ehh ale bieganina... najpierw tipsiki... 2,5 godzinki siedziałąm... kobitka mi wymoziła...ale fajne... tylko kurde nie moge sie przyzwyczaic :-/ ehh ale fajnusie są...
Potem dokupiłąm ozdóbke na włosy jeszcze jedną... potem pojechalam po szal...
Po drodze Kodzik mnie zabrał autkiem i do rodziców.. przymierzyłąm kieckę..... itp
Okazało sie ,ze goscie sie nam wykurszyli na ostatnią chwile trzeba było kolowac nowych
Do tego jeszcze zapłąta za torta, odbiór dekoracji na auto... oddanie kamizelki do zwęzenia.. spowiedz, normalnie roboty masa
Teraz siedzimy nam wizytówkami, a w tej chwili robi sie dekoracja sali (pózno co)... moze pojedzemy tam, dzis..ale nie wiem...
Nerwy nerwy...
wieie co ,ze mu się juz nie chce... ja się boją

jakies cos na uspokojenie by się przyalo.. a dzien zaczyna sie tak wczesnie ehh
Jeśli ktoś ma ochotę, to zapraszamy:
17:00, św.Józefa
ps.nie wiem któryksiądz będzie