie kciuki, rano męża wysyłam do sklepu.... W myśl prawa powinni zrobić to od razu, tzn wymienić bądź oddać kasę, tj. anulować sprzedaż.....
a jak nie, to wychodzi na to, że serwis- odbiór, serwis- odbiór i tak do u...kichanej śmierci. A kasa zwyczajnie pójdzie się piep....,bo na nim nie da się nic zrobić, chyba, że jest podłączony pod ładowarkę lub w ciągłym użytku.
-
hahaha no co WY ;D
czemu miałam się rozmyślić ;D jasne że powiedziałam TAK! :)
-
trzymam kciuki, co to za zwyczaj sprzedawania towaru z wadą :-\
-
No był zamknięty oryginalnie etc., wszystko nowiutkie, nic stać się po drodze nie mogło, meżu właśnie pojechał.
Sam przecinał naklepkę w opakowaniu, więc tel.nie mógł być ze zwrotu czy coś...
-
Tez trzymam kciuki, powinni uznac wade i dac Ci nowy,ale kto te cholery wie. Sumsungi są dobre, iphony trochę przereklamowane, a Nokia super, tylko ma za malo okien do przeglądania. Ja ze kocham telefony to mialam przynajmniej polowe z nich. Czesto je piorę albo mi spadają i dostaje nowe, zazwyczaj nie mają mojego modelu wiec dostaje inny. Mam takie ubezpieczenie :)
-
Dzwonił mąż. Wymienią bez problemu, tylko nie mają teraz na stanie, więc będzie jutro. Ufff.... ::) tylko żeby teraz było ok...
D. wysłałam też do kwiaciarni, takiej osiedlowej, mojej ulubionej, zapytać o wystrój Kościoła. Mam nadzieję, że też pomyślnie załatwimy.
-
to dobrze ze wymienią bo tragedia żeby telefon po jednym dniu nie działał ::)
lubię takie osiedlowe kwiaciarnie, ceny przystępne a zazwyczaj bardziej się starają ;)
-
No nawet nie po dniu, bo my go włączyliśmy, poleżał na stole i był już wyłaczony, a ja sądziłam, ze się rozładował, a to po prostu była ta wada.
Ta babeczka z kwiaciarni bardzo się stara, ma fajne ceny, jest mega miła....no widać, że jej zależy ::) ciekawe, czy stroi kościół. Jak już mam dac komuś zarobić, to wolę jej ^^
-
To dobrze, ze wymienili, a ta kwiaciarnia tez Ci stopy zdobi?
-
Schody, gosiu?
No D. nic nie załatwił, bo babka powiedziała, ze bez urazy,ale woli z facetem o tym pogadać ;) bo nie wiedział czy duży czy mały bukiet na ołtarz, czy schody mają być, czy wszystkie ławki, czy tylko kilka.....no właśńie, jak najlepiej???
-
Sorki, pisze w autobusie, chodzili mi o stoły i sale czy ona tez Ci ubiera. Ja myślę jak mamy kwiatek to kazda ławka, jak większy to co druga.
-
Zależy jaki kościół, tam gdzie ja będę ślubować jest bardzo zdobny i w zupełności wystarczy bukiet na ołtarz i kwiatek (mały) przy każdej ławce, nawet ksiądz powiedział ze mamy się nie wygłupiać z wielką ilością kwiatów ::)
-
Ja też chcę jak najskromniej....
Stoły robi mi Pani właścicielka Dworku, ma nieziemski gust, ustaliłyśmy kwiaty w wyyyysokich, szklanych wazonach, coś tam jeszcze, nie mam pojęcia, bo całkowicie zdałam się na nią, ja mam tylko kolor wybrać ::) ona jest moim aniołem :D
-
super że wymienią telefon :)
-
super że wymienią telefon :)
Nooo...też się cieszę :)
-
fajnie jak sala potrafi się zorganizować i nie trzeba jeszcze myśleć o takich rzeczach ;) zawsze cos do przodu ;)
-
Dopłacm za kwiaty, rzecz jasna, ale jestem pewna, że będzie magicznie ::)
-
i tak do strojenia trzeba by było komuś zapłacić ;)
-
Dokładnie :-) a tam jest tak pięknie, ze nawet bez byłoby slicznie. Ale z tego co mówiła właścicielka, to zawsze oni się tym zajmują,a slyszalam od osób mających tam wesele,ze wygląda to wyśmienicie :-D
-
mi się ten dworek tez podoba ;) uroczo tam jest, ma swój klimat ;)
chcieliśmy tam wesele ale doszliśmy to wniosku ze jednak dla nas z fordonu tam to trochę daleko ;)
-
No my z Fordonu, ale pod skarpą, żabi skok :D
Zaręczyny tam były, to i wesele tam, jak ja się w nim zakochałam ::) :serduszka:
-
szczególnie przez zamczysko 20 min i jesteś ;)
ja musiałam cos blisko kościoła wybrać bo 95% gości jest spoza Bydgoszczy wiec by się pogubili po drodze, jeszcze byśmy dojechali sami a reszta by się szukała ;D ;D ;D
Za to kościół musiał być ten - tam chodziłam 7 lat i proboszcz mi znany ;)
-
Aaaa...widzisz, u nas też większość przyjezdnych, ale z Kościoła pojadą za nami, więc trafią, a żeby wrócić, sa już na Szosie Gdańskiej- wiekszej drogi i bardziej znanej nie da się znaleźć :D nooo...Pod Skarpą, potem Zamczysko i już ;)
Ach, u mnie nie wchodziło w grę nic innego, termin ślubu mamy sentymentalny, ale stwierdziliśmy, ze jak tam bedzie zajęte, to zmienimy datę :D Marzyłam o tym Dworku i nie brałam pod uwagę innego miejsca, jakoś...nic mi się nie podoba innego ;) pod katem własnego wesela, of course :D
-
tak samo mi się właśnie ten kościół marzył i zmieniliśmy dala niego bo na początku chcieliśmy ślubować 14.06.2014, ale już były dwie godziny zajęte :P
-
Czego się nie robi dla marzeń ::)
-
Coraz wiecej zalatwione, oby tak dalej
-
Schody, gosiu?
No D. nic nie załatwił, bo babka powiedziała, ze bez urazy,ale woli z facetem o tym pogadać ;) bo nie wiedział czy duży czy mały bukiet na ołtarz, czy schody mają być, czy wszystkie ławki, czy tylko kilka.....no właśńie, jak najlepiej???
Schody, gosiu?
No D. nic nie załatwił, bo babka powiedziała, ze bez urazy,ale woli z facetem o tym pogadać ;) bo nie wiedział czy duży czy mały bukiet na ołtarz, czy schody mają być, czy wszystkie ławki, czy tylko kilka.....no właśńie, jak najlepiej???
Z kobieta, oczywiście ;-D
Nooo sporo zalatwione, sporo przed nami, szukam tej pralni do odświeżenia sukni, muszę ustalić to strojenie Kościoła i ostatecznie wybrać kolor przewodni. Chyba wszystko? Oczywiście jeszcze protokół...
-
A propo sukienek, córce na nasz ślub kupiłam taką:
(http://images64.fotosik.pl/974/2da45874d127c81dmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Mój malutki przystojniak oczywiście też już ma garnitur....
Nie wiem tylko jak to wyjdzie córka panny młodej w czarnej sukience ??? :P
-
My tez walczymy z protokolami, mam na nie uczulenie. A Wy też musicie jeden w urzedzie miasta i jeden w kościele?
-
Nie, bo my już po cywilnym ślubie :P
teraz tylko kościelny, to mniej latania i papierów ::)
-
czemu by nie ;) ma różową wstążkę w końcu nie jest cała czarna ;)
a ile młoda ma lat ?
-
5 lat ;)
no też myślę, że wstżka rozjaśnia, a w sukience się już w sklepie zakochałam :D
-
Doksik do mnie czarna sukienka dla dziewczynki jakoś nie przemawia szczerze mówiąc...
-
fajna ;) lepsza czarna niż różowa :D
-
No, mgiełka, szczere opinie mile widziane :)
Ja się waham, jest elegancka, a mała jak przymierzyła to wyglądała zjawiskowo....
Białe łabędzie przełamują jakby tę czerń i wstążka też, ale....jednak wciąż jest czarna ;)
Ano lepsza czarna niż różowa :P
-
A oto my sprzed chyba 3 dni:
no i mam te fałdki na brzuchu pociążowe...;/
Ale zaczęłam się odchudzać :skacza:
zobaczymy, ile wytrzymam, bo organizm się buntuje ostro....
-
Mamina córcia :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
Już wiem czemu ta sukienka pasuje do Twojej córki - bo ma jasną karnacje i włosy wiec suknia równoważy i nie wygląda mdło ;) ;)
czekaj policzę wszystkie fałdki i dam Ci znać ile mi wyszło :P :P :P :P
-
Przez tydzień nie doliczysz, tyle ich jest :)
nooo..ona jaśniutka po mnie :) ale latem się skubana, tak jak ja, w mgnieniu oka opala równiutko....
Hmm...jak uszyjesz biała w czarne kropeczki, to zamienię :P
-
Gdybym wiedziała to zamówiłabym więcej materiału :P
będę miała metr więcej i mam jeszcze jakieś biało-niebieskie resztki, może cos wyjdzie ładnego :)
-
Jakbyś dała radę, byłoby super ;)
żartowałam troszkę, bo nie chcę robić Ci kłopotu, ale z drugiej strony wiem, że stworzyłabyś cuuudo ::) więc jakbyś miała czas, to chętnie przyjmę, kupię ;) jakby co to na 128 cm :P
-
uporam się ze ślubem i cos wymyślimy :)
-
::)
-
Podczytuję sobie Twoje odliczanko doksiku od dłuższego czasu więc się ujawniam :)
-
Super, bardzo się cieszę :) :hello: :hello: :hello:
-
Przyszedł dziś stanik ::-) śliczny jak na zdjęciu ::-)
Ja dziś odebrałam zamówienie na reserved i.znow poszła łam w h&m, ale warto było :-)
A tak to cały dzień na działce :-) czyli dzień na plus :-)
Tylko padnięta jestem.
Przycisnelam dziś D. Donoszą tęczne wyboru koloru przewodnie.
-
Przewodniego. Coś przebakiwal o bordowym ::-) a potem zaswitalo mu o chabrowym :-D faceci ::)
-
Ehhh jestem dziś wykończona....
zmieniliśmy samochód dziś na inny...w zasadzie zupełnie z zaskoczenia, bo nie mieliśmy tego w planach, dopiero pół roku temu kupiliśmy większy, bo corsa c była nam za mała....fabia też w sumie trochę przyciasna....rocznik kupiliśmy ten sam,ale musieliśmy sporo dopłacić....
W sumie się cieszę, bo w czerwcu jedziemy na wakacje, to dzieci chociaz klimatyzację będą miały...i się pomieścimy, bo to taki microvan....
I w zasadzie to się cieszę, tylko nie mam siły tego okazywać nawet...byliśmy cały dzień na działce, ale mała ma ostatnio jakiś bunt 5-latka...
W ogóle jakaś zamulona jestem, nic mi się nie chce...odchudzam się od kilku dni, może to przez spadek energii/ilości spożywanych kalorii...ale liczą się efekty....
Ehh dziewczyny pocieszcie mnie jakoś....chyba mam gorsze dni, może okres się zblizą czy co....
-
to ja Cię pocieszę, że ja dzisiaj mam podły humor w sumie nie wiem czemu, spać mi się chce i najlepiej zwinęłabym się w kulkę i schowała pod kocem.... no ale co zrobić... baby są jakieś dziwne ;) zawsze się pocieszam, że przecież zaraz mi to minie :P
-
to czujemy się podobnie....
-
Ja z Wami, tez mam ochote wpelznac gdzieś i nie wychodzic do slubu
-
Mi się dzisiaj tez nic nie chce. ... posiedzialabym sobie
Gratulacje autka, podejrzewam że przy rodzinnym wyjeździe z małymi dziećmi to im większy tym lepszy ;)
Co do koloru przewodniego chyba stawialabym na bordo, jakoś lepiej mi pasuje do Ciebie :)
-
No duzy nie jest, ale ma znacznie większy bagażnik. Na co dzień wożę tam wózek, więc....na zakupy nie było miejsca, problem się rozwiązał ;)
Hihihi:) do mnie bardziej Ci pasuje bordo? Czemu? ;)
-
Hehehe, wczoraj chwyciłam za nożyczki, igłę, nitkę i stare dżinsy ;)
Tym sposobem stworzyłam sobie i mężowi spodnie 3/4, przynajmniej 200 zł zostało w kieszeni, a wyglądają całkiem przyzwoicie ;)
-
Dobrze jest miec talent
-
Talent to nie, ale spodnie skracam sobie od zawsze ;) pierwszy raz komuś ;) nie uszyję np. sukienki czy spodni, a nawet bluzki od zera, dla mnie to czarna magia ;)
-
u mnie od tego jest mąż. On sam sobie skraca, obszywa itd... Ja nienawidzę szyć. Jak mam do zaszycia dziurkę, albo do przyszycia guzik to zazwyczaj taki ciuch idzie w odstawkę :D szyje raz na rok (dokładnie) jak już muszę, bo męża nie ma, a to coś pilnego.
-
A ja uwielbiam :-)
-
ja tez uwielbiam ale cos czasu brak ostatnio :P
-
i jeszcze UWIELBIACIE? bo co innego szyć jak trzeba a co innego to lubić :o Podziwiam :) ;)
-
a jaka radocha potem :P
-
I satysfakcja :))
-
Głowa mi zaraz pęknie.....niedługo wróci małż to mu "sprzedam" dzieci.
Wczoraj dałam jednej z ciotek zawiadomienie, jej mina była dość wymowna.....ale przeciez nie mogę zaprosić WSZYSTKICH.
Na samym początku czerwca chcemy jechać na Hel.
Hel, bo fokarium, bo muzeum...wiadomo,że na początku czerwca nie bedziemy non stop na plaży, zwłaszcza z niemowlakiem. Zapowiadają średnią pogodę, tzn. słonko, ale w granicach 20-22 stopni, nad morzem może być zimno i się zastanawiam, czy tego nie przesunąć.....ale młoda się już nie moze doczekać.
Chodzi mi generalnie o coś zupełnie innego. Może Hel, a może i nie.
Łeba to mój żywioł, ale w tym terminie tam po prostu nie ma życia. Wszystko pozamykane. Zwiedzać też nie ma czego.
Może polecicie jakąś miejscowość, w której w tym terminie nie będziemy się nudzić? Coś do zwiedzania, jakieś wesołe miasteczka, jakieś zwierzątka i inne tego typu duperele? Żeby dzieci miały zajęcie?
Przed sezonem zawsze jest z tym problem....
Oczywiście odpada Gdańsk ze swoim zoo, bo nie zamierzam grzać się w mieście ::) dla mnie Trójmiasto to nie wypad nad morze ;)
Mielno mi nie podpasowało, ale z resztą tam też nudy.
Na Helu mamy już wstępną rezerwację mieszkanka, ale może zmienić kierunek???
-
Mi się bardzo ZOO w Gdańsku podoba :) Nie orientuję się niestety w innych miejscowościach, tym bardziej z atrakcjami dla dzieci:)
Możesz mi na priv napisać ile wynosi Was wynajęcie mieszkanka od osoby? I jakiej wielkości ono jest?
-
Poszedł priv ;)
No własnie poza Gdańskiem ;)
Pewnie zatrzyma się na tym Helu...
-
ja bym nie przesuwała, bo nie ma pewności, ze potem nie będzie gorzej ;D
-
Kocham Hel :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
jeździmy tam co roku i nigdy mi się nie nudzi ;) ;) ;)
nie zmieniaj kierunku ;)
dla dzieci tez jest tak sporo atrakcji, w zeszłym roku było wesołe miasteczko, właśnie fokarium, w tych muzeach na helu pełno jest ludzi z dziećmi, z reszta może i plaża to dla dziecka tez atrakcja ;)
-
myślę, że HEL to dobry wybór bo jednak każde nadmorskie miasteczko zamiera poza sezonem... a jednak na Helu jest trochę atrakcji :)
-
Dzięki za rady :-) decyzja podjęta. Hel. Wyjazd 2 czerwca. Na jak długo to się okaże, chyba do 9 ;-)
-
wrócisz to już będę mężatką :P :P :P :P
-
No oo oo właśnie :))
MÓJ SYNEK.MA ZĄBEK! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:) :-)
-
to gratulacje ;) ;)
mam nadzieje ze już go cyckiem nie karmisz :P
-
Ooooo...już dawno nie :P
ale ostre to maleństwo ;)
-
mam wrażenie ze te pierwsze mleczaki są ostre ja szpilki
pamiętam jak mnie siostra użarła to siniak był nieziemski ;)
-
No są, są ostre, a mały ma na razie tylko taki kiełek, bo wystaje mu dopiero końcóweczka, jeszcz nie wyszedł cały, wkładam mu wczoraj palucha, macam, macam, a tam coś kłuje !!! ;) i widać, widać, ale nadal słabo. Potem to będzie.... "kasownik" ;) jak to mówi nasz przyjaciel :P
-
To już jak ma jeden to reszta pójdzie migiem ;)
a ile ma młody ?
-
gratki :) :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* dorasta chłopak :D
chyba wszystkie mleczaki są takie ostre. Moje psy też zawsze miały mega ostre mleczaki :D
-
no właśnie - dorasta
ani się obejrzysz i Ci jakąś pannę przyprowadzi ;)
-
Ja mu dam pannę ;)
7,5 miesiąca ;)
-
mam takie wrażenie ze mamom jest trudniej "rozstać" się z synami niż z córkami :P
takie moje luźne spostrzeżenie ::)
Musze Tobie powiedzieć ze ekspresem zrzuciłaś kilogramy po ciąży w takim razie :)
-
No właśnie nie zrzuciłam. ...:-(
No podobno tak jest, że mama z synem czuje większą więź, może coś w tym jest ::)
-
Jesteśmy na Helu kilka dni. Upał, masa słońca, w końcu jestem brązowa jak za starych, dobrych czasów :-)
Mała szaleje w wodzie.
Na plaży dziś mijał nas Kuba Wojewódzki z jakąś nową niunia. Nic ciekawego ;-)
Za to zupełnie. Niespodziewanie spotkałam kolegę z Bydgoszczy ;-) razem magisterke kończylismy. Śmiałam się, że DO fordonu ciężko mu się wybrać, a na Helu się spotkaliśmy :-) zaprosił nas na jacht. Weszłam z mala, mężu z Hubciem się nie pchali. Ogólnie dzień na plus. Małej podobały się foki, a ja dziś smażymy fladry prosto od rybaka :-D
-
Super :) fajna pogoda wam się trafiła ;) Bawcie się dobrze!
-
Dzięki Aniu :-)
-
Czyli na razie wypoczynek udany, oby tak dalej :)
Dalszych upałów życzę!
-
Piękna pogodę macie :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
Taka fladra niczym nie przypomina takiej kupionej w supermarkecie, zupełnie inny smak ;)
Ze znajomymi tak właśnie jest, klatkę obok przejść ciężko ale na urlopie zawsze się kogoś spotka ;)
Wypoczywaj i nabierz energii :)
-
Dzięki dziewczyny :-) kochane jesteście :-* doszło nawet do tego, że nie wzięłam komputera, wiec mam przymusowy urlop ::)
-
I bardzo dobrze ! Odpoczywaj ;)
-
Bawcie się dobrze i zjedzcie dużo gofrów ;D
-
Stawiamy na lody i obiady, gofrownice mam w domu ;-)
-
cudowną macie pogodę :)
-
To prawda :-) ale dziś to już przesada, spaliła się aż mi zimno!
I mieliśmy dziś rejs pięknym statkiem, Cpt Morgan :-) wpuszczać nas przemiły, jednoręki marynarz.
-
Jak byłam na Helu 2 lata temu to też płynęłam tym statkiem :) Super było.
Zazdroszczę Wam tego wyjazdu, lepiej chyba nie mogliście trafić z pogodą :)
Czekamy na jakieś zdjęcia :)
-
Będą zdjęcia, będą, ale po powrocie, bo nie mam tu laptopa ;-)
-
Ok, to czekamy :) Bawcie się dobrze przez resztę wypoczynku :)
-
Jaka tam reszta, jutro wracamy ;-) ale zapowiadają zachmurzenie i przelotne opady 8)
-
Sprzedało się dziś "stare" auto :-)
Wróciliśmy.
Ale tu komary tną!!! Zaatakowała nas cała chmara jak tylko wysiedlismy z auta.
Trasa przyjemna, na 3 godziny jazdy dzieci spaly 2,5.
Na autostradzie 160 :-D normalnie dumna jestem z siebie i swojego auta ;-)
Morze pożegnali nas ciepło. Upałem nie do zniesienia i woda ciepła jak w jeziorze. Miło jest być w domu :-)
-
Super, że wypoczynek udany :) Pogoda Wam się trafiła przepiękna :)
My już się nie możemy doczekać lipca - wtedy też wyruszymy nad morze :) Oby pogoda dopisywała ;)
-
Super, że wyjazd się udał ;D
ja też w lipcu jadę na parę dni nad morze, mam nadzieję, że nie będzie cały czas lać ;)
a komarów jest pełno ::) wczoraj wieczorem siedzielismy na balkonie to oczywiście nas pogryzły :P
-
I mieliśmy dziś rejs pięknym statkiem, Cpt Morgan :-) wpuszczać nas przemiły, jednoręki marynarz.
płynełam tym samym statkiem - potwierdzam, było super, rejs trwał chyba jakies 45 minut i pamietam ze kosztował chyba 20 zł
-
W tym roku 25 zł i rejs ponad godzinny :)
ale w jednorękim marynarzu to się zadurzyłam, cudowny, ciepły człowiek :D
A dziś cały dzień na działeczce...
No, dziewczyny, mam nadzieję, że pogoda Wam dopisze tak jak nam :) Vivka, Ty słonka unikaj teraz, cień niech będzie Twoim przyjacielem :)
Przepraszam, znajomi mówią na mnie Matka-Polka i jak widzę kobietę w ciąży to się włącza właśnie ten syndrom :D
Bratu kupiłam podobno świetną książkę, "My, topielcy", pod wpływem morskiego powietrza, ponad 800 stron, poczekam aż przeczyta i pożyczę, ma niesamowite recenzje, zobaczymy, zwabiła mnie ciekawa okładka i w dodatku twarda i niska cena jak na tę pozycję :D
-
Lubie ksiazki z takimi mrocznymi tytułami :P :P :P :P
zazwyczaj sa fajne ;)
-
No to akurat 100 lat z zycia duńskiego miasteczka, z zycia marynarzy i tęskniących za nimi żon i dzieci, potem wdów....no dobre podobno ;) najbardziej właśnie o marynarzach, opowiadają o swoich wyprawach etc., podobno dużo refleksji życiowych, filozoficznych....
-
Zazdroszę Ci tego wypoczynku.. U mnie się nie zanosi na wakacje w tym roku.. :/
-
ach jakoś przeżyje bez opalania ;)
nigdy nie byłam specjalną fanką :P
-
to ksiazka w moim stylu zdecydowanie, musze zakupic zatem ;)
-
Vivka, opalenizna to nie priorytet :-) gdzie się wybieracie? Ja myślę jeszcze nad Łeba w sierpniu. .To moja miejscówka zdecydowanie :-) Postaram się dołączyć zdjęcie z Helu, ale z telefonu. Nocujemy na działce i nie zabrałam komputera. Zdjęcie z maluchami, ale poczochrana ;-)
Magna, nie w tym roku, to w następnym :-)
Alis, szkoda, że prędzej się nie zgadalysmy, bo ona kosztuje najtaniej 48 zł, a ja kupiłam za 15.
-
A może gdzieś jeszcze znajdę taniej ;)
-
Na allegro widziałam z przesyłką za 26 zł.
-
Szkoda, ze bokiem :-\
No to tanio :) :) :) za 800stron dobrego tekstu warto :)
-
Urocza rodzinka. Mały jest przecudowny, a Ty wyglądasz bardzo młodo jak na mamę dwójki dzieci :)
-
Bo ja młoda jestem :-P
-
Ale super uśmiechnięte twarzyczki :)
-
Doksik
super wyglądacie! :)
my na 4 dni wybieramy sie do Krakowa, pozniej wracamy na weekend do domu i na 5 dni jedziemy do Łeby :)
-
Super! Do Łeby juz od 10 lat jeździmy.
Kolejna rzecz z głowy. Mam strojenie Kościoła. Z Alejek ślubnych. Dzwoniła do mnie laska, która ma ślub godzinę po nas i ustaliliśmy, ,że się składamy. Fajnie, bo przynajmniej mam to z głowy. W lipcu trzeba będzie umowę podpisać.
-
Doksik, a ile Was uczyni ta dekoracja i co jest w cenie? Jak nie chcesz tu pisać to możesz na PW. Ja też właśnie planuję się zrzucić z drugą parą na alejki dlatego pytam.
-
Przecież to żadna tajemnica ;-)
Biały dywan, krzesła oczywiście, szesnascie stojaków ze świecami, mam zdjęcie, ale teraz nie dam rady dołączyć, wysokie i z białym materiałem poniżej, no i z kwiatami, przypominają Pannę Młodą ;-) iii duży bukiet na ołtarz wyjdzie 1300
-
Dzięki :) Jak tylko druga para się zgodzi to też się na nich zdecydujemy.
-
Urocza rodzinka. Mały jest przecudowny, a Ty wyglądasz bardzo młodo jak na mamę dwójki dzieci :)
Jak starsza siostra :)
-
Dzięki! :-) i od razu od rana lepszy humor ;-)
-
Doksik z Twojego opisu wynika ze miałam te same stojaki, w środku jest świeca ? U nas była ;)
my tez braliśmy strojenie z alejek ślubnych i polecam Panią , miła, rzetelna, wszystko na czas ;)
-
Tak, od góry duża biała świecą, kwiatki i materiał do dołu :-)
-
to zdecydowanie ten sam ;) ale one ładnie wyglądają :)
-
No mi też się spodobały :-) powiedz mi tylko czy te kwiaty są żywe czy sztuczne?
