[kurczaczek83]

Dziewczyny możliwe możliwe bo to zawsze takie opisują ryzyka jak dają do podpisania zgodę na cc, niestety nie czytałam jej bo balam się wiedzieć co mnie czeka, ale wcześniej koleżanka dostała i mi właśnie przeczytała o tym ze mogą ciachnąć dziecko....tylko to miałam w glowie idąc na cc....

Irminko bo to jest tak jak piszesz. Każdy poród ma niestety plusy i minusy. Zawsze może się coś zdarzyc. Moja koleżanka jest w 36 tc i okazało się ze jej córeczka ma szyję okręcona pępowiną.  Lekarz jej powiedział ze musi być dobrej myśli i ze lekarze w szpitalu zadecydują czy robić jej cc czy będzie SN.  Nie muszę chyba mówić jak bardzo jest zestresowana i ze marzy o cc bo boi się o zdrowie i życie swojego dziecka.

[elemelka]

Jezu Marta u mnie to samo, zawsze była przylepa, ale teraz strasznie mędzi jak wychodzę z pokoju, a dziś 2 drzemka u mnie na klacie   a ja też bym się chętnie zdrzemnęła bo noce bez szału.
Zganiam na poczatki lęku separacyjnego

Ja rozumowo chciałam SN bo to niby lepiej dla dziecka jak oczywiście wszystko przebiega dobrze, ale w trakcie marzyłam o cc

[kurczaczek83]

Beta ale oczywiście ze się zgadzam że i tak samo sn jak i cc niesie za sobą + i -...jednak cc to operacja a dla dziecka lepiej jak wychodzi siłami natury bo płucka się oczyszczają z wód płodowych i nie ma dla niego takiego szoku...

[mon_ka98]

no ale to nie jest tak w w chwili robienia usg dziecko jest okręcone pępowiną a po wyjściu z gabinetu może juz nie być okręcone??? przecież dziecko jest żywe, rusza się więc wszystko się może zmienić....no nie wiem...nie znam sie

[sylwiq]

Beta ja na miejscu tej dziewczyny.byl.wyblagala od gina cc.... zadnego sn


ja lezalam z dziewczyna ktorej syna drasneli skalprlem.na skroni i kiedys o tym pisalam.u siebie..
Ona gadala mi o tym i gadals. Ja myslalam ze jaja se robi. Az podeszlam do malego kiedys w szpitalu a on drasniety.ok 3cm na skroni i dopiero japnelam ze ons serio mowi

To zależy jak Ci się poród zacznie u nas szczęście w nieszczęściu ze mały sam zdecydował kiedy chce wyjść.  Wody mi odeszły mimo planowego cc. Więc lekarze sami mówili,  że dobrze się złożyło bo szoku dla dziecka nie było.

[elemelka]

U mnie też wyskoczyła owinięta ale tętno było cały czas oki, więc nie było zaciśnięte, podobno wbrew pozorom to się często zdarza, ale serce mi stanęło jak zobaczyłam ta pępowine wokół szyi

Sylwia ona wręcz błagała o cc bo się boi o dziecko, ale lekarz powiedział ze on takiej decyzji nie podejmie. Elemelka ok, tylko jak dowiaduje sz się o tym w czasie,  gdy dziecko jest w brzuchu a lekarz każe ci liczyć ruchy dziecka żeby kontrolować czy dziecko nie za rzadko się rusza to moja koleżanka panikuje strasznie. I w sumie wcale się jej nie dziwie.

Mój syn był draśnięty skalpelem na główce,  ślad ma we włosach, więc tego nie widać.
Przy cc okazało się, że nie chciał 'wyjść' bo był 3 razy wokół główki owinięty i jeszcze za stopę,
jestem szczęśliwa że wszystko dobrze się zakończyło.
Przy drugiej ciąży pytałam lekarza, czy córka jest owinięta pępowiną, czy coś widać na usg, martwiłam się o to.
Nic nie wyszło, ale wiedziałam że to jeszcze może się zmienić.
Jak rozpoczął się drugi poród, szczerze to nie pamiętałam już o tej pępowinie, ufałam mojej położnej.

[ciriness]

My dzisiaj też zaliczyliśmy 3 pobudki, masakra, odzwyczaiłam się 
Marta współczuje, Irminka kiedyś pisała o lęku separacyjnym, Kuba też chyba ok 7 msca coś takiego krótkiego zaliczył.

Ja to znów zaliczam regularny płacz przy wychodzeniu do pracy i smutne to jak cholera  Ciekawa jestem czy to się skończy, bo mam wrażenie, że z premedytacją krzywdę swoje dziecko

Marta wspolczuje  może to jjakiś skok rozwojowy i za chwilę wszystko do normy wroci

Ja podziękuj za te skoki, coś mi często ta moja córka skacZe

Dziewczyny możliwe możliwe bo to zawsze takie opisują ryzyka jak dają do podpisania zgodę na cc, niestety nie czytałam jej bo balam się wiedzieć co mnie czeka, ale wcześniej koleżanka dostała i mi właśnie przeczytała o tym ze mogą ciachnąć dziecko....tylko to miałam w glowie idąc na cc....

