Jutro bede dzwonic do szpitala i meczyc ich o nowa polozna, a co. Na prawde nie chce chodzic do lekarza, zwlaszcza do tej lekarki, tym bardziej, ze to juz koncowka i chce miec pewnosc, ze wszystko idzie zgodnie z planem. Nie wiem czemu tak z tym moim lekarzem, moze on sie nie zna na ciazy, a moze mieli klopot z arabkami? Nie wiem, w kazdym razie tak mi powiedzieli. A co do badania, to moja polozna juz przyzwyczailam do tego, ze na kazdej wizycie sprawdzamy szyjke, a lekarka wczoraj mi zakomunikowala, ze szyjki sie teraz nie bada, bo to nie czas na porod, no myslalam, ze padne, tym bardziej, ze w karcie stoi jak byk, ze w tej sprawie ostatnio w szpitalu bylam i nawet ekstra usg mi zprezentowali.... Niby wszystko oki, ale z jakiegos powodu mnie polozna tam skierowala. Ech, wkurza mnie to wszystko