-
te kwiaty są sztuczne ale wyglądają prawie jak prawdziwe, ja dopiero jak je dotknęłam to się zorientowałam ze to sztuczne :P
-
ja też sie nabrałam :)
Doksik ale laska z Ciebie :-*
-
To muszą być dobrej jakości te kwiaty.
ALICJA, nie przesadzaj :-* :-[
-
nie przesadzam :)
18 lat maks. ile bym Ci dała:)
-
nie przesadzam :)
18 lat maks. ile bym Ci dała:)
Dlatego nigdy nie mogę piwa na spokojnie kupić :D
-
ładne są naprawdę ;)
ja bym powiedziała ze jesteś siostrą tego rodzeństwa :P
-
Dziękuję bardzo ;-) tu akurat nieciekawie bo bez makijażu i zmęczona ;-) ale miło czytać takie słowa :-):-*
-
mnie też nigdy nie dają 18 :)
-
Dobrze, że nie jestem sama :D i jeszcze jesteśmy ten sam rocznik ;-) coś musi w tym być ;-) dziewczyny, kiedy wpadacie do mnie na grilla na działkę? :D
-
Nam w tamtym roku nie sprzedali piwa ;D Babka nie chciała uwierzyć, że jesteśmy pełnoletni ;D
Doksik mi dwa razy powtarzać nie musisz ;D
-
Mgiełka, to powtarzać nie będę, wpadaj :-) wszystkie wpadnijcie :-)
-
Data i miejsce ! ;D No i niech pogoda się poprawi najpierw :P
-
W niedziele ma być ładnie juz :-) mi ciężko się ruszyć, ale gości przyjmować mogę zawsze :-) Osielsko! :-)
-
Jak tylko zaprosisz - bedziemy ;)
-
W niedzielę jestem w Inowrocławiu :P Mi pasuje w tygodniu albo w następny weekend ;D
-
Przecież zapraszam cały czas :-) może być i niedziela datach, którym pasuje i.jakos inny termin :-) musze zgrać z mężem żeby dziećmi się zajął, bo mi generalnie termin dowolny :-)
-
A no to wszystko do dogadania ;D
-
Trzymam was za słowo :-)
-
Wlasie wszystko czytam, wiec u Ciebie na dzialce, ale ja dopiero bede za tydzien:(
-
Ja też z chęcią bym wpadła, tylko póki co jestem od wtorku chora. Ale jak coś to jak najbardziej się pisze :)
-
Dobrze, że nie jestem sama :D i jeszcze jesteśmy ten sam rocznik ;-) coś musi w tym być ;-) dziewczyny, kiedy wpadacie do mnie na grilla na działkę? :D
no jak zwykle takie zaproszenia jak mnie nie ma ::) :P ;)
-
A kiedy bedziesz?
-
Hubcio robi nieziemskie postępy. Nauczył się stać, raczkuje, a nie tylko pelza, siedzi od kilku dni modelowo, a od wczoraj potrafi już chodzić przy łóżku i stara się od dziś trzymać tylko jedna ręką.
Obiadów ze słoika nie chce jeść, ale deserki juz tak. Żeby jakoś przeforsować jego niechęć do posiłków daję mu gotowana parowke, ale taką dobrej jakości. Polubił. Może i do obiadów się przekona.
Ksiądz nie odpowiada na maile, wiec nie mogę umówić się na protokół, a czas goni. Sam prosił o taką formę kontaktu. Denerwuje mnie juz to...
Mam ochotę kupić jakąś sukienkę, ale zabieram się do tego jak pies do jeża. Na latanie po sklepach nie mam za bardzo czasu, a z Internetu chyba nie chcę, nie wiem w jaki rozmiar się zmieszcze, musze przymierzyć. Nie mam też pomysłu na kolor i fason. Gmaila bym chyba rozkloszowana chabrowa, ale fason nie na moje nogi, a przy moim fasonie kolor juz nie tak wygląda. I gdzie taka znaleźć.
Jutro poprawa pogody. W końcu. Z dziećmi zaraz łatwiej, gdy na ogrodzie szaleją.
-
Super że Hubcio robi postępy. Nim się obejrzysz zacznie chodzić bez trzymania łóżka :) Chabrowa sukienka by Ci pasowała, a rozkloszowane fajne są :)
-
NA pewno polubi, wszystko dla niego nowe wiec powoli sie przyzwyczaja😃
a sukienkę z Internetu tez mi bylo ciezko kupic
-
Czyli ma swoje smaki ;)
jeszcze chwile i pewnie biegać zacznie ;)
-
No wczoraj zasmakowal w spaghetti, a dziś padlam, bo ubrała mu body i rajstopy na...86/92 :mdleje: no i zrobiłam zamówienie kolejnej partii ubranek...nie nadazam z kupowaniem...dla obojga!
Ehh ksiądz nie odpisał od tygodnia. Napisałam dziś znów i napisałam tez do proboszcza. Może jak mamy cywilny to nie muszą być trzy miesiące przy protokole? Masakra. Wyprowadza mnie to z równowagi. ..
-
a zadzwoń może do niego i zapytaj
protokołem się nie stresuj - nie musi być równo 3 miesiące, my byliśmy chyba 2 miesiące wcześniej i było ok ;)
-
a może idź do biura parafialnego powiedzieć, że nie możesz się znim skontaktować? ::)
może maila zmienił? ::) albo zapomniał hasło :P
-
No właśnie dzwoniłam i mówili żeby się kontaktować mailowo, z księdzem Juz w maju pisałam maile i było ok, ale też długo odpisywał jakby tylko raz w tygodniu sprawdzał pocztę. ...;-)
-
a jaka to parafia ?
-
Mateusza
-
Nie wiem który to kościół ale chyba bym się przeszła jak maila nie odbiera ;)
-
Cierpię na permanentny brak czasu i możliwości niestety, a księża zajmujący się protokolami rzadko są na miejscu :-(
-
Doskonale Cię rozumiem bo właściwie wczoraj po plenerze naszła mnie taka myśl "nareszcie zaczną się leniwe weekendy, już nic nie muszę" :P
ale może podeślesz mamę/siostrę/świadkową/koleżankę/brata/mężowego ?
albo wyślij mu jeszcze jednego maila może do niego dotrze
dasz rade, wierze w Ciebie ;)
-
Hihi no tak...mi przede wszystkim nieporecznie jest ciagac dzieci za sobą. ..mam dwóch świadków ;-) ale nie liczę na ich chętne bieganie w tej sprawie, poza tym ja jestem taka zosia-samosia i Lubie robić sama. Napisałam dziś znów do niego maila i do proboszcza. Może któryś odpisze, bo dodzwonić się do nich nie da.
-
Jeden slub a stos papierów potrzebny. I co, odpisal?
-
Papierów nie Tak dużo, z tej racji, że mamy za sobą cywilny. Nie odpisał żaden. Ehh.
-
Trochę niepoważny ten ksiądz ::)
daj mu czas do poniedziałku, może odpisze a jak nie to pomyśli się co dalej, najwyżej podskoczysz do niego do kancelarii
masz jeszcze czas także się nie stresuj ;)
-
No właśnie Alis, a to nie musi być 3 miesiące przed żeby były zapowiedzi etc? Bo stresuje się tym strasznie, że tak olewaja temat
-
Nie musi być równo 3 miesiące, my byliśmy u księdza 2 miesiące przed spisać protokół bo uczciwie powiedział ze nie ma czasu a nam tez nie pasowało jechać do Fordonu np. w środę o 12 bo oboje pracujemy
zapowiedzi natomiast musza po prostu wisieć dwie niedziele, moje wisiały przed majówką a Marcina w połowie kwietnia wiec zdążycie na luzie ;)
-
my mieliśmy protokół równo miesiąc przed, ale to już był ostateczny termin i ksiądz zagroził, że jak PM nie doleci na ten dzień z papierami, to ślubu nie będzie ;) A z papierami były problemy i niewiele brakowało... widocznie musza być 4 niedziele czy jakoś tak :P
-
My dzisiaj jedziemy podpisywac ten protocol, mam nadzieje, ze Twoj ksiadz w koncu sie odezwie. Moze powinnas wziac to w swoje rece I sie tam przejsc?
-
Nie widzi mi się jeszcze biegać i go szukać po kościołach, zwłaszcza, że teraz siedzimy na działce. Nadal żaden nie odpisał, zadzwonię do biura parafialnego żeby kościelny ich popedzil. Do 12 lipca musimy podpisać umowę z alejkami, a do tego musze wiedzieć czy jeszcze jest para przed nami. Była na 100%, ale ksiądz tej parze po nas dal numer tylko.do nas. Zobaczymy. Wczoraj ta dziewczyna po.mnie była na nauka i zajęło im to 1.5 godz...jakoś nie mam na to ochoty. Ani czasu.
Dziś mąż obwiescil, że znacznie schudly mi.nogi, z czego jestem bardzo rada.
-
Dziś kiepski dzień. Gdy jedna rzecz wychodzi, druga się sypie. Młoda dziś mówiła Hubciowi, że niedługo babcia z dziadkiem przyjadą, to młody pół dnia gadał "baba dada brrrr" :-)
Ale za to mężu po pracy zadzwonił do biura parafialnego. Kościelny połączył go z proboszczem. D.wytlumaczyl, że chcemy umówić się na protokół i chciałby ustalić jakiś termin, na co proboszcz odparł, że mamy go kiedyś złapać po mszy, to ustalimy termin.jakby przez telefon nie mógł podać daty. Pojechaliśmy wiec do fordonu, ale po mszy proboszcz tak szybko się rozplynal, że równie dobrze mogliśmy szukać go kiedykolwiek indziej. Ehh. Wiec sprawa wciąż nie została załatwiona.
-
Doksik masakra, on już przegina! Chyba bym wyszła z siebie jakby mój proboszcz mi takie numery robił...Swoją drogą odpukać, jutro mam do niego dzwonić :P
-
No nawiedzony...to, że czmychnal, mimo że w ten sposób umawia się z parami, jeszcze jakoś przeżyje, ale na litość Boską co mu robi za różnicę czy umowi się telefonicznie czy na mnie popatrzy. ...D.chcial, żebym w niedzielę pojechała sama, ale on gotów mnie odprawić z kwitkiem, bo pewnie powinniśmy być razem!
-
Rzeczywiscie dziwaczny ten proboszcz :-\
normalnie w chowanego sie z Wami bawi :P
Moze w niedziele idz tylko na koniec mszy, w razie jakby znowu czmychnął nie stracisz godziny ::)
-
No dosłownie w chowanego. Wczoraj tez byliśmy tylko na sam koniec
-
Doksik
a może podejdziecie na plebanię?
Tam jest domofon, możecie bezpośrednio do niego zadzwonić ;)
-
a nie ma na stronie jakichś godzin urzędowania proboszcza na plebanii? U nas są chyba 2 czy 3 razy w tyg. w tym czasie przychodzą ludzie załatwiać chrzty, śluby i pogrzeby... No bo chyba jak ktos ma pogrzeb to nie musi za tym waszym latać tygodniami? ::) :P
-
Anulka, godzin wyznaczonych nie ma.
Vivka, nawet szukaliśmy go na plebanii, ale już nie chcieliśmy go z pokoju wyciągać. ..
-
Doksik a może to jest sposób - wyciągnąć go choćby z toalety, bo bez przesady
Dziwne ze nie ma ustalonej godziny przyjmowania interesantów na plebanii bo chyba wszędzie jakieś godziny są ustalone ::)
-
No właśnie jest czynne biuro parafialne dwa razy dziennie, w którym kiedyś siadywal raz proboszcz, a raz któryś z księży, ale od niedawna wepchneli tam na stałe kościelnego. .......
-
Mówie Ci idź na plebanie i dzwoń domofonem do skutku ;)
w końcu skoro inaczej nie można się z nim skontaktować niech nie ma pretensji, że z kibelka go wyciągacie ;)
-
U mnie nie ma wyznaczonych godzin - biuro parafialne jest czynne po mszy św. :P Jak coś pilnego to można dzwonić.
-
Na razie obu zasypuje mailami. Na plebanii nie ma numeru domofonu do proboszcza :-/ poza tym to taki typ upierdliwca, że powie, że to jego prywatny czas, a ja mam przyjść po mszy :-/ mogę się założyć :-/ jak nie będzie opcji innej to spróbuję. We wtorek będę w Fordonie. Najwyżej pójdę do biura i zazadam zawolania księdza. A co.
-
doksik pewnie. Przecież musicie to załatwić. My jutro jedziemy spisać protokół.
-
w sumie to macie jeszcze dużo czasu
moja znajoma brała ślub w tej parafii i proboszcz sam do niej zadzwonił jakies 2 tygodnie przed, że trzeba by protokół spisać ;)
-
Noooo to mnie Vivka pocieszylas, myślałam, że ważne są te 3 miesiace
-
no ja nie wiem co Tobie powiedzieli
ale ona brała ślub w zeszłym roku, 2 lata temu poszli się tylko zapisać na datę ślubu, przed samym ślubem chodzili do poradni ( nauki mieli z LO), nie wiedzieli, że w ogóle jest coś takiego jak protokół bo nikt im nie powiedział ( ja też bym nie wiedziała bo niby skąd?) więc jak proboszcz się skapnął to zadzwonił do nich i się umówili ;)
-
No mi powiedzieli tylko ze poradnia po spisaniu protokołu.
-
Doksik nie oglądaj się na to co mówi ksiądz tylko załatw sobie ta poradnie póki masz jeszcze czas na spokojnie i wręczysz mu kwit
Mi tez ksiądz powiedział ze do poradni da nam skierowanie i bym musiała na nią biegać ... w ostatnim tygodniu przed ślubem :-\ a tak załatwiliśmy na spokojnie miesiąc wcześniej i tylko mu wręczyliśmy kartki, nic nie mówił
jak chcesz to dam Ci numer do Pana na Placu Piastowskim, dwa spotkania w niedziele i załatwione ale na spokojnie bez stresu
-
a powiedzieli Ci kiedy protokół macie spisać?
bo to nie jest chyba tak, że 3 m-ce przed musisz spisać, tylko, że najwcześniej 3 m-ce można w ogóle spisać...
-
Po setny mailu proboszcz odpisał, że teraz jest zajęty i mam napisać do niego 5 lipca, to umowi się z nami na termin w tygodniu po 5 lipca. I tylko dla tej informacji miałam za nim biegać. Uhm. No nic, ważne, że coś się ruszyło
-
Tak Vivka - po prostu najwcześniejszy termin to trzy miesiące przed ślubem
Nie musi być równo spisywany 3 miesiące przed
Po prostu wszystkie dokumenty są ważne 3 miesiące a musza być ważne w dniu ślubu
Super Doksik ze się odezwał - widać to ten typ człowieka do którego trzeba pisać 50 razy :P :P :P :P :P
-
Tak Alis, on lubi czuć się ważny.
Dziewczyny, pytanie:
Ile rodzajów ciasta i ile porcji na osobę każdego rodzaju ciasta???
-
Ja miałam 4 rodzaje ciasta i było liczone 200 gram na osobę
Duzo zostało, najadłam się nim jeszcze na poprawinach
-
My dzisiaj spisaliśmy protokół :) Było bardzo fajnie, pośmialiśmy się trochę, także wesoło :)
I tak - ok. 3 miesiące przed jest spisywany protokół najwcześniej. Ale nie wiem czemu, bo chyba nie ze względu na dokumenty z USC. Te dokumenty nam kazał na spokojnie załatwić na przełomie lipca i sierpnia i jemu dostarczyć z 2-3 dni przed ślubem.
-
Że względu na akt chrztu, który jest ważny tylko trzy miesiące ;-)
USC to my juz mamy za sobą, wiec w ogóle mamy mało papierów :-)
Alis ciekawe ile to na kawałki ;-)
-
Obstawiam 3-4 ;)
-
Dzięki ;-) to wychodzi po 12-16 kawałków na osobę, ilość nie do przejedzenia ;-) myślę, że zamówię po 2 porcje.
Chciałabym zamówić ze staropolskiej. Wiecie jak to tam wygląda?
-
Doksik akt chrztu jest ważny 6 miesięcy :)
-
Aga wszystkie dokumenty które wyciągasz do ślubu są ważne 3 miesiące :)
-
Aluś dokumenty z USC 3 miesiące, ale akt chrztu 6 miesięcy :) http://www.parafiabalice.pl/kontakt.html (http://www.parafiabalice.pl/kontakt.html)
My wyciągaliśmy nasze akty jakoś na koniec kwietnia.
-
Nam też wszyscy mówili, że 3 miesiące, w trzech parafiach.
-
To jest mylone z tymi dokumentami z USC :) My slubujemy we wrzesniu a akty chrztu wyciagalismy w kwietniu. Ksiadz chcial spisywac protokol z nami juz ponad tydzien temu. Wtedy byloby ponad 3 miesiace do slubu. Tylko nam nie pasowalo. Na protokol nie maja wplywu dokumenty z USC - tak jest przyjęte że jest spisywany ok. 3 miesiace przed slubem, bo wtedy Mlodzi powinni spotkac sie z ksiedzem.
-
Mi ksiądz wyraźnie powiedział - wszystkie dokumenty są ważne 3 miesiące, jeśli mają Państwo starsze to proszę pójść po nowe
-
Nam w kwietniu kazal zalatwic odpisy aktu chrztu i reszte tych koscielnych dokumentow. Z USC bedziemy zalatwiac w lipcu. Ksieza albo myla waznosc dokumentow koscielnych i tych z USC, albo nie chce im sie 2 razy spotykac z narzeczonymi :P I dlatego mowia ze 3 miesiace zeby wszystko razem zalatwic :P
-
Nie wiem, moja siostra tez miała na kartce to napisane jak brała ślub w zeszłym roku w garnizonowym, tez ksiądz ich pouczył ze akty chrztu i wszystkie dokumenty są ważne 3 miesiące
Moja znajoma brała ślub we wrześniu w bazylice - to samo, wszystkie dokumenty ważne 3 miesiące
Poprosiłam babcie o wyjecie dla mnie aktu chrztu z koronowa, ksiądz zapytał kiedy ślub, kazał babci przyjść za 2 tygodnie bo akt byłby nieważny bo przyszła za wcześnie
Nie wiem mgiełka co Ci ksiądz powiedział ale dla mnie to oczywiste i wiele razy się to potwierdziło - wszystkie dokumenty są ważne 3 miechy, zarówno akty chrztu, jak i dokumenty z USC, może Wasz ksiądz ma inne zasady lub nie przywiązuje do tego wagi ale taka jest ważność tych dokumentów
-
Nas USC nie obowiązuje, ksiądz nie mógł pomylić. D.dzwonil do poprzedniej parafii o akt, Po uczyli go, że trzy miesiące przed jest tylko ważne, ale i tak musiał wybrać z kościoła, w którym miał chrzest i tam to samo...a w moim kościele oczywiście na samym początku nam to powiedzieli
Dziś przymierza łam suknie ze stanikiem, butami etc....może dam rade potem wrzucić zdjęcie ;-) mama się zachwyciła.
-
To czekamy na zdjęcie :)
-
Ta rozbieżność w miesiącach wynika chyba z tego, że nie jest określane do jakiego momentu mają być te 3 miesiące. Bo akt chrztu musi być wyjęty nie wcześniej niż 3 miesiące przed spisaniem protokołu. A że protokół jest spisywany ok. 3 miesiące przed ślubem to stąd te 6 miesięcy :) Odsyłam do linku :) http://www.weselinka.pl/slub-konkordatowy-krok-po-kroku (http://www.weselinka.pl/slub-konkordatowy-krok-po-kroku)
-
Ta rozbieżność w miesiącach wynika chyba z tego, że nie jest określane do jakiego momentu mają być te 3 miesiące.
oczywiście ze jest to określone - ma być ważny na dzień ślubu a jest ważny 3 miesiące
-
i chyba ma być ważny po ślubie pare dni, bo ksiądz sie tym dalej zajmuje.
-
po ślubie to nie ma znaczenia bo jak już ślub zawarty to po frytach :P
-
No to lecimy ze zdjeciami...choc sa kiepskiej jakosci
Ehh wychodzą znow bokiem... nie wiem dlaczego pewnie dlatego zebz telefonu...
-
Świetnie wyglądasz :) Bardzo pasuje Ci ta suknia. I widzę że nawet córcia się załapała na zdjęcie :D
-
Taaa, córka to z tych wszedobylskich ;-)
Dziękuję uprzejmie za komplement ;-)
-
No i super! Świetnie wyglądasz :)
a jakies tak zupełnie z przodu zdjęcie masz? :)
-
No i super! Świetnie wyglądasz :)
a jakies tak zupełnie z przodu zdjęcie masz? :)
Mam, ale jakość kiepska, bo robiłam sobie sama w lustrze i widać lampę. ..i nie dam rady nawet wstawic:-/ mogę jedynie MMS em wysłać. ..
-
Pięknie :Serduszka:
Bardzo Ci ładnie w tym kroju, w typowej bezie byś znikła, poza tym wydajesz sie wyższa ;)
super
córce mogłaś dać tez przymierzyć :P :P :P
-
Córka nawet chętna ;-) :-P
Dziękuję ;-) wydaje się wyższa, bo mam 10 cm na nogach :-P
-
Dziś kupiliśmy po kawałku różnych ciast w staropolskiej. Jutro zamierzamy jechać na grunwaldzka zrobić zamówienie. Do tego tort, ale.nie wiem.jaki chcę i jakie mają. ...
Zrobiłam dziś tez zamówienie w smyku, zbieram małej sukcesywnie ubrania do szkoły to nie będzie takie boom na raz ;-)
-
Na grunwaldzkiej będziecie zamawiać ciasta ? A gdzie tu jest staropolska ???
-
Nie mam pojęcia gdzie tam jest cukiernia, babka z oddziału poinformowała nas, że u nich zamawiać nie można tylko właśnie wyłącznie na grunwaldzkiej ???
-
Bo mieszkam na Grunwaldzkiej i się właśnie zaczęłam zastanawiać gdzie tu jest staropolska ;)
-
http://www.cukierniastaropolska.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=27:bydgoszcz-ul-grunwaldzka-207-209&catid=9:sklepy&Itemid=31
;)
-
to kawał drogi za mną :P
moje oko tak daleko nie sięga ;)
-
No, czyli jest ;-)
-
to tak jakbyś chciała na mostowej zamówić ślubny tort w sowie. też mają główną siedzibę - na schulza. dla mnie to akurat lepiej :P na moim osiedlu :)
-
a co z biżuterią do ślubu?
masz już coś :)?
-
Mam, dostałam od męża na ślub cywilny piękny srebrny komplet :-)
Dziś pracowity dzień.
Zamówiliśmy tort i ciasta, spisalismy protokół.
Wszystko zaczyna się ładnie dopinac :-)
-
Gratulacje, że w końcu udało się spisać protokół :) A jaki tort zamówiliście?
-
Dwupiętrowy, czekoladowy, z wierzchu biały jakby taka tkanina była na niego rzucona, z niebieskimi różami i zdobieniami ;-)
Protokol to gorzej i spowiedź ;-)
-
Piękny musi być ten tort. Zazdroszczę, że już tak niewiele Ci zostało.
-
Szybciutko Ci minie :-)
Ja z kolei się martwię, że to już niedługo, bo ślub i wesele to.tylko jeden, błyskawicznie mijający dzień, a teskno będzie za przygotowaniami, planami, decyzjami i wyobrażeniami ;-)
-
Dokładnie. Tyle czasu się wszystko planuje, wyobraża sobie jak ten dzień będzie wyglądał, a potem to tak szybko minie, że aż będzie tego wszystkiego brakować. I chociaż czasem jest stres, coś w przygotowaniach nie idzie, to mimo wszystko mile się będzie ten czas przed ślubem wspominać :)
-
to tort chyba ciut podobny do naszego z sowy. wygooglaj sobie 'welon panny młodej ' z sowy.:)
-
Wiem, żabka, Twoje tort mi się bardzo podobał :-) co prawda mój nie jest angielski, jak Twój, tylko piętrowy, ale fakt, idea ta sama jeśli chodzi o wygląd ;-) :-*
-
Suknia zupełnie nie w moim stylu, ale Ty wyglądasz ślicznie!
I tort się świetnie zapowiada :)
Dla mnie te przygotowania to jakaś abstrakcja, tak dawno to u nas było, że już nie pamiętam :P
-
Hihi dziękuję Aniu ;-)
Abstrakcja, naprawdę, nawet siedząc w samym środku tych przygotowań to to jest totalna abstrakcja ;-)
Hihi, przy każdym spacerze po działkach córka zrywa mi chabry i mówi, że to na bukiet ślubny. Uznałam, że w tym dniu ona również dostanie malutki bukiecik :-)
-
Szybciutko Ci minie :-)
Ja z kolei się martwię, że to już niedługo, bo ślub i wesele to.tylko jeden, błyskawicznie mijający dzień, a teskno będzie za przygotowaniami, planami, decyzjami i wyobrażeniami ;-)
ja nie tęsknie wcale, to był piękny dzień ale cieszę się ze już za mną :P :P :P :P czekam tylko na zdjęcia bo połowy nie pamiętam ;)
gratulacje protokołu, cieszę się ze udało Wam się księdza dopaść ;)
-
Ksiądz wymaga jeszcze dwóch spotkań. Kolejne pod koniec sierpnia jakaś katecheza z nim, ostatnie w tygodniu przed ślubem, żeby zrobić próbę etc. Ale po co ta katecheza?
Dostałam dziś maila, że wygrałam w konkursie Bebiko kubeczek do mleka z imieniem synka ;-) taka głupota, a taka radość :-)
A sam Hubcio wyciągnął dziś ręce do sąsiadki zza płotu i poszedł do niej, wcale nie zamierzał za szybko wracać ;-) córka tez zawsze ja lubiła, a sąsiadka sama mówi do nich, żeby przyszli do babci ;-)
Ostatnio fryzjerka pytała się moja mamę jak spisała się próbna fryzura ;-) pamięta dziewczyna ;-) juz planuje jak będzie mnie czekała na ślub, już mamie mówiła, że zrobi na wałki etc., normalnie aż to przeżywa ;-)
Kurcze, Denerwujecie mnie, ciepło na dworze, A wam nie chce się do mnie na kawkę zajechać. Będzie Foch ;-)
-
Wiesz my tez dzień przed ślubem jeszcze szliśmy do księdza, podpisaliśmy wszystkie dokumenty, dał nam małe kazanie i z pół godziny siedzieliśmy tam ;) ;) miło to wspominam - serio, to były fajne słowa i do tej pory je pamiętam, może to będzie cos w tym stylu ? ;)
gratuluje wygranej, te małe chyba cieszą najbardziej ;) ja tam nic nie wygrałam nigdy - cieszyłabym się ze wszystkiego :P :P
zaczyna się u Ciebie przedślubne dogadywane szczegółów :P :P :P
ciepło na dworze a ja w pracy - ale dla mnie to nie nowość - nauczyłam się nie zwracać uwagi na pogodę żebym się nie musiała denerwować nadto ;D
-
Wiec znajdź w końcu wolna chwile :-)
Może tak, może takie kazanie, ale dziwi mnie nagle trzy spotkania.
