Sytuacja z siostrą okropna, teściowej zachowanie było straszne

Miło że Cię (Was) spytała co w ogóle myślicie o takim pomyśle

Co do pracy - są miejsca, gdzie pracy po prostu nie ma. Ja o pracy w zawodzie mogę tutaj zapomnieć. Praca biurowa - nie to wykształcenie i doświadczenie. Praca w sklepie - za wysokie wykształcenie. I tak w koło Macieju. Bez kitu - szukam pracy już bardzo długo, a w takiej dziurze po prostu nic nie ma. A ja naprawdę chciałabym wrócić do pracy i Młodego oddać do żłobka. Nawet nie do niani, a do żłobka... No bo sorry, ale jak sam dyrektor UP mówi cichaczem, że w Szczecinku (o moim Bornym to nawet nic nie mówię) praca to tylko po znajomości, to ja już nie mam pytań... Pamiętam jak na konkursie, który był przeprowadzany na Pośrednika pracy w UP był jeden chłopak (reszta to babki, więc zapadł w pamięć), który gadał sobie przed i po, śmiechy chichy z "komisją" (nie wiem jak Ci ludzi się nazywali, w każdym razie dawali kartki z testem i pilnowali nas jak w szkole

) i potem co? Szłam się podpisać do UP jako bezrobotna, a ten gość przyjmuje petentów... Chodzę na rozmowy, przeglądam oferty, wysyłam cv, ale CISZA. Po prostu cisza

A jak udało mi się znaleźć pracę tutaj, to za marne pieniądze, ale nie było wtedy Tymka, to też było inaczej - cieszyłam się że jest ta praca i mogę wyjść z domu do ludzi. Dojazdy zjadają ponad 300 zł miesiecznie, ale co z tego jak i tak nikt mnie nie chce zatrudnić? Po urodzeniu dziecka wróciłam do pracy na niecały miesiąc, akurat mi się kończyła umowa i do widzenia. Teraz mają na moim miejscu jakąś laskę, ale zrobili z tego stanowiska staż, a przed nią dziewczyny (rotacja była spora na tym stanowisku) pracowały na moim miejscu na czarno - ja zresztą dwa pierwsze miesiące też, a w razie kontroli kazali mówić że jestem na wolontariacie. Podobną rzecz usłyszałam jak poszłam jakiś czas temu na rozmowę o pracę do żłobka - że pani tak naprawdę kadrę ma od dawna osadzoną, a teraz szuka kogoś na wolontariat

WTF??

Ech się rozpisałam, sorki

Generalnie chodzi mi o to, że duuużo zależy od tego gdzie się mieszka. Tutaj pracodawcy (nie wszyscy, ale zdecydowana większość) przebierają w pracownikach, robią z nimi co chcą i za ile chcą

Cudne foty!! Uniform PIERWSZA KLASA

Inaczej wyobrażałam sobie Twojego E

Ale koszulka z c&a widzę jest
