Widzę, że rządzą tematy mieszkaniowe.
U nas jest taka sytuacja, że moi rodzice budują wielgachny dom - w założeniu trzyrodzinny: dla nich, dla nas i mojej siostry z rodziną. Każda rodzina ma swoje osobne wejście, parter i pięterko. My z siostrą będziemy mieć odbicie lustrzane mieszkań, rodzice mają troszkę mniejszy metraż. Miejsca będzie sporo, do tego wielki ogród. Parę tygodni temu robotnicy skończyli kopanie fundamentów, potrwa to jeszcze pewnie co najmniej półtora roku. Ja już nie mogę się doczekać urządzania naszego wspólnego gniazdka. Po ślubie będziemy jednak chcieli coś wynająć, nie wyobrażam sobie gnieżdżenia się w moim obecnym miniaturowym pokoiku, a u teściów nie mam ochoty mieszkać. Poza tym do jest ode mnie trochę daleko i do pracy miałabym straszny kawał drogi.