cześć dziewczyny, wpadłam się pochwalić, iż 21 listopada o godzinie 10:36 przyszedł na świat nasz synek Adrian, z wagą 3850, 57cm i 10 punktami Apgar

. 20-go w środę o 18 jeszcze coś tam pisałam na forum, a o 20 zaczęły mi cieknąć wody, urodziłam w dzień terminu

. Naturalnie i bezproblemowo na szczęście, aczkolwiek wybłagałam wszystkie możliwe znieczulenia, łącznie z gazem rozweselającym i zewnątrzoponowym - to ostatnie jest zdecydowanie przereklamowane, mi pozwoliło jedynie na godzinne przysypianie pomiędzy skurczami, a potem znów zaczęła się jazda

.
Niestety zatrzymali nas w szpitalu na całe 9 dni - koszmar, mały dostawał antybiotyk, a na koniec postanowili go naświetlić, bo miał ślad żółtaczki, ale już wszystko dobrze i od wczoraj jesteśmy w domku.
Jak się ogarnę to nadrobię co tam u Was, które urodziły, a które zafasolkowały
