No tak mamy 29 tydzień

Wytrzymam jeszcze troszkę

W sumie byle do 36,37 i mogę rodzić

A dziś przeżyłam szok!
Waga jest malusieńka tzn 3,4kg na plus

Toż to mniej niż tydzień temu

A pas stoi w miejscu 93cm.
I gdyby nie moje zestawienia tygodniowe nie wiedziałabym,ze mam powody do radości

Nie macie pojęcia jak mocno mnie to cieszy,bo już zaczęłam myśleć,że tygodniowo będę przybierać do 1kg...
Kto mnie rozumiem ten wie co czuję

Co się czuje na tym etapie ciąży?
Mam wrażenie,że zatrzymałam się na chwilę.
Wyprawka w większości zakupiona,pokój odświeżony, mebelki ustawione i czekamy na zamówiony wózek.
Dokupić musimy tylko w sumie pierdołki( np.kosmetyki,mleko,piżamę dla mnie,pieluchy) i śpiworek/kombinezon
na zimę.
Więc tym nie zawracam sobie już głowy.
Lili szybko teraz rośnie z tygodnia na tydzień,a ja mimo to tego nie odczuwam.
Dalej jestem aktywna,pełna energii i nic mnie nie doskwiera.
Poród na razie nie jest dla mnie czymś strasznym.
Jedynie czasem mam myśli.
Jak to będzie mieć dziecko w domu.
Czy dam radę wziąć takie maleństwo na ręce tak aby nie zrobić krzywdy?
Czy dam radę nakarmić, wykapać,przewinąć?
Czy dam radę budzić się w nocy i spełnić zachcianki mojego dziecka ?
Wiem,że będę musiała dać radę ,ale boje się,że początki będą ciężkie...
A Lili?
Klocek niby waży już około 1200g

Na tym etapie podobno dużo śpi.
I zaczyna pokazywać swój temperament.
Jeśli ma taki temperament jak jej delikatne ruchy to mogę być spokojna,że odziedziczy charakter po ojcu nie po matce

Ruchów nie liczę, chyba,że lekarz za 2 tyg będzie mnie kazał,ale rusza się każdego dnia i na bank jest ich więcej niż 10 w ciągu maksymalnej aktywności,także jestem spokojna

A ,że jest delikatnie,taki jej urok tej mojej córki
