Planowo slub mial byc w pazdzierniku zeszlego roku,ale rodzice stwierdzili,ze co do finansow bedzie ciezko i poprosili nas zeby przelozyc na nastepny rok(czyli ten2005).Co do miesiaca pozostawili nam wolna reke.
Wybralismy czerwiec,gdyz w tym miesiacu sie poznalismy.Fakt,ze ma "r" nie jest az tak istotny.

Miłe kobietki, chciałam poruszyć temat odnośnie terminów naszych ślubów, ustalania naszych "ważnych dat"  
 
Co było wyznacznikiem Waszej daty ślubu    ?
Jakaś magiczna cyfra, a może brałyście pod uwagę jakieś inne czynniki ( pogoda, rezerwacja miejsca na przyjęcie weselne bo akurat wszystkie inne interesujace was terminy były już zajęte, no i oczywiście nasza zmora - okres  
Jak ustosunkowałyście się do tego wszystkiego  

U nas był to zupełny przypadek, zaczęłiśmy wszytsko planować kilka dni po Walentynkach, kiedy to się zaręczyliśmy. Zostało nam więc niewielkie pole manewru, a chcieliśmy jeszcze w tym roku. Znaleźliśmy salę na 2. września, która nam się najbardziej spodobała, okazało się, że w kościele też jest wolna godzina. Dopiero potem odkryłam istną magię liczb - przed zaręczynami byliśmy razem dokładnie 100 dni, a od nich do ślubu upłynie dokładnie 200 Jak tu nie wierzyć w przeznaczenie?

[Gosia-oosta]

my początkowo myśleliśmy o lipcu albo sierpniu ..dla nauczycieli tak wygodniej ale okazało się, że orkiestra, która "musieliśmy mieć " miała wolne terminy w czerwcu lub wrzesniu..wiec zarezerwowalismy ja wstepnie na 30 czerwca (juz beda wakacje)..a w tym roku, dokładnie na rok przed naszym ślubem, moja przyszła szwagierka urodziła syna..tak że będzie podwójna impreza w rodzinie

U nas był całkowity przypadek. Pewnego dnia siedzielismy nad woda i stwierdzilismy, że fajna data to połowa sierpnia i tak zostało. Choc juz dwa razy zmienialismy datę przesuwając ja o tydzień (wgledy ustalenia orkiestry i sali)  to i tak pozostał 18.08.

hmm... na poczatku chcialam zebysmy pobrali sie 7.07.2007, ta data ladnie wyglada   a poza tym chyba łatwiej było by wbić sobie mojemu przyszłemu mężowi do głowki te trzy siódemeczki i nie było by mowy o wykręcaniu się na kolejną rocznicę typu "kochanie, wybacz zapomniałem na śmierć "  
A tak poważnie wydaje mi się, ze jeżeli dwoje ludzi bardzo mocno się kocha i żyje dla siebie, to nie ma znaczenia czy miesiąc, w którym się pobierają ma przysłowiowe "r"czy nie, (u mnie czerwiec co prawda ma "r" ale nie tym się kierowaliśmy) nie ma znaczenia tez czy bedzie tego dnia świecić słońce, czy będzie padał deszcz ( no może troszeczkę   ) w tym Wielkim dniu liczyć się będzie tylko fakt, że odtąd dwie połóweczki, będą już na zawsze stanowić jedną całość  

najważniejszego nie napisałam    że data naszego ślubu wyszła tak zupełnie spontanicznie, 30 czerwiec? 30 czerwiec   chociaż nie mam pojęcia dlaczego, wiekszość moich znajomych uważa, że najlepszym miesiącem jest sierpień

[Agnieszka]

My od razu chcieliśmy sierpień, ale nie wiedzieliśmy jeszcze dokładnie która sobota...Pojechaliśmy do Nordu (bo tam mieliśmy wesele) i okazało się, że jedyny wolny termin w sierpniu to 20 i tak zostało i do tej daty dobieraliśmy zespół, fotografa, kamerzysta itd...

