Hej
tasiek. U mnie lekarze zdecydowali się na łyżeczkowanie, bo miałam skrzepy w macicy. Po zabiegu krwawiłam z 3-4 dni, ale skąpo. Nic nie bolało. Zabieg miałam 9 listopada i ten dzień pani ginekolog kazała traktować jako pierwszy dzień cyklu. 2 tyg po zabiegu miałam usg i wszystko było już zagojone, a jajniki pracowały pełną parą nad nowymi jajeczkami

Dziś jest 23 dzień cyklu i okropnie boli mnie brzuch i cycki (nigdy wcześniej nie miałam takiego napięcia przedmiesiączkowego - musiałam dziś kupić nospę), co zapewne oznacza zbliżający się @.
Poza tym, lekarz powiedział mi, że fakt, że od razu zaciążyliśmy (drugi cykl starań) to wielki sukces! Oznacza to, że oboje jesteśmy płodni i szanse, że kolejne ciąże będą donoszone, są baaaaardzo wysokie.
Fizycznie szybko wróciłam do formy. Gorzej emocjonalnie.... Nie będę ukrywać, że będzie ciężko

Przeryczałam niejedną noc, niejeden dzień.... Nadal jak czytam u niektórych Forumek o ciążach, widzę zdjęcia usg, lecą mi łzy...... Ale czuję, że z każdym dniem jest lepiej, bo każdy dzień przybliża nas do kolejnych starań o bobaska
Musicie być silni! Oboje!