Netula...strasznie mi przykro

Wiem przez co przechodzisz kochana...wiele łez musi upłynąć niestety...za to mogę Ci obiecać, że będzie dobrze, wróci nadzieja i strata nie będzie boleć już tak bardzo. Trzymaj się cieplutko!

Dobrze, że mąż jest z Tobą - takie smutne wydarzenia zbliżają do siebie.
Ja miałam zabieg miesiąc temu i czuję, że najgorsze już za mną. Oczywiście zdarzają mi się chwile smutku, z taką stratą przecież tak trudno jest się pogodzić

No ale idzie wiosna, z nią nadzieja na lepsze...i tego się trzymajmy

Nadal mam żal do losu, że mnie to spotkało...byłam taka szczęśliwa w ciąży! Życie nabrało całkiem nowego sensu...
Teraz tego sensu trzeba szukać na nowo...
My czekamy ze staraniami aż do sierpnia. Mój obecny lekarz przekonał mnie, że lepiej się nie spieszyć.
Przez najbliższe miesiące będę brać tabletki antykoncepcyjne, które dodatkowo uporządkują moje jajniki, które wykazują cechy policystyczne. Dodatkowo prolaktynę mam sprawdzić. No i dbać o siebie i tyle.
Zaraz po świętach biorę się za swoją formę fizyczną, dobry fitnesik, basen, a niedługo i rower...będzie się chciało żyć

Wiosna i lato szybko zlecą, a jesienią mam nadzieję, że będę już w ciąży

Kochane wszystkie musimy być dobrej myśli!
Agaga - pójdziemy w Twoje ślady

I przede wszystkim chciałabym Ci serdecznie pogratulować! Mocno trzymam kciuki, by wszystko było dobrze!
