Heja!
Dzieki za wszystkie gratulacje!
Wciaz niedowierzam, ze pobyt na obserwacji zakonczyl sie tak szczesliwym rozwiazniem! Do domu wyszlismy po dwoch dobach, zatem dwie nocki juz za nami. Jak znajde dluzsza chwile to opisze te cudowne przezycie!
Wszystkim ciezaroweczkom na "wylocie" zycze szczesliwych porodow! Napisze szczerze - moja pierwsza faza porodu byla cudowna (jesli mozna to tak nazwac). Kazdy skurcz motywowal i powodowal usmiech na twarzy (lekarze sie dziwili i zgodnie twierdzili, ze nie czesto spotykaja takie pacjentki

Mi naprawde bylo fajnie

Nie wiem jak parcie, bo nie dotarlam. Za to cesarka jak dla mnie niestety nieudana... Potem opisze wiecej na ten temat bo dziwna sprawa z nia...
Zatem laski, nie stresujcie sie. W chwili gdy zaczyna sie cos dziac jest taki naplyw adrenaliny, ze potem sie sobie dziwicie, ze mozna sie tak zachowywac

Moj maz byl ze mna od samego poczatku gdy trafilam na sale przedporodowa az do momentu gdy zabrali mnie na sale operacyjna, a potem od razu po cieciu (nawet wiozl mnie na lozku do pokoju wraz z polozna). Walczyl tez o moje prawa rodzacej.
A do szczecinianek - nowy oddzial w Zdrojach to wspaniale miejsce. Super ekipa (chyba, ze tak dobrze trafilam na dyzury) i opieka. Wszystko dla maluchow zapewniaja, dbaja o nas, czesto chodza i pytaja o samopoczucie, nie trzeba chodzic do dyzurki i meczyc

Tak wiec polecam to miejsce.
Jak macie jakies pytania o pobyt to pytajcie. Podpowiem co zabrac na 100%, a co sobie odpuscic.
A my czujemy sie coraz lepiej. Maly jest cudowny i nas codziennie zadziwia. Jestem szczesliwa!