Szczegóły dogadujemy juz, to prawda, już bym chciała ten dzień. W ogóle wrzesień i październik będą pełne przełomowych chwil, mała idzie do zerówki, my mamy ślub, zaraz potem młody kończy roczek... (kiedy to zleciało???).
Ja bym.chetnie poszła na drugą mgr albo chociaz jakaś podyplomowke, ale to już pewnie nie w tym roku...
-
Gratuluję wygranej ;D
Hmm katecheza? Dziwne, pierwsze słyszę. Może taka zwyczajna pogadanka...ale o czym ? ::)
Nas przy spisywaniu protokołu namawiał na jakiś okres celibatu ;D
My mamy mu tylko podrzucić 2-3 dni przed dokumenty z USC i zaświadczenie o wygłoszonych zapowiedziach ( u mnie w parafii i tam gdzie bierzemy ślub już są ;D). I dzień przed będzie próba generalna :P
-
rozumiem Cie! :) jak ja sie ucieszyłam jak wygrałam w sobote szarpak dla psów :D
-
Teraz to już odsapnę i czasu będzie więcej, po ślubie, po przeprowadzce, zaczynają się dla nas leniwe weekendy ;)
widzisz jak to leci szybko, zawsze mówię ze upływ czasu najbardziej widać po dzieciach ;)
ja tez bym chętnie poszła na podyplomówkę i raczej się wybiorę ale jeszcze nie tym roku - M. kończy swoją szkołę i często zadania robimy wspólnie żeby było szybciej ;D ;D ;D
-
Mnie na celibat by nie namówił :-P
Alicja, takie drobne nagrody cieszą najbardziej, a ja podobnie jak Alis nigdy nic nie wygrałam ;-)
Alis, podyplomowka dobra rzecz, tylko nie wiem w jakim kierunku, myślałam o logistyce, ale też przydałyby mi się bardzo uprawnienia nauczycielskie. HMMM...
My dokumenty mamy juz załatwione, tylko katecheza i próba, no i nieszczesna poradnia....
-
A my chyba zrobimy sobie z miesiąc przed ślubem :P
W ogóle tak fajnie gadał, że on zna realia i nam nie mówi, że już teraz ;D Tylko żebyśmy o tym pomyśleli :)
-
No a nie macie tych nauk przedmałżeńskich? my mieliśmy 3 spotkania z małżeństwem super-katolickim, którzy mieli 6 chyba dzieci i uczyli nas o antykoncepcji ;) po 2 h... K. nawet był lepszy w tych wykresach cyklowych ode mnie :D
-
Nauki nie, to mamy z liceum, tylko poradnia.
Ja im mogę pogadać o antykoncepcji ;-)
Mgiełka, my mamy celibat co miesiąc przez 5 dni ;-P
-
No, no poradnia to się u nas nazywało :D To wymaga u nas bez względu na to z liceum.
-
Trochę nie do pomyślenia - jak ktoś kto ma 6 dzieci może opowiadać o antykoncepcji ? ::)
-
bo oni nie opowiadają o antykoncepcji tylko o naturalnym planowaniu rodziny ;)
-
czyli o braku antykoncepcji :P
-
niekoniecznie :P brak antykoncepcji jeszcze nie oznacza, że się zaraz zajdzie w ciążę :P
ja myślę, że jak trafi się na jakiś sensownych ludzi w tej poradni to można ciekawy rzeczy o cyklu się jednak dowiedzieć... o ile nie trzeba sobie śluzu badać ;)
-
Ja dwa lata się nie zabezpieczałam, tylko jechałam na zasadzie płodne- niepłodne, dwukrotnie zaszłam w ciążę dokładnie, kiedy chciałam, ale nie wiem, na ile to umiejętnośc "planowania" rodziny, a na ile czysty fuks.
Póki co zabezpieczamy się, bo nie mam zamiaru mieć gromady dzieci jak u cyganów :D
Co nie zmienia faktu, że ksiądz pytał o to na protokole, tj. czy zgadzamy się z kościelną zasada planowania rodziny etc.....bezmyślnie odparłam bez wahania, że tak. Potem D. się smiał, bo nie do końca jednak, przecież zapomniałam, że w oczach kościoła antykoncepcja to Z Ł O ;)
W każdym razie, tak czy inaczej, ani torchę nie mam ochoty chodzić do tej poradni, wiadomo, ze trzeba to odbębnić, ale będę się upierała przy tym, że wiem, jak zaplanować rodzinę z reszta takową już posiadam i nie potrzebuję słuchać o maśle maslanym opowiadanym przez starszą babkę żyjącą w czasach PRLu.....ale jak mus to mus.
Inna rzecz, że chciałam sobie z księdzem podyskutować, bo zaskakuje mnie jedna zasada kościoła, której nie potrafię pojąć- nie wolno nam się spowiadać, ale już tydzień przed ślubem nagle możemy. Chciałam z ksiedzem na ten temat podyskutować, gdy dawał nam kartki do spowiedzi, potarłam czoło, zrobiłam wymowną minę i wolno zaczęłam:
- Proszę księdza....ja mam takie jedno....pytanie.......
Ksiądz spojrzał na mnie i jego reakcja była zaskakująco błyskawiczna, jakby się spodziewał, co zamierzam zrobić.
Zabrał kartki, powiedział "No tak, wy teraz nie mozecie", przekreślił pierwszą spowiedź, powiedział, że drug a w tygodniu ślubu i szybko, dość sprawnie zmienił temat.
Cóż, tym bardziej mam ochotę podjąć taki temat dyskusji....popatrzę na jego dezorientację....
-
to chodzi o to, że wg Kościoła zyjecie bez ślubu w grzechu. nie możesz sie wyspowiadać wcześniej , bo ciągle jesteście narażeni na te same grzechy, że nic nie zmieniacie. w momencie gdy już jest ślub niedługo to jest to wasza chęć poprawy, że będzie ślub, że będzie jak trzeba.
cóż... ::)
-
Czyli sruty-tuty, teraz też planuję, więc mam chęc poprawy ::)
-
no :) ale wiesz już ten dzień przed ślubem sie od grzechu powstrzymacie :P a tak to x razy byście zgrzeszyli przed ślubem:P
ja nie rozumiem dlaczego kościół nie uznaje ślubu cywilnego , ale rozwód cywilny już biorą pod uwagę ::)
-
Dlatego pewnie proponował abstynencję, bo jak byście się na nią zdecydowali to teoretycznie możecie się wcześniej wyspowiadać... ale wtedy do ślubu abstynencja ;) Ja nawet chciałam księdza o to zapytać czemu zakłada, że my może chcemy już teraz się powstrzymać i czy wtedy możemy wcześniej spowiedź... ale darowałam sobie ::)
Ta 6 dzieci podobno dokładnie zaplanowana, a nie wpadki ;)
My może mieliśmy trochę trudniej, bo mój mąż agnostyk był dla nich ciekawym przypadkiem... ale nie próbowali jakoś na siłę go nawrócić... w sumie to ja od razu im powiedziałam, ze sama się tym zajmę po ślubie i może kiedyś... ale teraz nie czas na to... ale ogólnie było przyjemnie, bardzo go polubili i nie było tak źle ;)
-
Alicja, ślub cywilny dla nich jest nieistotny, bo grzeszysz bez Boga, a przy rozwodzie już TEORETYCZNIE jesteś sama i nie cudzołożysz, więc masz jakby oczyszczenie i znów wracasz do łask kościoła.
Głupie, no wymysły nudzących się księży. Tyle. Nie chce nikogo urazić, wg mnie to po prostu wymysły utrudniające funkcjonowanie.
-
Najgłupsze to jest jak utrudniają życie jeszcze dzieciom par bez ślubu ::) Znam wiele przypadków kiedy robili problemy z chrztem...
a raz była taka sytuacja, że mojej koleżanki sąsiad 18 letni zmarł nagle w Wielkanoc na ulicy przeparkowując samochód (ukryta wada serca)... potem znajomi mówili, że ojciec poszedł do księdza, a ten jeszcze problemy robił żeby pochować i wypominał, że nie chodził do kościoła i cała rodzina mało chodzi ???
-
To się zgadza. Ale problemy z grze potrafią robić i jak ma się ślub, i jak ma się rozwód, cywilne oczywiście, i jak jest się samemu. Po prostu uznają tylko kościelny, przy innych wariantach robią problem
-
Ja tez mimowolnie odpowiadałam na protokole to co ksiądz chciał usłyszeć no bo mam odwołać ślub z tego powodu ze mam zamiar stosować antykoncepcje ?
Pewnie w poradni bym i tak usłyszała ze mój ślub nie będzie ważny bo podeszłam do spowiedzi z myślą ze i tak dalej będę stosować antykoncepcje wiec chęci poprawy brak wiec spowiedź nieważna wiec i ślub może nieważny
Wychodzę z założenia ze jak każdy będzie pilnował swojego tyłka to wszyscy będą najszczęśliwsi :P :P :P :P
-
Wychodzę z podobnego założenia :-)
I nie uznaje kościelnej spowiedzi. Ksiądz potem opowiada innym o uslyszanych grzechach. Oni nie traktują tego poważnie to ja też nie. Bóg takiej spowiedzi nie ustalal.
-
Pamiętam ze moja siostra przed pierwsza spowiedzią przed I komunią świętą zapytała po co ma mówić grzechy na głos skoro Bóg wszystko widzi :P
tylko zapomniałam co jej katechetka odpowiedziała ;)
-
dla mnie Kościół katolicki to jest jedna wielka kpina
ja np. chciałabym nie chrzcić mojego dziecka ale R na tym zależy i nie wiem jak się dogadamy
tym bardziej, że księża będą robić problem bo mamy ślub cywilny a nie kościelny ::)
-
Twoja siostra jest bardzo mądra ;-)
Dokładnie tak, Alis. Bóg widzi i mogę w duchu z Nim porozmawiać i wyznać swoje grzechy. Ksiądz to tylko ksiądz, akurat jemu nie czuje potrzeby opowiadać. Szczególnie, że teraz staje się to zawodem, a nie powołaniem.
Vivka, to też zależy od księdza. Nie każdy ma z tym problem. Z kolei jak nie ochrzcisz, będzie miało przykrości w szkole przy komunii etc. A poza tym, chrzest to jednak chrzest. Nigdy nie wiadomo, czy tym nie pomożesz swojemu dziecku.
-
U nas (jak kiedyś będziemy mieli dziecko) M. najprawdopodobniej będzie już wypisany z kościoła bo szuka już informacji o apostazji, ślub kościelny wziął tylko dlatego ze ja chciałam :P
Ja do kościoła nie chodzę bo tu gdzie mieszkamy ksiądz ma cos z głową (chodzi o kolędę tegoroczną) a złośliwych spojrzeń i tekstów znosić nie muszę, na chrzcie dziecka tez mi nie zależy bo jest to jakieś zobowiązanie a nie chciałabym musieć chodzić sama z dzieckiem potem do kościoła, niedziele wole spędzać rodzinnie, wolałabym tez żeby samo zdecydowało czy chce być chrześcijaninem czy kimś innej wiary, nie chciałabym mu tego narzucać
Moi rodzice nie mają z tym problemu, wiem ze rodzice Marcina będą mieli wiele do powiedzenia w tej kwestii (ale nie będzie mnie to interesowało)
na razie nie ma dziecka wiec nie myślę o tym :P :P :P :P
-
Ja z Kościołem jestem bardzo na bakier.z córka byłam może dwa razy, jak juz to zabierają ja moi rodzice. Mały był tylko na swoim chrzcie.
Mała umie się modlić i mówi pacierz wieczorem, ale dlatego, że sama chce. Gdy danego dnia nie chce, nie zmuszam jej.
Uważam, że chrzest jak nie pomoże, to raczej nie zaszkodzi, ale chrzcilam dzieci raczej z tradycji i wiary, że w razie czego należeć będą do Boga.
Ślub tez biorę ze względu na Boga, nie na kościół, bo ten jest mi conajmniej obojętny. Ale wierzę, że w oczach Boga będziemy Rodziną. Może wcale tak nie będzie, ale wierzę w Boga i dopiero obietnica przed nim ma dla mnie sens. Ślub cywilny nie ma mocy do końca wiążącej. Poza ewentualnymi komplikacjami w przypadku rozwodu.
Każdy ma prawo wyboru.
Jeżeli moje dzieci nie będą chciały wierzyć, nie będą wierzyly w Boga, uszanuje ich decyzję. Ja im pokazuje swoją wiarę i tradycję. Co one z tym zrobią, już ich rzecz. Nie ciagne ich do kościoła i robić tego nie będę. Jednak żyjemy w czasach, w których inaczej patrzy się na dzieci nie chodzace na katechezę w szkole. Ale już nawet nie o to chodzi. Żeby dziecko mogło samodzielnie podjąć świadoma decyzję, musi znać hoc podstawy tego, co być może miałoby odrzucić. Łatwo jest odrzucić to, czego się nie zna.
-
Ja wierzę w Boga nie w kościół ;)
to kościół narzuca chrzest w tak młodym wieku, nie Bóg.
Chcę dziecku dać możliwość wyboru, wychowam je w tradycji chrześcijańskiej na dobrego człowieka.
I nie wierzę, że Bóg je potępi jeśli nie będzie ochrzczone.
Doksik a w jakim sensie ślub cywilny nie ma mocy wiążącej?
W świetle prawa polskiego państwa jak najbardziej ma.
A tak naprawdę dla mnie żaden ślub i żadna przysięga nie daje na nic gwarancji.
-
Dla mnie w sumie taki człowiek ochrzczony właściwie już został przyporządkowany - do wiary chrześcijańskiej. Taki który nie został ochrzczony jest pustą kartką i może przystąpić do jakiego kościoła chce, może zostać chrześcijaninem, muzułmaninem, buddystą i nie ciąży na nim to ze kiedyś już był uważany za chrześcijanina
Co do czasów - myślę ze właśnie teraz są czasy kiedy się już nie patrzy na "innych" ludzi w inny sposób, przykład sprzed kilku dni - pod klatką Pani trzymając za rękę ok. 3 latka rozmawiała z lesbijkami trzymającymi się jawnie za rękę. Wyobrażacie sobie cos takiego 30 lat temu ? Myślę ze wolałaby okrążyć z tym dzieckiem blok niż przejść obok nich
U nas na dzień dzisiejszy nie potrafię powiedzieć czy swoje dziecko będziemy chrzcić, jeśli miałabym tej wiary uczyć sama bez poparcia męża to będzie trudny orzech do zgryzienia
-
Vivka, to nic osobistego, po prostu ślubów cywilnych można mieć miliony, wiec nie ma to większego znaczenia poza oczywiście kwestia prawna. Dla mnie to po prostu puste, nic nie znaczące słowa. Chyba ze dla kogoś są najważniejsze na świecie i wypowiada je prosto z serca, z wiarą, że to się uda, a nie tylko żeby zalegalizować związek.
Z resztą w kościele tez robi się burdel, nagle można uzyskać rozwód kościelny nie pod tak rygorystycznymi warunkami jak jeszcze niedawno. A wtedy i przysięga traci na wartości, prawda? Przynajmniej ja mam takie odczucia. Co nie zmienia faktu, że możemy wierzyć w trwały związek, a po prostu mieć pecha i trafić na niewłaściwa osobę, a za ta idzie rozwód, bolesny, ale konieczny, gdy nagle okazuje się, że poślubna osoba jest inna niż ta, której składały przysięgę. Zdarza się i nie ma mam tym nic złego. Ale najważniejsze jest to, e by ślub, przysięga, bez względu na jego rodzaj były ważne, trzeba w nie głęboko wierzyć.
-
Vivka, to nic osobistego, po prostu ślubów cywilnych można mieć miliony, wiec nie ma to większego znaczenia poza oczywiście kwestia prawna. Dla mnie to po prostu puste, nic nie znaczące słowa.
uważaj bo wypowiadając takie słowa możesz kogoś zranić.
Po mnie spływa to jak po kaczce bo wiem, że to nieprawda.
Równie dobrze mogę powiedzieć, że słowa wypowiadane w kościele to nic nie znaczące, puste słowa.
Obyś nigdy nie musiała się o tym przekonać.
Chyba ze dla kogoś są najważniejsze na świecie i wypowiada je prosto z serca, z wiarą, że to się uda, a nie tylko żeby zalegalizować związek.
Ślub dla mnie to jest przede wszystkim przysięganie sobie nawzajem z wiarą, że miłość nigdy nie ustanie i że przyszłość będzie wspólna.
-
Vivka, i właśnie DLATEGO twój ślub jest najważniejszy inwestycji taki wierze. Nie ważne czy kościelny czy cywilny, ważne, że z wiarą i uczuciem.
-
Dla mnie ślub to ślub, my przysięgamy w kościołach i urzędach a w Ameryce nad jeziorem, w parku i gdzie kto sobie wymyśli, wszystko sprowadza się do tego ze jedyną różnicą jest tylko miejsce
chyba nikt nie przysięga z myślą ze zaraz się rozstanie bez różnicy czy jest to kościół czy urząd
po prostu ślubów cywilnych można mieć miliony
po coraz większej ilości "rozwodów" kościelnych sądzę ze kościelnych tez można mieć kilka :P
-
Noo właśnie Alis, o tych kościelnych rozwódach tez pisałam, to kabaret....
-
to się w sumie fachowo nazywa unieważnienie małżeństwa czyli stwierdzenie ze nie istniało od samego początku
Czyli przy konkordatowym kościelna cześć nie istniała a cywilna już owszem, takie trochę masło maślane :P
-
Tak, dokładnie. Unieważnienie i rozwód, jeszcze więcej papierów ;-)
-
to tak żeby nudno nie było ani za łatwo ;)
-
Chyba tak ;-)
Swoją drogą coś mnie ostatnio wzięło na tego typu rozważania.
No nic, dziś jestem w domu, wypije piwko, zamówię chinczyka i się zresetuje, a jutro o 6 wiozę brata do warszawy po samochód, pół dnia mi umknie....
-
Ja dziś chyba tez zamówię chińczyka bo mężuś do domu dziś okrężną drogą jedzie i nie wiem o której będzie nawet :P
a skąd zamawiasz ?
-
Z fordonu, że swobodnej, mają rewelacyjnego kurczaka chrupiacego :-)
-
Do mnie pewnie nie dowioza niestety :P
-
Nooo, a szkoda, bo naprawde szal ::)
-
Muszę kiedyś zamówić tego kurczaka
A u nas dzisiaj placki ziemniaczane ;) właśnie mężu trze pyrki ;)
-
Będę kiedyś u siostry to trzeba będzie wypróbować ;)
U nas chyba rigge z zamrazalnika wyciagne bo męża ani widu ani slychu :P
-
Polecam,naprawde. I kurczak w sezamie tez dobry, ale chrupiacy rewelka.
-
Wczoraj warszawa zaliczona, brat kupił auto. D.doskonale zajął się maluchami, aż byłam w szoku ;-)
Brat z kolei tak się uwinal, że nawet nie zdążyłam pójść na zakupy ;-) przekomarzam się z nim, że chętnie kupię to auto, ale to byłby trzeci samochód w przeciągu pół roku, a chyba nie chcę tak często zmieniać.
Same dobre wieści, bo wczoraj mój szwagier- BRAT D. skończył studia lekarskie :') teraz tylko egzamin lekarski we wrześniu i chrzestnym małego będzie pelnoprawny lekarz ;-) tak to sobie wykombinowalismy ;-)
A w ogóle to szukam jakiejś ładnej sukienki ecru do kolan...znalazłam jedna na smyku. ..ale D. się nie zachwycił ;-) poza tym nabija się ze mnie, że czasem kupuje sobie dziecięce ubrania.... :(
-
Gratulacje dla szwagra ;) dobrze mieć lekarza pod ręką :)
może młody pójdzie w ślady chrzestnego, kto wie ;)
ja tez szukam sukienki i ładne widziałam w pretty girl w Auchanie - od Ciebie blisko ;)
ja ostatnio kupiłam sobie portki w 5,10,15, są jedynie trochę przykrótkie ale obetnę je na 3/4 :P teraz chyba te dzieci są coraz większe albo my się kurczymy :P
-
To dzieci rosną, ja mam bluzki na 14 lat, ta sukienka, która chciałam, też na 14...ale dobrze wiedzieć, że nie tylko ja kupuje dziecięce ciuchy ;-)
Młody mógłby pójść w ślady chrzestnego, całkiem dobra opcja by to była :-)
-
Ja mam taki plan żeby moje przyszłe dziecko zostało chirurgiem plastykiem - by mnie na starość stuningowało ;D
ale poki co to tylko mrzonki ;)
-
Hihi no nieźle ;-)
E tam, byleby bezdomny nie został i chciał się uczyć ;-)
-
pewnie ;)
-
Hihi dziś koleżanka stwierdziła, że rodze śliczne dzieci, że Hubcio jest b.podobny do siostry i, że wszyscy będą za nimi latać dzięki temu, że mają takie śliczne oczy ;-) no miód na moja duszę ;-) nie lubię się chwalić etc.ani być mamuśka, która swoje dzieci stawia na piedestale, ale było bardzo miło to słyszeć ;-)
-
Nerw mnie bierze, bo nie możemy się zgadać z ta dziewczyna, co ma ślub po mnie, na podpisanie umowy o dekorację kościoła. Zawsze komuś nie pasuje.
Jeszcze większy nerw mnie bierze, jak usłyszałam, że pani od dekoracji życzy sobie, żebyśmy przyjechali wszyscy. Mi to nie pasuje! Muszę ciagac za sobą dzieci, bo tak to D.by z nimi został. Po co jej 4 osoby?!
Wpuscilam dziś pełen basen wody. Mała juz się kapala, mimo że dzieci mają temp.ok. 37,6. Masakra. Mały na zęby, ale mała? ??
Pognalam dziś męża DO fordonu. Okazało się, że nie musimy teraz płacić ubezpieczenia auta, bo poprzedni właściciele opłacili za rok z góry. Przy okazji przywiózł trochę ubrań, które postanowiłam dać koleżance, bo moja córka juz wyrosła, a jej pewnie się przydadzą, tylko jej jeszcze nie zapytałam czy by chciała :-P
Teraz piwkuje. Zaraz na spacer.
-
Doksik a gdzie stroicie ? Pamiętam ze rozmawiałyśmy o alejkachslubnych ale nie pamiętam czy się na to zdecydowaliście ostatecznie ???
nie rozumiem po co wszyscy mają jechać ??? U nas na 4 pary byliśmy tylko my i laska z innej pary i tyle, podjęliśmy decyzje, zapłaciliśmy potem reszta oddała swoja cześć i po sprawie, reszty to właściwie nie interesowało - takie miałam przynajmniej odczucie
Ty masz luksus w takie dni z tą działeczką :P :P :P :P
-
kurcze dziwnie jakoś, ze wszyscy macie jechać ::)
co to za dziwne praktyki ::)
-
No właśnie alejki ślubne i nie wiem czy nie olać i pojadę sama po prostu. Bez sensu ciagac cała rodzinę. To nienormalne. Mówiłam tej dziewczynie żeby nawet sama to załatwiła, ale ta stroi fochy. Nie wiem na ile to jej wymysł, a na ile rzeczywistości tej kobiety od strojenia.
Tak, to jest luksus :-) najważniejsze, że dzieci mają dużo powietrza.
Alis, Vivka,wsiadacie w 94 i wysiadacie prawie pod moją działką ;-) szczególnie Vivka, że teraz będziesz miała dużo czasu ;-)
-
doksik to jest wymysł tej laski bo Pani od alejekslubnych absolutnie nie wymaga żeby wszyscy byli !
My wybraliśmy za 4 pary i nikt krzywej miny nie robił ! pani wręcz przeciwnie, bardzo miła, wszystko nam pokazała, omówiła i nie przejmowała się tym ze wszystkich nie ma, powiedzieliśmy tylko ze oddzwonimy jak pokazemy co wybraliśmy innym parom i tyle
Jakby 8 osób jej się zjechało do chałupy to by dopiero miała tłok ! :P
-
Alis, Vivka,wsiadacie w 94 i wysiadacie prawie pod moją działką ;-)
masz działkę nad Wisłą ?
-
Alis, Vivka,wsiadacie w 94 i wysiadacie prawie pod moją działką ;-)
masz działkę nad Wisłą ?
Nie, teraz 94 jedzie do Osielska ;-) a DO Fordonu i nad Wisłę 84 ;-)
No to dobrze, że mówisz, bo ta laska mi napisała, że ta kobieta WYMAGA obecności wszystkich...eh. Az mam ochotę zrezygnować i wziąć sama z jakiejś kwiaciarni :/
-
Absolutnie nie wymaga wszystkich wiec cos sobie tamta wymyśla
pani od strojenia tez jest w ciąży wiec jest jej na rękę pewnie załatwić wszystko w mniejszym gronie niż w tłoku i hałasie ::) w każdym razie bardzo miła i naprawdę bezproblemowa kobieta ;)
Powiem Ci ze jestem 100% pewna ze dogadałbyś się z nią nawet żeby zostawiła dekoracje przez jedną msze więcej i jej dopłaciła ;)
a Ty jesteś w środku czy inni mają za Tobą/przed Tobą ?
Alis, Vivka,wsiadacie w 94 i wysiadacie prawie pod moją działką ;-)
masz działkę nad Wisłą ?
Nie, teraz 94 jedzie do Osielska ;-) a DO Fordonu i nad Wisłę 84 ;-)
a widzisz za moich czasów właśnie 94 jechało nad Wisłe, a działki pamiętam były nad Wisłą przy wale przeciwpowodziowym ;)
-
Kurczę, nie widziałam,że odpisałaś.