[monia]

u nas z czytej praktyki coby małż nie zapomniał

04.06.05

My chcieliśmy w letnim miesiącu mieć nasze święto a dokładna data była podyktowana wolnym terminem sali. Proponuję wziaść to pod uwaga bo nie zawsze jest możliwośc pogodzenia wybranej daty z salą      

A u nas przede wszystkim zależało nam na miesiącu sierpniu bo jest w nim literka "r" , jak również dlatego, że mojego Rafałak rodzice mieszkaja w Hiszpanii i niestety tylko wtedy maja w urlopy. 12 bo moi rodzice obchodzą rocznicę ślubu 12 września i to taki ukłon w ich stronę. Bardzo nam się spodobała data 12.08.2006 i żeby jeszcze ładniej wyglądało wybraliśmy godzinę 16.00. Do daty naszego ślubu dochodzi jeszcze jedna rocznica, bo 10.08 minie 12 lat jak jesteśmy ze soba.

Na początku chciałam pobrać sie w czerwcu - uwielbiam ten miesiąc, a Tomkowi tez pasował, jednak za mało czasu było na przygotowania, a zależało nam na slubie w tym roku. Potem moja babcia mówi "październik" i jakos nam sie spodobał ten pomysł. Pytałam tylko Tomka czy woli 14 czy 21. Wybrał oczko, ponieważ w tym dniu, ale w innym miesiącu sie urodził Ja byłam raczej otwarta na wybór dnia, wiec zaakceptowałam ten pomysł I tak oto pozostaliśmy przy 21 października. Juz czuje, ze to dobry wybór i ma w sobie jakąs magie  

my od początku myśleliśmy o sierpniu, jak pojechaliśmy zarezerwować salę to wybraliśmy pierwszą sobotę czyli 4 sierpnia 2007

[Madzialena]

u nas czysty przypadek, chociaz muszę przyznać, ze sporo namieszało tutaj forum.... a w zasadzie forumowiczka..   .. a było tak ..

Zaręczlyśmy się w Walentynki 2005, a dzień wcześniej trafiłam na forum... od razu zaczęłąm przygotowania do ślubu..  
Chcieliśmy wziąć ślub w sierpniu, najlepiej 13 sierpnia, na przekór przesądom, a poza tym 14 Kodi ma urodziny, więc by bylo tak fajniutko.. po północy był zlożyła życzeni itp..  
Ale wiadomo, od lutego do wakacji mało czasu.. nie mialam tak duzego rozeznania w lokalach jak teraz, wiedzialam, ze fajnie by bylo, byu gralo nam Galileo...
większość sal byla pozajmowana, albo nie chceli nas ze względu na niewielką ilość gości..   Myśleliśmy o Wspomnieniu (teminy lipcowe i wrześniowe były), ale po obejrzeniu odpadał ten lokal, pojechaliśmy do Remedium,ale akurat nikogo odpowiedzialnego za to nie było.. stwierdziłam, ze skoro ciężko z salą, z zespołem itp, będzie jeszcze gorzej  

Wtedy trafiłam na ogłoszenia forumowicza Martusia&Tomuś, musieli odstąpić salę, chodziło o Vivaldiego.. na 17 września.. pojechaliśmy, spodobało nam się.. i tak już zostało  
Umówiliśmy się szybko na spotkanie, by dopełnic formalności (musielismy im np. zapłacic zaliczkę, którą oni wpłacili za lokal, zmienic dane itp). Wówczas okazało się, ze zrezygnowali także z zespołu.... GALILEO    więc szybko pojechaliśmy i tam dopełnic formalności, a że trochę po znajomości (brat członka zespolu), to udalo się mimo późnej pory  

no i tak właśnie został ustalony termin naszego ślubu.. z planowanego i wymarzonego 13 sierpnia wyszedł 17 września  

my najpierw mielismy miec slub w czerwcu ( ale stwierdziliśmy ,ze mam obrone a tu jeszcze miałby być slub) to przełozylismy na lipiec ( ale to niestety nie podobało sie mojej mamie ze wzgledu na tragedie w rodzinie , które zdarzyły się w lipcu no i jeden jej argument ,ze środek lata i może byc upał) Wiec zdecydowaliśmy sie na sierpień a na sali był wolny ten termin , za tym terminem przemawiały tez tańsze podróze poslubne we wrzesniu! no i jakos został ten 25 sierpień i   tak juz jest!

