Laski,powiedzcie jak to jest...bo sie gubie:zdecydowalam sie chodzic(po przeprowadzce ze Sz-na na koniec świata

) chodzic do gina panstwowo,raz ze ten który prowadzil moja pierwsza ciąże jest ok 80km dwa ze kasuje kolo 250zł za wizyte-a mialam wrazenie traktowania jak 'masa cięzarna"..

I tu jest zonk,otóz pani doktor dysponuje starym szpitalnym sprzetem na którym jak sie wyrazila"krew ją zalewa kiedy ma pracowac" co naraza i mnie na stres dodatkowy(jak akcja z wczoraj,badanie i rozmowa ze 'raczej jest ok ale niewiele widac i lepiej byloby jakbym skorzystala gdzies z dobrej klasy sprzetu")wiec na gwałt szukalam w Sz-nie lekarza który przyjmie mnie od ręki...ok znalazlam wszystko gra ale tu pojawia sie zonk..bo tak naprawde rzecz sie rozbija o porządny ultrasobograf nie o osobe mojej gin..wiec juz glupia jestem czy zostac przy panstwowym i np na polówkowe za miesiąc z hakiem zglosic sie do tego specjalsty ze Sz-na,czy w ogóle sie przeniesc i kulac sie co 3tyg placac 180zl+50zl za zwolnienie +badania laborat.kazdorazowo?Mam obawy czy lekarz nie bedzie sie irytowal ze jeden wchodzi 'w kompetecje' drugiego itp..czyli skakania z kwiatka na kwiatek?Mialyscie doswiadczenie z dwoma lekarzami?Jestem tak wkurzona na sytuacje ze az sie gotuje cala...wiecie jak to jest uslyszec'cos tam na kształt przegrody nosowej widac ale na 100%nic nie powiem"

:-\dopiero pozniej wielkie "uff" kiedy na porządnym aparacie okazuje sie ze wszystko gra..i jak tu zdecydowac sie jedynie na ginekologa z NFZ???Kiedy w takich miejscach jak to gdzie obecnie mieszkam i tak jestem w czarnej d.o.p.ie

::)sory za przydlugi post dziewczny!
I druga rzecz która nie daje mi spokoju,.1sza ciąze mialam rozwiązną cc po 7h naturalnego i 9h od odejscia wód przy calkowitym oszałamiajacym 2cm rozw.

:-[wiec mam zapisane dystocja szyjkowa itp.2lekarzy mówilo ze mam marne szanse na sn,natomiast sprobowac(pisząc oswidczenie wczesniej) moge..czy któras z Was w podobnej sytuacji (byla lub slyszala) urodzila drugie dziecko sn??bo juz sama glupia jestem