Do Pani od dekoracji podjadę w poniedziałek, z resztą z działki mam tam ok. 1,3 km ;) napisałam lasce, ze będę sama i mnie nie obchodzi, co ona tam sobie wymyśliła.
Wczoraj jak mi koło działki walnęło 4 razy, to był tylko huk, trzask....masakra. Na działce zawsze są takie ostre burze, a ja czekałam akurat na mężowskiego, bo wymyślił sobie jechać do pracy rowerem.....no i wracał autobusem, ale przez caaałe pole w tę burzę rowerkiem pomykał.....aż się popłakałam ze strachu o niego, no! Dzieci spały jak zabite oczywiście.
Dziś jestem w domku, ale jutro wracamy na działkę. Trzeba korzystać z pogody.
A właśnie, przeglądałam dziś zdjęcia z Helu i zapomniałam Wam jedno wstawić...Widzieliście kiedyś ośmiomiesieczne dziecko smakujące piasek? Ale najlepsze to: patrzę na niego, więc młody na zasadzie- mama patrzy, o piasek, poogladam, popatrzę, grzecznie się pouśmiecham. O, mama chwyciła aparat i robi zdjęcie siostrze, to piasek PACH!!!! do buzi :d i ten moment proszę poniżej :D powtórzył się jeszcze dwukrotnie.
(http://images65.fotosik.pl/1153/cacfb1c7e06ca76emed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
A, Alis, oni mają po mnie, ja jestem pierwsza w ogóle tego dnia, tylko dwie pary są...przynajmniej nikt mi dywanu nie pobrudzi hehe :D
-
Jaki on jest słodki <3. Uwielbiam małe dzieci. Z chęcią bym się pobawiła z tym Twoim maluszkiem :)
-
Ale ja cały czas zapraszam, będziesz miała okazję :D
Wczoraj cały dzień biegał mi po trawie, koleżanka kilka działek dalej napatrzeć się nie mogła, że robi tylko przerwy na spanie i jedzenie, choć ostatnio marudny, chyba zęby mu idą.
A, że słodki tomi nie mów, dla mnie najpiękniejszy :P a nie jestem matką- wariatką ;)
A więc- na działkę do mnie- marsz! :D
-
Dzięki za zaproszenie :) W sumie to jestem już po sesji i mam wolne, a na wczasy wyjeżdżam dopiero 19 lipca więc może wpadnę :) A jakoś w czwartek/ piątek jesteś na działce?
-
Jestem :)
-
Doksik a nie sprzedają tam gdzieś działki obok Ciebie ? :)
-
Dziewczyny, a może któraś chce jechać ze mną do Doksika na działkę? Alis, AlicjaEwa? Alis pracuje, ale może po południu?
-
Alis, sprzedają co chwilę, ostatnio była za 19 tys, ale taką altanka, nie wiem czy już się sprzedała.
Alis, AlicjaEwa, Vivka, wpadajcie z klimmarta ::) :)
-
ja pracuje codziennie do 17 - 18 , Wy pewnie będziecie już po grillu :P :P :P
Pytam o działkę bo zastanawiamy się nad kupnem, wolałabym bez altanki ale w miare blisko Bydgoszczy - kolejny powód żeby się do Was wybrać :P :P
-
To teraz liczę na AlicjaEwa :) Bo Vivka wyjechała więc ze mną nie pojedzie.
-
No tak, zapomniałam, ŻE Vivka wyjechała.
Alis, na taką bez domku etc to tez się czaje, wiec na pewno zauwaze ;-)
A nie możesz się urwać choć godz wczesniej? :)
Może AlicjaEwa znajdzie czas ;-)
-
Alis jakbyś o 17 wyszła i prosto z pracy byśmy pojechały do doksika to byłoby super :) Posiedziałybyśmy max 2 godzinki i wracały. A doksik będzie szczęśliwa że ją odwiedzimy :)
-
A doksik będzie szczęśliwa że ją odwiedzimy :)
Nawet nie wiesz jak bardzo :)
-
ja nie mam prawka :P więc kicha z dojazdem .
ten tydzień mam napięty jak bycze jądra , następny poza bdg.
no i te jazdy ::) ::) ::)
-
Dojazd miedzygminna 94 ;-)
Dziewczyny, a może sobota?
-
Ja na razie nie wiem jak z sobotą bo w weekendy jesteśmy u rodziców na działce. Ale raczej mogłabym się urwać - pytanie jak dziewczyny. AlicjaEwa - ja mam prawko, ale i tak byśmy autobusem jechały :)
-
ja nie dam rady. mam impreze rodzinna.
-
Miało być fajnie, a wyszło jak zwykle.
Spotkanie z Panią z Alejek.
Pokazuje kolory kokard. Albumy z dekoracjami. Stojak, który wybraliśmy.
Po chwili zagląda z niepokojem w umowy, które ma od stycznia i marca (a moi "wspolnicy" byli u niej w kwoetniu), mówi, że nie ma białego dywanu, bo dwie pary wzięły. Przeprasza najmocniej. OK. Zdarza się
Proponuje czerwony i białe płatki róż po bokach. Myśli, myśli i proponuje żywe gerbery w słupach ze szkła w cenie "naszej" dekoracji. To 50% zniżki.
Tamta para się nie zgadza. Trudno.
Ustalamy wiec, ze tamte stroiki, czerwony dywan etc. Pani sięga po umowy.
Dziewczyna obok na to "Niech mi pani nie mówi, że stojaki tez zajete".
Ano zajęte.
Tamta para pretensje. Przecież było ustalone, umówione.
Ano było.
Wychodzimy, tamten trzask drzwiami.
Ano...
-
Macie przeboje z tą drugą parą... Bardzo problemowi są. Współczuję bo to tylko nerwy można stracić...
-
Jaka porażka :-\ :-\
Umawialiście się i zajęte ???
I co teraz ze strojeniem ? Bierzecie skądś indziej ? ???
-
Niby mamy szukać dalej...dla mnie nie jest to aż tak ważne, słyszałam, że któraś kwiaciarnia robi za 600 zł bez względu na ilość par, zaproponowała im to, ale oni chcą coś wymyslnego.
Najbardziej wkurzyly mnie dwie rzeczy:
Panna powiedziała, że chce taki lub taki kolor, bo ona ma wszystko pod kolor przewodni, nawet muchy świadków, i kościół tez.
Czyli generalnie gówn.o ja obchodzi to co ja chce i co wybiorę bo to był tekst "mam wszytko pod kolor, dodatki, salę, muchy świadków i KOŚCIÓŁ TEZ.".
Jasna cholera mnie wzięła.
Druga rzecz, mówiła, że składamy się po 650 zł, a kobieta mówi na miejscu "za 1000 zł zrobię wam cała dekoracje". Potem nawet coś o 800... to ja mam wykładać więcej, bo jestem pierwsza i mam jej sponsorować dekorację, czy co??!!
Zastanawiam się, czy sama gdzieś nie podpisze umowy...jak mam się tak gryźć z kimś.
No, ale pani z Alejek tez dala ciała, chyba na zasadzie, że jak już przyszli, to i tak wezmą coś w zamian...
-
U nas w sumie każdy miał kolor przewodni (poza nami) i ani mnie ani tej dziewczyny z która jeździłam ustalać to nie interesowało, wzięłyśmy wszystko w bieli bo to pasowało wszystkim, ostatecznie nikt się nie burzył i wszyscy zadowoleni
Powiem Ci ze masz przywilej jednak ze jesteś pierwsza bo zawsze możesz wziąć swoją dekoracje a reszta niech się martwi czy zdążą zmienić strojenie miedzy mszami 8) 8) 8)
Ja bym na Twoim miejscu porozmawiała z tą laską na temat tego strojenia, a w przypadku braku kompromisu podziękowała za współprace i wzięła cos swojego bo w końcu ile można się szarpać z tematem strojenia kościoła ::) ::) ::)
-
Dokładnie Alis. ..ja się nawet na biały zgodziłam. ..to tylko kościół. ..ale był piękny niebieski, nawet babka z Alejek mówiła, że pięknie to wyszło mimo, że do niebieskiego pochodziła sceptycznie...ale tamtej nie pasowało do wizji...wiec biały ok, ale z kolei stojaki zajęte. .. Szkoda tylko, że tych gerber nie chciała. ..jak nie zaproponuje czegoś sensownego, sama kogoś znajdę. ..przecież jej firma się nie wyrobie między mszami. ..powinna jednak iść na rękę. ..poza tym tak,ona jest druga, raczej moja opinia powinna byc wazniejsza, a nie taki kolor bo ona taki ma na sali...ja tez mam przewodni na sali, ale kościół to trochę inna bajka, bukiet nie musi przecież do ławek pasować, bez przesady!
-
Czas tak naprawdę leci, zapytałabym się jej czy macie szanse dojść do kompromisu a jak nie to poszukaj sama i już
mogę Ci dać namiar na sprawdzoną i niedrogą kwiaciarnie (miałam stamtąd bukiet, ja byłam zachwycona, koszt 130 zł)
przecież nie będziesz się z ta panną przekomarzać w nieskończoność :-\
a to jakaś młoda laska czy starsza ?
-
Taka gdzieś w twoim wieku.chyba zrobię sama rzeczywiście. Poproszę namiary :)
-
Byłam dziś dziś w kwiaciarni kolorytu i wstępnie się umowiłam. Jak szczegóły to na priv, ale jestem bardzo kontent. Napisałam tamtej parze, że zalatwilam dziś dekorację i mogą się złożyć lub zrobić swoje, to najpierw przeczytałam, że ich wy...kiwalam ładnie pisząc, a potem już pytania ale co, jak etc...
Dowiedziałam się jednak też, że dekoracja zostaje aż kwiaty są świeże, wiec czy się złożą czy nie, i tak będą mieli dekoracje. ..
-
Z jakiej racji zostaje? Płacisz za to i masz prawo to zabrać. To ksiądz tak powiedział czy babka z kwiaciarni?
Współczuję użerania się z inną parą, ludzie naprawdę są trudni w dogadaniu...Zamiast iść sobie na rękę to nie, po co... Lepiej sobie robić pod górkę....Jak ja się cieszę, że mnie to ominęło...
-
Dla mnie akurat lepiej, że zostaje...tamci będą mieli problem żeby usunąć moja dekoracje i zrobić swoją, o ile się nie dogadamy...
Ludzie nie lubią się dogadywać. ..a, że jest taniej niż sobie założyli, to czują się nieszczęśliwi. ..a przecież dekoracji kościoła nikt nie pamięta nawet...
-
i bardzo dobrze ze sobie załatwiłaś ! Nie ma co się oglądać na takich czubków skoro nie idzie się z nimi dogadać
Niech się dzieje co chce z tą dekoracją potem, przecież do domu jej nie zabierzesz i tak :P
-
Ale to i tak wszystko nic, ta panna uznała, że chce się dogadać, tylko, że ona chce dołożyć do gladioli uwaga- róże i lilie :mdleje:
Róże nijak nie pasują, a lilie to chyba bardziej na pogrzeb? Ehh ciężka sprawa, może jestem wredna, ale twardo powiedziałam, że nie ma opcji, ja chcę tak, jak jest i tyle. Ona ciągle coś zmienia....Z alejkami też niby było ustalone, ale to jej odcień nie odpowiadał,a to kolejność, a to znów coś innego :mdleje:
-
Ona chyba nie zauważyła ze poza nią jeszcze ktoś bierze ślub :P "lubię" takie osoby - ja w centrum a reszta nie podchodź, masakra
niech sobie dokłada swoje wiechcie przed swoją mszą, ma na to jak podejrzewam "całe" 15 minut, jak się streszczy i nie będzie tyle gadać bzdur to zdąży :P :P :P :P
-
Dokłądnie Alis wychodzę z tego samego ząłożenia- niech się składa ze mną, a jak chce dodatkowe kwiatki, to typowo na swoją mszę, ja nie będę szła jak przez łąkę- co popadnie, to w wazonach....kwiaty jeszcze muszą pasować do siebie kolorystycznie.
Ehh a wystarczyło jej pójść na układ w alejkach i zrobić te gladiole w wysokich tubach szklanych.....nie była do tego przekonana...a teraz jest całkiem na nie...a pewnie i tak się złozy, bo przecież nikt jej nie zrobi innej dekoracji.
Nienawidzę być taka wredna, zawsze idę ludziom na rękę, staram się wszystkim dogodzić, Matka Polka- jak na mnie mówią znajomi, ale z drugiej strony nie dam z siebie zrobić idiotki, która po prostu pokrywa część kosztów jej wizji, bo moja wizja, potrzeby, gust ma gdzieś.....
Więc wolę tak i sama, niż się użerać z wizją panny.....naprawdę nie znoszę taka być ehhh......ale czasem trzeba. Zaczynam się uczyć że JA też jest ważne.....
-
Ja tez od początku mówiłam ze nie chce żadnych kolorowych akcentów ani kolorów przewodnich bo w końcu czemu mam występować miedzy kwiatami w kolorze czerwonym czy jakimś ?! przecież biała dekoracja pasuje każdemu ! Tym bardziej ze każda para miała inny kolor
To się nazywał kompromis, ja nie chciałam brać strojenia z alejek ale wyszłam z założenia ze ok - niech będzie, a inne pary za to poszły na to ze dekoracja będzie w białym kolorze
i luz, wszyscy zadowoleni, wszystkim pasowało, mi były świece obojętne ale ktoś tam chciał to dostawili
a nie ze jedna chce a wszyscy muszą, w końcu każda panna młoda jest tak samo ważna, nie musisz przecież robić nic pod dyktando innych :)
-
Zwłaszcza, że to ja jestem pierwsza, a dekoracja miałaby być pod drugą parę :o
Trochę chore.
Ja też chciałam biała, w alejkach się zgodziłam na biała, tutaj też wybrałam biała....ale ona chce przecież fioletowe akcenty pod SWÓJ bukiet.
A ja po prostu mam jej to finansować ;)
No trudno. Są ludzie i...ludzie.
Z resztą...napisała mi wczoraj, ze (niby) była w tej kwiaciarni i zapytała, czy już podpisałam z nimi umowę.
Hmm....jak to była, a nie wie, że z nimi nie podpisuje się umowy?
NO nic, przemilczałam, bo dowiedziawszy się o tym, gotowa jeszcze mi jakieś świństwo wywinąć....
Ja od wczoraj w domku.....1,5 tygodnia bez działki mnie czeka...jak wy wytrzymujecie w mieście w te upały??!!
-
w mieście następująco :
leżak na taras, parasolka, drink z palemką i leżing ;D
ale to wieczorem bo do 18 kwitnę w pracy 8)
-
Aaaa...no widzisz....a ja mam niezbyt pojemny balkon tylko ;)
a o 18 to na spacer z gadami...ale i tak jakoś tak...gorąco ;)
-
Ja tam nie narzekam, w mieszkaniu jest przyjemnie :) A w weekendy morze albo jezioro :)
-
No u nas nie bardzo jest jak robić takie wypady ;) chociaż nad jezioro tak, w każdej chwili :)
-
w mieszkaniu w sumie tez nie mamy gorąco, jak zrobię przeciąg to już w ogóle się chłodno robi ;)
w ten weekend ma być pogoda na jeziorko :P
-
Moi rodzice mają działkę niedaleko lotniska więc w sumie cały tydzień na niej przesiaduje od rana, a po południu mnie narzeczony odbiera :) Też was zapraszam - dojazd 64, 69 od przystanku 5 min drogi :) A w sobotę wyjeżdżamy nad morze na upragniony urlop. Żeby tylko pogoda była...
-
No u mnie w mieszkanku też nie ma upału, ale to jednak nie to, co na działce ;)
-
Hihi, Alis mnie zainspirowała. Szuka sukienki.
Ja musze znaleźć sensowną i niedrogą koszulę. Uświadomiłam sobie, że niedługo przede mną zebrania w szkole, a ja nie mam w co się ubrać ::)
Nie chcę wydawać na koszulę 100 zł, bo założę ją naprawdę tylko okazjonalnie. ale nie wiem- biała, czy lepiej błekitna? Może łosoś?
Cholerka ją wie.
Z resztą sukienka też by mi się przydała, ale ja nie znoszę wydawać na siebie pieniędzy.....na dzieci- fortunę...mężowi tez nie żałuję...
mój mąż pojechał wczoraj do reserved i kupił mi szorty dżinsowe, bo juz nie mógł patrzeć na te moje podarte stare....tylko co ja poradzę, jak one najwygodniejsze? ;) i tak je wyprałam i czekają :P
-
w orsayu widziałam koszule w przecenach ładne i rózniaste ;)
ja najlepiej się czuje w błękitnych, jakoś tak mi najbardziej pasują bo są jednocześnie i szykowne a do jeansów to na luzie :P :P
ale łososiową tez mam jedną, zakładam tylko z jakąś apaszką, jakaś taka jest nijaka ale ok
polecam tez miętowe - są w carmaitieu, chyba każdy w nich dobrze wygląda i mam tez jedną różową :P :P róż musi być
musze jeszcze raz się przejechać do mohito bo zauważyłam kilka okazji których nie mogę przegapić :P :P :P :P i jedną sukienkę w której się zakochałam na zabój przed chwilą ;)
-
hihi no tak myślałam nad błekitną.
Sukienka śliczna, ale nie na mnie :P
ja póki co musze pomyśleć nad jakimiś ćwiczeniami, a, że z natury jestem leń w kwestii aktywności fizycznej akurat, to zawsze kończyło się na 3 dniach brzuszków....dalej mi się nie chciało. Nawet 6 weidera skończyłam chyba po 4 czy 5 dniach.....
Ale czas się za siebie zabrać i znów być sexi mamuśką, w ciele wieloryba nie czuję się najlepiej.
A potem pomyśli się o tego typu sukienkach ::)
-
siema ;D
-
siema ;D
Sieeeema :D :hello:
-
Doksik, gdzie tam Ty i ciało wieloryba... Co do ćwiczeń - miałam tak samo, też wytrzymywałam kilka dni i mi się odechciewało. Ale teraz jest przełom - od 10 dni ćwiczę codziennie na orbitreku po 40 min i schudłam na razie niecałe 2 kg. Mam plan dobić do 5-6 kg co by się dopiąć w suknię bez przerabiania :D
-
Ale ty jestes mega szczuplutka Marta! A ja mam niestety 8 kg na plusie.....nogi już lepiej, ale brzuch zejść nie chce;/
Chyba muszę się przemóc. Jeszcze żebym miała z kim ćwiczyć, to łatwiej, czy biegać, cokolwiek, ale jak mam sama się ruszyć i przy dzieciakach robić brzuszki, to mi się odechciewa....a jak już zasną to marzę tylko o kąpieli i łózku.
Nigdy tak nie wyglądałam i stąd te moje narzekania....naprawdę czuję się okropnie, az się ryczeć chce;/ byłam pewna, że po porodzie szybciutko dojdę do siebie, a tu nic.....przy małej też opornie,ale szybciej schodziło.....ehhh dobija mnie ten temat.
No nic, trzeba dać sobie kopa w tyłeczek i robić chociaż te brzuszki......
A ty nie chudnij, nie masz z czego! Chyba, że z kości na ości :D :przytul:
-
Oj ja wcale taka szczupła nie jestem jak na zdjęciach się wydaje. Biust mam mały i zazwyczaj z niego najpierw chudnę (niestety), ale boczki i duży tyłek to moja zmora. Głownie tego chcę się pozbyć. Razem byśmy mogły biegać, ale nie mieszkamy niestety blisko siebie. A że po porodzie nie doszłaś do siebie - ja tam uważam że masz bardzo dobrą figurę jak po dwójce dzieci.
-
masz bardzo dobrą figurę jak po dwójce dzieci.
To z kolei moja zmora :) "jak po dwójce dzieci" jest niezadowalające, po urodzeniu córki byłam szczuplejsza niż kiedykolwiek i wyglądałam jak jej siostra, muszę wrócić do formy, bo to, co widać, to nie ja :) nie czuję się sobą, po prostu. Nie powinno być w ogóle widać, że mam dwójkę dzieci :D
Tyy? Duży tyłek????I boczki??? Gdzieeeeeee? :D
-
Tak! Taki tekst - jak na dwójkę dzieci to super wyglądasz - tak naprawdę wcale nie pociesza :) :)
-
Tak! Taki tekst - jak na dwójkę dzieci to super wyglądasz - tak naprawdę wcale nie pociesza :) :)
To bardziej wtyka niż komplement :P :P
-
Przepraszam, może źle to zabrzmiało i nie o to mi chodziło :) Bardziej miałam na myśli to że wiadomo że po ciąży ciężko jest wrócić do dawnej figury, a Ty doksik wyglądasz po ciąży lepiej niż niejedna moje niektóre koleżanki które nigdy nie rodziły. To miał być komplent, nie do końca trafnie go ujęłam, wybacz :) A boczki i duży tyłek mam - wierz mi na słowo.
-
klimmarta, nie czepiam się, rozumiem, że chciałaś dobrze, po prostu wiele osób tak to wyraża:P
chcę Twój "duży" tyłek za mój :P i Twoje boczki za moje :P
-
Haha, spoko, a w zamian ja chcę trochę Twojego biustu :D Moja szesnastoletnia siostra ma większe cycki niż ja :D
-
Biustu nie moge, mąż szczęśliwy z przytycia :P
-
Do ślubu pozostało 49 dni.
Wszystko chyba załatwione.
We wtorek poradnia. W środę idziemy do Pana Tadeusza podać już liczbę osób, wpłacić kaskę etc.
Potem w sierpniu spotkanie z księdzem. 2 września poradnia. W tych okolicach tez ostatnie spotkanie z księdzem, próba, spowiedź.
Strojenie kościoła załatwione, bukiet też. Do fryzjerki jeszcze się nie zapisałam, ale ona pamięta ;)
Suknię muszę gdzies odświeżyć i nadal waham się gdzie, a chcę to załatwić w tym tygodniu, bo potem wracam na działkę.
Będę musiała też zamówić bukiet dla córki.
Małemu kupiłam body-koszulę. Miał zwykła koszulę, ale widzę, ze wychodziłaby mu ze spodni. Body sprawdzą się lepiej.
Na koniec sierpnia muszę jeszcze sobie walnąć farbowanko.
I już myślę nad kolejną kwestią. Miesiąc później Hubcio ma roczek.
Co się robi na roczek? Co zrobić?
Tort?
Obiad+tort?
Deser jakiś lodowy?
W domu czy w restauracji?
Dawać zaproszenia, czy zapraszać jak zwykle, telefonicznie?
Nie mam pojęcia. Jak czytam, że teraz chrzty, roczki i inne bajery robi się na miarę Komunii, żeby nie porównywać do ślubu, to zgłupiałam. Nie wiem, jak załatwić roczek.
Prosić moich dziadków, czy nie? Kontakt mamy średni, ale zaczęłam ich zapraszać do Werki, żeby dzieci pamiętały pradziadków.....
Jak będą pytać, co kupić, co mam odpowiadać? Młody wszystko ma. Czeka nas tylko zakup, powiedzmy, jeździka i rowerku trzykołowego (do biegowych nie jestem przekonana), ale to są dość drogie rzeczy jak na moich gości. NIe wypada powiedzieć, że rowerek, skoro kosztuje ok. 200 zł? Więc co mówić? Że nie wiem? Tez głupio, skąd oni niby mają wiedzieć.
Głupio, że mały wszystko ma, bo jest problem z prezentami. Nawet na Gwiazdkę nie wiadomo, co dzieciakom kupować.
Małej na roczek kupiliśmy album i wywołaliśmy zdjęcia od urodzenia aż do roczku. Potem dokładaliśmy zdjęcia...Dziś namiętnie go ogląda.
Małemu też chcemy album, ja to taka sentymentalna jestem...Ale nadal nie wiem, co od innych....
Na chrzest dostał prawie same koperty+zabawki w dodatkach do kopert....nie wiadomo było co za to kupować.
Ale najgorsze, że nie wiem jak się za to zabrać. Urodziny to wiadomo, zawsze obiad+tort i ciasto, ale roczek? To takie wyjątkowe urodziny.
Nie wiem.
Pomożecie?
-
U nas roczkowe urodziny nie różnią się niczym od każdych kolejnych
Ja by prosiła o pieniądze. Jeśli nie wiesz na co je wydać to załóż synkowi konto i mu wpłać na procent.
U nas na tego typu imprezkach jest tort, sałatki i ciasta, czasem coś na ciepło (pałki kurczaka, szaszłyki)
-
U nas na standardowych urodzinach tez zawsze obiad, kotlety, pałki, roladki schabowe i inne tego typu rzeczy, sałatki i surówki no no i potem ciasto i tort, ale właśnie się zastanawiałam czy roczku nie uczcić jakoś inaczej.
-
Dziś jechaliśmy do Kręgla, ale złapała nas po drodze ulewa.
Zawróciliśmy więc i pojechaliśmy zobaczyć fontannę na Placu Wolności.
Nowy "Potop" jest dość kontrowersyjny.
Kobieta, która się topi i trzyma ją w pół mężczyzna, ratujący jednocześnie innego, postawnego mężczyznę z brodą....Poniżej leży nago matka, martwa, a na jej klatkę piersiową wspina się niemowlę.....Aż ciarki przechodzą. Obok, osobno, mężczyznę oplata wąż. Z drugiej strony niedźwiedzica ratuje swoje dziecko.
Przytłaczające. Tyle bólu i cierpienia w jednym pomniku. A wokół, słońce, piękna zieleń, stawy i biegające dzieci. Cóż, postawiłabym tam bardziej optymistyczny pomnik, mimo, iż rozumiem przesłanie i cel, dla którego tam stanął.
Później poszliśmy przed Filharmonię. Tam tańczy fontanna, zabawnie, zapiera dech w piersiach, niesamowite widowisko nie pozwalające na porzucenie uśmiechu. Zdecydowanie lepsze niż Potop, tyle, że tam z kolei brakuje cienia.
Po rozmyślaniach, czy jechac do Borówna, czy do Kręgla, wybraliśmy trzecie rozwiązanie- działkę. Trochę rozmów z siostrą, ze szwagrem, nasze dzieci się wybawiły, Hubert wykąpał się w basenie, zjedliśmy obiad i wróciliśmy do domu.