[myszata]

To ja tez opowiem Nasza historie. Otoz poczatkowo nasza data mial byc sierpien, bo wtedy wieksze prawdopodobienstwo ze narzeczony i tesciu dostaliby urlop (pracuja w jednym miejscu), ja bylabym po obronie, bylyby wakacje i wszyscy byliby happy. Ale cos nas krecilo i "swidrowalo dziure w brzuchu" i wybralismy 30 czerwca 2007. Juz jak mielismy "zabita"  sale zaczelam sie zastanawiac czemu akurat wtedy i okazalo sie ze 30 jest z nami od poczatku: 30.12.2002 poznalismy sie, 30.12.2005 moj Luby oswiadczyl sie i 30.06.2007 bierzemy slub. Co za zrzadzenie losu

Podobnie, jak w przesądy, w "magię" liczb też nie wierzę. Ale zawsze można dopowiedzieć jakąś zgrabną ideologię, co by ładnie brzmiało i żeby było co dzieciom i wnukom opowiadać.
Wiedziałam, że że w grę wchodza tylko miesiące ciepłe, bo ślubu zimą czy w jesienną pluchę sobie nie wyobrażam. A jeśli lato, to najlepiej wtedy, kiedy ja mam wakacje. Bo w roku szkolnym, z racji pracy nie dostałabym urlopu.
Chciałam też, aby był czas odsapnąć po sejsji (i dobrze, bo w tym roku ciągnęła się u mnie do 29 czerwca) a teraz mam cały lipiec na przygotowania i to mi najbardziej odpowiada, bo narzeczonemu to wszystko jedno czy lipiec, czy sierpień, czy wrzesień.

[Lea]

Ja zawsze marzylam o slubie w sierpniu... I poczatkowo mial byc 26.08.06- bo i juz tak nie goraco- i rodzinka z urlopow wroci (te plany byly w listopadzie 2005). Jak juz bylismy pewni daty-to odwiedzil mojego R.jego kuzyn z nowina, ze wlasnie 26 sierpnia sie zeni (mama Rysia jest jego chrzestna).

Wiec stwierdzilismy, ze wcale nie jest fajnie isc tydzien po tygodniu na weselicho. Wiec dalismy rodzince Rysia czas na odsapniecie:

Nasz slub 05.08.06 a kuzyna R. 26.08- czyli do Irka pojdziemy juz jako malzenstwo!! Juuuupi!!! :

P.S. Co do ,,r" w nazwie miesiaca-to owszem powinna byc, ale w nazwie lacinskiej - sierpien jej nie ma: Augustus...      

[redzia]

Poczatkowo myslelismy o 26 sieprniu, ale jakos tak wyszlo (sala byla wolna i termin w kosciele), ze wszystko przesunelo sie o tydzien. Oczywiscie muisla byc literka "r" w nazwie miesiaca.
Dopiero potem okazalo sie ze rowno 28 lat temu bylam chrzczona (no z roznica jednego dnia ), a tak poza tym w dacie nie ma zadnych ukrytych znaczen.

[monika_mb]

hmmm.... od zawsze jak tylko zaczęły się jakieś rozmowy o ślubie (a było to już baaardzo dawno ) marzyliśmy sobie o ślubie w lato, a przyjęciu weselnym w ogrodzie, tak na styl zachodni - bankiet przy zachodzącym słońsu, zapalonych świecach..... niestety z racji tego, że ogróg mamy zbyt mały została tylko data - lipiec - bo oczywiście pełnia pięknego lata, najpiękniejszy miesiąc, 29 - bo jest najładniejszą datą w lipcu a z przydomowego ogrodu pozostała namiastka - taras nad wodą wokół wybranej przez nas sali

[Agnieszka1]

My chcieliśmy w przyszłym roku tzn. w 2007 we wrześniu ale jak się dowiedzieliśmy ,że nie ma terminów na wrzesień , no więc w sierpiniu będziemy mieć, ponieważ są terminy. Ciekawe jak będę się czuła tydzień przed tą datą

My zaczęliśmy planować ślub na początku roku. Wyszło nam, że potzrbną kwotę uzbieramy tak ok. września, więc miało być albo koniec sierpnia, albo początek września. Zawsze byłam przekonana że większość ślubów w roku odbywa się w sierpniu, więc na przekór zdecydowaliśmy się na pierwszą sobotę września- 2.09. Zaklepaliśmy datę w kościele, znaleźliśmy salę i się okazało, że 2. jest zajęta, ale 9 wolna, więc przesunęliśmy o tydzień i tak zostało. Teraz się cieszę, bo ładnie wygląda 09.09

