Valll ja róniez trzymam kciuki. Wiem co czujesz
Dziękuje, AndziaK I wam wszystkim !!
Operacja sie udała..tzn teśc obudził się wczoraj wieczorem, trwała 4 godziny.. Teraz czekamy co będzie dalej - ale chyba teraz będzie tlyko lepiej,. Musimy 3 tygodnie czeka cna analize tego co wycieli...i dowiemy sie czy jest to nowotwór złośliwy czy nie..i co dalej. Ale dzis planujemy usiśc i pogadac co w związku z tym robimy - czy zaczymay działać "slubnie" czy jeszcze czekamy!!
Co prawda, nei wiem jak bedzie z rozmowa, bo ostatnio sie mijamy. Mamy koszamrny nawał pracy..wczoraj wrócilam o 23, mój A> juz spał, bo dziś o 5 muisał być na nogach. Ja ide na 9 - pewnie wróce o 19..najwcześniej.. do srody totalny haos - codziennie od rana do nocy..mamy konferecnje, "Miśki" z całego świata sie zjechały..oby ich tak..."pokręciło"....

Ale szef podpisał mi wczoraj urlop na 3 miechy (bezpłatny co prawda), będę miała czas na dokończenie doktoratu!! A w weekedny dodatkowo mam zajęcia ze studentami na cuzleni, wiec jakis grosz wpadnie..Moze przezyjemy jakos te 3 miesiące..od stycznia wracam..w maju/czerwcu obrona..
Zobaczymy jak tow szytsko sie poukłada!!
Teraz zmykam sie pozbierac, bo wyglądam jak cień człowieka...a tru cżłowiek mui być uśmiechnięty, elegancki..buuuuuuu
Pozdrawiam, 3majcie sie
