Witam Was
Aguś_83
Ania1234
adusiaxxx 
w moim odliczanku

Dziś w programie odliczanka planuję Wam opisać jak to się w naszych planach pojawiała m\myśl i decyzja o ślubie

Nie mam za dużo czasu bo o 17 muszę odebrać Ł. z pracy a jeszcze wcześniej muszę zrobić przegląd autka

Do tej pory casami myśleliśmy i rozmawialiśy o tym jak chcemy by wygladało nasze życie. Planowaliśmy, że weźmiemy ślub ale tak dokładnie nic nie ustalaliśmy poprostu mówiliśmy sobie: Weźmiemy ślub, ale później

W okolicach kwietnia maja postanowiliśmy, że chcemy zostać rodzicami

Od lipca mieliśmy zacząć starania

Ale w międzyczasie pojawiła się wątpliwość i myśl, że skoro wiem już napewwno że chcemy być razem i chcemy mieć dziecko to dlaczego się nie pobrać? I nie było na to argumentu

Więc zostało postanowione, będzie ślub. Zaczeliśmy się wtedy zastanawiać na tym kiedy? Czy 2008 czy 2009, mój Ł. swierdził, że skoro podjeliśmy już decyzję to po co zwlekać, niech to będzie 2008

Usiedliśmy do komutera z postanowieniem zrobienia listy gości, oboje byliśmy zdecydowani na małe przyjęcie w gronie najbliższysz, niestety nie udało się

Po wypisaniu rodzicow i rodzeństwa oraz ich osób towarzyszących okazało się, że jeszcze trzeba dopisać 3 babcie...a no i rodzice chrzestni... no tak ale oni mają dzieci... a dzieci są już dorosłe prawie więc ich osoby towarzyszące ... i zrobiło się nam około 30-40 osób

Postanowiliśmy zatem, że wypiszemy wszytkich i zobaczymy ile wyjdzie a później będziemy skreślać i wyszło nam 104

Zaczeliśmy się zatem astanawiać kogo wykreślimy i co ... mineło 1,5 godziny a my doszliśmy do wniosku, że nie możemy lub nie chemy skreślać nikogo, a bo brat mamy a bo te ciotki się lubią i będzie fajnie jak będą a bo bez tego kuzyna nie wyobrażam sobie swojego przyjęcia weselnego a bo tej cioci dawno nie widziałam a jesem ciekawa co u niej i chętnie ją zaprosze itd itd

No i tak jakoś czas sobie mijał a my jeżdziliśmy od miejsca do miejsca od sali do restauracji i szukaliśmy miejsca na nasze przyjęcie weselne, troszkę byliśmy zmartwieni bo nie wiele sal nam się podobało a jeśli już to albo zbyt mała na nasze 104 osoby albo nie było terminów

Pewnego dnia kiedy przyszlam do Ł. jego babcia zaczęła jakoś tak dziwnie coś podszeptywać do niego i dopytywać ukratkiem i jakoś tak nerwowo się zrobiło między bacią a Ł. W końcu Ł. nie wytrzymałi poprosił mnie żebym to ja porozmawiała z babcią bo on już nie ma siły (o co chodzi, pomyślałam i poszłam do kuchni gdzie była babcia). A ona mnie pyta jak to jest możliwe, żeby być u jubilera i nie kupić pierścionka tylko wpałacić jakąś zaliczkę?? Co to znaczy, przecież u jublera tyle pierścionków - to nie można by coś wybrać?? Więc wytłumaczyłam babci jak to jest, że rozmiar, że model, że tak poprostu jest, że może akurat na salonie nie było takiego który chciał wybrać i dlatego zamówił i wpłacił zaliczkę. Babcia odetchneła bo stwierdziła no tak Ł. mówił ale ona jakoś bardziej mi ufa

Fajnie tylko trochę szkoda, że wiem że pierścionek już zamówiony

No trudno pomyślałam i powiedziałam Ł. że skoro bacia i jego mama już wiedzą, że mamy zamiar się pobrać to może porozmawiajmy z nimi o tym jak my to widzimy i planujemy a poźniej spotkamy się z moją mamą żeby też wiedizła i tak też się stało

Obie mamy bardzo się ucieszyły, że zdecydowaliśmy się na tak ważny krok i ogólnie oficjalnie mieliśmy wszystko dogadane. Fajnie teraz przyszło mi już tylko czekać na ten dzień zaręczyn

i na to jaki Ł. wybrał dla mnie pierścioneczek

Po rozmowie z moją mamą już na poważnie zajeliśmy się salą i udało nam się ustalić, że ślub napewno będzie w czerwcu - co później zmieniliśmy na sierpień bo okazało się, że moja bratowa jest w ciąży i na maja ma termin porodu

Więc postanowiłam też zmienić zakres poszukiwania sali. Wiedziałam, że sala musi być:
1. w jednym pomieszczeniu parkiet i stoliki dla gości
2. najlepiej, żeby było możliwość aby stoły nie mysiały być ustwione w podkowę - bo uważam, że wtedy ktoś zawsze musi siedzieć na końcu stołu

3. sala musi mieć choć jedan pokoik do naszej dyspozycji, po to aby moja bratowa mogła zorganizować sobie jakąś nianię i żeby dzidzia mogła być blisko - bo wtedy mój brat z żoną będą mogli się bawić i w każdym momencie zajżeć czy wszystko OK podkarmić itp

cdn