Mały dużo płacze, wychodzi mu górna jedynka i dolna dwójka, okupione krwią. Żal mi go. Mała cudowna, pomocna i grzeczna.
Dzień na plus.
A niedługo mąż wróci z pracy.
-
Na roczek zaprosiłabym do domu gości, zrobiła torcik, trochę jedzenia typu sałatki itp.
Myślę ze nie masz co dać się zwariować żeby wynajmować sale czy coś ::)
ja bym wysłała zaproszenia, tak ze względów sentymentalnych, ale telefoniczne zaproszenie tez nie jest złe - jak Ci się nie chce bawić w zaproszenia to telefonicznie wystarczy :)
A gdzie ta fontanna ? Na Palcu Wolności w Koronowie ?
Tą przed Filharmonią widziałam - ślicznie tańczą :) :)
-
NA placu Wolności w Bydgoszczy ;-)
Zaproszenia chyba wyslemy/damy
-
Ja już też rozkminiam jak roczek zorganizować ::) nie mam pojęcia :P podpatrzę jak Ty to zrobisz :P
muszę zobaczyć ten pomnik i fontannę, a w dzień ta fontanna też tańczy czy tylko wieczorem ma swój "pokaz'?
-
Fontanna ma swój pokaz o 21:30 codziennie przez wakacje ;)
-
Ale jak my byliśmy to tez tak fajnie tańczyła :-) tylko bez muzyki :-)
Hihi Isabel, podpatruj ;-)
A my dziś dla odmiany w Borownie. ..
-
Robi nam się problem, bo młody nie opuszcza mnie na krok. Juz przy córce to przeszliśmy. Az się boję, co to będzie. Fakt, że wynagradza mi to licznymi, mokrymi calusami i wtedy miekne, ale nie możemy do tego dopuścić. ..nawet do toalety nie można iść. Córka tez taka była, ale blisko rok później, niż młody. Poza tym ma etap otwierania wszelkich możliwych szuflad, ale szafą też nie pogardzi.
Jutro poradnia. Ciekawe jak to przeżyjemy. Najbardziej nie podoba mi się fakt, że na ten czas do opieki muszę angażować moich rodziców. ..szaleją za dziećmi, a dzieci za nimi, ale powinni mieć je do zabawy, a nie do opieki, to ciężkie zajęcie, powinni odpocząć. ..zamiast biegać za dziećmi. ..
Ale za to dostaną słoiczek lecza, bo dziś gotowalam, a oboje uwielbiają :-)
Idę tulic się do męża.
Kiedy czas na trzecie..? ;-)
-
Masakra...zrobiłam zamówienie na Smyku i przejrzałam wszystkie w ciągu roku, wychodzi, ze zostawiłam tam ponad 1850 zł.... :mdleje:
Czas się leczyć :mdleje:
Zrobiłam dziś polędwiczkę w kurkach, całkiem dobra wyszła :D
Zaliczyłam dziś rynek z mamusią. Obca kobieta pod blokiem mnie pochwaliła, że idę z dziećmi na spacer przed upałem :D ale miło mi się zrobiło :D
W kwestii roczku ustaliliśmy, że będzie tort+ciasto i potem kolacja. Albo właściwie obiad+ tort i ciasto. Ale jak mu powiedziałam, że myślę nad zaproszeniami to się na mnie spojrzał jakbym z kosmosu wylądowała :D :P
Młodemu przebiły się ząbki i jest marudny.Biedny żuczek.
Idę po odkurzacz, potem pomyję podłogi. Kiedyś wrócę........ ;)
-
tez za mną chodzi polędwiczka - będzie chyba na jakiś najbliższy obiad ;) ;)
fajne urodzinki się zapowiadają ;) ;)
-
ale zaproszenia to wydaje mi sie ze fajny pomysł :)
ja lubię takie rzeczy :)
-
ale zaproszenia to wydaje mi sie ze fajny pomysł :)
ja lubię takie rzeczy :)
Ja też, dlatego nie mówię, że nie, tylko musze jakoś namówić D. ::)
A w ogóle to namawiam go do zgłoszenia do programu "Tata sam w domu"... ::)
Mozecie sobie wyobrazić, jaki jest "chętny" ::)
-
ja miałam ostatnio plan żeby nie sprzątać miesiąc i się zgłosić do "perfekcyjnej pani domu" - wszystko dla odkurzacza ;D
-
:D
tutaj za udział dostaje się 5 tys+ za wygraną 15 tys+ mama ma tygodniowe SPA :D :P
Na waciki by było :D
żadne pieniądze nie są ważne, nie jest to 100 tys, więc słabo, ale mąż chociaż by docenił, jak się trzeba nagimnastykować, żeby dom był sprzątnięty, obiad ugotowany, zakupy zrobione, dzieci najedzone, czyste i uśmiechnięte, a jeszcze pieniążki zarobione :D jemu już by praca odpadała, wiec i tak loozik :D :D :D
-
hej mogę dołączyć? możesz mi napisać jak robisz tą polędwiczkę bo nigdy nie robiłam a brzmi smakowicie.
-
Pewnie, witaj, Kiniutek :)
Na maśle podsmażyłam z obu stron takie 2cm kawałki polędwiczki. Oczywiście osolone i opieprzone ;)
Potem na blasze wsadziłam je do piekarnika na "2", taki słabiutki ogień, żeby w środku zmiękły.
W tym maśle na patelni pdsmażyłam kurki (pokrojone) z pokrojoną natką pietruszki i cebulą. Smażyłam z 8-10 minut, fajny sosik się z tego zrobił, troszkę doprawiłam solą i pieprzem (smaku polędwiczki i kurek nie zabija się przyprawami typu gyros czy do kurczaka, tylko podstawa- sól i pieprz), dolałam ok. 100ml śmietanki (akurat miałam 12%, do kawy ;) ), do tego włożyłam polędwiczki z piekarnika. Lekko zagęściłam sos mąką pełnoziarnistą, minimalnie. Podałam z żółtą fasolką i ziemniaczkami.
Pycha :)
-
ale mi apetytu narobiłaś ;D
muszę kurki kupić ;)
-
Przepraszam :-) ale to naprawdę pyszne ;-)
-
kurczę aż klawiaturę obśliniłam, też muszę kurki kupić gdzieś i takie cudo zrobić. dzięki bardzo za przepis :-*
-
mi się nowe i proste przepisy zawsze przydadzą ;) od sierpnia będę siedzieć w domu to będe gotować a ten przepis wydaje się prosty i smaczny :)
-
smaczny i szybko tez się wydaje :)
-
Jest banalnie prosty, zajmuje z 20 minut i jest pyszny :-) zawsze myślałam, że polędwicy trzeba poświęcić dużo czasu, a tu nowy ulubiony przepis na obiad na szybko ;') i na randkę ;-)
-
Uwielbiam kurki w śmietanie :Serduszka: Robię bardzo podobnie, tylko że z kurczakiem :)
Teraz kurki są w Lidlu w promocji - 5,99 zł.
-
Mgielka cenna informacja ;)
-
W lidlu kupowalam :')
My po poradni. 1,5 godz świetnej rozmowy z przemiła babka i zaliczone trzy spotkania :-D
-
Gratuluję poradni. I jestem w szoku widząc pozytywną opinie :) zawsze wszyscy tylko narzekają na ten element przygotowań.
Ja kupuję kurki w biedrze, ale zawsze szybko znikają.
-
Ja byłam zaskoczona jak zobaczyłam, że kurki w Biedrze pochodzą z Rumunii :P
Co do poradni to nas to ominęło ;D
-
Ja właśnie w biedrze nigdy kurek nie widziałam ::)
może dlatego ze szybko znikają :P
-
Poradnia jestem zachwycona :-) aż żałuję, że nie pójdziemy chociaż drugi raz.
W Lidlu dziś kupiłam znów kurki i poledwice i zrobiłam obiad na jutro, bo ten w wczoraj dziś jest niebo w gębie! Widać im dłużej stoi, tym lepiej. Namowilam tez mamę na taki obiad, ale się tata zdziwi :-)
-
a ile w biedrze kosztują?
-
ja też wczoraj kupiłam kurki...
ale poledwice to gdzie dziś mogę dostać? jak nie dostanę to mogę z czymś innym zrobić? ::)
-
W Biedrze kurki coś ok. 5.99. Najsmaczniejsze byłyby te kupione na targu na obrzeżach miasta, ale to może w sobotę dopiero.
-
Vivka, polędwica w lidlu, świeża :-) a tak to może w jakimś mięsnym? Pewnie mogłabyś z innym mięsem, ale efekt nie będzie ten ;-)
-
Vivka ja lubię z kurczakiem :)
-
Byłam wczoraj w Lidlu i ja jakaś ślepa jestem bo nie widziałam :P
najwyżej z piersią z kuraka albo z indyka zrobię ;)
-
5,99 za kg? a ile tych kurek musi być?
-
w lidlu jeśli dobrze pamiętam sa opakowania 200 gram
wiec 5,99 pewnie za 200 gram nie za kilogram ;)
-
Tak, 200 g i jest akurat :-)
-
teżtak myślałam że to nie może być kg bo za tanio, ok jak tylko kupię urki to zrobię to cudo,już nie mogęsię doczekać :)
-
5,99 to jest bardzo tanio, normalnie takie opakowanie kosztuje ok. 10 zł.
-
Dlatego tym bardziej warto :-)
My po spotkaniu z właścicielka restauracji. Jak zwykle bardzo pozytywnie :)
34 osoby, stoły w podkowe, niebieska dekoracja, na naszym stole ikebana. Barek kawowy, napoje bez ograniczeń. Wszystko jak najbardziej super :-)
-
Dokładnie :)
To dobrze, że jesteście zadowoleni :) Nam też bardzo dobrze współpracuje się z właścicielką naszej sali. Mam nadzieję, że tak pozostanie do końca :)
-
Na pewno ::) juz się nie mogę doczekać wesela ::) nie chcieliśmy pierwszego tańca, ale Pani nas poniekąd do niego zobligowala i teraz mezus przejęty i chyba zacznie szukać dziś piosenki ;-)
-
No i szukam winietki.......ciężki temat ;)
-
a tam gdzie zamawialiście zaproszenia nie zrobią czegoś żeby pasowało ?
-
Nie wiem właśnie, czy przy takiej ilości by zrobili personalizację, a chyba wolę zamówić coś, co jest dostępne już teraz ;) tylko mam problem- zamówiłam zawieszki na alkohol ze wstążką ecru, żeby pasowało, bo nie wiedziałam jeszcze, jaki kolor przewodni. Czy winietki z niebieską wstążką będą pasowały, czy celować też w ecru?
Dziś idę z córą do dentysty, biedna miała w nocy kryzys :( chyba od zęba miała podwyższoną temperaturę od dłuższego czasu....
Za to ja: 36,1 st.C....osłabienie? Chyba dłużej tak nie pociagnę. Odpuszczę albo porządki, albo gotowanie, albo bieganie na zakupy połączone ze spacerem z dziećmi i potem wnoszenie dziecka+zakupów na 4 piętro...coś mnie wykańcza, ciekawe, która z opcji. O! I zaczęłam chudnąć jednocześnie. Tylko nie wiem, czy się cieszyć, czy płakać, bo suknia leżała idealnie, a tak....trzeba będzie pozaciągać mocniej sznurki ;)
-
a mierzysz sobie często temperaturę ? Może masz obniżoną ?
Ja rzadko kiedy mam temperaturę wyższa nic 36, ciśnienie tez mam bardzo niskie ;) a czuje się dobrze 8)
chyba ze jesteś zmęczona to rzuć wszystko i dzisiaj leżenie tyłem do góry ;) ;) ;) ;) ;)
-
wydaje mi się, że niebieski i ecru będą pasować :)
do ecru właściwie każdy kolor pasuje więc jeśli masz ochotę zamów teraz z niebieskim :)
-
Temp zawsze mam ok 37...
A ciśnienie zwykle ok. 80/54.
Winietki skonsultuje z D.
Córkę sprzedałem mamie i spaceruje z młodym. ..
-
ja bym chyba wzięła w jednym kolorze , byłoby tak spójnie
choć ostatecznie niebieski tez będzie ok :)
-
Dentystka masakra. Zjechała mnie, że pierwszy razi idę z dzieckiem do dentysty i to akurat z bólem...że wychodzi małej szóstka i to na pewno ONA ją boli, a nie dziura, którą pokazuje dziecko. Wyzwała młodą, że pokazuje palcem, gdzie ją boli, bo wskazuje na dziurkę i w czwórce, i w piątce. W rezultacie i tak oba zrobiła, ale była zbulwersowana, ze musi robić dwa jednocześnie. Tlenek cynku jej wsadziła, za miesiąc stałe wypełnienie. Wierciła aż do łez małej...Byłyśmy tam nie dłużej jak 5 minut. Koszt- 180 zł :mdleje:
Dziewczyny, do cholerki, powiedzcie mi, za co???
Zapisałam mała na za miesiac juz na NFZ, do innej dentystki, u nas w przychodni, bo od lipca ponoć się otworzyła tam...
Kasa jak kasa, grunt, że mała już nie boli, ale jak można być tak chamskim.....na szczęście recepcjonistka nadrabiała, głaskała ją i mówiła, że jest bardzo dzielna, dała jej nagrodę.....
Alis, no właśńie znalazłam winietki pasujące do zawieszek i chyba byłoby ok, a wystrój na niebiesko by nie przeszkadzał, nie gryzłoby się :)
-
Jak nie ma podejścia do dzieci to nie powinna ich leczyć... ::) A potem się dziwić, że dzieci nie chcą chodzić do dentysty...
Masakra, powiedziałabym jej co o niej myślę.
Co do winietek to poszłabym w ecru.
-
masakra jakaś z tą dentystką :-\
nie mogła jej znieczulenia dać ? ::)
-
Znieczulenie pewnie by bardziej bolało niż te 5 minut, ale takie teksty do 5-latki, że jak palcem pokazuje, ma powiedzieć czy czwórka, czy piatka...no proszę Was, ja sama nieraz nie wiem czy 4. czy 5. albo czy 5. czy 6...
Na szczęście młoda się nie zraziła.....
-
Znieczulenie przecież dzieciom jest podawane bezboleśnie. W żelu czy jakoś komputerowo. Mój nienawidzi dentystów i był kiedyś u takiej lekarki, która nawet jemu bezboleśnie podała znieczulenie.
-
daj spokój, głupia ta dentystka jak cholera
może i by dłużej trwało ale młoda by nie cierpiała, przecież zęby bolą, nie jeden dorosły nie potrafi wytrzymać a co dopiero dziecko :-\
stuknięta baba jakaś :-\
-
No..grunt to trafić na normalnego dentystę...ja na szybko szukałam, ale jak tam chodziłam, to było w porządku, tylko ja do faceta, a nie podstarzałej babki...więcej tam nie pójdę i tyle.
-
Młody mnie przed chwilą rozbawił, bo zaczął pozować do zdjęć ;D
-
Jaki on śliczny!
-
Jaki on śliczny!
Dziękuję :P
ja nie mówię, że śliczny, bo jestem nieobiektywna :P
-
jaki on duży już!
pamiętam jak wrzuciłaś zdjęcie gdzie siostra go trzymała przed sobą, to było w zeszłym roku i był taki maleńki !
a teraz... szok jak urósł od tamtego czasu :P
jeśli ciacho, nie da się ukryć :P
-
Słodziak :)
-
Hihi no rośnie jak na drożdżach i podrywa panie w sklepach :P
-
przystojniaczek :)
-
A jak on już potrafi coś wyłudzić na śliczne oczy ;)
-
ale jest bardzo podobny do Ciebie :)
-
ale jest bardzo podobny do Ciebie :)
To najlepszy z możliwych komplementów, wszyscy, poza jedną osobą upierają się, że jest podobny do D. ;) dziękuję :) :*
-
No właśnie wydaje mi się ze bardziej do Ciebie także nie ma za co ;)
-
Przeprałam wczoraj swoją suknię w wannie i jest cudownie odświeżona :) jednak jak suknia wisi i czeka, to potrzebuje takiego przeprania. Dziś jest już suchutka :)
-
Sukienka rewelka :) przyszła, przymierzyłam, zakochałam się! :)
Co to ja jeszcze miałam napisać...dziś zrobiłam piersi w sosie kurkowym....tak jak polędwicę, ale piersi...i wiecie co? Ehh..nie znoszę piersi, naprawdę, nie trawię...ale w takiej wersji...dokładałam sobie już 3 razy!!! ;) oj, przytyję ja.....:D
-
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
uwielbiam moją córkę :D
reklama lotto: trzy, zero, zero zero, zero, zero, zero....
Córka: Mama, co to znaczy: trzy, zero, zero, zero, zero...?
Ja: Trzy miliony.
Córka: Trzy miliony czego?
Ja: Trzy miliony złotych. Jak masz złotówkę, to trzy miliony takich złotówek
Córka: A to dużo?
Ja: No tyle, że starczyło by na super dom z basenem, świetne auto i...konia.
Córka: Mama!!! To by starczyło na loda i syrenkę!!!!!!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Taaak...na te święta na pierwszym miejscu listy prezentów zapisuję syrenkę świecącą Barbie... :D
-
Hahaha rozwaliła mnie Twoja mała :D Za milion to miała całe mieszkanie lodów i syrenek :D
-
No bywa nieziemska :D
-
też ostatnio robiłam pierś w sosie kurkowym.
małż podchodził do sosu jak pies do jeża na zasadzie' co to tam takiego, grzyby w sosie'.
a potem nie mogłam go oderwać od sosiku :D
-
Faceci za nim szaleją :P
-
A D. pomimo tego, że uwielbia wszystko co grzybowe, za sosem z kurkami nie przepada :/ a szkoda... bo ja się zachwycam za każdym razem tym zapachem!
-
ja zrobiłam w niedziele polędwiczkę w sosie kurkowym z Twojego przepisu, M. sosu normalnie nie tknie ale teraz prawie dla mnie nic nie zostało :P :P
a na niedziele zaprosił swoich rodziców na obiad i mam jeszcze raz to zrobić :P
-
Wczoraj wszędzie były zwiędłe kurki ... Na targ daleko... W jakich sieciówkach poza Lidlem kupujecie kurki?
-
W Biedronce też już mają polskie kurki.
-
ja widziałam w carrefou ale były zaparzone całe i drogie za małe pudełeczko 200 g chcieli 12 zł
a lidlu były chyba najlepsze ale w niedziele M. kupił to były tak opiaszczone ze nie mogłam ich domyć :P
ostatnio kupiliśmy przy drodze ;)
-
ja kupiłam w Piotrze i Pawle chyba za 8 zł i były ładne i świeże :)
-
O Biedrze to sama Wam pisałam, ale u nas w Biedrze musiałabym być o 7-9 żeby je dorwać.
Wskoczę dziś do Lidla. Ale mpk się wożę to mi wszędzie daleko teraz :(
-
Czyli przepis dobry :-)
Ja tylko w lidlu kupuje.
-
no przepis bardzo dobry ;) pierwszy raz widziałam M. jedzącego ziemniaki z sosem :P
-
Wczoraj na moment wpadła do mnie Vivka.
Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że wygląda pięknie? Ciąża jest służy, po prostu kwitnie :-) ::)
A dowodem na to był Hubert ;-) jak się zaczął uśmiechać do ciotki, to już nie mógł spuscic z niej wzroku! ::)
Dziś odpoczywamy na działce. Zostaniemy tydzień lub dwa. Się zobaczy.
-
dziękuję :-*
odkąd jestem w ciąży to dzieci jakoś bardziej zwracają na mnie uwagę ;)
odpoczywajcie sobie póki taka fajna pogoda jest :) zawsze lepiej niż w bloku ;)
-
Działeczka dobra rzecz ;D W Krk chyba coś takiego nie istnieje :P na szczęście mamy olbrzymi taras, który rekompensuje mi dom rodzinny na wsi, w którym się wychowałam - lato w mieście to nie to samo...
-
Niestety w mieście trudno wytrzymać w te upały...
Może kiedyś kupię dom ::)
-
mi się tez marzy dom ::)
M. nie chce o tym nawet słyszeć za to
ale za działką się rozglądam, na razie nieśmiało ale się rozglądam ;)
-
Macie gdzie wyskoczyć, zazdroszczę :D :) fajnie podjechać bo blisko, a zawsze to odpoczynek, grilla można zrobić, poopalać się, a sadzisz coś?
Ja mam szczypiorek i koperek na tarasie :P ale grilla też robimy, choć to w bloku.
-
Blisko, przyjemnie ;) opalam się, a co :) grillujemy często ;)
mam mini pseudo-ogródek z koperkiem, porem i selerem, a jeszcze dymka jest i były rzodkiewki ;)
-
Alis a działkę tak pod inwestycję, dom czy w ramach ulokowania $ ? Pytam, bo my nadal myślimy nad decyzją dom/mieszkanie. Mam dość wynajmowania, a prace stanęły w miejscu ze względu na to, o czym pisałam Wam na PW.
Selera nie lubię, ale D. byłby zachwycony. Kocha surówki z tego warzywa. A ja ani ich nie lubię, ani za dobrych nie robię.
-
Ja najchętniej kupiłabym działkę pod budowę domu ale M. stanowczo powiedział ze on nie chce się już wyprowadzać wiec oglądam się za działką rekreacyjną żeby było gdzie wyjść
choć jak działkę rekreacyjną kupie to zawsze można sprzedać jak się plany zmienią i jednak zamieszkamy w domku (wtedy działka rekreacyjna nam nie będzie potrzebna)
także na razie jestem w kropce i nie wiem bo ja bym chciała jedno a M. drugie ;)
-
Działka rekreacyjna póki co jest ok, a M.z czasem "dorosnie" do decyzji o zakupie ziemi i budowie :-) opłaca się też kupić dom do remontu. Mój D.tez by chciał dom i mam nadzieję, że w końcu uda nam się to osiągnąć.
-
ja chciałam mały parterowy domek żaden tam wielki moloch wiec przy takim małym domku chyba bardziej się opłaca samemu wybudować niż remontować i odświeżać po kimś
póki co na razie się rozglądam za małą działeczką z opcją grill ;) ;)
-
Hmmm o domku do remontu nie pomyślałam w sumie.
Alis jak się pojawią dzieci, to M. pewnie zacznie inaczej nieco myśleć.
-
Alis, to na kawke/piwko do mnie na działkę czy tam grilla inne rozejrzymy ;-) teraz siedzę tu od dziś przez tydzień lub dwa....
-
My byśmy chcieli kiedyś domek - jednak to zupełnie inny komfort niż mieszkanie :)
-
M. po prostu nie jest przyzwyczajony do przeprowadzek, on całe życie mieszkał w jednym miejscu za to ja przeprowadzałam się dobre 10 razy wiec dla mnie to nie nowość, wręcz mieszkanie w jednym miejscu jest dla mnie nowym doświadczeniem ;) ;) ;)
myślę ze musi się oswoić z ta myślą po prostu ;)
Doksik ja się na tą działkę do Ciebie wybieram i wybieram :P :P
-
Alis to ja mam to samo - dużo przeprowadzek i nie umiem w miejscu usiedzieć, już bym chciała gdzieś indziej ;D
-
no właśnie, ja to jestem wręcz zdziwiona myślą ze miałabym w tym miejscu mieszkać resztę życia :P
-
Alis, to się w końcu zbierz :-)
-
Ja bym chciała w tym mieszkaniu do końca życia ;-) ale nam się ciasno zaczyna robić. ..
-
mi w sumie nic nie brakuje w tym miejscu, mamy 3 pokoje (przy planowanym jednym dziecku to optymalnie), dwa spore tarasy wiec jest gdzie wyjść i posiedzieć na zewnątrz, przede wszystkim duży salon o którym zawsze marzyłam, mieszkamy na dwóch ostatnich piętrach tak jak chciałam, mamy garaż podziemny tak jak chciałam, osobną kuchnie (nie cierpię aneksów) tak jak chciałam
sama nie wiem co mi nie pasuje :P :P
-
Alis mamy tak samo tylko na jednym poziomie ;D No i my na 1 piętrze - ale tak jak chciałam ;D
Mi brakuje ogrodu :P I jak domek to koniecznie piętrowy ;D
-
Mgielka Wy macie więcej przestrzeni :P
-
Tak Ci się wydaje, bo Wy macie piętro ;) Metraż z tego co pamiętam podobny :)
Ja Wam tego pięterka zazdroszczę - prawie jak w domu :)
-
Tak mi się wydaje ze mamy metraż podobny
przez to piętro to taki trochę dom w bloku :P
M. skwitował moje plany po prostu "babie nie dogodzisz, im więcej ma tym więcej chce" ;)
-
Apetyt rośnie w miarę jedzenia ;D
-
Alis a ja nie wiedziałam, że masz dwupoziomowe mieszkanko. Fajna sprawa! :)
Doksik córcia dostanie jakieś zadanie na Waszym ślubie? Pytam, bo jakoś dzieciaki u nas w rodzinie muszę "obdzielić" :)
-
tak, na dole mamy 2 pokoje, kuchnie, i kibelek
a na górze pokój i łazienkę
jak pierwszy raz tam weszłam to nie wiedziałam jak mam się zachować i co o tym myśleć ale ostatecznie spodobało mi się :P
-
Gosia, córka będzie miała za zadanie być grzeczna, a to dla niej nie lada wyzwanie ::) dostanie bukiet żeby nie chciała mojego.
Dwupoziomowe bym chciała ::)
-
Ja nie doczytałam specyfikacji naszego mieszkania, i okazało się ze jest takie dopiero jak powiedzieliśmy ze bierzemy, M. od razu skumał i się cieszył
ja to nieogarnięta jestem :P
-
Za szybko mi się wysłało:
tak samo się mieszka jak w normalnym, żadnej różnicy nie widzę, tylko żyrandol mam wyżej w przedpokoju ;)
-
Mi się zawsze marzyło właśnie takie dwupoziomowe mieszkanie! Ale wybór takich mieszkań w stanie deweloperskim jest mały. Jeśli takie są, to duże, ponad 100 metrowe.
-
moje nie jest aż takie wielkie ;)
-
Hm... no może gdzieś są takie perełeczki. A kupowaliście deweloperskie? Bo kiedyś to wiem, że więcej było takich mieszkań.
