Czy ma limit ... mam ilosć kcal mniej więcej do pożycia, ale nie muszę ich liczyć.
np mam napisane w jadłospisie 1-2 kromki razowego chleba, pomidor lub inne warzywo, szynka
a ja jem: 1 kromke razowego chleba (71g) - taką waską długą - sałatę, pomidora, 5 oliwek i biały twaróg.
Ja nigdy nie jadłam smażonego, bo mam problemy z żołądkiem, wiec nie myślałam nigdy o tym jak o ograniczeniu, ale faktycznie wspomniała mi dietetyczka, że mam nie jeść smażonego, a jeśli juz to na oleju rzepakowym, a nie na oliwie. Oliwę tylko do sałatek.
Nie mam jeść śmietany, majonezu (ale ja i tak nie lubiłam nigdy, więc znowu to dla mnie nie jest wyrzeczenie), białego pieczywa, ograniczyć banany, awokado, winogrona, rodzynki, orzechy, unikać słodyczy (to dla mnie największe wyrzeczenie), ser żółty ogrnaiczyć lub jeść odtłuszczony (ja znalazłam taki 3%). Jeśli mięso to lepiej wołowinę i drób niż wieprzowinę. Unikać kiełbasy i kabanosów (tego też nigdy nie lubiłam za bardzo).
Jest trochę takich "sztuczek" o których nigdy nie wiedizałam, a teraz jak się ich trzymam to faktycznie wszytko się trzyma kupy
Moge sie podzielić taką wiedzą, która umila trochę życie
np.
- dla zdrowych włosów, paznokci i czegoś tam jeszcze dziennie powinno sie pożywać 2 łyżeczki oliwy lub kilka oliwek 0 mi to znacznei umila życie, bo nie muszę solić kanapki, a oliwki uwielbiam. Kroję je na dorbne plasterki i rozkąłdam na kanapkę, dla mnie pychota.
- mleko piję 1,5% i twaróg jem półtłusty - w tych maksymalnie odtłuszczonych produktach nie rozpuszcza się witamina D zawarta w nabiale i trochę to przestaje mieć wówczas sens, bo ona jest potrzebna do czegoś tam ziązanego z wapniem, mleko 1,5% nie ma o wiele więcej kcal, a dostaracza wiecej substancji odżywczych podobnie z twarogiem).
- chleb zrobiony w tosterze jest dłużej trawiony przez żołądek i organizm potrzebuje do jego strawienia więcej energii, najpierw musi go zmiękczyć, a dopiero potem rozpocząc trawienie, dodatkowo trawienie chleba typu pumpernikiel i tak jest dłuższe bo zaiwiera on głownie węglowodany złożone.
- jeśli jestem po obiedzie nadal głodna, mimo, że nie powinnam być, ale jednak jeszcze bym coś "wrzuciła", zjadam jogurt natualrny, czasme parę łyżek, a czasem starczy łyżka i już przechodzi ta ochota.
- wiadomość z żołądka do mózgu o stanie najedzenie idzie około 15-20 minut, dlatego czasem jeszcze mamy na coś ochotę, "pociumkany" jogurt załatwia sprawę, bo zazwyczaj wtedy wszystko dochodzi gdzie powinno
- jeśli przed jedzeniem jestem tak głodna, że aż mnie skręca mogę zjeść owoc, mały jogurt albo coś innego małego, zaspokoje wtedy pierwszy głód, a rano nie będe miec wilczego apetytu
- słodycze albo inne kaloryczne ochoty najlpiej zjeśc do godziny 15, wtedy nasz metabolizm jest rozpędzony i szybciej to spalimy, ta sama rzecz zjedzona po południu na podwieczorek nie zostanie tak szybko strawiona i większe sznase, ze odłoży się tu i ówdzie
- jeśli wstaję za późno i wiem, że nie wyrobię się z poisiłkami, rezygnuję z 2śniadania, nadal trzymam się reguły co 3 godziny, chodzi o to żeby największy posiłek dnia (obiad) zjeść o w miarę wczesnej porze max 15-16.
- jak mam ochotę na pychotkę jakąś - robię sobie kawę ze spienionym mlekiem

to samo mleko, które normalnie wlewam do kawy ubijam blendetem tak, że powstaje taka pianka. Ciekawe w smaku i zaspakaja mi ochotę na coś słodkiego.
Takie niby pierdoły, ale mi osobiście bardzo umilają życie na diecie

wszystkie oprócz ostatniego, bo to już mój osobisty sposób, podała mi dietetyczka
Jadłospis poszukam jutro rano i Ci przepiszę do mam przykładowo na śniadanie itd.
Ważne jest też to, że jest on ułożony dla osoby ze wzrostem 170cm i o średniej a nawet małej ruchliwości.
Podobno złotą zasadą na zdrowe chudnięcie jest ustalenie jadłospisu, który będzie miał o 500-600kcal mniej niż zalecane dzienne spożycie (można to znaleźć w róznych tabelach).
Jeśli coś jeszcze moge pomóc, to chętenie podzielę się wiedzą uzyskana od dietetyczki. Sama się wiele lat męczyłam ze zrzuceniem tego i owego i wiele mi te porady pomogły. Co prawda to dopeiro poczatek mojej drogi i walczę teraz, żeby to 7 z przodu utrzymać, ale widzę w tym sens jakiś w końcu i nie katuję się, a zdrowe odżywianie mam nadzieję, że zaprocentuje też na innych płaszczyznach, choćby przyjemną ciążą (jak już sie na nią zdecycduję)
aaa jeszcze ograniczyć do minimum ziemniaki, ryż i makaron, a jeśli jużto tylko ciemny makaron i ryż i w ilosci 1 szklanka makaronu typu świderek i pół szklanki ryżu ugotowanego.
" - jeśli przed jedzeniem jestem tak głodna, że aż mnie skręca mogę zjeść owoc, mały jogurt albo coś innego małego, zaspokoje wtedy pierwszy głód, a rano nie będe miec wilczego apetytu"
przed SNEM oczywiście miało być ...
przepraszam, za nabijanie postów, idę już spać, bo jakieś głupoty wypisuję. rano dokończę.