dziewczyny jak Wy sobie radzicie/radziłyście z kotami i niemowlakiem w domu? bo ja mam kryzys w tym temacie

mamy jednego diabła upartego

w nocy drapie w drzwi żeby go wpuścić do pokoju gdzie śpię z Małą, wyobraźcie sobie to drapanie o 3 w nocy, normalnie szlag człowieka trafia

w dzień skacze mi na komodę gdzie stoją miski z wodą do obmywania przy przewijaniu, bo oczywiście musi się napić

mam straszne nerwy na niego, a z drugiej mi go szkoda. Pozostałe 2 tak nie kundzą, da się wytrzymać, ale ten mnie przyprawia o straszne nerwy.
Nie wiem też co będzie jak mała zacznie raczkować, przecież nie nadążę sprzątać

żeby była jasność to ja teraz karmię a one obok na łóżku śpią, bo to przecież strasznie towarzyskie bestie

no i całą ciążę się modliłam, żeby nie miała alergii na koty ale zauważyłam, że ona sporo kicha i czasami zakaszle no i sobie wkręcam...
jak to było u Was?