Co do kurek.. ja w sezonie kupuję na zapas i mrożę :)
-
deweloperskie, i we wszystkich trzech blokach ostatnie pietra to są właśnie dwupoziomowe mieszkania
ale hitem jest mieszkanie na przeciwko nas , na dole maja jeden pokój i u góry jeden pokój ;D ;D ;D
ogólnie załapaliśmy się na ostatnie ::)
-
No ja to właśnie poluję na tekie dwupoziomowe, ok. 80 m. Tylko jeszcze nie wiem, czy w Kielcach, czy Poznaniu ;P
-
W Poznaniu jakoś lepiej chyba ;-)
W Toruniu są fajne dwupoziomowe ;')
A ja dziś kupiłam depilator philips, taki prosty, żeby spróbować, bo nie znoszę bólu i pewnie po razie się skończy.
Poza tym zamówiliśmy winietki i o dziwo D.zaproponowal inne niż mieliśmy ustalone :-D
Hubert dziś na zakupach poszedł do kasjerki i się do niej przytulal. .. :mdleje: poruszenie było w całej kolejce za nami ;-)
-
Na początku to jest dziwne uczucie, ale szybko można do tego bólu przywyknąć ;)
-
Depilator auuć >:( >:( leży w szafce.
Pokażesz winietki? Mi ekspresowo doszły z all.
-
o nie mnie te to boli za bardzo :P :P
-
mnie nie boli, ale depilaor też leży w szafie, bo po nim wrastają włoski :/
-
No tak, ale golic nogi co 2-3 dni to też lipa....ehh no nic, spróbuję ;)
Winietki zamówiliśmy takie: (restauracja w stylu staropolskim, więc drewniane pasują, a przy okazji będzie pamiątka da gości :) )
(http://images70.fotosik.pl/47/36a9b04cbddb5c69med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
a samochodem jedziemy takowym dokładnie:
tatusiowym, ale nie chcę jakoś specjalnie go zdobić, tylko kokardki na klamki
(http://images69.fotosik.pl/47/0f5dad02848e91eemed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Bardzo ładne autko :) A winietki fajne bo oryginalne i faktycznie będą pasować do wystroju :)
-
Fajna bryka ;) ;) ;)
a te patyczki się układa w szklanki jakoś, na talerz ? czy jak to działa ? :) :) :)
-
Autko świetne ::) planuje od rodziców odkupić za rok czy dwa ;-)
Winietki miały być w stylu zaproszeń etc,ale mówię dziś D. , że są też takie drewniane...a on do mnie to nad czym się zastanawiam ;-) zobaczymy kiedy przyjdą.
Alis, chyba na talerz...niech już obsługa się martwi :-P nie takie patyczki, bo długie na 29 cm, a szerokie na 6 ;-)
-
musza być spore bo na małych by się nic nie zmieściło :P :P :P
ciekawe, pierwszy raz takie widzę ;)
-
Na pewno inne i nie do kosza jak papierowe, tylko na pamiątkę ::)
Laski, gdzie mam zrobić sobie paznokcie żeby było dobrze? Żele, akryl czy co się teraz robi najlepiej? No i najfajniej byłoby w Fordonie. ..albo z dojazdem do domu ::)
-
żele wyglądają bardziej naturalnie
ale nikogo Ci nie polecę, może dziewczyny :)
-
NO czytałam własnie, że mi nikogo nie polecisz :D
Z Fordonu bym chciała najlepiej, nie chce mi się biegać, a wolę kogoś poleconego, bo słyszałam, że u niektórych to się cuda wianki dzieją...
-
Doksik
w niedzielę mogę Ci wysłać namiary na pania z fordonu- moja mama u niej robi i jest zadowolona, ale ona robi sobie 1 kolor bo nie lubi frencha.
Jutro się będę z mamą widzieć to wezmę nr bo ja chcę sie zapisać do tej kobiety na pedicure ;)
-
Super Vivka, będę bardzo wdzięczna :) jeszcze jakbyś mogła mi napisać gdzie przyjmuje i ile bierze ::) ::) ::) 8) ;D
-
Mogę się przyłączyć?
Nie wiem czemu wcześniej nie widziałam Twojego wątka?
-
wiem, że gdzieś w okolicach kościoła św. Marka- Salezjanie ale nie wiem dokładnie gdzie ani ile bierze
spytam się jutro ;)
-
Super, Vivka, kochana jesteś :*
kurczaku, pewnie, że możesz, zapraszam serdecznie, a czemu nie widziałaś, nie wiem ::) ::)
-
Dziś kiepsko.
Wczoraj mała miała nagle 39 st. C., brak apetytu. Jechaliśmy do Medica. Ma ostre zapalenie migdałków. Nie muszę Wam mówić, jak cierpi. Tak, że przez noc spałam może z dwie godziny. Rano mąż zajął się dziećmi, żebym mogła dospac.
Sąsiadka z działki obok od wczoraj co chwilkę dopytuje jak mała, czy gorączka schodzi etc.
jeszcze mała wczoraj lunatykowala z tej gorączki i zmęczenia. Dziś nie lepiej. Dobrze, e rodzice przyjechali pomoc. Mam nadzieję, że dziś będę mogła pospać. Najwyżej rozloze u niej łóżko i będę spala z nią. Dobrze, że jesteśmy na działce, bo wyszła dziś na moment na ogród i poprawiło jej się. W domu by oszalała.
Padam. Jak dziś uspilam małego, chciałam się położyć, ale mała chciała przeczytać Pinokio do końca. :mdleje:
W środę powinny dojść winietki, chyba nawet podjadę do domu je odebrać ;-)
Vivka, masz namiary na kosmetyczkę? ;-)
-
Bidulka, zdrówka dla córeczki :-*
-
Również życzę zdrówka dla małej. A Tobie kochana dużo sił i wytrwałości bo jednak opieka nad dziećmi tego wymaga.
-
Dzięki kochane :-* właśnie mi się dzieciaki obudzily pół godziny temu i spać mi nie chcą. ..
-
to zdrówka dla małej :) :)
-
Dzięki :-) dziś juz zdecydowanie lepiej, nawet dokazuje.
Dziś jesteśmy w domu, która wpada na kawkę? :-)
-
równy miesiąc do ślubu :)
ja kawę już mam bo cos zasypiam dziś ;)
-
Ja zaraz idę drugą zrobić ;)
Noo, miesiąc, jak to minęło....nie wiadomo kiedy.
Właśnie wróciłam od lekarza, teraz malutki ma ostre zapalenie migdałków, doktorek (mądry i przystojny, w dodatku na luzie- no ideał ;) ) powiedział, że zapalenie jest "niezłe". No to nieźle. Chcę zostać w domu, młoda upiera się, żeby wrócić na działkę. I nie wiem co robić.
-
ja myślę ze podlecz go trochę w wyrku, nie wiem jakie macie warunki na działce ale nie sadze żeby chciało Ci się siedzieć z nim w altanie ::) ::)
a mi się zaczyna angina, miałam ostatnio i czuje ze to znowu to :P :P
dziś jeszcze siedzę w pracy ale już na mnie wszyscy krzywo patrzą :P :P :P
-
Nie no, na działce mamy prawie tyle metrów użytkowych co w naszym mieszkaniu ::) taki mini domek jednorodzinny, warunki wymarzone, mały ma swoje łóżeczko, tylko między salonem a pokojem młodej nie ma drzwi, bo uznaliśmy, że na działce kiepsko to wygląda itd...ale jak doszły dzieci skutek jest taki, że jedno w nocy budzi drugie :(
-
to masz taką działkę jaką ja mam w marzenioplanach :P :P :P :P
a lekarz cos sugerował ?
-
to masz taką działkę jaką ja mam w marzenioplanach :P :P :P :P
a lekarz cos sugerował ?
tylko żeby nie wychodzić na dwór, nie miał nic przeciwko dzialce, a przy okazji mała by się wyszalała na ogrodzie...
marzenioplany dobra rzecz ;)
-
no to luz, młody w chałupce się wyleży a młoda na dworze się wyszaleje, ja bym pojechała w takim razie 8)
-
No oo i właśnie a ja zdecydowałam zostać bo młody pewnie będzie cała noc plakal a tu zamykam drzwi u małej, u nas i nie słychać. Ehhh cholerka. Jutro z rana pojedziemy jak D.ma wolne. W sumie tam są kafle to jak on czworakuje to tez ma zimniej niż tu na panelach. ..
-
Noc nie przespana. Dobrze, że zostaliśmy w domu. Mężu prawie całą noc usypial młodego. ..
A ja od rana zakupy, 35 sajgonek, dwa ciasta, leczo, filety z podudzia w sosie, buraczki, frytki...jeszcze przede mną sałatka ryżowa.
Ktoś się wprasza? ;-)
-
Doksik a co to za okazja? :P
-
Ile dobrego zarelka, gości masz ? :)
-
No własnie bez okazji i własnie nie mam gości :P
zachcianki :P
masakra jakaś :D
-
Ale zglodnialam jak to przeczytałam :P
A siedzę właśnie w medicu czyli niedaleko Ciebie :P :P
-
A wpadaj :D
-
Tyle jedzenia to ja robie najwyżej jak goście mają przyjść :P
szacun że Ci sie chce :P
-
Mam zarloczna rodzinę ;-) juz sama młoda zjadła 4 sajgonki ;-)
-
Noo, to jeszcze murzynek mi sie szykuje ::)
a dziś przyszedł kubek niekapek z Bobovity z podpisem HUBCIO ;) Wypasiście to wygląda ;)
Nie uwierzycie.....robię jeszcze zachciankę męża- zupę serową :mdleje:
-
Ale ta rodzinka ma z Tobą dobrze :)
-
Skad zamawialas kubek?
Sajgonek nigdy nie jadlam i nigdy nie robilam tak samo zupy serowej :p
-
Kubek wygrałam ;-)
Hihi to musisz kiedyś posmakować, ja dziś kupiłam sobie 10 u chinczyka, bo miałam apetyt :mdleje :
Kolejny dzień mam zapalenie migdałków :(
-
Doksik a co dajesz do sajgonek ? Tak mi smaka narobiłaś ze chyba zrobię jutro na obiad :P
-
Alis, marchewka, por i grzyby mun pokrojone w b.drobna kosteczke, do tego makaron ryżowy tez drobno pokrojony, to doprawione solą, pieprzem i sosem sojowym lub sojowo - grzybowym, ten drugi jest lepszy. Ostatnio dodałam tez troszkę czerwonej cebuli, fajnie zaostrzyla smak.
-
patrz to ja mam zupełnie inny przepis:
mięso mielone, cebula dymka, marchewka, grzybki mun, makaron sojowy doprawione solą i pieprzem :)
zrobię chyba trochę takich i trochę z Twojego przepisu ;)
-
Daj znać jak ci poszło ;-)
-
W Biedronce jest teraz tani papier ryżowy :D My też robimy jak Alis, bo to przepis z torebki, ale spróbuje Twojego doksik :)
-
ja widziałam w miarę tani w realu, kosztował trochę ponad 5 zł
było tam ze 20 arkuszy na oko :)
-
Ja kupuje tao tao, tam jest ok.13 arkuszy za ok.3 zł, ale zawijam podwojnie
-
a to ten w realu wcale taki tani nie jest jak się okazuje :P :P
ale Doksik jak Ty robisz 40 sajgonek i zawijasz podwójnie to rzeczywiście trochę musisz tego papieru kupić :P :P :P
-
Tak, Alis, ja zaczynam zakupy od co najmniej 6 opakowań papieru... ;)
Zrobiłam dziś sajgonki z mięsem.
papier Tao Tao na dziś wyjątkowo zamieniłam na papier z Biedronki (zielone opakowanie, House of Asia). Cena rewelacyjna, platki większe niż w Tao Tao. Po rozpakowaniu wrażenie porzadnego- grubszy niż Tao Tao (o niebo!0, lepiej się klei.
Więc do dzieła. Papier bardziej "chętny" do współpracy- szybciej namiękał, szybciej można bylo zawijac sajgonki. Po położeniu na patelni- masakra. Pękal niemal od pierwszych sekund smażenia. O DZIWO nie pomogło nawet zawijanie sajgonek w dwa arkusze, co w Tao Tao stosuje równiez ze względu na pękanie, ale tam pomaga, tu nieznacznie jedynie poprawiło sytuację.
Po degustacji pierwszych sajgonek spostrzeżenia następujące:
- papier szalenie "łyka" tłuszcz, przez co jest strasznie tłusty i dośc nieprzyjemny, więc warto położyć go np.na ręcznik kuchenny, żeby sajgonki miały szansę 'oddać" trochę oleju w papier,
- papier jest nieprzyjemny podczas jedzenia- on sie po prostu ciągnie!
Pierwszy raz spotkałam się z tym, że jedząc usmażoną sajgonkę papier jest ciagliwy do takiego stopnia, że jednej nawet nie byłam w stanie pogryźć!
Tak więc zdecydowanie wracam do tao Tao i zdecydowanie NIE POLECAM papieru z Biedronki...LIPA!!!
Farsz z miesem też wg mnie traci- zmienia smak farszu wegetariańskiego na dość specyficzny, niezbyt przyjemny, dla mnie był to pierwszy i ostatni raz. Mąż zadowolony z kolei, więc raczej kwestia gustu, ale dla mnie bezmięsne są nie do pobicia.'To na tyle z moich spostrzeżeń dot. papieru Biedronkowego i farszu mięsnego.....
Wracam do tradycji.
-
a ja się zabrałam za sajgonki w niedziele - pycha wyszły :)
zamiast mielonego mięska dałam kurczaka pociętego w paski, papier kupiłam z reala i był ok, ja nie smażę ich na patelni ale we frytkownicy, mam wrażenie ze są w oleju krócej i tak nie piją ::)
-
NO, jakbym miała frytkownicę to też pewnie bym z patelni zrezygnowała ::)
szukam krawatu ecru/ivory dla mężowskiego....zadanie godne Jamesa Bonda.....
Muszę oddać swój łańcuszek do naprawy....
Musimy oddać obrączki do wyszlifowania, bo się porysowały już....
Dziś na obiad canneloni i ciasto upiekłam...
Nuda mnie bierze i niemoc, jesień czuć w powietrzu, nadciąga jesienna chandra...
Zrobiłam dziś mega porządki w domu, a i tak mam niedosyt....coś zaraz wymyślę...
Trzeba by znajomych zaprosić na jakieś whisky z okazji zbliżającej się jesieni....humor zaraz się poprawi...
Alis, winko czeka już tylko na Ciebie.... ;)
Wszystko mam gotowe, małej kupiliśmy już cała wyprawkę (obawiam się, że nie na rok, a na dwa czy trzy....), ubranka ma same nowe do szkoły, poukładane wszystko w szafkach.
Na ślub też chyba wszystko gotowe poza ww.
-
u mnie jak mam mniejsza ilość to rolę frytkownicy pełni mały garnuszek, wlewam oleju do połowy i wyławiam gotowe łyżką cedzakową :P :P
zawsze mniej oleju wlane niż do frytkownicy ;) ;) ;)
-
Przeczytałam dziś, że jest podejrzenie wystąpienia wirusa Ebola w Niemczech. Wszystko by się zgadzało, bo kobieta, której dotyczy podejrzenie, niedawno wróciła z Afryki.
Naturalna selekcja? Swoisty koniec świata? Jeżeli dojdzie to do innych rozwijających się krajów, wirus obejmie zaraz cała Europę, a potem i świat.
Przypominam sobie, jak z zacięciem czytałam w liceum Dżumę. Dobra książka, choć fakty przerażające. I doktor, który niósł pomoc mimo wszystko. Dziś już takich lekarzy nie ma, nikt się nie poświęci na rzecz zwykłych, szarych ludzi, biednych czy na dorobku, ale też tych z zasobnym portfelem. Wygrają ci, którzy we własnym domu stworzą sobie izolatkę i przeczekają zbiorowe zabójstwo wirusa. Naturalna selekcja, koniec świata przewidziany na 2012 rok. Opóźnienie o rawie dwa lata. Ale czy wyobrażamy sobie inny koniec świata?
NIe powiecie mi chyba, że zlecą z kosmosu zielone ludziki, które spowodują zagłade i wywleką nas w kosmos.
Nie wierzę też w teorię o zombie i innych masakrach.
Jeżeli nadejdzie koniec świata, to zaczyna on się dziać właśnie dziś. Wysokie rozwinięcie gospodarcze, doskonały i szybki transport w każdy zakątek świata, a do tego globalne ocieplenie. Tylko taki koniec świata może nas czekać. Do tego znieczulica i mamy komplet.
Wirusy rozprzestrzeniają się coraz szybciej, dzięki wspaniałemu wysoko rozwiniętemu światu. W czasach dżumy wirus miał mniejsze szanse na rozprzestrzenienie się na cały kontynent, bo zwyczajnie trudniej było się przemieszczać. Zniesienie granic, szybka kolej, szerokodostępne samoloty, awionetki, coraz tańsze oferty lotów, to wszystko skłania nas ku końcowi. Co oczywiście nie oznacza, że mielibyśmy zostać w czasach oświecenia po dzień dzisiejszy. Ale za większymi możliwościami powinna iść w parze większa zapobiegliwość, profilaktyka i MYŚLENIE. A władz myślących to my nie mamy. Przecież jeśli w Afryce szaleje Ebola, a ktoś stamtąd wrócił, trzeba go wziąć pod lupę, a nie wzruszyć ramionami i "niech się dzieje, co chce". Z tą kobietą w budynku jest 600 osób, potencjalnie juz zarażonych. Odizolują ich, nie wyleczą, więc będzie powszechna wykańczalnia, ale wkrótce zbuntują się i uciekną, jak uciekinierzy w Afryce. A wtedy całe Niemcy i Europa będą pod jedną, wielką zagładą.
Dzięki wspaniałym dezodorantom i innym świństwom w aerozolach dochodzi do szybko postępującego ocieplenia klimatu, a stąd biorą się tornada, roztapianie się gór lodowych, wichury, burze i inne kataklizmy, zmasowane powodzie. Kto jeszcze kilkanaście lat temu spodziewałby się tornada w Polsce? Dziś przecież jest to już niemal powszechne zjawisko atmosferyczne. W każdym razie nikogo nie dziwi na tyle, żeby robić ochy i achy.
Świat skłania się ku końcowi. Wojna na Ukrainie nabiera tempa, a Putin przecież "tylko wysyła pomoc humanitarną". Jak nie wykończy nas ebola, to wojna, która błyskawicznie do nas dojdzie, bo Putinowi Polska od dawna nie leży. Pewnie od zawsze. A to zawsze okazja do powiększenia swojego terytorium i zdobycia uznania narodu. Jak Mesjasz, bo chyba nim Putin się czuje. Jak nie wojna i Putin (bo chyba nie wierzycie, że w naszej obronie wspaniale i bohatersko stanie UE, NATO czy oddana nam wielce Ameryka???), to wkrótce pogoda tak sie rozszaleje, że w końcu żywioły naturalne przeprowadzą ową naturalną selekcję.
A my? No cóż, wystarczy założyć ręce i czekać.
Z wirusem nie wygramy.
Na wojnę nasze pokolenie (na Boga, nasz kraj!!!) nie jest gotowe.
A żywioły zrobią swoje, bo nad siłami natury nie damy rady zapanować.
W każdym razie, lepiej już nie będzie. Oby nie było gorzej.
No ok, to na tyle z nie-wesołej, nie-weselnej, nie-ślubnej tematyki.
-
Doksik bez takich czarny scenariuszy proszę :P :P :P :P
owszem świat "zmalał" ludzie podróżują częściej, więcej wiec i wszystkie parchy szybciej się przenoszą, myślę ze to kwestia czasu zanim ebola dotrze do polski
co do putina - no cóż chłop robi co chce i się śmieje wszystkim w twarz, teoretycznie jeśli napadnie na Polskę to jesteśmy w lepszej pozycji niż Ukraina pod tym względem ze jesteśmy i w NATO i w UE wiec powinni nam inni pomóc... teoretycznie
jeśli moje teoretyczne przypuszczenia się nie sprawdza to szukajcie mnie na jakieś plaży w Miami ;D ;D ;D ;D ;D
-
:D
w Miami... ::)
-
jeżeli wierzycie w przepowiednie religijne, to powinno Was uspokoić, że Polska ma być jedynym bezpiecznym państwem, państwem które ocaleje.
Ja wierze.
A poza tym gospodarczo nie istniejemy . nic nie mamy, nie jesteśmy łakomym kąskiem. co mieliśmy już dawno nam rozkradli.
przepowiednia ojca Pio
:
"
Godzina mego przyjścia jest bliska. Przy tym przyjściu będzie Miłosierdzie, a jednocześnie twarda i straszna kara. Moi Aniołowie powołani do tego zadania będą uzbrojeni w miecze. Uwaga ich będzie zwrócona przeciwko tym, którzy nie wierzą i bluźnią przeciwko objawieniu Bożemu. Z chmur powstaną orkany ognistych strumieni padających na całą ziemię. Niepogody, burze, pioruny, powodzie, trzęsienia ziemi będą jedne po drugich następować w różnych krajach. Nieustannie będzie padać deszcz ognisty. Rozpocznie się to w bardzo mroźną noc. Grzmoty i trzęsienia ziemi będą trwać trzy dni i trzy noce. Będzie to dowodem, że przede wszystkim jest Bóg. [...]
Abyście się na to przygotowali, podaję wam znaki: noc będzie bardzo zimna, wiatr będzie huczał, a po pewnym czasie powstaną grzmoty. Wtedy zamknijcie drzwi i okna, nie rozmawiajcie z nikim poza domem. [...] Podczas, gdy ziemia trząść się zacznie, nie wyglądajcie na zewnątrz, bo gniew Ojca mego jest godny szacunku. Kto rady tej nie usłucha, ten zginie w okamgnieniu, bo serce jego widoku tego nie wytrzyma. [...] W trzecią noc ustanie ogień i trzęsienie ziemi, a w dniu następnym świecić będzie słońce. W postaciach ludzkich zstąpią na ziemię Aniołowie i przyniosą z sobą ducha pokoju. Kara, jaka spadnie, nie może być porównana z żadną inną, jaką Bóg dopuścił na stworzenia od początku świata. Jedna trzecia ludzkości zginie. [...]
Wobec krótkiego czasu należy go gorliwie wykorzystać, nie poddawać się złu ani nie ustępować. Waszym zadaniem i obowiązkiem jest wskazać na nadchodzące niebezpieczeństwo, ponieważ nie będzie usprawiedliwienia, że nie wiedzieliście. Niebo długo bowiem czeka i ostrzega, ale ludzie się tym nie przejmują. Gdy będzie za późno, wyłoni się duży głaz z białej mgły poprzez noc - noc bez wypowiedzenia wojny. Od Budapesztu do Norymbergii i od Drezna do Berlina linie te będą zajęte wojskiem. Trzecia linia będzie przebiegać od Zagłębia Ruhry po Królewiec. Potem przylecą z południa czarne i szare ptaki z taką mocą, że zmienią niebo i ziemię. Główna kwatera wojsk - Kiersberg koło Bonn. Pierwsza bomba wpadnie do kościoła w Bawarskim Lesie. Wszystko zostanie zniszczone i nikt nie może tych stron przekroczyć.
Dużo materiału niszczycielskiego spadnie na ziemię. Oto tam jadą czołgi przez chaty i domy, w tych pojazdach siedzą ludzie, ale ich ciała zwisają, bo są martwi, lecz dookoła z twarzami czarnymi. Wskutek powodzi zginą wsie i miasta. Południowa Anglia z północnym brzegiem zniknie, Szkocja ocaleje. Na zachodzie ziemia zniknie, a powstaną nowe lądy. Zginą Nowy Jork i Marsylia. Paryż będzie zniszczony w dwóch trzecich. Reisten, Augsburg, Wiedeń zostaną oszczędzone. Augsburg i kraje na południe od Dunaju nie odczują skutków wojny. Kto spojrzy w kierunku zniszczeń, zginie, bo serce jego nie wytrzyma tego strasznego widoku. W jedną noc zginie więcej ludzi niż w dwóch wojnach światowych. Potem wiara będzie silna. W parę lat po tych okropnościach przyjdą złote czasy. [...]".
jego wszystkie przepowiednie sie sprawdziły.
nie jestem czarnowidzem, ale jej nie neguję. I chyba wszystko wskazuje na to, że jednak sie dopełni.
-
AlicjaEwa, wierzę w takie przepowiednie, ale absolutnie nie wierzę jakoby Polska miała być jedynym bezpiecznym krajem. To mało realne. Jesteśmy pierwsi na celowniku dla Putina. I nie tylko dla niego.
Ale to czas pokaże, nie neguję absolutnie, że tak nie będzie, powiem tylko: OBY....
Boję się wojny.
Boję się Końca.
Zbyt wiele mam do stracenia.
-
podobno ma najmniej ucierpieć.
ja sie boje najbardziej eboli póki co.
-
Jeśli rzeczywiście jest w Niemczech, to do przyszłego tygodnia dojdzie do nas...
