Miło,że podobają się Wam ubranka dla Lilii

I bez względu na to czy to się ludziom spodoba czy nie będę córkę ubierać na różowo

Błękitów oczywiście nadal szukam,bo też są piękne,ale oprócz tego 1 pajaca nic ładnego nie było.
Madzia,a co ma Cię rozczulać jak to nie Twoja bajka.
Jedziemy dopiero pod wieczór,bo mąż dziś też w pracy

Nie mogę się już doczekać

Może pośpię w aucie? Choć ja nie umiem spać w podróży

Boję się tego momentu jak wejdę na wagę po powrocie

Nigdy tak mocno mi nie zależało na wadze jak teraz w ciąży.
Tzn,żeby za dużo nie przytyć.
Ja wiem, w ciąży można sobie pozwalać, nie ma co się oszczędzać wszystko dla dzidzi,bla bla bla
Ale jak patrzę na siostrę co przytyła 30kg w ciąży to się boję.
Poza tym tak wiele mnie kosztowało zrzucenie 10kg w rok...
A to,że Lilia rośnie naturalnie cieszy mnie.
Tylko jakoś z 2,3 dni po przyjeździe do Nl nagle taki ten brzuch się zrobił wielki

Za szybko po prostu i to mnie szokuje.
Ale wiem,że to wina jedzenia.
Mój mąż źle na mnie działa w tej kwestii

On by tylko jadł i jadł ,a ja?
Ja ogólnie jem mało,a przy nim jem 2 razy więcej,a potem leżę z wywalonym brzucholem do góry i cierpię z przejedzenia

A we wtorek rano wybiorę się na glukozę,brrr,aż mnie trzęsie na samą myśl
