jak tak Was czytam to przerażenie i mnie dopada, to mój pierwszy poród i 1000 myśli kłębią mi sie w głowie.Czy zdążę dojechać do szpitala, skąd będę wiedziala ze to juz sie zaczeło, czy mąż zdąży dojechac, masakra. Musze przyznać, ze do tej pory byl totalny luzik zero stresu, ale czym blizej tym częściej o tym mysle