Ehh, ja tego 'brudzenia' nie mogę znieść

. Wiem, że trzeba pozwolić dziecku się pobrudzić, nabałaganić, ale jeśli chodzi o jedzenie to no nie mogę. Już pisałam, że Adi bardzo mało rzeczy je sam z rączki, chrupki i wafelki ryżowe, chleb czy bułkę to tak, chyba dlatego, że suche

. A reszta ląduje tylko i wyłącznie na podłodze, nic nie zje. Karmiony zje tyle ile mu dam. Księciunio, sam nie będzie jadł

. A jego miny jak grzebie w misce z makaronem np. bezcenne, na zasadzie "fuj", "ble"
