Widze ze wcale wesolo tu nie jest...od samego poniedzialku
Ja tez doswiadczylam naglej smierci bliskich i baaardzo to przezywalam. Do dzis kiedy sobie przypomne...
Moj kolega jechal jako pasazer, w nocy na prostej drodze...do konca nie wiadomo czy predkosc byla brawurowa...wypadek byl w czwartek, w piatek bylismy umowieni. Kierowca przezyl, a mlody, przystojny, kochajacy zycie chlopak...odszedl
Spotkalismy sie...w sobote, w kaplicy...ale kiedy tam weszlam...to byl ktos inny, bo napewno nie on!
Moj tydzien tez zaczal sie fatalnie poprostu. Moja malutka siostrzeczka miala badania na serduszko i opinia jendego lekarza bedzie miala druga operacje. wszystko okaze sie 10 pazdziernika w Warszawie. Takie male stworzonko...