najlepsza gofrownica jaką miałam,a właściwie moi rodzice przejęli ją po babci, to taka żeliwna, ciężka w cholerę, co wychodziło takich 5 serduszek połączonych, gofry były zawsze udane, szkoda,że ja szlak trafił ,bo miała chyba z 50 lat, ale kiedyś były sprzęty........