Bolał gdy rósł, raz nawet wybił do wielkości dorodnej czeresni tuz pod skórą i dlatego się wybrałam do szpitala w końcu - bo tak bym nadal zwlekała. Tego w jajniku nie czułam, ale nadal rósł i nie reagował na silne leki hormonalne - bo nadzorowała go moja gin i w końcu się zdecydowalismy na usunięcie.
Za pierwszym razem nie pamiętam, ale to był zabieg anie operacja, pierwszy dzień przygotowania, potem zabieg i chyba w czwartej dobie wyszłam.
Po laparoskopie trochę dłużej, bo w niedzielę sie zgłosiłam a w czwartek wyszłam.