Buraczku, nie miałam jeszcze okazji, więc gratuluję. Super zdjęcia, Mały pod wodą mega

no i Ty pięknie wyglądałaś, możnaby spekulować tak jak o księżnej Kate...

Lusi, wow, niesamowita historia, aż się pobeczałam. Oboje z mężem byliście bardzo dzielni. Gratulacje

Ja sobie spędziłam weekend w szpitalu. Cały poprzedni tydzień umierałam z powodu zapalenia zatok. Pierwszy raz w życiu i to oczywiście w ciąży. Dostałam antybiotyk, a w piątek krwawienie, więc zebrałam się i pojechałam. Zrobili usg i wszystko było prawidłowo, więc nie wiadomo skąd to, może infekcja, może wysiłek fizyczny. Oczywiście cały weekend przeleżałam czekając na jakiegoś konkretnego lekarza.... Na tym etapie więcej niż nospy i duphastonu dać mi i tak nie mogli. Wczoraj już się wszystko uspokoiło, usg super, nie ma zagrożenia poronieniem. Ulżyło mi ogromnie. W dodatku maluch o tydzień większy niż zakładamo wcześniej, co mnie ucieszyło, bo Maja zawsze była za malutka. W końcu czuję regularne ruchy, co dodatkowo mnie uspokaja. Także już właściwie półmetek