Oboje wiedzielismy, ze chcemy slub latem
M. obstawal przy sierpniu, ja przy czerwcu lub wrzesniu
I tak droga wspolnych kompromisow doszlismy do wniosku, ze... wrzesien odpada, bo to juz noce coraz chlodniejsze( to argument mojego M.

), sierpien odpada, bo to pora urlopowa, poza tym w Czestochowie to miesiac pielgrzymek, a jako, ze taka niepisana tradycja jest przyjazd Mlodej Pary w Aleje pod Jasna Gora, obawialam sie tego tlumu pielgrzymow
Stanelo na czerwcu, obydwoje mamy w tym miesiacu urodziny, wiec zgodzilismy sie oboje, ze to bedzie najlepszy miesiac
A ze wzgledu, ze poczatki czerwca bywaja jeszcze dosc chlodne, zdecydowalismy sie na druga polowe czerwca
A dlaczego akurat 30.06? Wlasciwie nie wiem. Tak jakos wyszlo