zbyt wczesne były te moje zachwyty nad szczepionką

Spędziliśmy 1,5 h na izbie przyjęć ...... Filip po powrocie od lekarza i 2-godzinnym śnie tak się rozdarł, ze za żadne skarby nie mogłam go uspokoić. Zachodził się od płaczu nawet na rękach tulony i huśtany, robił się purpurowo-fioletowy i sztywniał jak tylko dotknęłam go w miejsce szczepionki na nóżce bądź okloce.
Mówię wam co ja przeżyłam .....
Trwało to dobre 2 h ... usypiał z wycieńczenia na rękach na parę min., a jak tylko go poruszyłam to się wybudzał z przeraźliwym płaczem

Miejsce wkłucia miał czerwone i lekko spuchnięte

Dostał czopek przeciwbólowy na izbie ale ile tam się napłakał ..... mój Boże .....
Najgorsze było to, ze w cale nie chciał jeść. Gdy go przystawiałam do piersi to istna histeria .... bałam się, ze się odwodni ....
I w sumie nie wiadomo co to było ...... najprawdopodobniej taka koszmarna reakcja na tę cholerną szczepionkę, która miała być taka naj .....
Po czopku mu przeszło, choć nie mógł długo usnąć. Lulałam go na rękach jakieś 45 min. Na szczęście zjadł i to z obu piersi, taki był głodny biedaczek ... i śpi
Normalnie ryczeć mi się chce .........
Nie wiem co będzie z następnymi szczepionkami ...