Witam miłe panie:)
Olu, Aniu, Asiu, Martuś, Oponko, całuski środowe dla Was:)
Ależ fotki nowej fryzury (a raczej podciętych włosów) będą, a jakże o ile:
1. aparat nie odmówi posłuszeństwa (baterie szaleją i działają kiedy im sie podoba)
2. nie będę przerażona efektem (z tym to też różnie bywa)
3. wrócę o przyzwoitej porze do domu
Ola, Ania, dziękuję ślicznie za komplementy

Miło nam:)
Aniu, no ja mam w tej kwestii "terroryzowania" przez małe dzieci mieszane uczucia. Niby zdaję sobie sprawę, ze maluchy tylko poprzez płacz mogą nam zakomunikować "co je boli" ale z drugiej strony nie chciałabym dać sobie wejść na głowę:) No ale to są moje pobożne życzenia. Życie je zweryfikuje i naprowadzi mnie na odpowiednie tory:)
Olu, u nas to tak różnie bywa. Co jakiś czas Filip się tak właśnie "rozregulowuje" ale po jakimś czasie wraca to w sumie do normy. Mały jeszcze jest i wiem, ze dużo tego typu niespodzianek mnie czeka.

A ja dziś sama z bąblem do 15.00:)
Tatuś ostro załatwia sprawy związane z budową domu.
Wczoraj pół dnia debatowaliśmy nad projektem. Musimy go wybrać w tym tygodniu, najpóźniej w przyszłym. Jak sie zdecydujemy na konkretny i architekci go zatwierdzą to oczywiście pokażę go Wam:)
A dziś przed wyjściem fociaki Fifiego na zapas z dzisiejszej sesji

Wracamy niedługo do siebie i mogę nie mieć czasu na robienie nowych więc dziś porcyjka dal chętnych:)
O kurcze, kto powiesił mojego misia?!

Ropuszek:)

Trzymam i nie oddam ... o nie, za długo ją chwytałem


Proszę, daj mi już jeść:)

I brzuszkowe minki:)

Miłego oglądania i ciumki dla wszystkich!!!!!!!!