Marta, a ja myślałam, że Ty w Norwegii i po norwesku...
Ja grecki znam powiem skromnie perfekcyjnie... ale w momencie gdy zaszłam w ciążę pojawiło się jednak kilka nowych słów, z którymi nie miałam wcześniej do czynienia. Angielski znam dobrze od strony medycznej, bo tłumaczę. Za to np. słownictwo z zakresu motoryzacji mam znacznie bogatsze w greckim, bo w pracy używałam (wypożyczalnia samochodów). Czasem dzwoniłam do taty po radę i też nie potrafiłam mu wytłumaczyć o jaką konkretnie usterkę chodzi, bo po polsku nie znałam takich słów.