optymistyczna - dzieć wylezie szybko i sprawnie w dniu terminu
brzuch nie ciąży i macie nieziemskie pokłady energii

a u mnie było tak:
na zwolnienie poszłam jakos w 36-37 tc. i od tej pory wyczekiwałam oznak porodu. nie pamietam czy brzuch mi ciążył ale napewno cholernie bolały mnie pachwiny - każdy krok to była mordęga.
tylko kąpiele w ciepłej wodzie przynosiły mi ulgę.
w nocy spać nie mogłam bo bolały mnie biodra a na plecach nie umiałam spać. siku co chwila.
a po terminie to już wogle - napawdę siadała mi psychika.