A teraz za klawiaturą siadam ja - Marcin

Izunia przekazuje, iż bardzo się cieszy z faktu, że to na jej odliczaniu uświadamiacie sobie sprawy pokrewieństwa i w ogóle

Obiecałem, że opiszę naszą pierwszą randkę, a ja zawsze obietnic dotrzymuję...
Może zanim przejdę do konkretów, poruszę pewną istotną dla mnie kwestię. Od samego początku zakładałem, że z niczym nie będę się spieszył (no dobra... zaręczyny i ślub to taki mały wyjątek

). Stwierdziłem, iż chcę się cieszyć z każdej chwili, delektować pierwszymi "motylkami w brzuszku" i jak najwolniej rozwijać z opakowania mojego Cukiereczka

Poniedziałek 20 listopada 2006.
Z Izunią spotkaliśmy się na uczelni, chyba mieliśmy okienka. Usiedliśmy sobie na ławeczce na holu, w ustronnym miejscu i zaczęliśmy "rozmowy rozpoznawcze"

Moja Kruszynka wspomniała o piesku, ale zapomniała dodać, że załąpała się też na snikersa i czekoladę

Pamiętam, że wielką przyjemność sprawiała mi bliskość tej nowopoznanej Osóbki. Przybliżałem się do jej ust, na ganicy pocałunku, by poczuć jej oddech... I wtedy się wycofywałem... Taka zabawa w kuszenie

21 we wtorek jak już Izunia wspomniała po jej aerobiku poszliśmy razem do pubu. Siedzieliśmy sobie przy stoliczku, a ja wpatrywałem się w jej oczka, w których błądził odbity blask świecy... Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Czułem się jak na pierwszej w życiu randce czekając na idealną okazję by skraść pierwszy pocałunek... Tym razem zabawa w kuszenie nie mogła trwać długo... Gdy kolejny raz pochyliłem się nad Izunią patrzać jej głeboko w oczka, gdy już miałem przesunąć ustami wzdłuż jej policzka by wyszeptać coś na uszko ona lekko pochyliła się do przodu... Nigdy w życiu pocałunek nie wydawał mi się tak słodki i namiętny...
Dadam tylko, że część randki podczas której głównie rozmawialiśmy właśnie się skończyła

Co takiego jeszcze pamiętam z naszej pierwszej randki? To jak bardzo Izunia się ucieszyła z faktu, iż chodzę do kościoła

Jakoś nigdy nie sądziłem, że można na to kobietke poderwać, hehe. Rozumiem poczucie humoru, intelekt, skromność... Ale na kościół?

Tak czy siak milusiio

Dobra Forumki, kończę przynudzać

Po prostu chciałem opisać jak zapamiętałęm moją pierwszą randkę z przyszłą Żonką