Już po...uufff...
Ale było zabawnie! proboszcz zadawał pytania w bardzo zabawny sposób, śmiechu było dużo, jak np. zapytałm sie narzeczonego, czy uważa się za zdolnego do pożycia małżeńskiego, to ja bez zastanowienia wypaliłam "oczywiście, że jest!" - proboszcz na to, że skoro ja tak mówię, to musze coś wiedziec na ten temat i narzeczonego indagował nie będzie

Ogólnie rozmowa bhyła luźna, proboszcz rzeczowo pytał o wszystko, nie zadawał niemiłych czy kłopotliwych pytań, wszystko odbyło się grzecznie i z kulturą. Otrzymaliśmy kartki na zapowiedzi, za których wygłoszenie nie musimy nic dawać oraz kartki na spowiedź. Nauki przedmałżeńskie dawno nam odpuścił, mamy donieść tylko zaświadczenie o ukończeniu przedslubnych, które już za tydzień, na szczęście, się kończą.
Aha, niech mi ktoś da linka, z instrukcją wklejania zdjęć, szukam i znaleźc nie mogę
