Ja się pożalę. Od dwóch miesięcy boli mnie biodro - konkretnie ta wystająca kość miednicy, z lewej strony... Zaczęła mnie boleć w tygodniu, gdy prawie nic nie robiłam, ani nie biegałam, więc to nie kontuzja. Boli mnie przy dotyku, nie mogę spać na tej stronie, ale podczas zwykłego chodzenia raczej nie czuję, najbardziej boli jak podnoszę prostą nogę w bok... Tak jakby odwodzę od ciała ją. Rtg nie wykazało nieprawidłowosci, ortopeda przepisał maść i dwa zestawy tabletek przeciwzapalnych, przy końcówce ich brania juz prawie nie bolało, skończyłam je brac i od nowa zaczęło... Teraz dostalam skierowanie na rehabilitacje, na nfz na koniec listopada, pójdę szybciej, bo mnie trafi

Normalnie bym pomyslała, ze gdzies zahaczyłam czy cos, ale nie miałam siniaka, a ja mam straszną tendencję do siniaków... Żeby było śmieszniej ostatnio się przebiegłam i biegac moge, wtedy nie czuję tego miejsca

Przetrzepałam neta i wyczytałam, ze czesto biegacze maja taki problem, ale wtf, nie biegam od wczoraj , nie biegam wiecej jak 5km naraz i przez ostatnie 2 miesiace prawie nie biegam, a boli
