Oj zeszło mi troszkę z relacją…
08.07.2007 niedzielaPierwszy raz bałam się lecieć samolotem dlatego że nie byłam pewna czy Mieszko będzie grzeczny a przecież leciałam sama. Marcin odwiózł nas na lotnisko i został sam w Irlandii na dwa tygodnie

Później doleciał do nas jak zaczął mu się urlop. Lot minął nam spokojnie, nie licząc kilku turbulencji nad Polską i nareszcie wylądowaliśmy w ukochanej Ojczyźnie

Miesio cały czas spał w samolocie. Po otrzymaniu bagażu i wózka wytoczyłam się z Miesiem wprost w ramiona mojego chrześniaka i brata. Miałam jeszcze spotkanie z naszą Martaxyz11 która mimo swoich spraw znalazła czas na spotkanie z nami.
Martusiu serdecznie dziękuję za Twój przyjazd na lotnisko

Miesio dostał prezent i całe spotkanko przespał w wózku, nawet nie zobaczył nowej cioci


Teraz czekała nas jeszcze 4 godzinna podróż samochodem do domu… Mieszko był bardzo zmęczony i całą drogę przespał. W domu czekali na nas mimo późnej pory (dojechaliśmy o 1.00) moi rodzice i babcia. Wtedy dowiedzieliśmy się o tragicznej śmierci mojej kuzynki… :depresja:Spać położyłam się dopiero o 5.00.
W poniedziałek czekała mnie wizyta u teściów. Mieszko jest ich pierwszym wnukiem więc musieli się wszystkim pochwalić. Nie chcieli nas pościć do domu…
Kolejne dni upłynęły nam na odwiedzinach mojej siostry i brata, a w czwartek byliśmy na pogrzebie….
„… Spieszmy się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą…”
Został nam jeszcze tydzień do przyjazdu Marcina więc chciałam pozałatwiać jak najwięcej spraw.
Przed wizytą u księdza byłam pewna obaw ponieważ chrzestną matką Miesia jest moja siostra która jest „tylko” po ślubie cywilnym. Na szczęście ksiądz powiedział że nie ma sensu komplikować sobie życia i jeżeli my uważamy że Beata jest odpowiednią osobą na matkę chrzestną to tak musi być. Byłam w szoku :shock:Zainkasował 100zł i się ze mną pożegnał.
Byłam z Miesiem u ortopedy który po badaniu i usg powiedział że wszystko jest w porządku, Mieszko jest silnym chłopcem i kazał mu dalej dawać witaminę D3 ponieważ w Irlandii jest mało słońca.
Zaliczyłam również z Mieszkiem wizytę u neonatologa który również stwierdził że Miesio jest okazem zdrowia oraz byliśmy u dermatologa dziecięcego. Miesio miał tylko raz dwie plamki na ciele które zniknęły po 3 dniach i nigdy więcej się nie pojawiły. Lekarz obejrzał Mieszka wszędzie i stwierdził że jest na 100% pewny że Miesio nie ma AZS ponieważ jeśli by tak było to zmiany skórne pojawiały by się w zgięciach i ponownie na skórze. Pytał jak karmiony jest Mieszko, a jak powiedziałam że dostaje tylko pierś a ja jem wszystko od miesiąca (wtedy) to stwierdził że to tym bardziej potwierdza że Miesio nie ma AZS.
I tak minęły na dwa pierwsze tygodnie i wreszcie przyleciał Marcin…
W domu moich rodziców gdzie zawsze mieszkamy po przylocie do Polski wakacje spędzał syn mojego brata z siostrą oraz dwie starsze córeczki mojej siostry. W dzień przyjazdu Marcina którego wprost uwielbiają nie mogli się zdecydować kto pierwszy się z nim przywita . Wymyślili zawody a główną nagrodzą było pierwszeństwo w przywitaniu się z Marcinem… Wygrała córka mojej siostry- Angelika. Ale się cieszyła, rok temu stwierdziła że ona wyjdzie za mąż pod warunkiem że jej mężem zostanie wujek Marcin…
Za tydzień mieliśmy chrzciny więc zostały nam zakupy i przygotowanie przyjęcia które było w domu moich rodziców. Ostatni tydzień nareszcie mogliśmy odpocząć….. I niestety trzeba było wracać do Irlandii…
Nie wiem kiedy teraz przylecę do Polski. Chyba dopiero w maju na komunię mojego chrześniaka.
A z tutejszych nowości to złożyłam wypowiedzenie z pracy i dostałam odprawę

:jupi:Byłam tym faktem strasznie zdziwiona ponieważ prawnik powiedział że w Irlandii osoba która sama rezygnuje z pracy nie dostaje odprawy chyba że zakład pracy sam chce dać jakąś kwotę na pożegnanie. I ja dostałam…

A teraz zdjęcia:
Miesio przed wyjazdem




Pierwsza randka Mieszka

Z narzeczoną Aurelią

CDN... Zapraszam...