Ahh maskaraaa u nas sie zaczeło . My bez przygód to chyba nie może y podróżować . A wiec tak dzis mamy być w Hiszpanii i siedzimy juz w samolocie ale do tego za chwile .
Dojechaliśmy na lotnisko wywalamu bagaże z auta ja pytam a gdzie nosidło dla Amelki??!!! Nie ma... ja już wkurzona , 3 tyg bez nosidła a chusty nie pakowałam no ale że dobry czas mielismy a mieszkamy nie daleko od lotniska to kolega vo nas zawiózł pojechal do nas do domu i przywiózł - nosidło zostało na korytazu . Przyjechał a my oddalismy akurat bagaze wiec spoko . Odprawismy ssie bla bla bla już czekamu na wejscie do samolotu a mnie cos tkneło i patrze Nadia nie ma ipadów w plecaku zostały na odprawie wrrr babka wypuscila meza i powiedziała , że ma 10min i jakos tez przybiegl zdyszany bo to na drugim koncu lotniska a lotnisko sporo no ale nie mogl przejsc przez drzwi wiec ktos
Musial po to isc , ipady byly w sejfie no ale sie udalo , uff jestesmy w samolocie i mowie do meza “ ciekawe co jeszcze nas dzis czeka “ na to zglasza sie kapitan bla bla bla bla i bedziemy siedziec tu 50 min bo jest opoznienoe wrrrr
Maskaraaa jeszcze niech leje deszcze jak w koncu dolecimy to juz w ogole bedzie