ehhh dziewczyny co za dzień... latanina masakryczna. Od notariusza do banku z banku na odbiór mieszkania, pozniej hurtownia alkoholu, spowrotem, następnie suknia... No i powiem Wam, ze wiele stresu mnie dzisiejszy dzień kosztował... Z mieszkaniem w miare ok, ale nie bede się tu o tym rozpisywać, bo to nie na ten temat

myslę, ze bardziej Was zainteresuje akcja z sukienką... Otóz, bylam na 17.30 umówiona, po odbior sukni, oczywiscie dla mnie rzeczą naturalną jest, ze ją przymierzę. Pani uwazała inaczej, ze place biore i przyjezdzam w czerwcu ;/ Akurat jakas dziewczyna mierzyła, i nastepna miała być za pare minut. ok, mowie poczekam i tak mama nie dojechała, ale pani się upierała, ze mam bez przymiarki zabierać. Powiedziałam, ze sobie tego nie wyobrazam zaplacic za kota w worku ( suknie w pokrowcu

)... No to mierzymy... i pani do mnie, ale pani przytyła! a ja na to, ze nie troszke schudłam wrecz, nie! na pewno pani przytyła, ale trudno jakos poprawimy poprzesuwamy... jejku uwiązała mnie, a biust i bułki pod pachami powychodziły, ze wygladałam koszmarnie

płakać mi sie chciało, wyszłam na "widownie"a moja mama i dziewczyny czekajace na przmiare i te z wczesniejszej zrobiły okropne miny... Boże, pomyślałam jeszcze tego mi dziś brakowało! Pytam pani jaki to jest rozmiar - powiedziała 42( bo to jakies angielskie rozmiary, nie miałam zbieranej miary, tylko rozmiarowo sie zamawia) a ja czy czasem nie mialyśmy 44 zamówić ? ona, ze nie i faktycznie na umowie mam 42. Ale kurcze ta salonowa suknia, ktora mierzyłam w styczniu byla rozm. 40 i była nieco zamala... kurde mysle sobie załamana jestem, masakra, dziewczyny co ja przeżywałam . Powiedziałam otwarcie, ze nie podoba mi sie w ogóle... ze sie zle w niej czuje ;/ Pani poleciała na zaplecze i co się okazało? ta którą mierzyłam była rozm. 38 i dla innej klientki:D a ja faktycznie mam 42, tylko moja jeszcze nie przyszła, a one pomyliły klientki!! Szok, takiego stresa miałam

pani mnie oczywiscie przepraszała za zaistniałą sytuacje, no i wyszło, ze skoro sie w 38 wbiłam to jednak troszke mi sie schudło:D Mama mówi, ze w pasie wygladałam super, ale w piersiach- poprostu gorset zamały... Moja ma byc w przyszłym tygodniu... ale numer, jakbym tak wzięła kieckę bez mierzenia ? to ta PM co 38 rozmiar miała pewnie by się w mojej utopiła

A ja teraz taka zabiegana jestem, ze u rodziców bede pewnie w przyszłym tyg. i moze dopiero bym ją przymierzyła, to b była dopiero załamka... ehhhh dzień pełen wrażen...