asiek, piekne dzieki za życzenia
Wczoraj ubieralismy choinkę

Śmiechu było co niemiara... Około 17 ruszylismy w poszukiwaniu drzewka... Wybieralismy je chyba z dobre pół godziny, po czym dostałam rabat "dla ciężarnej:

Choinka bardzo wysoka 2,5 metra, ale mieszkanie mamy wysokie więc mogliśmy sobie pozwolić. Grześ nawet stwierdził, że w przyszłym roku kupimy wiekszą... Dobra wracam do tematy głównego... zapłącilismy za choinkę, mój brat kupił jeszcze jedną do siebie do domku i oboje z Grzesiem z choinkami pod pachami ruszyli do domku, a ja z siostrą do galaxy (tłoki tam były takie, że nie dało rady nic oglądać

). Brat mi opowiadał, że choinki były tak ciążkie, kłujące i niewygodne w niesieniu, że jak sobie zarzucili je na ramię to nawet na światłach ich nie zdejmowali

bo bali się, że zakłądając na ramię znów się pokłują

Jak doszli do domku, Grześ zabrał się za oprawianie naszej choinki i już po niecałej godzinie usłyszałam telefon... "kupilismy do d... stojak, trzeba jechać po nowy... Przerażona wizją stania w kolejkach, szybciuchno wróciłąm do domku... Choinka była przeogromna i "trochę" niestabilna... Ale zarządziłam, że przywiązemy ją do ściany i będzie ok

Zajęła nam chyba pół pokoju

więczostalismy zmuszeni postawić ja koło okna... Zrobilismy mały przemeblunek, i wepchęliśmy choinkę siłą na jej miejsce

A później ubieranie, strojenie i przyglądanie się dygoczącym światełkom

Udzielił mi sie prawdziwie świąteczny nastrój

A oto jak wygląda nasze dzieło (dzisiaj jeszcze zawisną na nim takie małe złote Aniołki, bo dopiero wczoraj Grześ posprejował mi je na złoto i schły)...wieczorkiem pstrykne fotkę rozświetlonej choinki, bo te fotki, któe zostały zrobione wczoraj jakieś niewyraźne wyszły

Oto nasze drzewko:
A to Mamusia z Brzuszkiem pod choinką

[ Dodano: Pią Gru 22, 2006 9:05 am ]I jaka mam dzisiaj fajna datę na liczniku
