Rybko wkońcu zawitałam do twojego wątku.
Co do czasu kiedy urodzisz, to pamiętaj, że ja dzień przed porodem byłam u swojego prowdzącego gina i usłyszałam, że przenoszę tę ciążę. Szyjka była długa i zamknięta. A na drugi dzień tuż przed śniadaniem odeszły mi wody. A jak ci wody odejdą to nie ma to tamto - rodzić trzeba. Problem polega tylko na tym, że jak ci najpierw odejdą wody i nie masz skurczy i małe rozwarcie, to poród jest przedwczesny (bez względu na to w którym tyg. ciąży), bo wody p[owinny odejść w drugiej fazie porodu. Ja Ci życzę, żeby zaczeło się skurczami i w dogodnym dla ciebie terminie ( i ja przed swoim porodem też słyszałam, że "nie możesz teraz urodzić, bo..." , wiec doskonale cie rozumiem.) .
Cieszę się, że jesteś już przygotowana w 100 % na pojawienie się Tosi. I gratuluję werwy. Idę gotować obiado-kolacje...a takiego mam lenia, że szok.