Ja to miałam masakrę dopiero

Cesarskie cięcie połączone ze sterylizacją. Kotka nie wiedziała co się dzieje, kotki też, bo wyjęte z brzucha przez lekarza, czyszczone przez lekarza a nie przez matkę. Kotka nie chcę się zajmować małymi, a one piszczą bo chcą cyca. Małe obłożone butelkami z ciepłą wodą, bo Perełka ciągle wyłaziła z pudełka żeby lizać brzuch. Ubrania dostać nie mogła, bo by nie mogła karmić. W końcu poszły szwy, chyba po tygodniu, ale co się miało zrosnąć to się zrosło na szczęście. Po narkozie była nie przytomna, więc sikała gdzie stała, a potem w to upadała. Karmić jeszcze nie chciała na dokładkę.
Te dwa dni to był jakiś armagedon. Nie spałam w sumie chyba trzy noce. Krzysiek wziął wolny dzień, żeby pomóc

Normalnie jakbyśmy małe dziecko mieli

I tak macie rację, Filipa nie wykastruję, nie dam rady
