Ja też już jestem po. Wszystko wyszło nawet lepiej niż oczekiwaliśmy. Goście byli zachwyceni.
Wesele robiliśmy w Domu Weselnym u Sławka w Nowej Wsi Wielkiej. Sala może niepozorna, ale . Bardzo sympatyczni właściciele, obsuga na najwyższym poziomie, bardzo dobre jedzenie. Zero stresów podczas wesela. Zespól dogadany z kuchnią idealnie, wszystko sprawnie i na czas.
Bukietem, przystrojeniem samochodu i kwiatami na sali (wystrój sali jest w cenie, jednak my chcieliśmy zrobić to po swojemu) zajęli się najlepsi floryści w Bydgoszczy, czyli Ster na kwiaty. Zostawiliśmy im dość wolną rękę i wyszło rewelacyjnie.
Jedyne co bym zmieniła była to makijażystka - Justyna Horyd. Przed ślubem robiła mi jeszcze rzęsy i paznokcie. Rzęsy już w dzień ślubu wypadały bardzo, ale pani Justyna stwierdziła że nie widać prześwitów więc jest dobrze.
Paznokcie pani Justyna robiła mi 2 dni przed ślubem. Najpierw spóźniła się 0,5h, jak już przyjechała okazało się, że zapomniała narzędzi... W sumie spóźnienie wyniosło 1,5h. Wcześniej omawiałyśmy co będzie robione i pani Justyna miała jeszcze zrobić mi peeling dłoni. Niestety nie miała za bardzo czasu - cały czas narzekała ile to ona ma zleceń i że spieszy się do dzieci. Paznokcie zrobiła w innym kolorze niż było ustalone, o peelingu już nie wspomnę, bo go po prostu nie było.
Tego dnia miała zrobić paznokcie jeszcze 2 moim gościom, jednak po mało kulturalnych tekstach z jej ust jedna osoba zrezygnowała.
Zapisując się do pani Justyny na makijaż ślubny byłam jedyną osobą tego dnia. Później pani Justyna dzwoniła do mnie i się pytała czy może wziąć jeszcze jedną osobę.
Ostatecznie okazało się, że przede mną pani Justyna miała jedną osobę a po mnie 3. W dzień ślubu pani Justyna spóźniła się 0,5h. Była raczej mało przyjemna tego dnia. Po weselu napisała mi:"Przepraszam czy ja nie zdążyłam usługi wykonać? Spózniła się Pani na swoj ślub?", jednak ja w dzień ślubu nie miałam pewności czy w ogóle przyjedzie.
Na szczęście dwóch moich gości zrezygnowało z makijażu u niej, dzięki czemu wyrobiła się. Mnie jako pannę młodą robiła najkrócej, widać było, że się bardzo śpieszy już. Wszyscy byli w szoku, że mnie najmniej "dopieściła".
Makijaż był ładny, jednak do końca wesela nie wytrzymał - oczy mi po prostu spłynęły i miałam na powiekach tylko wąskie kreski

Byłam trochę zła, bo próbny bardzo długo trzymał i miałam nadzieję, że na poprawiny wytrzyma.
Po poprawinach poinformowałam o tym fakcie panią Justynę. Jej reakcja mnie niemiło zaskoczyła - powiedziała, że ona jest profesjonalistką i takie rzeczy się nie dzieją z jej makijażami i na pewno ja kłamię. Chce oczernić ją i jej prace. Żeby mi uwierzyła to powinnam przedstawić dokumentację fotograficzną. Jej opinia moich gości nie interesuje.
Mi do głowy nie przyszło, żeby udokumentować brak makijażu, a współpracę z tą panią już zakończyłam, bo tylko ona była źródłem stresu w tym ważnym dla mnie dniu.