Dzisiaj uświadomiłam sobie że zostało 6,5 miesiąca...
I zaczęły mnie męczyć koszmary.
A to że PM mój odchodzi, że mu się świadkowa podoba...
i Tak go zamęczam swoimi głupotami...
Wczorajszy hit dnia" Czy ja będę dobrą żoną?"

Mieszkamy już rok prawie razem... Czasem się posprzeczamy ale w godzine jest po sprawie...
A ja sie głupia martwie.
Teraz na dodatek wzięłam się za martwienie suknią.
Ale mam też jeszcze jedno zmartwienie.
Jak ugryźć rezerwację muzyki na ślub?
Jak kogoś znaleźć, co brać?
