Nie ma czego podziwiać, moze umiem dobrze liczyć i wybudować niewiadomo co, ale z tylu rzeczy jestem zielona. Jakos tak z tym nudownictwem wyszło i mam nadzieję, że sie opłaci.
Na pierwszym roku pamiętam, byłam taką różową i niebieską panienką i pamiętam jak mój kumpel mi po zdanej sesji ( a zdałam ją jako jedna z pierwszych) powiedział : " Wiesz Iza, ja myślałem, żeTy taka blondyna to odpadniesz po miesiącu, a ty teraz zdałaś prędzej od nas."
Wtedy czułam się dumna, że takie babki jak ja też mogą mieć ścisłe umysły.
A co do obrączek to my chyba podejmiemy decyzję jak zobaczymy jak wyglądają na ręce, bo to różnie bywa.