-
Oj dziewczyny! Kiedyś i tak trzeba umrzeć :P nie traćcie czasu na strach i cieszcie się życiem ;)
-
W wojnie gospodarczej oczywiście ze ucierpimy najmniej, nie jesteśmy jakimś gigantem w produkcji czegoś jak inne kraje, nie słyniemy z czegoś konkretnego a pojedyncze produkty zawsze sprzeda się gdzieś indziej
zobaczcie te jabłka - Rosja ich nie chce, ale chcą je Chińczycy, gdzieś tam w Afryce, zmniejszyli akcyzę na cydr do którego produkcji potrzeba 7 kg jabłek aby powstał litr i już jabłka się rozdysponowały
Pamiętacie ostatni krach gospodarczy ? Właśnie dzięki temu ze nie jesteśmy silnie powiązani z innymi krajami Polska jako jedyna w Europie miała pkb dodatnie, wzrost cen napędziliśmy my sami, "bo kryzys to podniosę ceny i zarobię więcej" , tak naprawdę nas kryzys ominął - naprawdę
Ja tam jestem optymistką (może niepoprawną ale zawsze) i nie ma się co zadręczać tym co być może nie nastąpi, a jeśli nastąpi to co takie pojedyncze jednostki jak my zrobią ? I tak nic, jedyne co nam pozostanie to uciekać tak jak Ukraińcom
Wiecznie żyć nie będziemy wiec popieram Isabel - cieszmy się tym co nam zostało bo może nie będzie nam nawet dane oglądać ewentualnej wojny
;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;)
-
ebola sie nie potwierdziła , to ' tylko' malaria :) głowa go góry :przytul: :przytul: :przytul:
-
Miejmy nadzieję, że te wszelkie niepokoje miną ;)
dziś wieści, że rosyjska armia ćwiczy w Obwodzie Kalingradzkim ;) jak nie urok, to.... ::)
:*
-
trzeba myśleć pozytywnie i cieszyć się tym co jest tu i teraz ;)
nie powiem, żeby przez myśl mi nie przeszło, że może być wojna... ale zamartwianie się nic nie da ::)
Carpe Diem! ;D ;D ;D
-
Pewnie, że tak;)
naszło mnie wczoraj na takie pisanie, analizowanie, ale nie żyję ewentualna wojną ;) wisi to nad nami, nie powiem, ale nie, żebym przestala zyć swoim zyciem ;)
-
Ja daleko od Rosji, ale rozmawialam ostatnio z kolezanka Rosjanka, i ona mowi, ze Rosjanie teraz szaleja za Putinem, kiedys go nie cierpieli, ale teraz uwzaja, ze przywrocil wiare w matke Rosje. Troche tak mi jak Hitler, tez go Niemcy uwielbiali za przywrocenie wartosci narodowych. Bardzo niebezpieczne
-
Sory, ze sie wtrace, ale doksik prowadzisz jakiegos bloga?
Bo twoj wpis jest jota w jote skopiowany z pewngo bloga...
Oj nieladnie...
Juz wiem czemu wydajesz mi sie niewiarygodna.
-
Pati dokładnie o to samo chciałam spytać.
-
To mój blog.
Własny osobisty.
A to jakiś problem?...
-
Oczywiście nie spodziewam się przeprosin, jakże bym mogła ::)
-
Trochę słabe to oskarżenie... Wystarczyłi przeczytać drugi wpis na tym blogu który mówił chociażby o tym, że córka doksik idzie teraz do szkoły, o czym zresztą doksik pisała w swoim wątku. Oskarżanie kogoś o niewiarygodność moim zdaniem było trochę nie na miejsu.
-
Ano widzisz Martusia, bo Ty bystra jesteś ::)
Przyjść do cudzego wątku, smrodu narobić to łatwo, ale na przeprosiny to już honoru brakuje ::)
Ale to przecież ewenement prowadzić w tych czasach bloga ::)
-
Doksik a czemu się nie chwalisz, poczytałabym sobie :P :P :P
w ogóle zauważyłam ze jakaś mania podejrzliwości zapanowała ostatnio na forum ::)
-
Ano zapanowała. ..
Jeszcze nie mam czym się chwalić, dopiero trzy wpisy ::)
-
A poza tym gospodarczo nie istniejemy . nic nie mamy, nie jesteśmy łakomym kąskiem. co mieliśmy już dawno nam rozkradli.
Pamiętacie ostatni krach gospodarczy ? Właśnie dzięki temu ze nie jesteśmy silnie powiązani z innymi krajami Polska jako jedyna w Europie miała pkb dodatnie, wzrost cen napędziliśmy my sami, "bo kryzys to podniosę ceny i zarobię więcej" , tak naprawdę nas kryzys ominął - naprawdę
Dziewczyny ::) trochę pogłębienia wiedzy na temat i w temacie bo tego typu wypowiedzi, delikatnie rzecz ujmując - mijaja się z prawdą ;)
-
Osobiście myślę ze dyskusja nt kryzysu jest podobna do dyskusji nt "ZUS czy OFE" - co ekonomista to inne zdanie ;)
-
No tak, takie dyskusje mogą być nieskończone ::)
Ale nam się dziś okazja trafiła. Zaczynam lubic zakupy w GP. W ekstra promocji, która nie jest wcale extra, sa pieluchy Pampers za 43,99. Na półce były dodatkowo oznaczone "drugi produkt za złotówkę". Oczywiście promocji takiej nie ma, nie było i nie będzie, ale nabyliśmy 3 zestawy i wtakiej cenie musiały być nam one sprzedane zgodnie z prawem bla bla bla.... ;) w rezultacie wyszła nam cena za pieluszkę 0,38, a zwykle kupujemy za ok. 65 gr za sztukę... ::)
No wypas :D
-
Nie wiem kogo masz na myśli jeśli chodzi o przeprosiny, ale ja na pewno nie mam za co przepraszać, ciekawa byłam jedynie czy prowadzisz bloga.
-
Aniu, nie zawsze jest nam po drodze, ale bądź co bądź, niczego mi nie zarzuciłaś, bynajmniej nie wprost....wiec nie masz za co przepraszać ;) zapytałaś, po prostu.
-
Oj jak zawsze się wszyscy by ze sobą zgadzali to było nudno :P
-
Ano pewnie ;)
Ale bezpodstawne oskarżanie nie sprawdziwszy przedtem faktów jest jednak nazbyt chamskie ;)
-
Niefajnie tak na kogoś naskakiwać, oskarżać. Przecież wystarczy zapytać.
-
Niefajnie tak na kogoś naskakiwać, oskarżać. Przecież wystarczy zapytać.
Dokładnie, ale wiesz ::) jak brakuje argumentów to najłatwiej jest oczernić ;)
-
Alis, klimmarta, mgiełka, moje kochane, tak w ogóle to jestem Wam winna DZIĘKUJĘ :-) :-*
Kurcze, od wielu lat pracuję w takiej branży, że akurat oskarżenie o plagiat jest gorsze niż spoliczkowanie ::)
Niestety, ale na tym forum często wygląda tak, że jak masz coś do powiedzenia, a jeszcze nie DAJ Boże masz wiedzę na jakiś temat/tematy, stajesz się osobą podejrzaną. Najlepiej to siedź cicho i udawaj, że masz zawodowe ;-)
Klimmarta, kiedy w końcu kawka?
Alis, a winko? Jak mama odkryje, że jeszcze mam, nie omieszka się poczestowac ;-)
Mgiełka, również mile widziana :-)
-
argument mialam, nie bylo to bezpodstawne oskarzenie, moze nawet nie oskarzenie a pytanie, ktore zawarlam na poczatku postu...
przepraszac nie zamierzam, bo za co? na smierc skazalam bezpodstawnie? nie... wiec dajmy juz spokoj, a bloga bede podczytywac.
-
Sorry, Patrycja, ale takie stwierdzenie:
twoj wpis jest jota w jote skopiowany z pewngo bloga...
Oj nieladnie...
Juz wiem czemu wydajesz mi sie niewiarygodna.
nie jest pytaniem, tylko uznaniem, że popełniłam plagiat (a tfu!), skąd inąd rzecz karalną, ale przede wszystkim moralnie nieusprawiedliwioną,. NIe wmówisz mi, że było to niewinne pytanie, bo nie było i obie doskonale o tym wiemy.
Wparowujesz ni stąd, ni zowąd do mojego wątku, oskarżasz, robisz zamieszanie, a potem udajesz wielce niewinną. Mi też nie podoba się wiele rzeczy w Tobie i Twoim postępowaniu, ale nie ładuję się bez zaproszenia do Twojego wątku i nie syfię, za przeproszeniem. Po prostu Cię unikam, bo gdyby mi się zebrało, to musiałabym wiele Ci wytknąć, ale to Twoje życie, Twoja sprawa, nie rusza mnie to, nie grzeje ani nie ziębi, przede wszystkim nie wszczynam kłótni, zwłaszcza bezpodstawnych, bo to Twój wątek i to Ty tam jesteś gospodarzem i masz się dobrze czuć.
Blog sobie możesz podczytywać, oczywiście, nie mam nic przeciwko, mam nadzieję, że do czegoś może kiedyś się przyda, może na blogu nie uznasz mnie za trolla ;)
Jesteś młodziutka, przystopuj, zamiast się kłócić i oburzać jak choćby w kwestii paznokci, żeli, tipsów i innych banałów, otwórz się na opinie innych, posłuchaj starszych, czy nawet młodszych, ale bardziej doświadczonych, posiadających większą wiedzę, albo po prostu odmienne zdanie- warto posłuchać opinii innych, choćby były najróżniejsze i najbardziej mijające się z Twoim światopoglądem. Życie i czas się tego nauczy, ale naprawdę warto spróbować, im prędzej, tym lepiej, nie zawsze ktoś pouczając Cię, chce wytknąć Twoją niekompetencję, często po prostu chce coś Ci przekazać. Coś dobrego.
To na tyle.
-
doksik, ale nie ma za co przecież :) Napisałam tylko jak ja to widzę. A kawka czy winko bardzo chętnie :)
W życiu nie przyszłoby mi do głowy, żeby sprawdzać czyjeś wypowiedzi...
AnioOlku i na tym pytaniu powinno się skończyć ::)
-
mgiełka, a jednak jest za co ;) Ludzie często widząc jakiś zarodek konfliktu milczą, bo nie chcą się mieszać albo stają po stronie agresora, bo przecież tak "fajniej" ::)
Ale mnie ostatnio wzięła na gadanie, pisanie, rozmyślanie....no nieważne, uważam problem za wyjaśniony (no, powiedzmy ;) ).
Mgiełka, mów kiedy, ja jestem prawie zawsze w domku i prawie zawsze wolna ;) pracę też zawsze mogę odłożyć na potem ;) więc wal smiało jak będziesz miała czas ;) lubię towarzystwo ::)
-
Mgielka, doksik, umówmy się razem na kawę :) Termin do ustalenia :)
-
Też się piszę na tą kawę byle nie w przyszłym tygodniu :P
-
Doksik ja na ten temat powiem tylko jedno
na forum panuje tendencja, żeby tzw. "starym forumkom" trzymać palec prosto- inaczej Cię zjedzą
najlepiej też jakbyś w ogóle nie miała własnego zdania i była lizodupem ;)
smutne ale prawdziwe
-
Brawo Vivka, strzał w 10.
:-)
A na kawkę trzeba się umówić
-
Jak po 2 wrzesnia to I ja wskocze, chiciaz stara forumowiczka nie jestem ;)
-
Po drugim września to akurat czasu zabraknie ;) paznokcie, porzadki, przygotowanie wszystkiego, masa spraw ;) ale mam nadzieję, że nadarzy się okazja :)
-
Co robisz z paznokciami? Swoje czy nakładasz? I u kogo?
-
Żele, bo moje niestety się do niczego nie nadają, a jeszcze dwa miesiące temu były takie piękne :( i akurat teraz się spsuły.
NIe wiem jeszcze u kogo, mam dwie osoby polecone, czas się umówić, ale musze znaleźć na to czas.
-
Doksik to musisz sie juz umawiac bo zostalo malo czasu ;D
-
No własnie dziś sie zorientowałam ;) cały czas żyję w przeświadczeniu, że jeszcze czasu a czasu :D
-
A w ogóle to kupiliśmy dziś krawat, a nawet dwa ;)
Ivory dla mężulka i taki ładny, stalowy dla synusia, taki króciutki, aż zabawnie wygląda :D nie muszę chyba mówić, który bardziej mnie ucieszył ;)
W każdym razie kolejna sprawa na plus.
Myślę nad bolerkiem dla mnie, mam białe, pewnie pasować nie będzie, a nie chcę wydawać na godzinę znów stówkę, bo przecież później i tak je ściągnę. Ehh nie wiem co zrobić.
Teraz tylko pazurki, fryzjer...nie dalam jeszcze dwóch zawiadomień, no nie sklada się ;/
Nie wiem co jeszcze...spotkanie z organistą i próba w Kościele, to już chyba będzie wszystko.
A, no i spowiedź........
-
Doksik jasne, że trzeba się spotkać :) Podejrzewam, że zgramy się dopiero po naszych ślubach, bo teraz jest trochę załatwiania :)
-
Pewnie tak...niestety ;)
chyba, że znajdziecie czas na szybką kawkę u mnie :P
-
A jaka masz sukienke nie ta zpierwszej strony?
-
Tę z pierwszej strony, niezmiennie tę samą :-)
-
To chyba biale bolerko bedzie pasowac czy to jest jakis inny kolor?
Bo mi wyskakuje na zdjeciu jako biala sukienka.
-
Bo wygląda jak biała :-) to jest ecru, a właściwie bardziej ivory, wiec taka smietankowa biel, a bolerko mam śnieżno białe i będzie się gryzlo :-(
-
O kurka to rzeczywiscie, a nie ma kto Ci pozyczyc/odsprzedac za grosze?
-
No właśnie nie i w tym sęk, bo najwyżej pójdę bez, ale po pierwsze do Kościoła powinno się mieć zakryte ramiona, a po drugie jak pogoda się nie zmieni to boje się, że po prostu zmarznę.
-
Ja mialam odkryte ramiona :p
-
Eeee, jak Ty miałaś, to ja też mogę :-P
-
Dokladnie ;D
Tylko ja koscielny w sierpniu bralam i bylo cieplo :D
-
6 wrzesnia będzie 30 stopni ;-)
-
Doksik jakbyś reflektowala to mogę Ci pożyczyć moją etole :)
Nie wiem tylko czy takie "bolerko" Ci odpowiada ;)
-
Ojojoj nawet bardzo :D :D :D :* :* :*
Kurczę, zauważyłam, że ostatnio jestem jakaś taka...nieusystematyzowana. Roztrzepana i niezorganizowana. Sto pomysłów na raz, sto myśli na raz i nie idzie tego zebrać w jedną kupę.
-
Patrzę dziś przez okno, a tam kurier w takie wolne miejsce wjechał samochodem koło mojego dosłownie na zapałkę. Ze swojej strony zostawił miejsce, bo musiał wysiąść, ale od strony mojego samochodu wyciągał gigantyczne paczki....wzięłam dzieci jak stały i zbiegłam zobaczyć, czy aby mojego samochodziku nie porysował, bo bym gada zatłukła i żądałabym oczywiście danych do ubezpieczalni, protokołu czy jak to tam się zwie...odpukać, nic nie zrobił, ale w pewnym momencie wyglądało, jakby miał ochotę z mojej maski zrobić sobie półkę, tylko akurat stałam i patrzyłam....oczywiście cyknęłam fotkę w razie wu.
Potem poszłam z dziećmi na spacer, jak już zwlokłam się z 4 piętra...
Już chyba kiedys pisałam, że pod moim blokiem są dwie stare maniaczki kotów podwórkowych (a tfu!!!), ale i przy okazji gołębi. O ile, jak koty gonią gołębie, wszystko jest w porządku, o tyle, jak dziecko się do nich zbliży, to się wydzierają, jeśli są akurat w pobliżu. Już mieliśmy z nimi starcie dwukrotnie.
Dziś więc wracamy, a mała biega za gołębiami i na nie szczeka. Słyszę gdzieś z okna, bo baba się chowała:
- Czego gonisz te gołębie!!!!!!!!!!!
Więc się wtrącam, bynajmniej nie grzecznie, szukając po oknach, gdzie nawiedzona siedzi:
- A to jakiś problem?????!!!!!!!
- Tak, to jest problem!!!!!!!
- NIe, to raczej naturalne zachowanie dziecka!
A ona mi na to (czego wkrótce pożałowała):
- Dzieci trzeba wychowywać!!!
- ŻEBY POTEM WYROSŁY TAKIE, JAK PANI?????!!!!!!!
Zamilkła.....
-
A Hubert zaczął dziś świadomie mówić: MAMA !!!! :D
Nie muszę mówić, jaka jestem szczęśliwa, że w końcu się doczekałam, ponad 3 miesiące później niż tata, niż baba, a nawet niż dziadzia :D
-
Dobrze powiedzialas temu babsztylowi...co za baba!!!
A i gratuluje uslyszanego slowa swiadomego mama ;D
-
No baba drze się kiedy tylko może, nie pozwolę, by ktoś krzyczał na moje dzieci, zwłaszcza, gdy na to nie zasłużyły sobie, nie zrobiła absolutnie nic złego, już jej wytłumaczyłam, że pani nie mogła na nią krzyczeć, że nie zrobiła niczego złego i nie ma się bać, gdy przyjdzie jej ochota ganiać za gołebiami ::)
Mały dotąd w ogóle nie mówił mama, a jak już zaczął, to świadomie :D
-
Tez bym ie pozwolila krzyczec przeciez krzywdy nie robila golebia zeby sie drzec
-
Nie znoszę gołębi...
Robię gofry, są chętni? ;)
-
Ja ja chetna ;D
-
To zapraszam, pełen talerz został :D
-
Czeka mnie jakaś organizacyjna katastrofa.
ŚRODA- zamówić kwiaty w kwiaciarni
CZWARTEK- zrobić sobie odrosty, o ile się pojawią
NIEDZIELA- spotkanie z organistą po wieczornej mszy w celu ustalenia repertuaru (jakieś sugestie???)
PONIEDZIAŁEK- rozpoczęcie roku szkolnego- 9.30, 13- paznokcie, 18:45- próba z księdzem w kościele...
WTOREK- dentysta z córką
ŚRODA- gazony trzeba zawieźć do kwiaciarni, 18- zebranie u córki w szkole
CZWARTEK względny looz....
PIĄTEK- trzeba alkohole zawieźć do restauracji, spowiedź (...)
SOBOTA- trzeba zawieźć do restauracji wszystko pozostałe, ubrania na zmianę, łóżeczko syna, inne rzeczy...winietki... to z rana, o 10 fryzjer, potem makijaż, ubieranie się, mam nadzieję, że siostra mi pomoże, w międzyczasie trzeba ubrać D. i dzieci, ale to na ostatnią chwilę, żeby się nie zdążyły wybrudzić, potem podjeżdża po nas brat....do Kościoła na 16....
Nie wiem, czy o czymś nie zapomniałam, muszę to w kalendarz wpisać...
Muszę jeszcze JEDNAK znaleźć pończochy, bo boję się, że zmarznę...
A byłam pewna, że nie będzie bieganiny!
A Hubcio jest chory.....znów, poza tym wróciłam niedawno z córką od dentysty, kobieta nie dość, że śliczna, szalenie miła to jeszcze stworzona do tej pracy...nie "babrała" jej tamtego zęba, tylko zajęła się takim z minimalną dziurką, żeby jej pokazać, że może nie boleć, że dentysta to nie potwór i, że warto leczyć ząbki...córka wyszła z uśmiechem, zadowolona i nie boi się tam wrócić....pani zapytała córkę, czy woli siedzieć sama czy ze mną i ja siedziałam na fotelu, a młoda mi na kolanach, więc była spokojna...
-
a nie możecie zawieźć rzeczy dzień wcześniej? ???
u nas nie było z tym problemu... w sumie nie wyobrażam sobie w dzień ślubu latać jeszcze na sale...
super, że trafiłaś na super dentystę . :)
no i ten... ostatnia prosta. to sie nie dziw, że zasuw jest :P
-
to rzeczywiście czeka Cię trochę latania... ale jak nie Ty to kto? ;)
możesz mi tą poduszkę jeszcze potrzymać? bo ja nie dam rady się do Ciebie wybrać pieszo- moja miednica to wciąż moja zmora :-\ ale na pewno ją od Ciebie kupię :)
jak pończochy to polecam Gatta lub ewentualnie Venezia. Nie kupuj jakieś nieznanej firmy, żebyś nie miała takich przygód jak ja ;) moja mama pomyliła pudełka i dała mi do ubrania " zapasowe" pończochy... finał jak był to wiesz ;)
-
No właśnie poza alkoholem nie da rady nic zawieźć, ale mozemy w sobotę nawet o 7 rano wszystko wywieźć juz tam. Szkoda, ale bez tragedii, tylko paliwa 2x tyle ;) chociaz samochód spalił mi ostatnio na tej trasie 4,2l/100 km :D :D
No własnie byłam pewna, że u wszystkich będzie zasuw, ale nie u mnie :P :P :P
Dzięki Vivka za radę :) poszukam markowych :)
Poduszkę mogę Ci potrzymać ile chcesz, ani mi, ani Tobie się nie spieszy :) chyba, że Tobie tak, to mogę Ci ją podwieźć do samych drzwi ;) a jak nie to poczekam to pokawkujemy ;)
-
A firma MARILYN pończoch? Ktoś coś wie? Bo ja potrzebuję takie bez palców i na Allegro wyszukało mi tylko te i Fiore...Fiore miałam rajstopy i były ok, ale się darły dość szybko, to wolę nie ryzykować, ale o tych Marilyn chyba kiedyś coś dobrego słyszałam, tylko nie pamiętam ani kto, ani gdzie...
-
ja miałam gatta wedding colection i genialnie sie sprawdziły. ani razu sie nie zsunęły, nie podarły..
-
A mają cieliste i bez palców? :D
-
nie spotkałam sie z takimi bez palców u nich. takie mają o:
http://www.gatta.pl/pl/dla-niej/ponczochy/ponczochy-slubne/page=2
-
Poszukam, jak mają być lepsze to może i z zakrytymi palcami..
-
ja miałam belladonne o4.
niesamowite!
-
Coś znajdę albo pójdę bez.
A! W tygodniu po ślubie musimy umówić się z fotografem na plener, wiec trzymajcie kciuki za pogodę! ;-)
-
Pogoda ma byc a 6 tego nieciekawa:( niestety, moze plener chociaz ladny
-
Pogoda ma byc a 6 tego nieciekawa:( niestety, moze plener chociaz ladny
nie kracz...:) sprawdzałam rózne strony pogodowe i roznice sa tak duże , że ciagle wierze ze nie bedzie padać i bedzie chociaz z 22 stopnie:)
-
Będzie słonecznie i upalnie :-P
-
Będzie słonecznie i upalnie :-P
o tak, tak :D musi bo ciągle nie mam bolerko :D hi
-
No właśnie ja też nie :-P
-
Prognozy pogody nie mają sensu wcześniej niż 2 dni przed :) Także spokojnie :)
Ja bolerko mam i chcę je założyć, bo nie pójdę do kościoła z odkrytymi ramionami. Może jeszcze jedno dokupię, cieńsze. Mam nadzieję, że nie będzie gorąco, bo nie znoszę upałów :P
-
A ja mam nadzieje na upał :-P
Upał wrześniowy jest zupełnie inny niż ten lipcowy ::)
Nie męczy tak :-)
Grunt, żeby było słonko i ciepło.
Zamówiłam dziś bukiet ::)
I oddałam obrączki do polerowania, zaraz mam do odbioru ;-)
-
ja najchetniej ubrałabym taki biały sweterek krótki do sukienki , ale nie mogę znaleść :/
-
No znaleźć coś sensownego jest najtrudniej...
A może w orsay czy czymś w tym stylu, nie stricte ślubnym?
-
A ja mam nadzieje na upał :-P
Upał wrześniowy jest zupełnie inny niż ten lipcowy ::)
Nie męczy tak :-)
Grunt, żeby było słonko i ciepło.
Zamówiłam dziś bukiet ::)
I oddałam obrączki do polerowania, zaraz mam do odbioru ;-)
ja tez oddalam swoje do wypolerowania bo troche sie zuzyły po dwoch latach i narazie do momentu ślubu nie ubieram czekaja na uroczysty moment założenia :da moj mężulek biadoli , że mam mu oddać bo dziwnie mu z gołym palcem:D
-
No znaleźć coś sensownego jest najtrudniej...
A może w orsay czy czymś w tym stylu, nie stricte ślubnym?
przeleciałam cały focus i gdańska długa itd. jak sa to nie białe albo nierozpinane.... :/
-
Ja swoje bolerko właśnie w Orsay'u kupiłam :)
-
Hihi nam też dziwnie bez, ale muszą poczekać :-)
No widzisz, w sklepach brak białych, a jak są to jako ślubne. ..jest problem z takimi rzeczami, nie powiem... zostaje allegro etc.
-
Ja swoje bolerko właśnie w Orsay'u kupiłam :)
pokaż jakie?:)))) i kiedy je kupiłas , teraz w sklepach wszystko szare i zielone :D może odsprzedasz?:)
-
Ale mgiełka ma ślub po nas :-P
-
Ale mgiełka ma ślub po nas :-P
o widzisz jaka ja zakręcona :D wszystko pod górkę :D
-
Doksik słusznie zauważyłaś ;D
Kupowałam w lipcu jakoś, ale widziałam je ostatnio przecenione na niecałe 100 zł.
Jak zrobię fotkę to wrzucę :) albo może na necie znajdę.
-
Hihihi ;-) jak gdzieś zauwaze to dam ci cynk ;-) a na rynku?
-
Hihihi ;-) jak gdzieś zauwaze to dam ci cynk ;-) a na rynku?
powiem Ci że byłam chyba wszędzie...mój stary się śmieje , że się obudziłam , zamiast w okresie letnim się rozglądać :D
narazie w sumie czekam na efekt przeróbki sukienki :D bo po co mi bedzie bolerko jak w worku pojde :D niby schudłam sukienka przyszła 2 rozmiary za duża , wysłali mniejsza ale i tak do zwezenia :d meksyk :D a jak U ciebie wszystko juz zapięte na ostatni guzik???
-
W sumie tak, zostały paznokcie, suknia dopasowana, wszystko przygotowane...zostało spotkanie z organista a tak to takie oczywiste rzeczy na koniec, jak fryzjer i próba próba kościele ;-)
-
W sumie tak, zostały paznokcie, suknia dopasowana, wszystko przygotowane...zostało spotkanie z organista a tak to takie oczywiste rzeczy na koniec, jak fryzjer i próba próba kościele ;-)
to super :) my już na szczęście jesteśmy po probie w kościele...a własnie wiecie gdzie odbywa sie wieczorna spowiedź?
