Już się nie mogę doczekać 1. rundki po szczecińskich salonach.
Boję się, że od nadmiaru tych sukien to w głowie mi się poprzewraca i już zupełnie zgupieję.
Mam mglisty typ.
Skromna, bez udziwnień, rozszerzana od bioder (A), bez drapowań, z koronkowymi rękawkami i ewentualnymi wstawkami z koronki.
Koniecznie sukienka, a nie gorset+spódnica.
Jestem niereformowalna w tym temacie.
Suknia ślubna to suknia ślubna, a nie ślubna spódnica i slubny gorset.
O!
Pozdrowienia Tyluniu

)