[Agnieszka]

Ninko z tego co widzę po kolejnych odsłonach twojej sukienki to zapowiada się ślicznie...A koronka miodzio....

Cieszę  się, że podoba się Wam ta koronka Nie powinnam tego może pisać, ale była pieruńsko droga (choć niewiem ile dokładnie) i się wachałam. Ale Pani w Justynie przekonała mnie do niej i nie żałuję. Ona się tak cudnie mieni Raz jest srebrna, a raz złota. Zależy jak światło pada. JEST PIĘKNA

[Ecia]

Dziewczynki Exclamation Foremki Exclamation Wczoraj (01.06.06) udało mi się:

Donieść do biura parafialnego dokumenty z USC
Umówić nas na sesję fotograficzną przedślubną, na 12.06.06 z naszym Wideokamerzystą.
Załatwić organistę i skrzypaczkę do kościółka.
Ustalić cenę przewozu gości.
Zaliczyć 6 z 10 spotkań z Kursu Przedmałżeńskiego.


Hmmm ładny wynik

Bardzo ładny wynik Idziesz jak burza z przygotowaniami.

A bo to już coraz bliżej  

[Kaśka]

jejku Ninka dawno tu nie zaglądałam i co widzę piękne suknie na pięknej kobiecie

myślę, że obojętnie którą założysz to będzie ślicznie bo ty sama świetnie się prezentujesz

Kaśka, dziękuję   To bardzo buduje. Jestem wdzięczna ogromnie Już w środę kolejna przymiarka

Mam kłopot . Mój przyszły nie chce się zgodzić by tata prowadził mnie do ołtarza . Dla mnie to wielkie marzenie, a on jest nieugięty. Mówienie mu, że to moje największe pragnienie dotyczące ślubu nie pomaga. Co mam zrobić?   To jest dla mnie takie ważne    

[liliann]

Hmmm a jakie ma arugumenty??? Dalczego??? Porozmawiaj z nim.
Dla mnie osobiście jest to przestarzały zwyczaj, z taką staroświecką symboliką: ojciec oddaje córke innemu meżczyźnie. Mnie sie osobiście nie podoba. Nikt mnie nie oddaje, sama sie wydaje za mąż i już. A poza tym co tu jest do oddawania..stara krowa...samodzielna...zarabiająca na siebie...kijowy zwyczaj..
Ale skoro Tobie się to podoba...to czemu ma nie buć tak jak chcesz!!!!
Jak dla mnie powtrzebujecie poważnej rozmowy z rzuceniem argumentów na stół.

ak dla mnie powtrzebujecie poważnej rozmowy z rzuceniem argumentów na stół.

taaak, tylko to się kończy kłótnią. Jego argumentem jest to, że ja udziwniam im że on będzie biedny jak parasol stał przy ołtarzu i nie będzie wiedział co ze sobą począć....

[aniula]

Przecież nie bedzie sam tylko ze świadkiem  

nie będzie wiedział co ze sobą począć..

będzie czekał z utęsknieniem na Ciebie  

A znacie dokładnie cały proceder? Tzn, kto wchodzi najpierw, jak długo on tam sam (czy ze świadkiem) będzie "kwitł", kiedy wchodzi świadkowa? Czy ktoś zna scenariusz?

u mojej kuzynki, to wyglądało tak, ze młody ze świadkami poszedł do ołtarza a młoda z ojcem
to był bardzo wzruszajcy moment - wszysy mieli łzy w oczach jak ojciec prowadził młoda do ołtarza

Ninko, a moze spróbuj powiedzieć to, co mi mój Szymuś powiedział, jak się go zapytałam, co myśli o takim zwyczaju: to jest symboliczne przekazanie córki przez ojca mężczyźnie, który teraz będzie najważniejszy w jej życiu. Powodzenia!

