Dziś wróciliśmy od moich Rodziców i wyjęłam ze skrzynki kopertę z Grzesia aktem chrztu i urodzenia. I co



Na akcie urodzenia jest data 02.04, więc do ślubu będzie ponad 4 miesiące
Wczoraj byliśmy u Proboszcza w Słubicach spisać protokół. W holu kościoła spotkaliśmy księdza, który prowadzi kurs przedmałżeński i dał nam lekturę do poduszki pt.:"Kiedy jestem płodna a kiedy nie?" Oby tylko nie robił z tego egzaminu

Potem przyszedł Proboszcz i zaczął rozmowę od tego, czym się zajmujemy, jak długo się znamy itp. Stwierdził, że skoro przyjechaliśmy specjalnie ze Sz-na, to może nam pójść na rękę i spisać protokół bez aktu chrztu Grzesia (chyba nam dobrze z oczu patrzy

) Potem zadał nam standardowe pytania z protokołu, z pominięciem tych o zdolności do współżycia (może czuł się nieco zażenowany, albo stwierdził, że skoro mieszkamy razem...

),no i na część pytań odpowiadaliśmy osobno. Fakt naszego wspólnego mieszkania przyjął, na szczęście, bez zbędnych komentarzy i umoralniających przemówień. Ale najmilej nas zaskoczył wpisując jako moją parafię tą słubicką, w której będzie ślub, a nie szczecińską, mimo iż tu jestem zameldowana

Tak więc nie musimy załatwiać tu licencji z tutejszym proboszczem, niezbyt chętnym do współpracy.

Na koniec dostaliśmy dla Grzesia kartkę z prośbą o wygłoszenie zapowiedzi (moje wyjdą już w najbliższą niedzielę w Słubicach) i do spowiedzi, umówiliśmy się na kolejne spotkanie, rozwialiśmy nasze wątpliwości odnośnie Świadków, no i zostawiliśmy kaskę za zapowiedzi. Nie będzie też problemu, żeby Mszę koncelebrowali nasi znajomi Księża i Pikuś-Kleryk

Naprawdę było miło i byłam pozytywnie zaskoczona

Nawet nie musiało dojść do rękoczynów!!!