amber podziwiam Cie, ja bym nie wytrzymala psychiczne wiedzac, ze czas leci i moge nie miec tego co chce. Poza tym jak slysze, ze tesciowa miala by cos zalatwic za mnie, to az mnie trzesie. Ja tez lubie swoja przyszla tesciowa, ktora jest swietna babka i ma wiele dobrych pomyslow ale to jest nasze wesele i wszystko chcemy zrobic sami ( w miare mizlwosci). Przynajmnije poznije bedziemy miec pretensje tylko i wylacznei do siebie i nie bede musiala mowic komus "a nie mowilam" My tez jestesmy za granica i wszytko zalatwilismy sobie przez neta i telefon (wszystko tzn. sale, orkiestre, fotografa, ksiedza).