cd....
potem wiadomo zaczeliśmy szukać sali,ale żeby taką znalez to trzeba było się namęczyć,bo albo są w złym stanie-obrazek jak z horroru,albo maja dużo filarów do których mam zwyczaj w trakcie tańców dowalać

,więc szukaliśmy i szukaliśmy i nie mogliśmy nic znależ,aż pewnego dnia jedna z forumowych koleżanek poleciła mi sale,a że akurat mój miał następnego dnia wolne to pojechaliśmy ją zobaczyć,przedzieralismy się przez zaspy,wkońcu to była zima stulecia,wkońcu dotarlismy,weszliśmy na działki i zobaczyliśmy ładną sale działkową,mówie do mojego "ładna jest,podoba Ci się " a on mi na to" no ładna,ale trzeba ją w środku zobaczyć" podeszliśmy do tablicy ogłoszeń w celu uzyskania jakiegoś telefonu,albo informacji kiedy zbierają się członkowie zarządu ogródków działkowych i co i nic,zero,stałam tam i zaczęłam się rozgladać,może jakiś zimowy ogrodnik tutaj będzie coś robił i wiecie co w tej samej chwili zobaczyłam faceta z taczką,mówie mojemu"ide zapytać,może on coś wie" i tak też zrobiliśmy,okazało się,że pan był mężem kierowniczki sali działkowej która się opiekowała tą salą,pokazał nam droge do domu i w ten oto sposób dotarliśmy do niej,otworzyła nam pani,bardzo sympatyczna,porozmawialiśmy troche i wtedy ona zapytała"a na którego tą sale potrzebujecie" a my że na następny rok na sierpień,a ona nam na to,że nie wie czy ma jeszcze wolny termin i musi sprawdzić w kalendarzu,myśle sobie"rany,przecież dopiero jest marzec 2006 r i już terminy zajęte" otwarła i powiedziała,który to ma być,a my zgodnie,że 18.08,a ona nam" przykro mi,zajęty"zrezygnowana już miałam chwytać za klamke kiedy ona nagle odezwała się"chwileczke,mówicie 18" my na to że tak,"no to chyba wam się poszczęściło,bo sprawdziłam jeszcze raz i wyszło na to,że ci z 18 przenieśli wesele na 25" ufffffffff pomyślałam,więc ona do nas z zapytaniem"to co chcecie zobaczyć sale" a ja do niej,że tak,ale jeżeli to kłopot to my możemy innym razem podjechać jak dzisiaj jest zajęta,ona za chwile powiedziała do jakiegoś krewnego,że musi wyjść,no i ten kreny wyszedł,a ona poszła się ubrać,tak oto staliśmy na jej przedpokoju i ze zdenerwowaniem czekaliśmy.....kiedy dotarliśmy na sale pani zaczeła nam pokazywać wszystkie pomieszczenia,ale mnie bardziej interesowała sala do tańczenia,wkońcu ją otwarła i wtedy zobaczyliśmy ją,spojrzeliśmy na siebie i powiedzieliśmy "ale super,nie ma filarów,jest idealna" i tak oto odnależliśmy naszą wspaniałą sale-powinny byc tutaj fotki,ale nie zabraliśmy aparatu