Ja musiałam przy drugim porodzie podpisać taką zgodę na sn, te były wymienione w punktach sytuację które mi grożą

[mkarolinka]

U mnie spadł śnieg Także tego szykujcie się idzie do was

Haha Marta to nie pozostaje Ci nic innego jak przeprowadzić poważna rozmowę z Amelia

dziś już wychodzę z siebie 5 raz odkładam ją do łóżeczka bo zasypia przy piersi

jak tak dalej pójdzie to znów skapituluję i wsadzę ją w wózek i będę łazić po mieście kilka godzin, tylko liczyłam że w końcu uda mi się coś w domu zrobić

Płakać mi się chce po prostu tego dochodzi jakiś ogólny dół, trochę problemów i nerwów i jestem wrakiem człowieka

Marta? A w wózku w domu nie pośpi?

Liwia też dziś w nocy się kręciła, ale przyjechałyśmy "na wczasy" do moich rodziców wiec winę zganiam na zmianę miejsca do spania.

A pytanie do dziewczyn, które mają żyrafkę Sophię. Czy Wasze dzieci lubią się nią bawić? Warta tych pieniędzy?

Ilona nie chce mi się targać wózka na górę  zresztą musiałabym stać i go bujać

dziś i tak ledwo zniosłam Amelię po schodach rano, bo coś mnie dziś cięcie ciągnie :/

My mamy żyrafkę, jest nią żywe zainteresowanie odkąd ją mamy

[elemelka]

Ja też nie, bo na każdej wizycie pytalam czy nie jest owinięta.
Mam nadz, że pójdzie po jej myśli

Elemelka ja również.  Bo jak widzę jak ona płacze ze strachu to serce mi pęka. 

Dlatego właśnie aby nie targać wózka do domu, na okres zimy pożyczę sobie spacerówkę po naszej Lenie. Jak bedzie ziąb to Liwię po domu "powożę" a jak cieplej to wyjdę na dwór. Liwia w wózku momentalnie usypia.

Apropos dworu to Liwia śpi, a ja przed chwilą obiad na podwórku pod altaną jadłam A jesień niby

Kupię tą Sophię. Będę miała wszystkie prezenty gwiazdkowe odhaczone

[elemelka]

My mamy zyrafke i Lusia ja uwielbia, do ugryzienia jest super.
Ja właśnie wstalam z drzemki bo dziecko łaskawie dało się odłożyć i spalysmy razem. A teraz próbuje zrobić kupe, czy groszek zielony zatwardza? Bo ciśnie a nic nie ma.
Beta współczuję, ten strach na końcówce jest okropny, ja się na tydzień uziemilam w szpitalu po terminie bo juz wolalam być po d kontrolą

Wcale się nie dziwię.  No ale na szczęście u Ciebie wszystko dobrze się skończyło.  Mam nadzieje ze u mojej koleżanki tez tak będzie.

[ciriness]

beta a nie może skonsultowac  z innym lekarzem, zwłaszcza takim co ma dyżury w szpitalu i faktycznie cc robi?

Sylwia dzięki   Chłopaków lubię, fajnie grają chociaż ja zasadniczo wolę cięższą nutę, w zeszłym roku o ile się nie mylę na Woodstocku grali, generalnie bardzo pozytywne są ich koncerty, niestety do Szcz nie dotrę bo po pierwsze urodziny męża a po drugie cały tydzień jestem praktycznie sama z małymi.

W moim otoczeniu dzieciaczki bardzo samodzielne, te z Liwki grupy zresztą też, nie widziałam żeby któryś 5 latek nie ubierał się sam w przedszkolu. Moja 2 letnia Jagoda sama zakłada buty i zapina rzepy, jak zdarzy się lewy na prawy to ściągam pokazuje który i zakłada jeszcze raz. Liwka kokardkę wiąże.

Też jej to sugerowałam, ale chodzi do lekarza na NFZ bo pieniędzy na prywatnego nie miała i teraz w sumie nie ma szans żeby jej na żądanie cc zrobili. Wszystko zależy od tego jaką decyzje podejmie lekarz podczas porodu. Miejmy nadzieje ze wszystko będzie ok. Tak jak Elemelka pisała,  podobno dość często się to zdarza ze dziecko jest owinięte pępowiną.

[ciriness]

Jest jeszcze jedna ponoć droga cesarki na życzenie - zaświadczenie od psychiatry I po stresie koleżanki.
Pępowina to bardzo częsta sprawa, niestety mądry lekarz musi ocenić czy zrobi szkody...

Wskazania okulistyczne też są podstawą do cc. Sama tak miałam ... A w ogole to ja zawsze "ślepa" byłam, ale po ciąży to juz zupełnie masakra! A okulary zamiast na nosie to na półce leżą jeszcze by sie zniszczyły albo co

Podpowiem jej w takim razie o takiej możliwości.  Właśnie o to chodzi...czasami chwila nieuwagi wystarczy i potem w najlepszym wypadku rehabilitacja i leczenie dziecka.

[ciriness]

Mój ginek w przypadku siostrzenicy się sprawdził, zrobili szybko cc i się udało, a na pewno przy SN by się solidnie przydusiła.
Ilonka ale okulistycznie to naprawdę trzeba mieć wskazania, a w przypadku psychiatry ponoć wystarczy sam nieustający i nie do pokonania strach przed SN 

[sylwiq]

Tak zwana tokofobia.
Sama bylam swego czasu o krok od zalatwienia sobie papierka..
I nie uwazam ze to bylo chore wtedy
. Moj lek byl tak silny ze nie wiem jak to sie w sumie stalo ze chcialam sn..
tzn wiem.. prywatna polozna  dala mi powera