-
Nie wiem, jeszcze się nie orientowalam, ale chyba u nas jest w każdy pierwszy piątek miesiąca w okolicach godz. 17
-
dołączam będę podczytywać, ale już niewiele zostało do dnia ślubu :) my nie mieliśmy próby w kościele :P :P
-
Witaj Aniu :) miło Cię widziec w moich skromnych progach :)
No, dla tych bardziej upośledzonych robią próby :P :P :P
Nawet przed chrztem była próba :P
-
No, dla tych bardziej upośledzonych robią próby :P :P :P
:glupek: u nas w kościele po prostu nie było prób proboszcz wyjaśniał wszystko na naukach przedmałżeńskich, na które obowiązkowo trzeba było chodzić do niego :P
-
A widzisz, my nauki mieliśmy zaliczone w liceum, a poradnie zalatwilismy na jednym spotkaniu ;-) może dlatego ;-)
Ale ostatnio mieliśmy mega zabawne, pół godzinne spotkanie z księdzem, na którym mówił o miłości, płodności, zaufaniu i o tym, że facet musi znać swoją żonę na tyle, żeby wiedział kiedy przytulic, a w które dni uciekać :-P
-
U mnie tez nie bylo prob ani na slub ani na chrzest :p
-
U mnie tez nie bylo prob ani na slub ani na chrzest :p
Oj tam oj tam :-P
-
Ja tez prob ie zakladam, ale wszystko przed ustale z ksiedzem, dokladnie jak ma wygladac
-
Ja chcę, zeby do ołtarza prowadził mnie tata, ciekawe, czy ksiądz nie będzie miał nic przeciwko i jak to rozwiążemy.
-
U nas nie miał nic przeciwko nawet chyba w sumie nie wiedział :D
-
U nas nie miał nic przeciwko nawet chyba w sumie nie wiedział :D
To dobrze :P
-
Tak właściwie to nawet nie wiem czemu miałby się nie zgodzić co to dla niego za różnica czy para młoda idzie razem do ołtarza czy pan młody ze świadkami czekają przy ołtarzu a panna młoda wchodzi z tatą :P
-
Wg mojej mamy ksiądz u nas wychodził do połowy Kościoła po Młodych i tu właśnie pytanie- czy nie wyjdzie, czy tata z mężowskim zmienią się w połowie Kościoła.
-
Doksik to wszystko zależy co ustalicie podczas próby
byłam na kilku ślubach w Mateuszu i często panna młoda szła z tatą do ołtarza gdzie czekał pan młody ( no i ksiądz ;) )
czasem młodzi szli razem do ołtarza ale wtedy ksiądz wychodził po nich pod sam chór
-
A no to super, że piszesz :) jestem spokojniejsza, bo bardzo mi na tym zalezy.
-
Wczoraj z mężem doszliśmy do wniosku, że fiolet na ścianach już nam się znudził (no po dwóch latach już miał prawo, nie? ). Z resztą aktualny beż też jest do wymiany. Myślimy nad kolorem blue jeans dekorala (ale tylko na dwie ściany, żeby się nie "przejadł") i do tego...właśnie, jaki? Myślimy nad beżem, tylko ciemniejszym niż ten obecny, ale nie wiem, czy nie wolałabym jeszcze innego koloru. Fajnie wyglada blue jeans w połączeniu z pomarańczowym, ale nie chcę mieszkać w cyrku :D
Macie jakąś koncepcję?
-
my mamy blue dżins z żółtym.
-
Jak będziesz szła z tata to ksiądz zaczeka razem z młodym przy ołtarzu na Was
Ja mam szary w salonie i polecam ;)
-
No myślałam o szarym z blue jeans, ale musiałby to być dość jasny szary.
AlicjaEwa, żółty mi się przejadł :D u córki, u rodziców był latami, u teściów..... :D
-
Doksik ja bym dodała do tego niebieskiego jasny ecru - mam u siebie białe wino z duluxa i jest super - my do tego mamy jedną ścianę aromatyczny kardamon. Jasne, że miał prawo Ci się znudzić :) Ja w ciągu 4 lat już 3 razy zmieniałam kolory w salonie ;D I kilka razy robiłam przemeblowanie salonu i przenosiłam sypialnię z jednego pokoju do drugiego ;D Teraz myślę znowu nad powrotem ;D
-
mgiełka, ja też z tych wiecznie coś zmieniających, ja z kolei u córki już robiłam z 4 razy przemeblowanie ::)
A no widzisz, muszę znaleźć odpowiednik dekorala, bo mój mężu nie lubi duluxa przez jego gorszą jakość, właśnie ten fiolet mamy teraz z duluxa...Ale ecru faktycznie jest dobrą propozycją, będzie fajny kontrast i pokój nie będzie zbyt ciemny....:)
-
Doksik nie używałam Dekorala więc się nie wypowiem, ale u mnie od początku sprawdza się Dulux :) Ale z tego co pamiętam jak poszukiwałam farb to z Dekorala bardzo podobnym odcieniem do białego wina z Duluxa była bita śmietana :) Najlepiej kupić próbki i zdecydować. A przemeblowywać, zmieniać kolory i dodatki mogłabym bez przerwy :P Wszystko mi się bardzo szybko nudzi.
-
Bita śmietaną malowalismy w tym roku ścianę w jednym pokoju na działce ;-)
Kurcze po raz kolejny nie pokazało mi, że jest odpowiedź w moim temacie i dlatego dopiero teraz zauważyłam. ..
Wg mnie dulux tez jest ok, ale mąż w tym siedzi to twierdzi, że jest mega różnica ;-) nie dyskutuje ;-)
Byliśmy dziś u organisty, wszystko ustalone. Zdziwił się, że mamy dzieci, powiedział, że wyglądamy bardzo młodo.
Dzieci zostały z teściową w sumie pierwszy raz i córka dostała w nagrodę książkę My Little pony equestria girls.
Oglądała tę bajkę kilka razy, teraz poczytamy. 222 strony. Przytulala książkę do wieczora. Fajny etap na czytanie.
A rokowania są dobre. Środa, czwartek i piątek ma być po 25-26 stopni i bezchmurnie. Na sobotę pogody nie pokazali, ale mam nadzieję, że też tak będzie :-) musi być :-)
-
Doksik, bo przecież Wy młodzi jesteście :)
Uwielbiam czytać książki. Jak byłam małą dziewczynką to pamiętam jak pod kołdrą z latarką siedziałam i czytałam :P Dobrze jest w dziecku takie pasje zaszczepiać - ja dzięki temu nigdy nie miałam problemów z ortografią.
Co do pogody to sprawdź ją dopiero w czwartek :) Żaden meteorolog nie jest w stanie szybciej przewidzieć pogody :) Także teraz to takie wróżenie z fusów :P
-
do blue jeans dałabym coś delikatnego
właśnie albo jakieś ecru- my mamy w przedpokoju teraz grecką chałwę duluxa
albo jasny szary- jest wiele ciekawych odcieni
każdy inny intensywny kolor będzie się gryzł z tym odcieniem moim zdaniem
i zrobiłabym tylko jedną sciąnę tym blue jeans bo to dosyć ciemny kolor jest
ja osobiście też rzygam już fioletem z mojego salonu i będziemy za jakiś czas przemalowywać na szaro... mam dosyć kolorów chcę trochę spokoju ;D ewentualnie jakieś kolorowe dodatki poduszki, ramki, wazony itp ;)
-
Mgiełka, jak na dwójkę dzieci to jesteśmy bardzo młodzi :-P
Ja tez szalona pasjonatka książek, dlatego wciąż coś małej kupuję, żeby je również pokochała. ..
Co fakt, z tą pogodą, to fakt, dwa dni prędzej może być dość wiarygodne i ostatnio też nie zawsze...ale moja mama tak wiernie śledzi prognozy, żeby wiedzieć, jak będzie w sobotę, że nie mogę tego nie wysłuchać gdy dzwoni zadowolona ;-)
Vivka, właśnie wczoraj D.zaproponowal taki delikatny szary di tego niebieskiego i chyba tak zrobimy, choć nie jestem do końca przekonana do AŻ tak mocnego akcentu kolorystycznego. Blue jeans chcę tam, gdzie teraz mam fiolet, to na dobrą sprawę można nazwać jedną ścianą, nie? :-)
-
Ja tez pogodę sledze na bieżąco, zmieniają praeor codziennie. Faktycznie powinno sie tuz przed, po co się denerwować
-
Będzie fajna pogoda, nie stresuj się :P :P :P
tak naprawdę będzie wiadomo jaka jest pogoda jak wstaniesz w sobotę rano :P :P
co do malowania, ja akurat nie lubię jak jedna ściana jest inna bo jakieś to napaćkane mi się wydaje :P za to lubie spokojne sciany - jakiś szary, beze, ta chałwa Vivki jest fajna, bo można zaszaleć z dodatkami ;)
-
Jak samopoczucie? :) Wszystko już dograne?
Miałam pokazać moje bolerko, wrzucam fotkę.
-
fajne :Serduszka:
-
Wszystko dograne, gotowe. Teraz tematyka kręci się wokół szkoły. Mloda zachwycona
Ja mam czas na załatwianie całej reszty.
Stresu brak. Wczoraj mieliśmy próbę. Ksiądz o niej zapomniał to jak przyszedł zapytałam czy o ślubie nie zapomni. Powiedział, że zdarzyło mu się to tylko raz w życiu
Tydzień temu :mdleje:
-
Alis dzięki :) Zwykłe, proste, bo ja nie lubię bolerek :P Chciałam marynarkę, ale nie mogłam dostać odpowiedniego koloru.
Doksik masakra, co za ksiądz :mdleje:
-
ten ksiądz to chyba lubi Wam pod górkę robić :-\ :-\
-
On taki bardziej zabawno- zakręcony, młodziutki ;-)
-
Noo to dzwoniła do mnie siostra i umowiła się, że przyjdzie wiązać mi suknię i co tam jeszcze chcę. Nawet czesac mnie chciała ;-) czasem fajnie jest mieć starszą siostrę.
Brat z kolei nas wiezie do ślubu :-)
Rodzice pełnią pieczę nad naszymi latoroślami
Fajną mam tę rodzinę ::)
Córka właśnie idzie spać mimo, że mogła iść za godzinę. Taka padnięta po dniu emocji, zabawy i wizycie u dentysty. Mamy nowy przywilej- może spośród trzech propozycji wybrać, co ubierze dnia następnego :-)
-
w rodzinie siła ;) ;) ;)
fajnie jest mieć na kogo liczyć, to jest właśnie plus posiadania rodzeństwa - mimo ze czasem chciałoby się ich utopić :P :P :P
super ze masz pomoc, najgorsze to chyba zostać z tym całym weselnym zamieszaniem samemu :)
ja tez wczoraj padłam po dentyście wiec rozumiem w pełno Twoje dziecko ;) ;) ;)
-
Ja tchórze i nie idę do dentysty mimo, że czasem nawet się zapisuję. Nikt normalny świadomie tam nie idzie :-P
Córka poleciała dziś do szkoły chętniej niż wczoraj.
Mama dziś była ze mną w kwiaciarni.
Teraz tylko spowiedź i wszystko trzeba zawieźć do restauracji. I koniec zamieszania.
-
Dobry ksiądz ;D
fajnie, że rodzinka służy pomocą ;) no i pogoda się zrobiła, więc będzie pięknie :D
zaraz wyślę pw do Ciebie ;)
-
Ksiądz śmieszny, ale nie jestem go pewna ;-)
Odpisalam pw
-
Zrobiłąm dziś interes życia :D kupiłam dla młodej bluzę z Barbie za 13 zł i spódniczkę z Minnie za 5 zł :D i to nowe :P :D tak to można kupować, ostatnio dużo więcej płacę za ubrania dla niej :D
Na złe wychodzi mi ta szkoła, bo codziennie jak ją odwiozę to idę do sklepu i znikają dwie stówki....musze uciekać wprost do domu, bo w końcu doprowadzę nas do bankructwa :D
Młody ma zapalenie spojówek i antybiotyk w kropelkach, ale na szczęście może chodzić na spacerki, bo dziś to aż gorąco się zrobiło :D no i w końcu dziś trafiłam na mojego ulubionego lekarza: kompetentny i zabójczo przystojny :D :D :D ;D ;D ;D taak, głupotki się mnie trzymają ostatnimi czasy :D
No nic, biorę zaraz męża, syna i idziemy na spacer i po młodą, a po powrocie szykują się większe porządki...znów :D
Trzeba wykorzystać słonko :) :) :)
A jutro jedziemy do Pana Tadzia zaakceptować ustawienie stołów i przystrojenie :D :D :D super :D przy okazji zawozimy alkohol i winietki :D
-
No wazny dzien juz tuz tuz ;D
-
Czyli ostatnia prosta ;)
-
No tak mówią :P
-
stresik jest ?
-
Totalny, absolutny brak.
Wszystko załatwione, więc ten organizacyjny odszedł.
Spokój ;)
-
oby tak zostało :ok:
-
Zostanie :D
tylko uświadomiłam sobie, że nie chce mi się ubierać w tę suknię, długo siedzieć u fryzjera etc., najchętniej poszłąbym w dresach, żeby się tyle nie namęczyc :) głupie uczucie :D jetem zakochana w sukni i butach, a tu nagle coś takiego ;)
-
ja przed samym ślubem rozglądałam się za inną suknią bo ta mi się przestała podobać :P :P :P :P
M. mnie ustawił do pionu i została już ta co miałam kupioną , a jak już byłam u makijażystki to mi się nie chciało siedzieć :P :P :P :P
Kobiety przed ślubem chyba mają głupie pomysły po prostu ;D ;D ;D ;D
-
Kobiety przed ślubem chyba mają głupie pomysły po prostu ;D ;D ;D ;D
Najwyraźniej ;) najlepiej poszłabym w adidasach, bo się boję tych moich szatanów :P
Nie chce mi się pół dnia stroić :P hihi od radości i zniecierpliwienia przez zniechęcenie do przygotowań ;) naprawdę dziwne uczucie, dziwne zachowanie.
Na całe szczęście mi suknia nadal się szalenie podoba :P
-
Dopiero dziś w innym wątku spojrzałam na Twój suwaczek i szok- jutro masz ślub:-D
Życzę oby ten dzień był taki jak sobie wymarzyliscie :-D
No i za pogodę trzymam kciuki. Plener macie jutro czy później?
Nie nadrobie wątku , ale pewnie już wszystko gotowe :-)
-
Dziękuję Martka :) :-*
Plener jakoś w innym terminie.
Wszystko gotowe, zaraz spowiedź, potem jedziemy zawieźć alkohol i zaakceptować ustawienie stołów.
-
Wszytskiego najlepszego Doksik :-* :-* :-* :-* :-*
Nareszcie Twoja kolej ;) ;)
życzę Ci dużo uśmiechu i pozytywnych emocji w tym dniu bo tego ze będziecie dalej szczęśliwi jestem 100% pewna ;) ;) ;)
będzie piękna pogoda :)
-
Macie racje, ze plener w innym terminie, juz na spokojnie :-)
To uz ostatnie szlify :-) Spowiedz, to byl moj koszmar. Cala droge do kosciola klocilam sie z siostra, nie przebieralysmy w slowach. No i ksiedzu mowie, ze z siostra sie kloce itp, a on na to , ze wie, bo szedl za nami :oops: :oops: :oops: :Mdleje_1:
Ile macie osob i czy robicie poprawiny?
-
Spowiedz pięknie i mimo, że w innym kościele, to trafiliśmy na naszego księdza :)
34 osoby bez poprawin, poprawiny w domu ;-)
-
Fajnie, ze juz po spowiedzi.
Nieduzo gosci, mlodzi tez beda czy same ciotki?
-
Z młodych to nasze rodzeństwo, dwie pary znajomych i przyjaciel. Czwórka dzieci i ciotki ;-)
-
Stres jest?
Ja sie nie denetwowalam, caly czas nie moglam sie doczekac. Taki radosny niepokoj.
Dzieci beda z Wami na sali?
Paznokcie juz zrobione?
-
Doksik kochana, z okazji jutrzejszego dnia, życzę Wam, abyście zawsze darzyli się taką miłością jakiej zaznaliście dotychczas. Żeby jutrzejszy dzień był taki, jakim go sobie wymarzyliście :)
-
Jako że jutro niestety nie będzie okazji chciałabym już dzisiaj złożyć Wam życzenia :)
Życzę Wam samych radosnych i słonecznych dni na dalszej wspólnej drodze życia,
aby problemów i zmartwień było jak najmniej,
abyście zawsze się kochali i byli dla siebie oparciem!
:Daje_kwiatka:
Jutro będzie wspaniały dzień ;D cudowna pogoda ;D
-
Paznokcie są, dzieci będą z nami i potem idą spać do pokoju :-)
Pogoda będzie piękna :-)
Pan Młody za chwilę idzie do fryzjera ;-)
Jutro oczywiście serdecznie Was zapraszam na godz.16 do św. MATEUSZA :-)
Dziękuję za życzenia kochane :-) :-*
-
ja również składam najserdeczniejsze życzenia! :-* :-* :-* :-* :-*
-
Dziękuję :-) :-* :-* :-*
-
Wszystkiego najlepszego , kochajcie się i bądźcie szczęśliwi :-*
Gdzie ten św. Mateusz, znaczy się w jakim mieście?
Mam nadzieję na zdjęcia :-D
-
Wszystkiego dobrego :-*
Pogoda będzie super.
-
Martka, w Bydgoszczy ;-)
Właśnie wracamy z sali. Mąż myje auto ;-)
Ekipa na jutro wszystko szykuje. Kolory boskie, całe przystrojenie piękne, a dopiero zaczynają
Kelner zaproponował, że jedną komnate wyszykuje na pokój zabaw dla dzieci ::)
W ogóle szaleństwo. Mili, uśmiechnięci.
Kelner uznał, że jesteśmy nadzwyczaj spokojni :-P
Przy takiej obsłudze, wystroju i jedzeniu czym miałabym się denerwować? :-)
-
Fajnie, że wszystko się podoba. Jakie kolory będą na sali?
Czym jedziecie?
Już to doba :-D
-
Powodzenia jutro! :)
-
Dzięki Aniu.
Jedziemy kia Rio sedan mojego taty :-)
Kolory biało - niebieskie ale w takim.coekawym odcieniu, zaraz wrzucę zdjęcie ;-)
-
No to wrzucam zdjęcie, ale typowo poglądowe, bo raz-że jeszcze nie jest wszystko gotowe, a dwa, że zdjecie nie oddaje tego cudeńka, które tam powstało :)
(http://images67.fotosik.pl/152/05e7866dc2aa318cmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Tata będzie Was wiózł?
Ślicznie to wygląda, kolor taki bardziej kobaltowy- bardzo mi się podoba :-)
A te drewna na talerzach to co to? Bo chyba drewniane?
W strojach tez macie ten kolo?
U nas było bordo :-) Mój bukiet, kamizelka i krawat młodego, suknia na poprawiny, no i kwiaty w kosviele, na sali, płatki i ozdoby limuzyny oraz karety.
A dzieci stroje jakie?
-
Wiezie nas brat, tata prowadzi mnie do ołtarza :-)
Bukiet mam biały, krawat tez. Neutralnie.
Mała ma czarna sukienkę w białe łabędzie z różową kokardą, młody ma stalowy garnitur i krawat, koszulo-body.
Drewniane to winietki :-)
Mam zdjęcia tego wszystkiego gdzieś na poprzednich stronach ;-) łącznie autem ;-)
-
Winietki- ale pomysłowe! :-D
Mam chwile, bo chłopaki na basenie to przejrze wątek.
-
Przejrzałam pobieżnie wątek, zatrzymując się na zdjęciach i tak:
:-D Sukienka córeczki śliczna, te labadki urocze, na pewno będzie słodko wyglądała
kolczyki te niebieskie będą?
Zaproszenia eleganckie, tez miałam bordowa szarfe tylko moje były w rulon
suknia świetna, nie za bardzo w moim guście, ale Ty wyglądasz świetnie! Jak dojdzie makijaż, fryzura to mążpadnie z wwrażenia ;-)
Zazdroszczę obcasow 10 cm, kocha takie, ale mąż tylko kilka cm wyższy, więc moje miały tylko 6 cm ;-)
Buty białe, klasyczne?
Teraz jak bym brała ślub to bym bordowe założyła :Zakochany:
-
Cudnie jutro bedzie?
Powodzenia i wszystkiego najcudowniejszego :D
-
Będzie cudnie kurczaczku ;-)
Suknia i buty ecru, w zasadzie smietankowe, kolczyki srebrne od męża :-)
Mąż wyższy o 26 cm, wiec mogę sobie pozwolić na taki obcas ;-)
Totalny brak nerwów tylko się powoli nie mogę doczekać :-)
-
Wszystkiego dobrego dużo spokoju na jutrzejszy dzień i pamiętaj że od rozwiązywania problemów są świadkowie ;) Dużo radości, żeby każdy kolejny dzień dawał Wam więcej radości i więcej słońca :) powodzenia jutro trzymam kciuki :Zakochany: :bukiet: :bukiet:
-
Dziękuję Aniu :-)
-
doksik dopiero doczytałam, że jutro ten ważny dzień i nieśmiało chciałam sie przywitać :hello: i oczywiście życzyć wszystkiego naj, naj. Niesamowitej aury i wspaniałej atmosfery oraz tego, żebyście każdego dnia odkrywali piękno wzajemnej milości.
-
Witam, milena, dziękuję za życzenia :-)
Niestety dzieci mają temp.37,4 stopnia, a ja juz czuję zatoki....yhh.
-
To mam nadzieję, że uda się to stłumić w zarodku i jutro nie będzie się nic działo.
-
Staram się, żeby tak było ::)
-
Jaka macie pogodę?
Mam nadzieję ze słonecznie? ;D
-
słonecznie :) huraaa :) Panny z 6.09 dzisiaj nasz wielki dzień>:) powodzenia :)
-
Pięknie jest :-)
Bezchmurnie i ciepło :-)
Tylko dzieci chore...
Mam już bukiet :-)
-
Super, że pogoda piękna, będąlładne zdjęcia.
Oboje mają gorączki, był lekarz, jak się mają? Trzymam kciuki za szybką poprawę :-*
Bukiet byś pokazała ;-)
-
Oboje mają gorączkę, szwagier jest lekarzem, wiec jakby co będzie na miejscu :-)
Zaraz wychodzę do fryzjera ;-)
Może zdążę wrzucić fotki ;-)
-
Bukiet:
(http://images70.fotosik.pl/152/56762436c53b883bmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Przepraszam, że bokiem ;/
stoł:
(http://images69.fotosik.pl/152/345e494570717448med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Oby maluchom przeszło i fajnie się bawiły :-)
To i zdjęcia fryzura i może tez zdążysz ;-)
-
Bukiet śliczny i Wasz stół piękny.
Będzie bajkowo :-D
-
Bawcie się dobrze i zdrowka dla dzieci
-
Piękny bukiet :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
Miałam bardzo podobny, frezje piękne pachną :)
Ślicznie, bawcie się dobrze :)
-
Trzymam kciuki.
-
Frezje pachną niesamowicie.
Zdjęcia fryzury, choć słaba jakość, bo przedni aparat w telefonie i widzę, że w dodatku bokiem :(
Chyba dam radę jako załączniki
-
Fryzura śliczna, kokardka cudo ;D Welon będzie?
Jak dzieci?
-
Doksik wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia! :) :-*
-
Super fryzurka!
Oj już nie mogę doczekać się zdjęc po weselu :D
-
Impreza przednia, udana w 150%.
Goscie nie schodzili z parkietu.
Idziemy spać ;-)
-
Super, że wszystko się udało :-D
Tylko czemu już spać? Już koniec imprezy?
Czekam na relacje i zdjęcia.
-
Tak, impreza do północy ;-)
Na relację przyjdzie czas ;-)
Oki co wszyscy zachwyceni obsługą, jedzeniem i wytanczeni :)
Wódki nam została połowa prawie, wina większość.
-
Już nie spisz ?? :-D
Za dużo wrażeń?
My po weselu to na poprawiny zaspalismy, dobrze, że mieliśmy komnate to nas obsługa obudziła :-)
Jak dzieci, zdrowe?
-
No właśnie przez dzieci nie śpię ;-)
Dzieci chore, mają brzydki kaszel.
Mnie też rozlozylo na łopatki. Ledwie siedzę. Zjadłam wczoraj całe opakowanie Ibuprom zatoki i nie pomogło. ..
-
Współczuję :-(
Ja tez nie śpię przez małego, wstał przed 6 :mdleje:
Zdrówka Wam życzę.
-
Zdrówka dla Was
-
Dzięki Wam bardzo :* nie jest źle, poproszę dziś szwagra żeby zabrał stetoskop i osłucha dzieci, najwyzej jutro po recepty, tylko jeszcze ja muszę dojść do siebie ;)
Jesteśmy już w domku...30 kartonów z jedzeniem zostało :mdleje:
Wina mamy teraz tyle, że stojaków nam brakuje, wódkę będziemy pić przez cały następny tydzień :P
przed wyjazdem mój ukochany kelner zaserwował nam królewskie śniadanko, a dzieci zaprosil do karmienia rybek w stawie, ponosił nam wszystko do samochodu i jeszcze z nami dużo rozmawiał :)
Nigdy nie wyjdę z podziwu jak doskonała jest ta restauracja i ludzie tam pracujący :Serduszka:
-
Super,ze sie wszystko udalo! Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia ! I zdróweczka dlaWas :-*
-
Doksik super, że wszystko się udało :)
Teraz tylko zdrówka dla dzieci :-*
To teraz cały tydzień jeszcze wesele potrwa skoro jest jedzenie, wino i wódka :P ;)
Z góry założyliście, że wesele do północy tak?
-
Tak, było założenie do północy, góra do pierwszej, my z dziećmi to tez inaczej i dlatego. Ale każdy miał humor, każdy wypił tyle, że już potrafił tańczyć także rewelacja :-)
Obsługa naprawdę mistrzowska, jedzeniem wszyscy zachwyceni ;-)
A my wzbogacilismy się o 18 win :-P
-
Ja już się boję ile nam wódki zostanie, bo mamy prawie po litrze na głowę, razem z dziećmi ;D Win będziemy mieli 36 na ok. 85 osób. Ciekawe ilu się znajdzie chętnych :P I jedzenia pewnie też, bo menu mamy ogromne, rodzice ostatnio jeszcze je zmieniali :P
-
No u nas jak jedno wino było wypite to dużo, ludzie woleli wódkę. A i tak tyle zostało. ..
Menu tez...mieliśmy zbyt rozbudowane, bo jedzenia została naprawdę masa.
-
Super ze wszystko sie udalo ;D
Kiedy beda zdjecia?
-
Może dziś coś wrzucę.
-
To czekam :D