Wcale nie jesteś stuknięta!!!!Ja miałam dokładnie tak samo.Przykro mi strasznie było w USC,a później w domu.Długo nie mogłam się oswoić z tym,że zdecydowałam się na nazwisko męża.W domu płakałam i chodziłam zdołowana-nawet się mamy zapytalam czy nadal będzie mnie uważała za swoją córkę i tak samo kochała

Czułam się dokładnie tak jak napisałaś-jakbym wyrzekła się siebie,swojej rodziny...
Co do panieńskiego to u mnie było tak,że ja nie wiedziałam o niczym.
Dziewczyna,która zajęła się organizacją mojego wieczoru wzięła tylko ode mnie namiary na laski,które chcę zaprosić.W moim interesie było uszykowania jedzonka do domu,no i picia do domu.Dziewczyny zrzucały się na prezenty,taksówki do lokalu,na jedzenie i picie w lokalu.Część zasponsorowała też moja mama-ale sama dokładnie nie wiem co
Ja tylko kategorycznie zabroniłam striptizera a o reszcie nic a nic nie wiedziałam