[Maja]

U nas najpierw podszedł kapłan do nas wszystkich, przywitał nas   potem moje kochanie ze świadkami podreptało do ołtarza a ja z papciem za chwilkę  

[Beth]

Ja też uważam, że to jest bardzo ładny zwyczaj niezależnie ile lat ma "stara krowa" Ojciec to ojciec i wydanie córki za mąż zawsze będzie wielkim przeżyciem dla niego. Mój będzie mnie prowadził i widzę, że puchnie z dumy na samą myśl. Dlatego bardzo podoba mi się ten zwyczaj i uważam, że ma bardzo ładną, symboliczną wymowę.
Ninka - może właśnie w tą nutę uderz? Powiedz, że Twojemu Tacie będzie bardzo przyjemnie i że to jest tak mega-ważne dla Ciebie, że jak się nie zgodzi to w ogóle możecie nie iść do ołtarza. Szantaż zawsze pomaga
Ale tak na serio - nie wyobrażam sobie, że mój Przyszły miał nie wyrazić zgody na coś takiego - argumenty Twojego wydają mi się poniekąd mało mocne. Obal je!

U nas najpierw podszedł kapłan do nas wszystkich, przywitał nas, potem moje kochanie ze świadkami podreptało do ołtarza a ja z papciem za chwilkę

A ja wyobrażam sobie u mnie to tak: moje Kochanie idzie do ołtarza ze świadkami, a ja dopiero wchodzę do kościoła, żeby mnie zobaczył dopiero jak będę szła nawą Mam nadzieję, że tak też da się to zrobić

[Maja]

Też tak chcieliśmy ale obrzędy religijne mają swoje prawa  

Też tak chcieliśmy ale obrzędy religijne mają swoje prawa

To znaczy, że się tak nie da? Hmmm... mam nadzieję, ze to jednak kwestia dogadania sie z księdzem. To jest jedno z moich największych marzeń związanych ze ślubem i tak łatowo się nie poddam, chociaż miałabym schowac sie w samochodzi i powiedzieć, że wyjdę dopiero, jak Szymon będzie przy ołtarzu. Przecież ksiądz może nas przywitać już pod nim  

To znaczy, że się tak nie da? Hmmm... mam nadzieję, ze to jednak kwestia dogadania sie z księdzem.

Moja koleżanka tydz. temu tak zrobiła weszła do kościółka jak jush wszyscy byli w środku. Zrobiła wielkie wow    Ale błoogosłąwieństwa przed chyba nie mileli
My bedziemy widzieli się przed, bo mamy sesje u fotografa. Zależy mi by ojcu oddać taki szacunek, za wychowanie, miłość, troskę i wiarę we mnie (choć różnie między nami było) To ostatnia okazja zrobić coś dla niego jako "mała córeczka" Mimo,że mam 173 cm wzrostu  

Dziewczynki Mam glinkę ceramiczną    
 



Jak zdążę to już dziś biorę się za lepienie figurek na tort

[Maja]

Własnie na to czekałam i czekam nadal, jak tylko coś stworzysz to dawaj fotęcję

No ba, pewnie Sama się do tego palę  

Własnie na to czekałam i czekam nadal, jak tylko coś stworzysz to dawaj fotęcję

tak tak tak

[okruszek]

co tu jest do oddawania..stara krowa...samodzielna...zarabiająca na siebie...kijowy zwyczaj..

stara to może i stara ale czy zaraz kijowy zwyczaj ?

[Aniołek]

na początek - Ninka, sukienka prześliczna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!cudowna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!i pięknie wygląda na twojej zgrabnej figurce i opalonej skórze.

ja tez chciałam zeby tata mnie prowadził, ale nie zgodził się na to. No i Piotrek ucieszył sie z jego decyzji, bo jemu baaaardzo zależało, zeby ze mną iść do ołtarza w tak waznej chwili

ja tez chciałam zeby tata mnie prowadził, ale nie zgodził się na to.

Jak się nie zgodził   Wystraszył się

[Maja]

Jak się nie zgodził   Wystraszył się

pewnie tak, w końcu to dla niego duże przeżycie - ślub córki, mój był okropniaście zestresowany i nawet raz spytał czy MUSI mnie poprowadzić do ołtarza

Och rany Mój to się chyba ucieszył. Tyle,że przed nie zapytałam Pawła Teraz jest mi przykro, ba pewnie czy bym zapytała, czy nie było by mi przykro. Liczę na to, że się jednak zgodzi.

Że Pweł się zgodzi, by tato mnie ppoprowadził do ołtarza

Dziś miałam mieć 2 przymiarkę. okazało się,że materiał do poprawek przyszedł w innym kolorze i przymiarkę mam przełożoną na przyszły tydzień.