A my...hmm najpierw chcieliśmy slub zimowy (grudzien 06) , ale rodzice odwiedli nas od tego pomysłu i przełozylismy nasze marzenia na wielkanoc...ale i ta data nie podobala sie nikomu, bo swieta, kazdy chce je spedzic ze swoja rodzina w domu itd itd. No i padło na 28.04.2007 Jak juz ochłonęlismy to doszło do nas, ze wlasnie wtedy bedziemy ze sobą dokładnie 76 miesięcy:) Zaczęlismy byc ze sobą 28.12.2000 roku:)

Nasza data nei jest przypadkowa. Ba została wybrana z premedytacja Oboje urodzilismy sie 16go ( ja w sierpniu a Rafal we wrzesniu ) a na dodatek tegoroczny 16 wrzesnia przypada w sobote wiec nie moglam wybrac inaczej niz 16 .09 czyli urodzinki mojego mezusia - jak sie dowiedzial jaka date zaklepalam strasznie sie ucieszył :)Ja w dniu slubu bede miec dokladnie 22 latka i 1 miesiac

My chcieliśmy przede wszystkim żeby było ciepło! Zdecydowaliśmy się na wrzesień, ze względu na wolny termin w lokalu.Zycie...Ale nie narzekam 23 września to fajna data

[dziubasek]

Nam się na początku marzył 2 wrzesień...bo bardzo lubimy "schyłek" lata, a poza tym był "bezpieczny" jeśli chodzi o sesję poprawkową w razie czego ale oczywiście za późno się za t wszystko wzieliśmy i sala, którą bardzo chcieliśmy mieć była już do końca października zajęta...wszystkie soboty, piątki, a nawet niektóre środy były porezerwowane!!   Myślałam, że się porycze, już mi się oczy zaczęły szklić...kiedy kierownik zauważył, że jest wolny jeden piątek w lipcu i sierpniu...wybraliśmy ten sierpniowy... i teraz jestem bardzo z tego zadowolona!! Do tego wsyzstkiego oboje z Tomkiem pozaliczaliśmy nasze egzaminki planowow, w sesji leptniej także cały wrzesień będziemy mieli na nasz miesiac miodowy  

Nasza data też była wybrana przypadkowo. Najpierw mieliśmy brać ślub 8 lipca 2006 jednak po długim namysle stwierdzilismy że może być zbyt gorąco (byliśmy na weselu i w lipcu i 2razy w sierpniu i po prostu nie dalo się wytrzymać z gorąca), i  że to za wcześnie (zaręczyliśmy się 4 grudnia a załatwiać zaczęliśmy miesiąc później), że wakacje chcemy mieć bez bieganiny więc jednak wolelismy wrzesień.  9 września "nasza" orkiestra miała wolny termin ale nie mogliśmy znaleźć sali na nasze dość duże wesele (ok. 140 osób) więc okazało się że 7 października i sala jest wolna i orkiestra a nawet kucharz. A orkiestra MUSIAŁA być akurat ta, żadnej innej nie braliśmy w ogóle pod uwagę. I tak już zostało na dodatek Kuby tata ma w ten Dzień urodziny więc też jesteśmy bardzo zadowoleni A to początek października więc z pogodą nie powinno byc jeszcze tak źle

[Neria]

My jeszcze nie mamy daty Zawsze bardzo chciałam mieć ślub w maju, a tak się szczęśliwie składa, że 26.05.2007 wypada w sobote i jest to zarazem dzień moich urodzin i dzień matki (łatwiej by było Miśkowi zapaniętać ) Niestety - w maju przyszłego roku jest komunia bratanka Mojego PMa i nie wiadomo czy coś z moich planów wypali.....cóż - życie

[Anielka]

A nam poprostu spodobała się data 15 sierpnia, bo to dzień świąteczny i każdą rocznice ślubu będziemy mieć w dzień świąteczny wolny od pracy. Dopiero jak Azzurka zaczeła liczyc dni, to okazało się, że pobieramy się w 350 dzień po tym jak się poznaliśmy, a zaręczyny też mieliśmy w 100 dzień naszej znajomości. Taki zbieg okoliczności?? nie wiem, ale wiem, że jesteśmy dla siebie poprostu stworzeni

[madziulek]

NAsza data opierał sie głównie na wolnych miejscach w sali wesele miało być 25.12.2006 bo tylko taki termin był wolny jak poszliśmy sie pytać po czym ktoś zrezygnował i zajęliśmy termin 29.04 2006 przyśpieszyliśmy o 8 miesiący do góry