Dentystka masakra. Zjechała mnie, że pierwszy razi idę z dzieckiem do dentysty i to akurat z bólem...że wychodzi małej szóstka i to na pewno ONA ją boli, a nie dziura, którą pokazuje dziecko. Wyzwała młodą, że pokazuje palcem, gdzie ją boli, bo wskazuje na dziurkę i w czwórce, i w piątce. W rezultacie i tak oba zrobiła, ale była zbulwersowana, ze musi robić dwa jednocześnie. Tlenek cynku jej wsadziła, za miesiąc stałe wypełnienie. Wierciła aż do łez małej...Byłyśmy tam nie dłużej jak 5 minut. Koszt- 180 zł

Dziewczyny, do cholerki, powiedzcie mi, za co???
Zapisałam mała na za miesiac juz na NFZ, do innej dentystki, u nas w przychodni, bo od lipca ponoć się otworzyła tam...
Kasa jak kasa, grunt, że mała już nie boli, ale jak można być tak chamskim.....na szczęście recepcjonistka nadrabiała, głaskała ją i mówiła, że jest bardzo dzielna, dała jej nagrodę.....
Alis, no właśńie znalazłam winietki pasujące do zawieszek i chyba byłoby ok, a wystrój na niebiesko by nie przeszkadzał, nie gryzłoby się
